|
|
Prawa zwierząt
|
|
|
|
QUOTE Niezaleznie od stosunku do tej wizji bylbym raczej za oparciem tego moralnego "naprawiania" swiata o wiedze, racjonalne przeslanki, ocene SKUTKOW , nie dzialan. O swiadomosc tego ze pewne dylematy sa nierozwiazywalne. Ze pies pozostanie zawsze psem a czlowiek czlowiekiem. Czego niekoniecznie trzeba akceptowac ale wypada respektowac.
To dziwi mnie że mnie krytykujesz jakbym optował za opcją numer 1. Tzn. stawiał równość (przybliżoną) między prawami człowieka a prawami zwierząt. Ja się z tym wcale nie utożsamiam.
Mogę conajwyżej czasem bronić w pewnym sensie tego stanowiska, z tego powodu że ktoś opacznie je rozumie. I nawet mam takie wrażenie trochę w Twoim przypadku, bowiem to nie jest taka prostacka konstrukcja myślowa że mamy się ze zwierzętami jednakowo traktować itp. Tutaj mamy filozofa Singera gdzie na wiki mniej więcej jest pokazane że to bardziej złożona idea, przypomnę cytatem: Filozofia Singera pociąga za sobą daleko idące skutki praktyczne. Dotyczą one naszej diety (wegetarianizm), sposobu ubierania (rezygnacja z futer, skór etc.), spędzania wolnego czasu (zakaz polowań, wędkarstwa, rezygnacja z wykorzystywania zwierząt w rozrywce), czy prowadzenia badań naukowych (zakaz przeprowadzania testów na zwierzętach). Gdybyśmy byli zdolni spełnić te postulaty, "ogólna ilość powodowanego cierpienia byłaby o wiele mniejsza; o tak wiele, że trudno sobie wyobrazić, by jakakolwiek inna zmiana w naszym moralnym odniesieniu mogła spowodować tak dużą redukcję ogólnej sumy cierpienia we wszechświecie"[112]. Singer – jako utylitarysta – w sytuacjach nadzwyczajnych (np. wybór śmierci jednostki lub śmierci tysiąca podmiotów moralnych) dopuszcza wyjątki. Jednak zasady ogólne (np. zasada równego poszanowania interesów) i wyprowadzane na ich podstawie szczegółowe wskazania dotyczące traktowania zwierząt powinny obowiązywać – według Australijczyka – wszystkich ludzi w normalnych okolicznościach
QUOTE To jest TWOJ punkt widzenia. Nie podajesz zreszta czy zgodzilbys sie dobrowolnie byc wykastrowany, jesli to mialoby byc jednym z warunkow....Zgodzilbys sie ?. Przyznaj sie.....
Zgodziłbym się. Chyba zdajesz sobie sprawę jakie warunki bytowe mieli ludzie pierwotni. W porównaniu do kompletnie bezstresowego życia psa czy kota, to była codzienna walka o własne życie, aby nie umrzeć z głodu, albo nie być pożartym przez jakiegoś krokodyla czy kogo tam.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE To dziwi mnie że mnie krytykujesz jakbym optował za opcją numer 1
Sorry ....staram sie nikogo nie krytykowac. Wyszydzic - owszem. Po prostu realizujac jakas wlasna wizje wypadac rowniez realizowac konsekwencje "realizacji" tej wizji. Ekologiczne, ekonomiczne, spoleczne - czyli kulturowo - moralno - etyczne itakdalej tez..... A w tym miejscu zaczynaja sie schody.....
QUOTE Zgodziłbym się. Chyba zdajesz sobie sprawę jakie warunki bytowe mieli ludzie pierwotni. W porównaniu do kompletnie bezstresowego życia psa czy kota, to była codzienna walka o własne życie, aby nie umrzeć z głodu, albo nie być pożartym przez jakiegoś krokodyla czy kogo tam.
I wszyscy zyliby wszyscy bez jajek ale za to dlugo i szczesliwie, gdyby nie jedno jedynie slowo.....wolnosc. Slowo, ktore kaze czlowiekowi dzialac wbrew jego zwierzecym instynktom i jest jednym z glownych - byc moze podstawowym czynnikiem, ktory to bydle o nazwie homo - ss rozni od innych bydlat zamieszkujacych te planete.
Ja nie jestem pewien czy przedstawiciele ruchu na rzecz praw zwierzat wiedza jak sie to w ogole slowo wymawia....a o tym jak pisze juz nie piszac.......
QUOTE Filozofia Singera pociąga za sobą daleko idące skutki praktyczne. Dotyczą one naszej diety (wegetarianizm), sposobu ubierania (rezygnacja z futer, skór etc.), spędzania wolnego czasu (zakaz polowań, wędkarstwa, rezygnacja z wykorzystywania zwierząt w rozrywce), czy prowadzenia badań naukowych (zakaz przeprowadzania testów na zwierzętach). Gdybyśmy byli zdolni spełnić te postulaty, "ogólna ilość powodowanego cierpienia byłaby o wiele mniejsza; o tak wiele, że trudno sobie wyobrazić, by jakakolwiek inna zmiana w naszym moralnym odniesieniu mogła spowodować tak dużą redukcję ogólnej sumy cierpienia we wszechświecie"
I zbaw nas ode zlego na wieki wiekow amen ......
Singerowcy kusza wizja redukcji "ogólnej ilośći powodowanego cierpienia" jak pierwsi apostolowie .... wiecznym zbawieniem i krolestwem niebianskim na Ziemi..... tymczasem dla kazdego kto posiada wiecej niz 3 szare komorki jest oczywistym, ze ilosc cierpienia jest wprost proporcjonalna do ilosci istot na tym padole, ktore moga cierpiec....niestety. A jak moga, to beda cierpiec. Zmiana w naszym "moralnym odniesieniu" poprawi na pewno samopoczucie singerowcow i innych wyznawcow New Age ale co ona zmieni w ogolnej ilosci cierpienia ?.
Ludzki mysliwy zabija i przyczynia sie do cierpien x zwierzat. Gdyby ten mysliwy nie zabil owych x zwierzat, to zrobiloby sie xx albo nawet xxxx zwierzat. Skazanych na smierc glodowa , od chorob itd. Umierajacych i cierpiacych w wielokrotnie wiekszym - potworniejszym wymiarze. I dlaczego, oraz skad to xxx a moze nawet XXXL cierpienie ?....... Poniewaz mysliwy (ludzki czy nieludzki) nie zadal cierpien w ilosci x. ....logiczne ?....RACJONANE .
(tylko nie wyjezdzaj tutaj z kastrowaniem zeby sie zwierzatek nie zrobilo xxx albo nawet xxxx, bo istot takich jak Ty, ktore by sie temu dobrowolnie poddaly jest w rzeczywistosci na tym padole niewiele.....procentowo chyba nawet mniej niz ksiezy katolickich w PL - ktorzy wlasciwie mogliby. A nawet powinni...gdyby nie ta pieprzona....wolnosc.)
W sumie - jesli slabo owolosiona malpa rodem z Afryki mysli, ze cos zmieni to w gruncie rzeczy tylko mysli.... dajac czesto myslec innym za siebie.......Wyznawcom animalizmu czy ekologizmu na przyklad... A zycie swoje.
PS.
Rommel100....a Ty ile masz wlasciwie tych szarych komorek do dyspozycji ? Bez obrazy. Z ciekawosci sie pytam.....
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Sorry ....staram sie nikogo nie krytykowac. Wyszydzic - owszem. rolleyes.gif Po prostu realizujac jakas wlasna wizje wypadac rowniez realizowac konsekwencje "realizacji" tej wizji. Ekologiczne, ekonomiczne, spoleczne - czyli kulturowo - moralno - etyczne itakdalej tez..... A w tym miejscu zaczynaja sie schody.....
Zauważę tylko że tutaj głównie polemizuję, a nie bronię jakieś "własnej wizji" której raczej nie przedstawiłem w temacie, bo ostatecznie nie koniecznie jestem do jakieś przekonany.
QUOTE I wszyscy zyliby wszyscy bez jajek ale za to dlugo i szczesliwie, gdyby nie jedno jedynie slowo.....wolnosc. Slowo, ktore kaze czlowiekowi dzialac wbrew jego zwierzecym instynktom i jest jednym z glownych - byc moze podstawowym czynnikiem, ktory to bydle o nazwie homo - ss rozni od innych bydlat zamieszkujacych te planete.
To nie wolność tylko rozum, procesy myślowe. Wolność w takim rozumieniu jak w tym temacie jest przeciwieństwem cywilizacji która ogranicza naszą naturę.
QUOTE Singerowcy kusza wizja redukcji "ogólnej ilośći powodowanego cierpienia" jak pierwsi apostolowie .... wiecznym zbawieniem i krolestwem niebianskim na Ziemi..... rolleyes.gif tymczasem dla kazdego kto posiada wiecej niz 3 szare komorki jest oczywistym, ze ilosc cierpienia jest wprost proporcjonalna do ilosci istot na tym padole, ktore moga cierpiec....niestety. A jak moga, to beda cierpiec. Zmiana w naszym "moralnym odniesieniu" poprawi na pewno samopoczucie singerowcow i innych wyznawcow New Age ale co ona zmieni w ogolnej ilosci cierpienia ?.
Ludzki mysliwy zabija i przyczynia sie do cierpien x zwierzat. Gdyby ten mysliwy nie zabil owych x zwierzat, to zrobiloby sie xx albo nawet xxxx zwierzat. Skazanych na smierc glodowa , od chorob itd. Umierajacych i cierpiacych w wielokrotnie wiekszym - potworniejszym wymiarze. I dlaczego, oraz skad to xxx a moze nawet XXXL cierpienie ?....... Poniewaz mysliwy (ludzki czy nieludzki) nie zadal cierpien w ilosci x. ....logiczne ?....RACJONANE rolleyes.gif .
Bardzo się mylisz.Gdyby ludzie przestali jeść mięso, utrzymywanie przez hodowców milionów zwierząt hodowlanych straciłoby sens,przestałaby istnieć czyli liczba cierpiących zwierząt zmniejszyłaby się o wiele milionów.
QUOTE bo istot takich jak Ty, ktore by sie temu dobrowolnie poddaly jest w rzeczywistosci na tym padole niewiele.....
Zupełnie nieuzasadnione stwierdzenie-nie kojarzę żadnego człowieka któremu dano wybór wygodnego bezstresowego życia w "niewoli" i po kastracji, a z drugiej strony codzienna walka o życie by nie umrzeć z głodu albo nie być zabitym przez drapieżnika. A co za tym idzie nie da się stwierdzić ile jest takich istot.
Ten post był edytowany przez Rommel 100: 20/08/2015, 7:19
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE QUOTE I wszyscy zyliby wszyscy bez jajek ale za to dlugo i szczesliwie, gdyby nie jedno jedynie slowo.....wolnosc. Slowo, ktore kaze czlowiekowi dzialac wbrew jego zwierzecym instynktom i jest jednym z glownych - byc moze podstawowym czynnikiem, ktory to bydle o nazwie homo - ss rozni od innych bydlat zamieszkujacych te planete. To nie wolność tylko rozum, procesy myślowe. Wolność w takim rozumieniu jak w tym temacie jest przeciwieństwem cywilizacji która ogranicza naszą naturę.
To JESt kwestia WOLNOSCI. Wolnosci wyboru. Wcale nie ograniczonej "cywilizacyjne", obiektywnie, lecz wylacznie z woli ideologii animalistycznej - nakazem religijnym ekologizmu - animalizmu. Czy tabu pokarmowe w Indiach zabraniajace zabijania i jedzenia krow jest wyrazem "cywilizacji" - w szerszym tego slowa znaczeniu ?. To tabu - tak jak zakaz konsumpcji wolowiny - ogranicza prawa Hindusa, ktore posiada Europejczyk czy Amerykanin. Mogacy krasule zaszlachtowac i zjesc.
Animalizm i ekologizm nie bez przyczyny nosza latke pseudoreligijnosci.....parareligii.
QUOTE Bardzo się mylisz.Gdyby ludzie przestali jeść mięso, utrzymywanie przez hodowców milionów zwierząt hodowlanych straciłoby sens,przestałaby istnieć czyli liczba cierpiących zwierząt zmniejszyłaby się o wiele milionów.
Zupelnie mozliwe, ze sie myle. Nie jestem papiezem ani czlonkiem ruchu na rzecz praw zwierzat wiec nie rezerwuje dla siebie nieomylnosci .
Ok. 10 000 lat temu czlowiek "udomowil" kawalek przyrody czyli szereg gatunkow roslin i pare gatunkow zwierzat, celowo je wykorzystujac i intensywniej z nich korzystajac. Az po calkowita zaleznosc tych gatunkow od ludzi . Zaprzestanie hodowli = de facto eksterminacja tego elementu przyrody i zwierzat .... Poslugujac sie Kononowiczem : ..... żeby nie było bandyctwa, żeby nie było złodziejstwa, żeby nie było niczego.
Czyli zeby nie bylo tych zwierzat.... W czyim interesie ? Zwierzat ?. Czy ICH potrzeby sprowadzaja sie do tego zeby ICH nie bylo ?.....Czyja to jest potrzeba ..."żeby nie było niczego". Moze tak zerkniecie do lusterka ?
Twoja postawa jest zreszta typowa dla animalistow - z ograniczonym horyzontem, nie zdajacych sprawe z realnych KONSEKWENCJI niektorych dzialan dla zwierzat - nie tylko indywiduow lecz gatunkow, ras czy populacji - bedacych wartoscia sama w sobie czyli ZYCIEM ....to jest ucieczka w utopie, ktora powyzej juz pare razy demonstrowales....jest jeszcze ucieczka w hipokryzje - doskonale dajaca sie zademonstrowac swietymi krowami.
Zabicie krowy jest dla Hindusa niedopuszczalnym, wiec co sie robi, gdy tych stworzen jest za duzo ? Spedza sie w jakies ustronne miejsce. W ogrodzenie. Zostawia bez picia i karmy i problem sie "zalatwia sam". Nikt nie moze powiedziec, ze zrobil swietemu stworzeniu krzywde....Czy zastanawiales sie kiedys dlaczego na obrazkach z Indii widac prawie same swiete krowy a tak malo swietych bykow ?. Cielaki obu plci rodza sie przeciez w proporcjach 1:1 ? Tez proste rozwiazanie....po urodzeniu i stwierdzeniu ze zwierzak ma jajka odstawia sie go po prostu od mamy i czeka az sam zdechnie....osobliwy wyraz milosci do wszelkich istot, ktora rezerwuje dla siebie tamtejsza "cywilizacja"....Nieprawdaz ? Perwersyjne ?. To jest rzeczywistosc i trzeba cierpiec na ciezka schzofrenie zeby jej nie dostrzegac...Obrzydliwi ci Hindusi - nie ?. Czy tez delektowanie sie widokiem konajacych z glodu zwierzat byloby w Twoim guscie ?. Pobozne przeciez takie .....
A czy Ty sam jestes lepszy ?. Nie. nalezysz do tak samo perwersyjnego i pelnego ohydnych hipokrytow spoleczenstwa. Lubisz mleko ?. Pijesz mleko ?.Twoje dzieci ?. Rodzina ? Gratulacje. Bedzie tansze.....(notabene zaprzestanie hodowli to tez koniec z mleczkiem i serami....jesli sie chce byc konsekwentnym - patrz Kononowicz...). Bedzie tansze poniewaz "zwolniono kwoty" - co wyjasni ktorys zagladajacych tutaj rolnikow. Wolna amerykanka - kto dostarczy wiecej i taniej. Produkcja mleka realizowana jest przy pomocy wysokowydajnych urzadzen zwanych krowami ras mlecznych. Taka maszyna potrafi wyprodukowac kilka ton pozywnej substancji rocznie. Utrzymanie tego cyklu na oplacalnym poziomie wymaga, zeby ta maszyna rodzila regularnie co jakis czas cielaczka. Inaczej spada wydajnosc. Niestety rodza sie nie tylko krowki ale tez byczki. Ktore nie dadza sie wydoic. A ze wzgledu na pochodzenie - konstrukcje maszyny, ktora je urodzila - nie nadaja sie do produkcji miesa - od tego sa inne urzadzenia czyli rasy. Za wolno rosna, za malo smacznych miesni. Musza byc szybko odsuniete od maszyny, ktora je urodzila , poniewaz zlopia produkowany plyn ....wiec co sie robi.... Oficjalnie nie wolno, mozna te zwierzeta prawie za darmo dostac....za flaszke wodki z pocalowaniem w reke. Im dluzej ten odpad produkcyjny w oborze stoii tym wieksze koszta....A wiec sprawdzone w Indiach rozwiazania....tylko dyskretniej. A wiec gdy nastepnym razem zaserwujesz swoim albo cudzym dzieciom mleczko z Biedronki, nie zapomnij im powiedzec zeby zmowily paciorek za cielaczka utopionego gdzies w gnojowicy, zaglodzonego po szybkim odstawieniu od maszyny produkcyjnej.....Jego duszyczka krazy nad tym mleczkiem, serkiem czy jogurcikiem......A Ty jestes czescia tego kregu. Ktora to czesc w Twoim przypadku zaraz bedzie probowac spier...lic w jakas irracjonalna utopie...... Powyzsze jest realnym - codziennym jak poranne mleko problemem. Wystarcza 3 szare komorki zeby go dostrzec. Ten problem jest w pewnym zakresie "rozawiazywalny". Jednak debata o prawach zwierzat nie jest w tym - i wielu innych przypadkach - rozwiazaniem, lecz czescia problemu.
Trzeba jednak uczciwie powiedziec ze ona ma tez na pewno dobre strony a ochroncy praw zwierzat ogromne zaslugi w zmianie - "humanizacji"- podejscia do zwierzat. Ale w pewnym momencie ta "rewolucja" zaczyna pozerac wlasne dzieci....
pozdr
No....to chyba starczy na nastepne 6 tygodni....na razie zdrowko....stuknijmy sie szklanica cieplego mleka - prosto od krowy - a nie od maszyny. (smakuje niestety ohydnie.....)
Ten post był edytowany przez 2107: 20/08/2015, 11:16
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(2107 @ 20/08/2015, 11:14) Oficjalnie nie wolno, mozna te zwierzeta prawie za darmo dostac....za flaszke wodki z pocalowaniem w reke. Im dluzej ten odpad produkcyjny w oborze stoii tym wieksze koszta....A wiec sprawdzone w Indiach rozwiazania....tylko dyskretniej. A wiec gdy nastepnym razem zaserwujesz swoim albo cudzym dzieciom mleczko z Biedronki, nie zapomnij im powiedzec zeby zmowily paciorek za cielaczka utopionego gdzies w gnojowicy, zaglodzonego po szybkim odstawieniu od maszyny produkcyjnej.....Jego duszyczka krazy nad tym mleczkiem, serkiem czy jogurcikiem......A Ty jestes czescia tego kregu. Ktora to czesc w Twoim przypadku zaraz bedzie probowac spier...lic w jakas irracjonalna utopie...... (...) No....to chyba starczy na nastepne 6 tygodni....na razie zdrowko....stuknijmy sie szklanica cieplego mleka - prosto od krowy - a nie od maszyny. (smakuje niestety ohydnie.....) Dawno takich bredni tu na forum nie czytałem. Kto by pomyślał, co też "miastowi" potrafią sobie ubzdurać.
|
|
|
|
|
|
|
|
K....rcze nawet 6 godzin nie minelo....
QUOTE Dawno takich bredni tu na forum nie czytałem. Kto by pomyślał, co też "miastowi" potrafią sobie ubzdurać.
http://otoz.pl/pliki/dokumenty/European%20Cruelty.pdf
Nie boj sie.....niektore miastowe ci sie predzej do dooopska dobiora niz sie zdarzysz obejrzec.... Prawo mianowicie robia miastowi. A nie cwoki ze wsi wyrzucajace gnoj spod krow....
A jak to prawo moze wygladac....pozyjemy zobaczymy....
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Animalizm i ekologizm nie bez przyczyny nosza latke pseudoreligijnosci.....parareligii. wink.gif
Po co tu wrzucasz "ekologizm"? Ekologowie zajmują się ochroną środowiska z korzyścią dla ludzi-co to ma do tematu "praw zwierząt".
QUOTE Czyli zeby nie bylo tych zwierzat.... W czyim interesie ? Zwierzat ?. Czy ICH potrzeby sprowadzaja sie do tego zeby ICH nie bylo ?.....Czyja to jest potrzeba ..."żeby nie było niczego". Moze tak zerkniecie do lusterka ?
To naprawdę jest dość proste. Zaprzestanie hodowli jest rezygnacją z dokonywania rzezi na milionach zwierząt rocznie. Tu nie ma mowy o jakiś interesach, tylko o zmniejszenie liczby cierpiących istot.
QUOTE Twoja postawa jest zreszta typowa dla animalistow
To nie jest moja postawa, i powtarzam to po raz trzeci. Po raz trzeci.
QUOTE Twoja postawa jest zreszta typowa dla animalistow - z ograniczonym horyzontem, nie zdajacych sprawe z realnych KONSEKWENCJI niektorych dzialan dla zwierzat - nie tylko indywiduow lecz gatunkow, ras czy populacji - bedacych wartoscia sama w sobie czyli ZYCIEM ....to jest ucieczka w utopie, ktora powyzej juz pare razy demonstrowales....jest jeszcze ucieczka w hipokryzje - doskonale dajaca sie zademonstrowac swietymi krowami.
Zabicie krowy jest dla Hindusa niedopuszczalnym, wiec co sie robi, gdy tych stworzen jest za duzo ? Spedza sie w jakies ustronne miejsce. W ogrodzenie. Zostawia bez picia i karmy i problem sie "zalatwia sam". Nikt nie moze powiedziec, ze zrobil swietemu stworzeniu krzywde....Czy zastanawiales sie kiedys dlaczego na obrazkach z Indii widac prawie same swiete krowy a tak malo swietych bykow ?. Cielaki obu plci rodza sie przeciez w proporcjach 1:1 ? Tez proste rozwiazanie....po urodzeniu i stwierdzeniu ze zwierzak ma jajka odstawia sie go po prostu od mamy i czeka az sam zdechnie....osobliwy wyraz milosci do wszelkich istot, ktora rezerwuje dla siebie tamtejsza "cywilizacja"....Nieprawdaz ? Perwersyjne ?. To jest rzeczywistosc i trzeba cierpiec na ciezka schzofrenie zeby jej nie dostrzegac...Obrzydliwi ci Hindusi - nie ?. Czy tez delektowanie sie widokiem konajacych z glodu zwierzat byloby w Twoim guscie ?. Pobozne przeciez takie ..... rolleyes.gif
A czy Ty sam jestes lepszy ?. Nie. nalezysz do tak samo perwersyjnego i pelnego ohydnych hipokrytow spoleczenstwa. Lubisz mleko ?. Pijesz mleko ?.Twoje dzieci ?. Rodzina ? Gratulacje. Bedzie tansze.....(notabene zaprzestanie hodowli to tez koniec z mleczkiem i serami....jesli sie chce byc konsekwentnym - patrz Kononowicz...). Bedzie tansze poniewaz "zwolniono kwoty" - co wyjasni ktorys zagladajacych tutaj rolnikow. Wolna amerykanka - kto dostarczy wiecej i taniej. Produkcja mleka realizowana jest przy pomocy wysokowydajnych urzadzen zwanych krowami ras mlecznych. Taka maszyna potrafi wyprodukowac kilka ton pozywnej substancji rocznie. Utrzymanie tego cyklu na oplacalnym poziomie wymaga, zeby ta maszyna rodzila regularnie co jakis czas cielaczka. Inaczej spada wydajnosc. Niestety rodza sie nie tylko krowki ale tez byczki. Ktore nie dadza sie wydoic. A ze wzgledu na pochodzenie - konstrukcje maszyny, ktora je urodzila - nie nadaja sie do produkcji miesa - od tego sa inne urzadzenia czyli rasy. Za wolno rosna, za malo smacznych miesni. Musza byc szybko odsuniete od maszyny, ktora je urodzila , poniewaz zlopia produkowany plyn ....wiec co sie robi.... sleep.gif Oficjalnie nie wolno, mozna te zwierzeta prawie za darmo dostac....za flaszke wodki z pocalowaniem w reke. Im dluzej ten odpad produkcyjny w oborze stoii tym wieksze koszta....A wiec sprawdzone w Indiach rozwiazania....tylko dyskretniej. A wiec gdy nastepnym razem zaserwujesz swoim albo cudzym dzieciom mleczko z Biedronki, nie zapomnij im powiedzec zeby zmowily paciorek za cielaczka utopionego gdzies w gnojowicy, zaglodzonego po szybkim odstawieniu od maszyny produkcyjnej.....Jego duszyczka krazy nad tym mleczkiem, serkiem czy jogurcikiem......A Ty jestes czescia tego kregu. Ktora to czesc w Twoim przypadku zaraz bedzie probowac spier...lic w jakas irracjonalna utopie...... rolleyes.gif Powyzsze jest realnym - codziennym jak poranne mleko problemem. Wystarcza 3 szare komorki zeby go dostrzec. Ten problem jest w pewnym zakresie "rozawiazywalny". Jednak debata o prawach zwierzat nie jest w tym - i wielu innych przypadkach - rozwiazaniem, lecz czescia problemu.
Trzeba jednak uczciwie powiedziec ze ona ma tez na pewno dobre strony a ochroncy praw zwierzat ogromne zaslugi w zmianie - "humanizacji"- podejscia do zwierzat. smile.gif Ale w pewnym momencie ta "rewolucja" zaczyna pozerac wlasne dzieci.... wink.gif
Nie wiem z kim polemizujesz, ale na pewno nie ze mną.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Po co tu wrzucasz "ekologizm"? Ekologowie zajmują się ochroną środowiska z korzyścią dla ludzi-co to ma do tematu "praw zwierząt".
Kto Ci tych bajek naopowiadal ?
"Ekologowie" albo ekolodzy to ludzie zajmujacy sie dziedzina nauki, ktorej pionierem byl przed 150 laty niejaki Ernst Haeckel. On tez wykreowal te nazwe. Ekolodzy zajmuja sie ekologia, ktora z ochrona srodowiska nie ma w gruncie rzeczy nic do czynienia. A ze spolecznym ruchem na rzecz ochrony srodowiska i przyrody, ktorego reprezentanci nazywani sa "ekologami" to juz w ogole............. czyli tyle co Kant z kanciarzami....
Przyjelo sie u nazywac tych ludzi "ekologami" jednak w gruncie rzeczy chodzi o ekologistow i "Ekologizm", ktory bardzo ladnie zdefiniowal kiedys zmarly kilka lat temu Michael Crichton amerykański pisarz, producent filmowy i lekarz, autor scenariusza do filmu Jurajski Park.... Granica miedzy animalistami i ekologistami jest zreszta bardzo plynna....
googlnij sobie "eclogism".......
QUOTE To naprawdę jest dość proste. Zaprzestanie hodowli jest rezygnacją z dokonywania rzezi na milionach zwierząt rocznie. Tu nie ma mowy o jakiś interesach, tylko o zmniejszenie liczby cierpiących istot.
Zmniejszeniu cierpienia o ile % ?
o 50 czy o 100 ? jak sie bedzie "rzezac" tylko tysiace to bedzie lepiej ?
To jest jeden z singerowskich absurdow, propagowany miedzy innym przez prof. Jasia Hartmana
Bardzo lubię kurczaki i ryby, ale często wybieram wołowinę. Etyczniej jest jeść mięso pochodzące od dużego zwierzęcia, bo wtedy jedna śmierć wystarczy do wykarmienia wielu osób - mówi prof. Jan Hartman
http://wyborcza.pl/magazyn/1,129628,129062..._sie_winny.html
Jasiu niestety uporczywie uchyla sie od najetyczniejszej konsumpcji miesa na Ziemi , czyli potrawki z wieloryba razem z przedstawicielami Greenpeace Polska. Szkoda. Moze kiedys da sie go przekonac zeby zademonstrowal publicznie najetyczniejsze jedzenie innych zwierzat.
zas "wyzerowanie" tej konsumpcji...zaprzestanie hodowli - to czysty Kononowicz...."zeby nie bylo niczego", to nic nie bedzie cierpialo. Mozna tez "wyzerowac" konsumentow....dlaczego ograniczac hodowle a nie hodowcow ?.....
QUOTE To nie jest moja postawa, i powtarzam to po raz trzeci. Po raz trzeci.
Nikt inny na ten ten temat tutaj nie pisze. Zwracam uwage po raz czwarty. Po raz czwarty.
Ten post był edytowany przez 2107: 21/08/2015, 0:08
|
|
|
|
|
|
|
|
Taka ciekawostka w stosunku do tematu bo może nie każdy, jak ja do dzisiaj wiedział. W holenderskim parlamencie jest partia która koncetruje się na prawach zwierząt (jest pierwszą taką w historii): https://en.wikipedia.org/wiki/Party_for_the_Animals oczywiście trzeba mieć na uwadze realia i cele polityczne przedstawicieli tego ruchu.
Ten post był edytowany przez Rommel 100: 25/02/2017, 21:45
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Rommel 100 @ 20/08/2015, 19:17) Ekologowie zajmują się ochroną środowiska z korzyścią dla ludzi-co to ma do tematu "praw zwierząt". "Ekologowie" to się wszędzie wcinają gdzie tylko można zarobić trochę kasy albo zyskać nieco rozgłosu.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Rommel 100 @ 25/02/2017, 22:36) Taka ciekawostka w stosunku do tematu bo może nie każdy, jak ja do dzisiaj wiedział. W holenderskim parlamencie jest partia która koncetruje się na prawach zwierząt (jest pierwszą taką w historii): https://en.wikipedia.org/wiki/Party_for_the_Animalsoczywiście trzeba mieć na uwadze realia i cele polityczne przedstawicieli tego ruchu.
W gruncie rzeczy nic nowego. Funkcje polityczne w historii pelnily juz zwierzeta - nie tylko obroncy ich praw. Jeden kon jest dosyc znany nawet. Problematycznie sie moze zrobic gdy obywatele zdecyduja, ze chca byc reprezentowani przez stado swin, pare szympansow - lub odwrotnie.
Biorac zreszta pod uwage holenderski potencjal w zakresie produkcji miesa, ta reprezentacja samym zwierzetom specjalnie nie pomaga.
|
|
|
|
|
|
|
|
Naziści i ich sympatia w kierunku zwierząt to "pięta achillesowa" tych obrońców zwierząt którzy uznają że troska o nich świadczy o ludziach jako takich. Zresztą i w naszych czasach obrońcy piesków nierzadko chętnie by potopili różnych migrantów.
Bardziej merytorycznie-o tym co sama ideologia nazistowska mówi o relacji człowiek zwierzę wiem w zasadzie nic. Ale obiło mi się o uszy, co jest kompletnie niezweryfikowane że tak jak w świecie "ludzi" tak w świecie zwierząt naziści zaproponowali jakąś hierarchie lepszych i gorszych. Ktoś coś wie?
QUOTE III Rzesza była całkowicie pionierskim krajem w dziedzinie ochrony zwierząt dla dobra ich samych, gdzie były bardzo mocno chronione.
Pionierem chyba nie była https://en.wikipedia.org/wiki/Animal_rights
QUOTE Z tego jak najbardziej należy brać przykład.
Nie należy. Należy chronić ekosystem a nie "zwierzątka". Najbardziej widoczną różnica obu postaw jest powszechny stosunek do prześladowań kotów w Australli. Koty tam zagrażają ekosystemowi, należy więc je zwyczajnie likwidować, co w powszechnym odbiorze jest nie moralne (nawet u nas na forum było oburzenie jak ktoś o tym zaczął pisać)-i kto tu stosuje właściwą ochronę przyrody?
|
|
|
|
|
|
|
|
We łbach się z dobrobytu przewraca (Tromp)
We łbach to się przewracało ze 30 lat temu, teraz to dużo głębiej poszło. Faktycznie w sempiternach się co poniektórym przewraca.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(źwiesz @ 23/01/2019, 20:35) We łbach się z dobrobytu przewraca (Tromp)We łbach to się przewracało ze 30 lat temu, teraz to dużo głębiej poszło. Faktycznie w sempiternach się co poniektórym przewraca. No dobra, poddaję się. Macie z Jackiem rację.
A co do praw zwierząt, co czy się komu podoba, czy nie - zwierzęta użytkujemy. Doimy, strzyżemy, zabijamy, zjadamy, ze skóry wykonujemy odzież i inne przedmioty, używamy ich do ochrony, jako saperów i tak dalej. Taki już przywilej najdoskonalszego zwierzęcia na naszej planecie, jakim jest człowiek. W zamian jednak wypadałoby zwierzakom zapewnić jak najlepsze warunki życia - tym bardziej, że zazwyczaj się to po prostu opłaci. Ot wsio. A najbardziej o prawa zwierząt walczą ludzie, którzy w życiu nic poza chomikiem, względnie kotem, nie mieli. A na słodkich, puchatych zwierzętach domowych i kreskówce o małym jelonku świat się nie kończy.
Ten post był edytowany przez Tromp: 23/01/2019, 21:26
|
|
|
|
|
|
|
|
W zamian jednak wypadałoby zwierzakom zapewnić jak najlepsze warunki życia (Tromp)
Dlatego, choćem źwierz dziki a kosmaty, zaznaczyłem opcję 3 (powinny być traktowane humanitarnie, ale człowiek gdy jest to dla niego korzystne może je wykorzystywać).
Mam wrażenie, że niektóry z pięknego snu o prawach zwierząt obudzą się dopiero wtedy, gdy w pożarze jakiegoś domu zginie ze 20 osób (w tym małe dzieci) - bo strażacy będą tak zajęci ratowaniem zrównanych w prawach z ludźmi kotków i piesków, że na homosapiensów nie starczy sił, czasu i środków. Tak, wiem, przesadzam. Celowo zresztą - by wywołać jakąś refleksję. Taką mianowicie, że człowiek jest zawsze ważniejszy od zwierzęcia. Nawet człowiek niepełnosprawny czy upośledzony.
Zachwytów nad Rzeszą nr 3 szkoda komentować. Za dużo ludzi wyszło z niej przez komin (poniekąd i moja dość daleka rodzina), żeby doceniać wiekopomne osiągnięcia w dziedzinie ochrony zajączków i żabek.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|