|
|
Chów wsobny wśród chłopów w RON
|
|
|
|
QUOTE(jkobus @ 24/11/2016, 9:47) Przede wszystkim cytat owego "Nieznanego Autora" zdaje się (włącznie z tytułem tegoż dziełka...) wskazywać na kręgi zbliżone do p. prof. Sowy, "Krytyki Politycznej" i innych poszukiwaczy "proletariatu zastępczego" (od pewnego czasu usiłujących na siłę "odkłamać" historię Polski w taki oto sposób, iż większość Polaków jest "proletariatem zastępczym", bo ich przodków źli panowie niewolili i wykorzystywali...).
jkobus, znalazłem ten komentarz pod artykułem. Sam artykuł jest dość wyważony i nic tam o chowie wsobnym nie ma: ciekawostkihistoryczne.pl/2016/07/18/czy-nasi-pradziadkowie-byli-niewolnikami-jak-naprawde-wygladalo-zycie-panszczyznianych-chlopow/
Natomiast pełny komentarz, o którym była mowa brzmi tak:
QUOTE Szanowny Autorze, Ciebie nawet do szkoły odesłać nie można, bo w szkole też głupstw uczą. Oglądając i czytając materiał dotykam źródła nieszczęść i klęsk dotykających Polski. Niewiedza, nieuctwo i zakłamanie. Chcecie wiedzieć jak wyglądała pańszczyzna? Przeczytajcie „Litościwi panowie i krnąbrni poddani” oraz „Mroki Średniowiecza” Józefa Panka - jedyny we współczesnej Polsce pisarz obłożony klątwą kościelna. Siedział za sanacji, siedział za okupacji siedział za komunistów. Druga książka jest „Trójkąt polsko-rosyjsko-ukraiński” Davida Boeuve”a. Ta ostania książka opisująca prawdziwie role polskiej szlachty na Ukrainie została opluta przez polskich historyków, autor sponiewierany,a książka czym prędzej zapomniana. Pańszczyzne zniósł ostatecznie polski Sejm w 1934 roku likwidując ostatecznie kwestie „wsi zelezniackich” na Spiszu. Tak, tak, pańszczyzna przetrwała do 1934 roku, szlachta „po dobroci” nie chciała się zrzec swych przywilejów. Spadek pańszczyzny a właściwie niewolnictwa gorszego niż w USA, bo tam wlaściciel musiał się zatroszczyć o dach nad głową, odzienie i wyżywienie dla swych niewolników, w Rzeczypospolitej te „drobiazgi” były na głowie niewolnika/ odczuwamy do dziś. Powszechne tchórzostwo, zakłamanie, donosicielstwo, olewanie swych obowiązków, pogarda dla dobra wspólnego, brak zainteresowania sprawami Państwa, brak świadomości historycznej, powszechna bylejakość – to spadek po pańszczyźnie. Jest jeszcze coś gorszego, o czym się nie mówi. Chłop pańszczyźniany przeżywał cale swoje życie w promieniu 10km od miejsca urodzenia. W tym kręgu się rodzi, żenił i płodził dzieci. Po 200 latach wszyscy byli spokrewnieni ze wszystkimi, dominował chów wsobny. Rodziło się mnóstwo debili psychicznych i fizycznych. Cherlawość Polaków, ich licha kondycja fizyczna i psychiczna to tez efekt pańszczyzny. Szlachcic i chłop to były dwa odrębne gatunki ludzkie, także pod względem fizycznym. Istnieje do dziś Związek Szlachty Polskiej. Powinien zmienić nazwę na Związek Byłych Właścicieli Niewolników. Sam pochodzę z rodziny o ponad 700 letniej tradycji historycznej, ale epatowanie się tym, ze moi przodkowie byli właścicielami stad niewolniczych budzi we mnie odrazę.
Ten post był edytowany przez marc20: 24/11/2016, 12:25
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(poldas372 @ 23/11/2016, 22:00) Pańszczyznę, czyli w domyśle poddaństwo chłopów zniesiono w Królestwie Kongresowym w 1864 roku. W Galicji w 1848 roku.
Poddaństwo ospbiste w Austrii zniesiono w 1781, rentę feudalną zwaną też pańszczyzną w 1848.4
CODE Oglądając i czytając materiał dotykam źródła nieszczęść i klęsk dotykających Polski. Niewiedza, nieuctwo i zakłamanie. Chcecie wiedzieć jak wyglądała pańszczyzna? Przeczytajcie „Litościwi panowie i krnąbrni poddani” oraz „Mroki Średniowiecza” [B]Józefa Panka[/B] - jedyny we współczesnej Polsce pisarz obłożony klątwą kościelna.
Autor niech se wygugluje tego Panka i już nie przekręca nazwisk.
CODE Tylko że takie możenie trzyma nas w krainie domniemywań. Może tak, może nie. Może faktycznie przed wyjściem z domu odpalał internet i sprawdzał, jak się w dniu dzisiejszym kształtują ceny jajek w dwu miastach, odległych od niego o 10 i 15 km
Nie doceniacie chłopów W czasach przedinternetowych istniała instytucja zwana plotką, bardziej poetycko wieścią gminną, którą np przekonała moją praprababcię, że w Sandomierzu czereśnie chodzą drożej niż na jarmarku w Suchej, co zmusiło mojego prapradziadka do wycieczki do Kongresówki. A tysiące ludzi do podobnych decyzji handlowych.
CODE Te wyprawy targowe - mamy jakiekolwiek źródła na temat wpływu granic na ich zasięg?
Raczej nie były problemem, jeśli np chodzi o południową Polskę. Znane są przypadki wywożenia plonów przez chłopów daleko na południe.
Teza tytułowa dość zabawna, a uzasadnienie ciekawe Czy autor dla przykładu rozważał inne przypadki? No bo np stereotypowo Niemki są (wiem, wiem, że niekulturalne, ale tylko cytuję) dość nieładne. To teżjakiś germańskie eksperymenty genetyczne?
CODE Pańszczyzne zniósł ostatecznie polski Sejm w 1934 roku likwidując ostatecznie kwestie „wsi zelezniackich” na Spiszu. Tak, tak, pańszczyzna przetrwała do 1934 roku, szlachta „po dobroci” nie chciała się zrzec swych przywilejów.
I w uzupełnieniu: w marcu 1931. A "wieś żelaźniacka" to pierwsze słyszę, oryginalnie była żelarka.
Ten post był edytowany przez carantuhill: 24/11/2016, 13:16
|
|
|
|
|
|
|
|
Qbk i jkobus wyjaśnili dobrze sprawę. Dodałbym tylko, że wszelka generalizacja w stosunku do szlachty, chłopów i mieszczan daje fałszywe wyniki. Pzdr
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Chów wsobny, inaczej kojarzenie krewniacze, kojarzenie wsobne, hodowla w pokrewieństwie Czy to oznacza że jesteśmy zwierzętami hodowlanymi? Zamiast "chów wsobny" proponowałbym "kojarzenie krewniacze"
QUOTE W świetle dzisiejszej wiedzy z zakresu genetyki ten pogląd jest niezasadny. Jeśli para blisko ze sobą spokrewniona wyda na świat potomstwo, może nastąpić u niego wzmocnienie recesywnych oraz dominujących cech zarówno negatywnych jak i pozytywnych. Wynik takiego związku może być zarówno albo bardzo niekorzystny albo bardzo korzystny zależnie od danego układu genetycznego w zbiorowości, w obrębie której zachodzi mieszanie genów[5]. Biopolityka.
|
|
|
|
|
|
|
|
Załączam artykuł Macieja Domżola Ocena stanu puli genów na podstawie analizy odległości małżeńskich w populacjach wiejskich z mikroregionu Ostrowa Lednickiego na przełomie XIX i XX wieku
Badając on pewne parafie wielkopolskie doszedł on do poniższych wniosków, które to w w bardziej naukowy sposób przedstawiają to, co powiedziałao wileu przedpiśców, czyli to, że endogamia (definiowana jako małżeństwa w ramach jednej miejscowości czy szerzej parafii) nie wpłynęła na wzrost izolacji rozrodczej.
Porównanie współczynników spokrewnienia w parafii dziekanowickiej (tab. 3) pokazuje, że zamieszkująca ją społeczność nie stanowiła grupy hermetycznej. Nie można w odniesieniu do niej mówić o istnieniu jakiejkolwiek izolacji rozrodczej. Grupa ta stanowiła część większej populacji zamieszkującej duży powierzchniowo obszar, na którym odległość miała słabe znaczenie izolujące, systematycznie malejące z upływem czasu. Już od połowy XIX wieku, kiedy to poziom egzogamii przekroczył 50 % przepływ genów pomiędzy ludnością parafii i innymi społecznościami odbywał się coraz intensywniej i na coraz większe odległości. W porównaniu z parafią Szczepanowo, znajdującą się także w Wielkopolsce, parafia dziekanowicka prezentuje się jako jeszcze bardziej otwarta i dynamiczniej wymieniająca partnerów małżeńskich. Uzyskane wyniki świadczą o tym, że izolacja w badanej grupie ludności została złamana bardzo szybko, w czasach wcześniejszych, których nie obejmował analizowany materiał.
Wnioski z pracy: 1. Najważniejsze konkluzje pracy można przedstawić następująco: 1. Przepływ genów w parafii dziekanowickiej odbywał się w XIX i XX wieku zgodnie z teoretycznym modelem izotropowej migracji dwuwymiarowej — żaden rzeczywisty rozkład odległości małżeńskich nie odbiegał w sposób istotny od rozkładów teoretycznych.
2. Natężenie egzogamii w badanej parafii wyraźnie wzrastało w łatach 1818 - 1909, przekraczając poziom 50 % już w połowie XIX wieku. Granica parafii nie stanowiła bariery izolacyjnej, ograniczającej obszar krzyżowań.
3. Niskie wartości współczynników spokrewnienia w badanej grupie ludności mikroregionu Ostrowa Lednickiego świadczą o braku izolacji rozrodczej oraz o intensywnej wymianie genów zarówno wewnątrz grupy jak i z innymi grupami. Przy zwiększającym się w tym czasie promieniu krzyżowań zapewniało to najprawdopodobniej dopływ nowych wariantów genów do populacji, nie pozwalając na utrwalanie się homozygotycznych układów w puli genowej.
4. Zmiany parametrów opisujących system kojarzeń w badanym okresie zachodziły równolegle z przemianami społeczno — gospodarczymi.
5. W aspekcie biologicznym zmiany te wpływały przede wszystkim na intensywność międzygrupowej wymiany genów
|
|
|
|
|
|
|
|
No nieźle;
QUOTE przepływ genów w parafii dziekanowickiej odbywał się w XIX i XX wieku zgodnie z teoretycznym modelem izotropowej migracji dwuwymiarowej Co to jest?
QUOTE Natężenie egzogamii Czyli zawieranie związku małżeńskiego w innej wierze.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(poldas372 @ 24/11/2016, 21:26) No nieźle; QUOTE przepływ genów w parafii dziekanowickiej odbywał się w XIX i XX wieku zgodnie z teoretycznym modelem izotropowej migracji dwuwymiarowej Co to jest? QUOTE Natężenie egzogamii Czyli zawieranie związku małżeńskiego w innej wierze. Izotropia - niezależność od kierunku Egzogamia - małżeństwo poza własną grupą, tutaj oczywiście trzeba dodatkowo zdefiniować grupę, co autor pracy uczynił; przeciwieństwo endogamii
Ten post był edytowany przez Stolem: 24/11/2016, 22:42
|
|
|
|
|
|
|
|
Vitam
Natomiast pełny komentarz, o którym była mowa brzmi tak: (Marc20)
Czyli punktem wyjścia naszej dyskusji jest wpis jakiegoś Puchatego Misia o Bardzo Małym Rozumku.
Który nie ogarnia, ze wsie nie tworzą zamkniętego, izolowanego układu genetycznego i że do żadnych incestów i kazirodztw na masową skalę nie dojdzie...
Szanowny Autorze, Ciebie nawet do szkoły odesłać nie można, bo w szkole też głupstw uczą. Oglądając i czytając materiał dotykam źródła nieszczęść i klęsk dotykających Polski. Niewiedza, nieuctwo i zakłamanie. (MiśPuchaty)
Geniusz ostentacyjnie okazuje swą intelektualną potęgę maluczkim.
Chcecie wiedzieć jak wyglądała pańszczyzna? Przeczytajcie „Litościwi panowie i krnąbrni poddani” oraz „Mroki Średniowiecza” Józefa Panka - (MiśPuchaty)
Józefa Putka, jeśli już.
jedyny we współczesnej Polsce pisarz obłożony klątwą kościelna. Siedział za sanacji, siedział za okupacji siedział za komunistów. (MiśPuchaty)
Oklątwienie i pobyt w więzieniu nie rozstrzyga o zgodności twórczości z prawdą.
Druga książka jest „Trójkąt polsko-rosyjsko-ukraiński” Davida Boeuve”a. Ta ostania książka opisująca prawdziwie role polskiej szlachty na Ukrainie (MiśPuchaty)
Zaklęcie pt "jedynie prawdziwa prawda zawarta w..." nie zastąpi udowodnienia, ze jest to prawda.
została opluta przez polskich historyków, autor sponiewierany,a książka czym prędzej zapomniana. (MiśPuchaty)
Podobnie można napisać o tfu... roczści Menziesa. Reakcja publiki na utwór nie rozstrzyga o zgodności utworu prawdą.
Pańszczyzne zniósł ostatecznie polski Sejm w 1934 roku likwidując ostatecznie kwestie „wsi zelezniackich” na Spiszu. Tak, tak, pańszczyzna przetrwała do 1934 roku, szlachta „po dobroci” nie chciała się zrzec swych przywilejów. (MiśPuchaty)
Szkoda że MiśPuchaty nie wie (albo udaje że nie wie) o co chodziło z tym "ostatecznym zniesieniem pańszczyzny".
Spadek pańszczyzny a właściwie niewolnictwa gorszego niż w USA, bo tam wlaściciel musiał się zatroszczyć o dach nad głową, odzienie i wyżywienie dla swych niewolników, w Rzeczypospolitej te „drobiazgi” były na głowie niewolnika/ odczuwamy do dziś. (MiśPuchaty)
Mądrzy ludzie dawno wykazali, że pańszczyzna i niewolnictwo nie miały nic ze sobą wspólnego. Ale furda mądrzy ludzie, MiśPuchaty wie lepiej na temat pańszczyzny, Korwin na temat lewicowego nazizmu, a Statystyczny Nowak na temat pingwinów żyjących na Grenlandii.
Powszechne tchórzostwo, zakłamanie, donosicielstwo, olewanie swych obowiązków, pogarda dla dobra wspólnego, brak zainteresowania sprawami Państwa, brak świadomości historycznej, powszechna bylejakość – to spadek po pańszczyźnie. (MiśPuchaty)
A czemu nie po wspólnocie pierwotnej? Związek przyczynowo-skutkowy wykazany nie został. Ani powszechność przywar.
Jest jeszcze coś gorszego, o czym się nie mówi. Chłop pańszczyźniany przeżywał cale swoje życie w promieniu 10km od miejsca urodzenia. W tym kręgu się rodzi, żenił i płodził dzieci. Po 200 latach wszyscy byli spokrewnieni ze wszystkimi, dominował chów wsobny. (MiśPuchaty)
Już wiemy, że to bzdura.
Rodziło się mnóstwo debili psychicznych i fizycznych. (MiśPuchaty)
Oczywiście MiśPuchaty nie weźmie tego na klatę i nie przedstawi dowodów na temat dużego odsetka debili.
Cherlawość Polaków, ich licha kondycja fizyczna i psychiczna to tez efekt pańszczyzny.(MiśPuchaty)
Dowody na temat jakiejś szczególnej cherlawości Polaków na tle innych nacji by się zdały.
Szlachcic i chłop to były dwa odrębne gatunki ludzkie, także pod względem fizycznym. (MiśPuchaty)
Dowody, dowody, dowody...
Istnieje do dziś Związek Szlachty Polskiej. Powinien zmienić nazwę na Związek Byłych Właścicieli Niewolników. (MiśPuchaty)
Spoglądam na długi szereg chłopów i robotników w mym drzewie genealogicznym i z politowaniem kiwam głową nad zapalczywością MiśaPuchatego.
Sam pochodzę z rodziny o ponad 700 letniej tradycji historycznej, ale epatowanie się tym, ze moi przodkowie byli właścicielami stad niewolniczych budzi we mnie odrazę. (MiśPuchaty)
Pokuta odbyta, MisiuPuchaty, głowa popiołem posypana, piersi posiniaczone od bicia się w nie - teraz marsz do nauki i uzupełniania kolosalnych braków w wiedzy.
Tak, wiem, MiśaPuchatego nie ma tu między nami, ale tak pro forma, żeby uświadomić ewentualnych innych nieświadomych i błądzących, którzy by tutaj zajrzeli.
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak w ogóle to już 500 osobowej grupie da się tak pokierować małżeństwami (prawo kanoniczne, ustawianie małżeństw itp), że nie dojdzie do skojarzeń krewniaczych. Te warunki spełnia i to z nawiązką każda parafia.
|
|
|
|
|
|
|
|
W ogóle sytuacja chłopów pańszczyźnianych jest na topie, Razem wyciągnęło Czartoryskim, że dorobili się majątku na ich krzywdzie . Nie rozumiem ich krytyki - pańszczyzna (z poddaństwem) w sensie ogólnym i takim trochę idealistycznym, byłą niczym więcej tylko trochę prymitywniejszą wersją "państwa opiekuńczego". W teorii: szlachcic daje ci ziemię, bierze na siebie pewne obowiązki związane z utrzymaniem porządku, kontroluje przepływ ludzi, dba o to żeby nie było bezrobocia, zapewnia zajęcia, w krańcowych przypadkach zabezpiecza warunki materialne i zapewnia świadczenia dla najuboższczych i poszkodowanych (np w przypadku wojny, klęski żywiołowej). Za to pobiera rentę w formie świadczenia na swoją rzecz. Więc o co chodzi? Że komunizm dobry, ale realizacja zła? Autor pisze o żelarce na Spiszu - była dobrowolna, wynikła z sytuacji społecznej istniejącej w tych wsiach. Ale pewne elementy "pańszczyźniane" istniały bardzo długo, w wielu innych krajach, w tym takich bardzo cywilizowanych - np Nowa Funlandia - zdaje się, że do lat 50-tych biedni rybacy z wyspiarkich przystani, obywali się bez gotówki, byli niejako przywiązani do kupców handlujących rybami, nie mogli ich oddawać gdzie indziej, kupcy decydowali co Ci rybacy będą robić, kiedy mają wypływać na połów, co łowić, nawet łodzie i przystanie były ich. Ograniczali nawet inne branże, w XIX wieku byli na tyle silni i wpływowi, że zastępowali sądownictwo państwowe, a nawet ograniczali imigracjęna wyspę.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|