|
|
Poszczególne krucjaty
|
|
|
Lord Kong
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 45 |
|
Nr użytkownika: 48.896 |
|
|
|
Konrad Kowalski |
|
Zawód: uczen |
|
|
|
|
Ja.
Subiektywna ocena. A po za tym chciałem wyrazić wątpliwości wobec celowości takich ankiet, w której odpowiedź jest oczywista.
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak właściwie to są tylko dwie możliwości- pierwsza i trzecia-pierwsza udana trzecia bliska udania. Na czwartą bym raczej nie postawił ale każdy może i powinien mieć własne zdanie które potrafi obronić. Dlatego nie wiem na jakiej podstawie Alamgirze wyśmiewasz od razu tych którzy postawili na czwartą- poczytaj trochę, a jak dalej masz wątpliwości to po prostu zapytaj dlaczego inni sądzą inaczej. W końcu po to powstało forum, no nie?
|
|
|
|
|
|
|
|
Zagłosowałem na I krucjatę, ponieważ wykonała plan z nadwyżką: zdobyła Jerozolimę i dodatkowo jeszcze inne miasta bliskowschodnie, których zdaje się, nie zamierzała. Ponadto łacinnicy sprytnie wymanewrowali Bizantyjczyków. Reszta krucjat w zasadzie skończyła się niepowodzeniem. Między I a II doszło do utraty Edessy, a między II a III do utraty Jerozolimy. Szansę na odzyskanie Jerozolimy drogą dyplomatyczną przez cesarza Fryderyka II zniweczono, głównie z powodu konfliktu papieża z cesarzem. Zdobycie Damietty i przehandlowanie jej na Jerozolimę okazało się pomysłem niedorzecznym. A potem to już same straty, aż wreszcie Mamelucy urządzają "pogrzeb" ostatnim posiadłościom łacinników w Lewancie.
|
|
|
|
|
|
|
Rapier
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 35 |
|
Nr użytkownika: 70.078 |
|
|
|
Jakub Czaplinski |
|
Zawód: uczen |
|
|
|
|
Jeżeli chodzi o wybór krucjaty, która spisała się najlepiej w porównaniu z resztą to oczywiście stawiam na I Krycjatę.
Pozdrawiam
To wspaniale, czy możemy jednak liczyć na jakąś argumentację z Twej strony?
rycymer
|
|
|
|
|
|
|
|
Rzecz jasna, wybrałem I Krucjate. To właśnie wtedy, w latach 1096-1099 rycerstwo europejskie, na czele z ich przywódcami, spełniło zamierzone cele: zdobyli Antiochię, Maarrat an-Numan i na końcu Jerozolime, odnieśli znaczące sukcesy nad muzułmanami (np. w bitwie pod Doryleum w 1097), zostało założone Królestwo Jerozolimskie, a także ukazali swoje oddanie w imie wiary i to, na co ich stać, jak dobrze znają się na wojaczce- oznaka, że innowiercy mają się czego obawiać.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Prince @ 9/05/2014, 19:25) i to, na co ich stać, jak dobrze znają się na wojaczce- oznaka, że innowiercy mają się czego obawiać.
Och, mężczyznę poznaje się po tym, jak kończy, nie po tym, jak zaczyna. Bo wiesz, co prawda niektórym nie udaje się nawet zacząć, ale nawet, jeśli facetowi uda się zacząć, ale nie dokończy, albo skończy za szybko, to lipa i powodu do chluby nie ma. A jak zakończyły się walki krucjatowe? Hmm, chyba jednak było tak, że muzułmanie pokazali innowiercom, że mają się czego obawiać i już podczas pierwszej krucjaty pokazali, że łatwo nie będzie. I wygrali.
|
|
|
|
|
|
|
|
Być może. Należy jednak pamiętać, że przed rozpoczęciem krucjat, muzułmanie nie byli już tacy potężni, jak na początku odkąd powstała ich religia. A poza tym ja nie podsumowałem wszystkich wypraw krzyżowych, lecz tą wyróżnioną, która zakończyła się całkowitym zwycięstwem chrześcijan. Trzeba przyznać, iż w czasie jej trwania i również po zakończeniu, pierwszą reakcją muzułmanów była trwoga oraz zaniepokojenie. Wiedzieli, że nadeszły ciężkie czasy i nie łatwo będzie pokonać rycerzy z Europy. Strach muzułmanów był tym większy, że nie wiedzieli, czy uda im się nie dopuścić na zajęcie ich pozostałych ziem. Tak naprawde, sytuację odmienił dopiero Saladyn.
Ten post był edytowany przez Prince: 10/05/2014, 16:06
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Prince @ 10/05/2014, 16:01) Być może. Należy jednak pamiętać, że przed rozpoczęciem krucjat, muzułmanie nie byli już tacy potężni, jak na początku odkąd powstała ich religia. A poza tym ja nie podsumowałem wszystkich wypraw krzyżowych, lecz tą wyróżnioną, która zakończyła się całkowitym zwycięstwem chrześcijan. Trzeba przyznać, iż w czasie jej trwania i również po zakończeniu, pierwszą reakcją muzułmanów była trwoga oraz zaniepokojenie. Wiedzieli, że nadeszły ciężkie czasy i nie łatwo będzie pokonać rycerzy z Europy. Strach muzułmanów był tym większy, że nie wiedzieli, czy uda im się nie dopuścić na zajęcie ich pozostałych ziem. Tak naprawde, sytuację odmienił dopiero Saladyn.
Spokojnie z tym strachem. Były muzułmańskie ziemie, które nawet nie wiedziały, że jacyś Europejczycy zaatakowali Lewant, nie mogły więc też się bać.
W XI wieku muzułmanie - jako całość - byli ogromnie potężniejsi, niż w momencie powstania religii. A nawet potężniejsi od tego, niż byli w momencie, gdy ich religia stała się systemem politycznym i społecznym. Sama wiedza, że z rycerzami będzie ciężko walczyć, to jeszcze mało. Zresztą, ci rycerze też już wiedzieli, że im z muzułmanami bić się też lekko nie będzie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ziemie, które nie wiedziały o Europejczykach, którzy zaatakowali Lewant to były zapewne odległe prowincje. Poza tym muzułmanie byli <W CAŁOŚCI POTĘŻNI>. Problem w tym, że islamscy poprzednicy Saladyna, nie byli w stanie całkowicie oprzeć się inwazji na ich tereny. Nie byli w stanie też zjednoczyć wszystkich wyznawców religii mahometańskiej, aby odeprzeć zagrożenie. To nie były już "stare dobre czasy muzułmanów". Zupełnie inaczej w przypadku Salah ad-Dina, który sprostał odbudowaniu siły i poradził sobie z 'niechcianymi gości'. W ogóle w razie wszelkich wątpliwości polecam przeczytać książke autorstwa Piotra Soleckiego pt. ,,Saladyn i krucjaty". Tam wszystko zostało odpowiednio omówione. Autor przedstawił sytuację, która panowała po drugiej stronie Morza Śródziemnego, krótko przed i w trakcie trwania I wyprawy krzyżowej. Opisał również Saladyna, który zrobił to wszystko, co powinni byli uczynić poprzednicy, by pokonać rycerstwo europejskie (m. in. zjednoczył muzułmanów i zreorganizował armię). Już sam fakt korzystania z usług frankońskich najemników przez muzułmanów świadczy o tym, jakie braki panowały w ich wojsku.
|
|
|
|
|
|
|
Historyks
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 6 |
|
Nr użytkownika: 83.929 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE(elchullogrande @ 10/05/2014, 12:48) A jak zakończyły się walki krucjatowe? Dobra, wiadomo, że po dwustu latach zakończyły się fiaskiem. Ale było te 200 lat, a zwłaszcza pierwsze kilkadziesiąt, i Twoja analogia nie do końca mi gra - lepiej niż o facecie, który nie dokończy albo za szybko skończy by pasował facet, który za młodu poszalał, a potem marnie skończył
Mniejsza z analogiami, wydaje mi się, że kluczową sprawą są momenty dziejowe, w których poszczególne wyprawy krzyżowe miały miejsce. Mam na myśli to, że pierwsza krucjata zrodziła się z tego wielkiego ruchu odnowy Kościoła i była niejako uwieńczeniem procesu, który tak spektakularnie zaszedł między czasami pornokracji w Rzymie a Grzegorzem VII (na marginesie: czy jego też należy oceniać po tym "jak skończył"? jednak wydaje mi się, że nie oddałoby mu to sprawiedliwości). Oczywiście słusznie piszą przedpiszcy, że miała łatwiej, bo przeciwnik był nieprzygotowany i rozdrobniony, ale też wielkie znaczenie miało to, z jakim impetem i zaangażowaniem krzyżowcy ruszyli i dotarli.
W tym świetle niespecjalnie mnie z kolei dziwi, że IV krucjata skończyła jak skończyła. Wprawdzie było to niby u szczytu potęgi Kościoła, ale właśnie u szczytu potęgi tylko politycznej, gdzie z żarliwości i misji Grzegorza VII czy choćby Thomasa Becketa zostały tylko aspiracje mocarstwowe, czyli kolos na coraz bardziej glinianych nogach.
|
|
|
|
|
|
|
|
No tak najwięcej na pierwszą krucjatę... Ale co ja się dziwię? W końcu nawet sam tak głosowałem
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|