|
|
II RP: demografia
|
|
|
|
Ukraińcy zaczęli wyjeżdżać do Kanady i Usa m.in z Tarnopolskiego, gdzie prawdopodobnie była przed początkiem wojny już większość polska. Zostałoby tylko województwo stanisławowskie, wołyńskie i kawałek Lwowskiego - o Stanisławów się nie boję, Huculi i inni z Pokucia daliby się zasymilować, o Lwowskie też. Jedyny problem to Wołyń i myślę, że w 1989r proporcje mogły być 50:50 lub trochę na korzyść Polaków(mass media i polskie szkolnictwo).
|
|
|
|
|
|
|
|
Akurat obszar Wołynia byłby miejscem intensywnej i planowej kolonizacji rolniczej mieszkańcami z terenów centralnej polski i tam również po kilkudziesieciu latach mimo nadal duzej populacji Ukraiców przewaga osób deklarujących poslką narodowość byłaby już zauważalna.
|
|
|
|
|
|
|
|
W przypadku Rusinów bardziej prawdopodobne niż ukrainizacja jest wykrystalizowanie się narodu karpatoruskiego od czego i dziś nie jest daleko. W przypadku Ukraińców "właściwych" brak polonizacji graniczy z niemożliwością .Niemcy byli bardzo rozproszeni: 200tys w poznańskim, 150 w łódzkim i po 100 w pomorskim i na Śląsku. Jeśli chodzi o żydów to niewykluczone że pozostali by oni bardziej kategorią religijną niż etniczną sporo mieszanych małżeństw było przed wojną antropologia i genetyka też dorzuciły by swoje trzy grosze.
|
|
|
|
|
|
|
|
Dalsza kolonizacja Wołynia (bo tak to trochę wyglądało i było tak odbierane) wygenerowała by solidne konflikty. Myśle, że można by założyć z dużym prawdopodobieństwem, że mniejszość ukraińska byłaby naszymi lokalnymi Baskami albo i gorzej z uwagi na istnienie jakiejś tam jednak Ukrainy za płotem. Generalnie wesoło by nie było bo jednak posiadanie zbliżającej się do 10 % generalnie wrogiej mniejszości i to zamieszkującej zwarte terytorium to tykająca bomba. Do tego my pewnie też byśmy miłością do mniejszości nie grzeszyli...
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale w realu intensywna kolonizacja w czasach IIRP i to bardzo propaństwowymi osadnikami rekrutowanymi w dużej mierze z armii postepowała i pewnie przez następne dziesieciolecia nikt z takiej polityki by nie rezygnował i naturalnym tego skutkiem byłyby konflikty narodowościowe. Ale polityczne i zamierzone wsparcie dla naszej kolonizacji wiejskiej i uprzywilejowanie Polaków oraz osób nastawionych propaństwowo w wołyńskich miastach, poza presją generującą konflity, osłabiało by żywioł ukraiński ekonomicznie w taki sposób, iż musiał on stopniowo odpływać do ośrodków przemysłowych na zachodzie kraju, gdzie o asymilacje ławiej... gdzie też niewykluczone powstały by ukraińskie dzielnice w miastach.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Delwin @ 7/09/2011, 16:15) Dalsza kolonizacja Wołynia (bo tak to trochę wyglądało i było tak odbierane) wygenerowała by solidne konflikty. Myśle, że można by założyć z dużym prawdopodobieństwem, że mniejszość ukraińska byłaby naszymi lokalnymi Baskami albo i gorzej z uwagi na istnienie jakiejś tam jednak Ukrainy za płotem. Generalnie wesoło by nie było bo jednak posiadanie zbliżającej się do 10 % generalnie wrogiej mniejszości i to zamieszkującej zwarte terytorium to tykająca bomba. Do tego my pewnie też byśmy miłością do mniejszości nie grzeszyli... Po pierwsze żadne zwarte terytorium. Ukraińcy byli by permanentnie wymieszani z Polakami i to na dwóch oddzielonych od siebie terytoriach. Po drugie żadne 10% bo to wymagało by założenia że polonizacja nie nastąpiła lub miała znikomy charakter co jest nierealne.
|
|
|
|
|
|
|
|
Województwa (podział taki, jak w 1931 roku):
Polska Zachodnia: - Pomorskie: 95% Polacy, 5% Niemcy. - Poznańskie: 96% Polacy, 4% Niemcy. * na Pomorzu Niemcy byli dużo silniejsi ekonomicznie niż w Wielkopolsce, poza tym do dzisiaj uchowało się tam trochę Niemców (Chojnice, Wejherowo), sporo osób udawałoby Niemców dla paszportu. Poza tym Warsza - Śląskie: 88% Polacy, 11% Niemcy, 1% Inni (Czesi, Ukraińcy)
Polska Środkowa: - Warszawa: 75% Polacy, 20% Żydzi, 5% Inni (Ukraińcy, Niemcy, CHińczycy, Murzyni itd) - Warszawskie: 94% Polacy, 5% Żydzi, 1% Niemcy - Łódzkie: 88% Polacy, 10% Żydzi, 2% Niemcy, 1% Inni (głównie Ukraińcy - robotnicy z Łodzi) * przed wojną w Łódzkim było 5-6% Niemców, ale zakładam ich szybką asymilację, tamtejsi Niemcy nie byli wrogo nastawieni do państwa polskiego - Kieleckie: 94% Polacy, 6% Żydzi.
Polska Wschodnia: - Białostockie: 85% Polacy, 7% Żydzi, 6% Białorusini, 2% Inni (Ukraińcy, Rosjanie, Litwini) - Lubelskie: 92% Polacy, 6% Żydzi, 2% Ukraińcy
Polska Południowa: - Krakowskie: 96% Polacy, 3% Żydzi, 1% Ukraińcy - Lwowskie: 70% Polacy, 25% Ukraińcy, 4% Żydzi, 1% Inni
Północny Wschód: - Wileńskie: 82% Polacy, 10% Białorusini, 4% Żydzi, 3% Litwini, 1% Inni (Rosjanie, Niemcy) - Nowogrodzkie: 75% Polacy, 20% Białorusini, 4% Żydzi, 1% Inni (Rosjanie, Litwini, Niemcy) - Poleskie: 65% Polacy, 20% Białorusini, 8% Ukraińcy, 4% Żydzi, 3% Inni (niedobitki "Tutejszych")
Południowy Wschód: - Wołyńskie: 55% Ukraińcy, 35% Polacy, 5% Żydzi, 5% Inni (Niemcy, Czesi, Białorusini) - Tarnopolskie: 60% Polacy, 38% Ukraińcy, 2% Żydzi - Stanisławowskie: 50% Ukraińcy, 45% Polacy, 5% Żydzi.
Konkurs na najbardziej polskie województwo wygrywają: 1. Poznańskie 2. Pomorskie 3. Krakowskie
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam,
Polnizacja mogłaby rownież być przyśpieszona przez wprowadzenie jezyka polskiego jako liturgicznego w cerkwi prawosławnej, co mogłoby być wymuszone przez władze.
Pozdrowienia, Stoelm
|
|
|
|
|
|
|
|
Mam takie durne pytanie: a jaki język obowiązywał w obrzędach w kościele katolickim? Sobór watykański drugi, o ile się nie mylę to początek lat sześćdziesiątych, a klata 30 - te to msza po łacinie, kazanie po polsku lub w innym języku narodowym. Wystarczy przeglądnąć stare modlitewniki i poczytać jak tam wygląda rozpiska mszy.
|
|
|
|
|
|
|
|
Na pewno doszłoby do wyjazdów i polonizacji Niemców z Pomorza i Wielkopolski. Podobnie byłoby z Żydami z centrum Polski, którzy wyjeżdżaliby do Izraela. Obstawiam, że odsetek Żydów i Niemców byłby niższy o 50% niż przed wojną.
Jedyną liczącą się mniejszością byliby Ukraińcy.
|
|
|
|
|
|
|
|
I nikt mnie nie rozumie... Dopóki w kościele katolickim istniał język łaciński jako język obrzędowy, z kazaniami po polsku, to wymuszenie na innych obrządkach języka polskiego w całości obrządku łącznie z kazaniem jest ośmieszaniem się władz i wzbudzaniem litości dla uciśnionych. Co pomijam detal taki, że i tak próbowały to robić wzbudzając powszechne zdumienie w wielu kręgach w kraju.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jakoś parę lat temu jeden z Kaczyńskich palnął "Gdyby nie II wojna światowa, w Polsce teraz żyłoby 66 mln ludzi." Ciekawe, skąd te przypuszczenia. Przyznaję, ja akurat nie jestem zwolennikiem przymusowej polonizacji i zmieniania proporcji narodowościowych. To głupi pomysł. Czy nie lepiej zamiast przymusowej polonizacji prowadzić akcję dwujęzyczności? Wszak obecnie nikt na siłę nie polonizuje Litwinów, Niemców, czy Ukraińców. Jeśli już, to sami poddają się temu procesowi (który bierze się głównie stąd, że generalnie nie tworzą zwartych, lokalnych społeczności i poddają się wpływowi ogółu). Trudno jest tak prognozować, gdyż trzeba brać pod uwagę sytuację w innych krajach. Wiele zależy od wskaźnika liczby urodzeń, migracji, sytuacji geopolitycznej. Na pewno swoje mogłoby zrobić powstanie Izraela nawet gdyby wojny światowej nie było, ewentualnie rozpad ZSRR i niepodległość Ukrainy i Białorusi.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Balto @ 11/09/2011, 0:30) I nikt mnie nie rozumie... Dopóki w kościele katolickim istniał język łaciński jako język obrzędowy, z kazaniami po polsku, to wymuszenie na innych obrządkach języka polskiego w całości obrządku łącznie z kazaniem jest ośmieszaniem się władz i wzbudzaniem litości dla uciśnionych. Co pomijam detal taki, że i tak próbowały to robić wzbudzając powszechne zdumienie w wielu kręgach w kraju.
Wyjątkowo się zgadzam z przedpiszcą.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Balto @ 10/09/2011, 22:30) I nikt mnie nie rozumie... Dopóki w kościele katolickim istniał język łaciński jako język obrzędowy, z kazaniami po polsku, to wymuszenie na innych obrządkach języka polskiego w całości obrządku łącznie z kazaniem jest ośmieszaniem się władz i wzbudzaniem litości dla uciśnionych. Co pomijam detal taki, że i tak próbowały to robić wzbudzając powszechne zdumienie w wielu kręgach w kraju. Rozpatrujemy hipotetyczne działania władz II RP również po 1939, włączając w to czasy, gdy w kościele katolickim wprowadzono języki narodowe do liturgii.
Ten post był edytowany przez Stolem: 11/09/2011, 0:03
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE [=roofix] Jakoś parę lat temu jeden z Kaczyńskich palnął "Gdyby nie II wojna światowa, w Polsce teraz żyłoby 66 mln ludzi." Ciekawe, skąd te przypuszczenia.
/
A gdzyby nie obydwie wojny i Rewolucja w Rosji to Polski w ogóle by nie było, Niemców jakies 120 milionów, a Rosjan ze dwa razy tyle, co obecnie. Pozdrawiam Marek
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|