|
|
Ludzka żądza wiedzy a teoria ewolucji
|
|
|
|
Ciężko było mi określić co mam na myśli pisząc "ludzka żądza wiedzy". Człowiek tworzy niezwykłe rzeczy-rakiety które wynoszą go na księżyc, abstrakcje o wielkiej złożoności jak matematyka, bada historie własnego gatunku, życia na Ziemii, czy całego wszechświata. Robi wiele rzeczy. A owa rządza wiedzy jest na całym świecie dość uniwersalna, i po prostu czasem przybiera różne formy, w czasach przednaukowych była dominacja filozofii, religii. Skąd to się bierze? Podam dwa inne przykłady. Żądze władzy czy altruizm. Wydaje się że w ogólności znane są mechanizmy które wspierały oba. W pierwszym przypadku władza daje oczywiscie lepsze przystosowanie a co za tym idzie atrakcyjność wobec samic. Altruizm, krewniaczy wspiera przetrwanie wspólnych genów, wzajemny wspiera przystosowanie w społeczności. I tym samym żądza władzy albo pomaganie ludziom niejako stało się samodzielną cechcą ludzką wywodząca się z ewolucji. Jak to jest z inteligencją, rządzą wiedzy? Wbrew pozorom jest to jak się zdaje nie rozwiązany problem. Tak wynika z np. tego artykułu z roku 1998: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3663 Jakie mamy tezy? 1.Przypadkowy efekt ewolucji. 2.Rywalizacja o kobiety która wymagała większej wyobraźni. 3.Wzmacnianie inteligencji, ciekawości celem lepszych zdolności myśliwskich. 4.Człowiek jako wytwórca narzędzi, co wzmacnia przystosowanie, a wymaga wzrostu inteligencji.
W artykule skrótowo stwierdzono że żadna z teorii ma wady i nie jest wystarczającą, wydaje się więc że pytanie pozostaje otwarte. Widziałem trochę książek w temacie ale jeszcze żadnej nie przerobiłem.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Rommel 100 @ 12/07/2017, 12:30) Jakie mamy tezy? 1.Przypadkowy efekt ewolucji. 2.Rywalizacja o kobiety która wymagała większej wyobraźni. 3.Wzmacnianie inteligencji, ciekawości celem lepszych zdolności myśliwskich. 4.Człowiek jako wytwórca narzędzi, co wzmacnia przystosowanie, a wymaga wzrostu inteligencji.
1. To by znaczyło że jest pewna "pułapka inteligencji", że ewolucja nie promuje inteligencji jako takiej, ale jak tylko gatunek ją nabędzie (to proces) to zaczyna oddziaływać za jej pomocą na swoją ewolucję. Coś jak studnia potencjału w fizyce - raz wpadniesz i siedzisz do końca. 2. można wykluczyć - na etapie formowania się inteligencji nie jest ona preferowana, samica wybierze lepszego samca na podstawie bardziej przyziemnych atrybutów - jak więcej jedzenia, lepsza siła, odporność. 3,4 dotyczą raczej samego procesu nabywania inteligencji, a nie są jej przyczyną. Raczej byłoby to życie społeczne i wszystko co z tego wynika, np. walka o samice przy jednoczesnej potrzebie przetrwania grupy, warunki w których, nie używa się jawnie siły (zarezerwowanej np. do używania poza grupą).
|
|
|
|
|
|
|
|
To by znaczyło że jest pewna "pułapka inteligencji", że ewolucja nie promuje inteligencji jako takiej, ale jak tylko gatunek ją nabędzie (to proces) to zaczyna oddziaływać za jej pomocą na swoją ewolucję. (Chris W)
No i chyba tak właśnie jest. Inteligencja to zupełnie przypadkowy efekt uboczny ewolucji. Bo inaczej dlaczego dopiero człowiek byłby inteligentny, dlaczego inteligencja nie pojawiła się dziesiątki czy setki milionów lat wcześniej u innego gatunku? A mamy dość solidne podstawy do domniemania że nikt wcześniej nie doszedł do tego etapu jaki mamy teraz. W postaci złóż surowców nieodnawialnych / trudno odnawialnych (rudy metali, ropa, węgiel), z których najwyraźniej nikt przed nami nie pobierał. Mnie osobiście najbardziej przekonuje teoria o polowaniach uporczywych jako silnej presji ewolucyjnej.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ot i właśnie. Wszystkim piewcom wyjątkowości człowieka w królestwie istot żywych, należy przypomnieć, że człowiekowate to absolutna nisza ewolucyjna. Taki kaprys matki natury. Inteligencja z ewolucyjnego punktu widzenia to tylko taki gadżet, a sukces homo sapiens powinien być zaskoczeniem dla niego samego. Po prostu inteligencja w pewnym momencie oderwała się od uwarunkowań ewolucyjnych.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkim piewcom wyjątkowości człowieka w królestwie istot żywych, należy przypomnieć, że człowiekowate to absolutna nisza ewolucyjna. (Indigo)
No i właśnie dlatego jesteśmy wyjątkowi, że nikt i nic nie tworzy dla nas analogii. Jest na Ziemi tylko jeden gatunek który dorobił się cywilizacji i miliony pozostałych, które tego nie zrobiły. To, że stało się tak zupełnie przypadkowo (?) nie zmienia efektu końcowego.
|
|
|
|
|
|
|
|
Może źle się wyraziłem - przez wyjątkowość rozumiem "koronę stworzenia", najważniejsze ogniwo ewolucji, itd.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(indigo @ 27/07/2017, 13:33) Może źle się wyraziłem - przez wyjątkowość rozumiem "koronę stworzenia", najważniejsze ogniwo ewolucji, itd.
No trochę jesteśmy. Jedyny gatunek zdolny do działania na skalę planetarną, wyjścia z ograniczeń ewolucji - a to nie jest jeszcze pewnie nasze ostatnie słowo (my tą cywilizacją otwieramy oczy niedowiarkom...).
Natomiast oczywiste jest, że człowiek nie stał się tą "koroną stworzenia" w taki sam sposób, jak stawały się nią inne gatunki w klasycznych łańcuchach pokarmowych. A przynajmniej klasycznych z naszego punktu widzenia. Kiedyś koronę stworzenia stanowiły mięśnie i szpony, dziś zbiorowym wysiłkiem nasze bandy naczelnych szponiaści drapieżcy muszą być podtrzymywani przy życiu w zmienianym przez nas środowisku.
Paradoks Fermiego się kłania. Patrząc w gwiazdy wygląda na to, że to co mamy na Ziemi jest jednak dość unikalne.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Rommel 100 @ 12/07/2017, 12:30) Ciężko było mi określić co mam na myśli pisząc "ludzka żądza wiedzy". Człowiek tworzy niezwykłe rzeczy-rakiety które wynoszą go na księżyc, abstrakcje o wielkiej złożoności jak matematyka, bada historie własnego gatunku, życia na Ziemii, czy całego wszechświata. Robi wiele rzeczy. A owa rządza wiedzy jest na całym świecie dość uniwersalna, i po prostu czasem przybiera różne formy, w czasach przednaukowych była dominacja filozofii, religii. Skąd to się bierze? Podam dwa inne przykłady. Żądze władzy czy altruizm. Wydaje się że w ogólności znane są mechanizmy które wspierały oba. W pierwszym przypadku władza daje oczywiscie lepsze przystosowanie a co za tym idzie atrakcyjność wobec samic. Altruizm, krewniaczy wspiera przetrwanie wspólnych genów, wzajemny wspiera przystosowanie w społeczności. I tym samym żądza władzy albo pomaganie ludziom niejako stało się samodzielną cechcą ludzką wywodząca się z ewolucji. Jak to jest z inteligencją, rządzą wiedzy? Wbrew pozorom jest to jak się zdaje nie rozwiązany problem. Tak wynika z np. tego artykułu z roku 1998: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3663Jakie mamy tezy? 1.Przypadkowy efekt ewolucji. 2.Rywalizacja o kobiety która wymagała większej wyobraźni. 3.Wzmacnianie inteligencji, ciekawości celem lepszych zdolności myśliwskich. 4.Człowiek jako wytwórca narzędzi, co wzmacnia przystosowanie, a wymaga wzrostu inteligencji. W artykule skrótowo stwierdzono że żadna z teorii ma wady i nie jest wystarczającą, wydaje się więc że pytanie pozostaje otwarte. Widziałem trochę książek w temacie ale jeszcze żadnej nie przerobiłem. Mam taką żadzę, żebyś rządze poprawił na żądze. Wręcz żądam tych żądzy. Żądam tego, bo to flagowy post tematu i nie chciałbyś, żeby jakieś rządze wzbudziły niezdrowe żądze.
QUOTE(indigo @ 27/07/2017, 12:38) Ot i właśnie. Wszystkim piewcom wyjątkowości człowieka w królestwie istot żywych, należy przypomnieć, że człowiekowate to absolutna nisza ewolucyjna. Taki kaprys matki natury. No i właśnie dlatego jesteśmy wyjątkowi.
Ten post był edytowany przez emigrant: 27/07/2017, 14:47
|
|
|
|
|
|
|
|
Inteligencja zasadniczo wyewoluowała jako przystosowanie do złożonych interakcji społecznych. Widać to już po co bystrzejszych małpach, taki goryl trybem życia nie różni się zbytnio od krowy, jest jednak sporo inteligentniejszy. Szympansy nie robią jeszcze narzędzi (chyba że okazyjnie), nie bawią się w wymyślanie abstrakcyjnych idei, prowadzą jednak w swoich stadach dość zaawansowaną politykę. Podobnie jest u delfinów. A że taka inteligencja służąca do "robienia w konia bliźniego swego" w pewnym momencie okazała się przydatna także do produkcji narzędzi czy dumania nad korelacją wylewów Nilu ze wschodem słońca w odpowiednim znaku zodiaku, to tylko zwiększyło przystosowanie. Inna rzecz - inteligencja w miarę ewolucji rośnie. Dziś (nawet pomijając ludzi) łażą po świecie bystrzejsze gadziny niż 50 milionów lat temu, a wtedy łaziły bystrzejsze niż 100 milionów lat temu. Szansa, że coś wskoczy w spiralę wzrostu inteligencji w późnym kenozoiku była większa niż mezozoiku, o paleozoiku nie wspominając. Pytanie co będzie za kolejne 50 milionów lat Nasza wyjątkowość może się sprowadzać tylko do tego, że jesteśmy pierwsi.
|
|
|
|
|
|
|
|
U delfinów rozwój inteligencji zablokowany jest brakiem rąk lub ich analogu.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Elfir @ 19/10/2017, 11:52) U delfinów rozwój inteligencji zablokowany jest brakiem rąk lub ich analogu. Nie tyle rozwój co wykorzystanie. Odpowiednia komplikacja struktur społecznych to tam spokojnie może doprowadzić do wyewoluowania inteligencji na poziomie ludzkiej. Tylko że takie sapientne delfiny nie byłyby w stanie użyć jej do niczego więcej niż do interakcji społecznych.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(kmat @ 20/10/2017, 6:36) QUOTE(Elfir @ 19/10/2017, 11:52) U delfinów rozwój inteligencji zablokowany jest brakiem rąk lub ich analogu. Nie tyle rozwój co wykorzystanie. Odpowiednia komplikacja struktur społecznych to tam spokojnie może doprowadzić do wyewoluowania inteligencji na poziomie ludzkiej. Tylko że takie sapientne delfiny nie byłyby w stanie użyć jej do niczego więcej niż do interakcji społecznych.
Chyba jednak niezupełnie. Inteligencja ma różne odcienie i o ile interakcje społeczne mogą służyć rozwojowi tzw. inteligencji emocjonalnej, to trudno mi sobie wyobrazić szczególny rozwój inteligencji analitycznej/technicznej bez możliwości precyzyjnego manipulowania otoczeniem. Nie powstaną sondy kosmiczne i komputery, jeśli gatunek nie jest w stanie wytworzyć umiejętności budowy noża czy młotka.
|
|
|
|
|
|
|
|
Człowieka od innych organizmów na tej planecie odróżnia przede wszystkim rozwój historyczny, przekazujemy wiedzę z pokolenia na pokolenie, delfiny z tego co wiem tego nie robią, pomimo że potrafią się komunikować.
Rafadan
CODE to trudno mi sobie wyobrazić szczególny rozwój inteligencji analitycznej/technicznej bez możliwości precyzyjnego manipulowania otoczeniem. Do inteligencji lepiej podchodzić jednostkowo a nie społecznie. Historia zna jak najbardziej wielu wybitnych naukowców, którzy nie potrafili "manipulować otoczeniem". Robił za nich to ktoś inny.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wiele zwierząt przekazuje wiedzę miedzy pokoleniami - chociażby o szlakach migracyjnych.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Elfir @ 20/10/2017, 15:46) Wiele zwierząt przekazuje wiedzę miedzy pokoleniami - chociażby o szlakach migracyjnych. Racja! Chociaż nie do końca to miałem na myśli, czy istnieje jakikolwiek gatunek poza człowiekiem, u którego zaobserwowano rozwój wiedzy (załóżmy że ta informacja np. o szlakach rzeczywiście jest wiedzą) z pokolenia na pokolenie?
Ten post był edytowany przez misza88: 20/10/2017, 16:05
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|