|
|
Wasza reforma administracyjna w 1999 roku,
|
|
|
|
Witam. Ostatnio tak sobie czytałem o podziale administraycjnym Polski i tak sobie pomyślałem, że jest zupełnie pozbawiony logiki, nawet w nazewnictwie. Kto miał silniejesze lobby, temu udało się zachować status województwa czy powiatu. Jest podobny temat w historii lokalnej, ale jak waszym zdaniem podział powinien wyglądać?
Na poparcie swojej tezy o braku sensu w nazewnictwie, to podsumuję nazwę każdego województwa: 1) Zachodniopomorskie - OK 2) Pomorskie - OK 3) Warmińsko-Mazurskie - OK 4) Podlaskie - mieszane uczucia, połowa Podlasia jest na Mazowszu i Lubelszczyźnie, a Suwałki to nie Podlasie. Macie jakiś pomysł? 5) Lubuskie - mieszane uczucia, pełno tam cząstek krain - Dolny Śląsk, Wielkopolska, Łużyce, Nowa Marchia, Wschodnia Brandenburgia. 6) Wielkopolskie - OK 7) Kujawsko-Pomorskie - OK 8) Łódzkie - Źle - Dlaczego od miasta Łodzi, które w zasadzie od XIX wieku ma jakieś znaczenie. No i składa się z 3 rdzennych polskich prowincji - Wielkopolski, Małopolski i Mazowsza. Moja propozycja: Środkowopolskie. 9) Mazowieckie - OK 10) Lubelskie - OK (chociaż północ to Podlasie) 11) Dolnośląskie - OK 12) Opolskie - Źle - Jak już taki twór ma być, to Średniośląskie. 13) Śląskie - Źle - Jak już, to Górnośląskie i jeśli w takich granicach, to Górnośląsko-małopolskie. 14) Świętokrzyskie - Źle - Jak już, to Północnomałopolskie, i to razem z Radomiem 15) Małopolskie - mieszane uczucia, Małopolska jest rozległa, niech będzie Zachodniomałopolskie 16) Podkarpackie - nazwa z kosmosu. Niech będzie Wschodniomałopolskie.
Zlikdidowałbym Opolskie i nie wiem czy również Lubuskie. Województwa powinny być sobie mniej więcej równe.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wielkość i liczba mieszkańców.
|
|
|
|
|
|
|
|
to trzeba sobie odpowiedzieć najpierw na pytanie czy granice historyczne, czy przyszłe możliwości województw (właśnie liczba mieszkańców i wielkość), gdzieś na forum istnieje podobny temat, a nawet chyba dwa
|
|
|
|
|
|
|
|
Z uwagi na różnice w gęstości zaludnienia, trzeba się zdecydować albo na jeden warunek, albo na drugi.
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak zwany złoty środek trzeba znaleźć. Granice powinne być historyczne, ale moim zdaniem też zgodnie z logiką.
Ten post był edytowany przez Czarny Smok: 28/09/2010, 15:53
|
|
|
|
|
|
|
|
Miałem kiedyś całe zajęcia poświęcone tej reformie na stosunkach międzynarodwych (wydz. politologii), wnioski były takie że województwa są dość duże (średnia wielkość "województwa" na zachodzie była znacząco nizsza), więc problem 5-6 województw na pewno odpada! Reforma miała na celu wzmocnienie samorządów, a co za tym idzie liczba 12-25 województw była w zasadzie optymalna. Wybrano 16 i postąpiono słusznie, są jak na średnią europejską dość duże, ale za to wpływy do budżetu ze zrozumiałych względów mają mniejsze. Podstawową kwestią przy wytyczaniu granic województw była właśnie liczba ludniści i powierzchnia, przyszłe wielkości wpływów do budżetu, no i obecne powiązania gozpodarcze - co ma Sosnowiec lub Radom obecnie do Krakowa? Wszystkop to próbowano ubrać mniej lub bardziej trafnie w granice historyczne.
Oczywiście można się spierać co do dokładnej liczby województw ale większych odstępstw nie powinno być (na pewno nie mniej niż 12). Druga sprawa to granice historyczne... historia nie stoji w miejcu i wszystko się zmienia, rozumiem że na forum historycznym wielu poparłoby Księstwo Siewerskie, że ma większe prawo bytu niż Lubuskie ale na szczęście w dzisjeszych czasach liczy się pragmatyzm i ekonomia.
Ten post był edytowany przez Lucinho: 28/09/2010, 16:08
|
|
|
|
|
|
|
|
Z pewnością trzeba brać pod uwagę, że przy tworzeniu podziału terytorialnego trzeba było wziąć pod uwagę fakt, że po 1989 powstała nowa jednostka samorządowa, jaką jest powiat. Utworzenie stabilnego systemu administracyjnego, gdzie dodajmy główną rolę samorządową pełnią gminy i powiaty, a województwo jest jednostką, na której opiera się nie tylko samorząd, ale też rządowa administracja w terenie (w końcu wojewoda podlega premierowi i przez niego jest mianowany/odwoływany). Trzeba wziąć pod uwagę granice mniejszych jednostek (granica województwa nie może żadnych przecinać) no i oczywiście potencjał społeczny i gospodarczy takiego regionu - w granicach rozsądku oczywiście.
Jeśli chodzi o nazewnictwo, nie chodziło o to, żeby województwa miały obejmować regiony historyczne i je reprezentować, bo to by było nielogiczne i nieefektywne (a to wbrew pozorom jest już złamanie zasad konstytucyjnych). No w nazwach chodziło o to, żeby mniej więcej nawiązywały do tych historycznych, skoro dokładne odwzorowanie było niemożliwe.
Ale gdyby chodziło o jakieś zmiany, to z pewnością mógłbym coś zaproponować: - powinno powstać województwo środkowopomorskie (koszalińskie) - Mazowieckie jest raczej za duże, o Radom - nie wiem tylko, co by z nim zrobić, bo nowe województwo raczej odpada, a włączenie do Świętokrzyskiego wymaga korekt granic pozostałych województw
Na marginesie mogę dodać, że najlepszy podział terytorialny był tuż przed IIWŚ, po reformie administracyjnej, ale teraz raczej trudno byłoby się na nim wzorować.
Ja, student administracji, powiadam - wiem co mówię bo powtarzam po profesorach
Ten post był edytowany przez Car Monarchista: 28/09/2010, 17:35
|
|
|
|
|
|
|
|
Moje propozycje: - likwidacja opolskiego - delikatne powiększenie lubuskiego (Głogów, Myślibórz) - powiększenie świętokrzyskiego (Radom, może Częstochowa) - jeśli mieszkańcy małopolskiej części śląskiego nie chcą w niej być, to zmiana granicy
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Czarny Smok @ 28/09/2010, 16:50) Tak zwany złoty środek trzeba znaleźć. Granice powinne być historyczne, ale moim zdaniem też zgodnie z logiką. A o którą historię Ci chodzi? Tę sprzed 10, 20, 200 czy 1000 lat? Odtwarzać mechanicznie granice ziem a może jeszcze wspólnot opolnych? Granice powinny odwierciedlać czynniki ekonomiczne, komunikacyjne i demograficzne. Kiedyś irytowało mnie sztuczne wtłaczanie nazewnictwa pseudohistorycznego dla województw. Chodziło chyba wtedy o stworzenie warunków do kształtowania się wspólnoty regionalnej. Województwo dziś to nie tyle jednostka administracyjna administracji rządowej, a posiadająca osobowość prawną regionalną wspólnota samorządowa. Dlatego nie mamy białostockiego, a podlaskie (choć zawiera spory kawał Mazowsza i dawnej grodzieńszczyzny), a zamiast kieleckiego świętokrzyskie. Chodziło o to, by nie utożsamiano tej wspólnoty ze stolicami województw... za wyjątkiem łódzkiego, któreo sercem jest powstały w XIX potężny ośrodek przemysłowy i opolskie, które chyba zostało wyprotestowane. Moim zdaniem nazwy województw powinny pozostać bez zmian. U nas w kraju jest tendencja do biegunki reorganizacyjnej... w urzędach co pół roku są łączone, likwidowane, dzielone działy, wydziały, departamenty oddziały. Średnio co 20 lat zmienia się u nas podział administracyjny. O ile kruszono kopie o liczbę województw, to raczej takich emocji nie budziła reforma powiatowa.
Ten post był edytowany przez alcesalces1: 28/09/2010, 18:02
|
|
|
|
|
|
|
|
Wybacz Czarny Smoku, lecz nie zgodzę się z tobą.
Województwa małopolskie, podkarpackie i świętokrzyskie mają dobre nazwy, łatwe do zapamiętania i charakterystyczne. Podobnie łódzkie, powiedz mi, czy była kiedyś kraina geograficzna/historyczna Środkowopolska? Co do Podlasia, to rzeczywiście można przyłączyć do niego kawałek mazowieckiego. Podobnie do świętokrzyskiego część mazowieckiego m. in. z Radomiem i połączyć opolskie ze śląskim. Ogólnie najlepiej by było, gdyby nazwy brały się od stolic, tak jak za komuny. No i wydzielić Warszawę jako osobne województwo.
QUOTE(Czarny Smok @ 28/09/2010, 18:38) - jeśli mieszkańcy małopolskiej części śląskiego nie chcą w niej być, to zmiana granicy To może niech ogłoszą secesję? Nie przesadzaj
Ten post był edytowany przez Andronikos: 28/09/2010, 18:29
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Andronikos @ 28/09/2010, 19:26) Ogólnie najlepiej by było, gdyby nazwy brały się od stolic, tak jak za komuny. No i wydzielić Warszawę jako osobne województwo. Z pierwszym zdaniem się nie zgodzę. Bo województwo jest nie tyle jednostką administracyjną, a regionalną samorządową wspólnotą mieszkańców. Twórcom reformy chodziło o to, by jego nazwa nie kojarzyła się wyłącznie ze stolicą województwa. Przed wojną były 2 województwa mające nazwy "historyczne" - Pomorskie - z uwagi na brak naturalnego centrum w postaci Gdańska - Wołyńskie - brak dominującego centrum a największe miast nazywało się Równe.
|
|
|
|
|
|
|
|
Mi w zasadzie odpowiadają te województwa (myślę że ile Polaków tyle wersji tych województw), zgadzam się z alcesalces1 że lepeij jest zostawić te woj. w obecnym kształcie niż ciągle coś zmieniać i generować koszty.
Idealnie dla mnie byłoby gdyby: 1. Województwo dolnośląskie - OK 2. Województwo kujawsko-pomorskie - jedna stolica w Bydgoszczy (może być nazwa Kujawskie) 3. Województwo lubelskie - OK (+ ew. Siedlce) 4. Województwo lubuskie - powiększone o nadgraniczne powiaty i jedna stolica w Zielonej Górze 5. Województwo łódzkie - OK (można ew. powiększyć na zachodzie [Kalisz] pomniejszyć na wschodzie) 6. Województwo małopolskie - OK ( przy powiększeniu Świętokrzyskiego zabrać Kazimierzę Wlk.) 7. Województwo mazowieckie - pomniejszyć 8. Województwo opolskie - powiększyć (min. o Racibórz i Kępno) 9. Województwo podkarpackie - OK 10. Województwo podlaskie - OK (+ ew. Sokołów Podl.) 11. Województwo pomorskie - OK (może być nazwa Kaszubskie, Kaszubsko-Pomorskie) 12. Województwo śląskie - pomniejszyć o Racibórz, lepsza nazwa Górnośląskie lub Katowickie 13. Województwo świętokrzyskie - powiększyć o Radom, stolica w Kielcach 14. Województwo warmińsko-mazurskie - OK (ew. jedna z nazw, można powiększyć np o Ostrołękę) 15. Województwo wielkopolskie - pomniejszyć 16. Województwo zachodniopomorskie - OK
+ ewentualnie 17. Pomorskie - Koszalin
ciekawą kwestią jest likiwdacja powiatów (lub gmin), podział II stopniowy
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Lucinho @ 28/09/2010, 19:46) ciekawą kwestią jest likiwdacja powiatów (lub gmin), podział II stopniowy Likwidacja gmin to likwidacja podstawowej jednostki samorządu lokalnego w Polsce. Byloby to wywrócenie wszystkiego do góry nogami. Powiaty z kolei przejęły dość znaczną część zadań z zakresu administracji rządowej, których nie mogłaby realizować gmina. Każdą reformę administracyjną należy zacząć od analizy zadań, która realizuje dana jednostka. Czy wykonuje je dobrze? Dlaczego nie wykonuje ich dobrze? Co można zrobić, by wykonywała je dobrze? Reforma administracyjna 1999 to też likwidacja masy rejonowych urzędów o nieznanym dla szaraka zakresie terytorialnym działalności i zespolenie administracji.
|
|
|
|
|
|
|
|
No dokładnie, szczególnie jeśli kompetencje/obowiązki się dublują w gminach, powiatach, urzędach miejskich. Przy każdej zmianie podziału administracyjnego potrzebny jest czas na wykluczenie takiego zjawiska.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|