Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
5 Strony « < 3 4 5 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Bizony, bizonobójstwo w USA
     
Ree
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 198
Nr użytkownika: 9.688

 
 
post 15/08/2008, 18:55 Quote Post

QUOTE
Ale go rozpowszechnili i przy jego użyciu wymyślili wiele broni.


Czy tworzenie broni, która pozwoli szybko i skutecznie zabijać więcej ludzi, jest oznaką postępu cywilizacyjnego?

QUOTE
Zgoda, ale tylko pod warunkiem, że umówimy się, że ten człowiek stojący na poziomie Paleolitu żyje w Paleolicie.


I oni żyli w paleolicie - epoka na danej ziemi zależy od poziomu cywilizacyjnego mieszkających na niej ludzi. Nie przeszkadzało im to jednak szybko przyjmować wynalazków europejskich.

QUOTE
Nie, ponieważ żyję w czasach w których istnienie takich "mostów międzyplanetarnych" jest niemożliwe.


To że czegoś nie umiemy, nie oznacza, że jest to niemożliwe.

Pozdrawiam
 
User is offline  PMMini Profile Post #61

     
Edyta_
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 3
Nr użytkownika: 45.317

 
 
post 15/08/2008, 19:14 Quote Post

QUOTE(Gronostaj)
Ale prawie niczego nie odkryli. Indianie byli bardzo prymitywni, czy się to komuś podoba, czy nie.


A musieli wynaleźć jakieś tam żaglowce czy latarnie morskie? Widocznie nie, bo każde społeczeństwo tworzy cywilizację raczej na miarę własnych potrzeb.


QUOTE(Gronostaj)
Takie wynalazki o znaczeniu trzeciorzędnym nie są dużym osiągnięciem.

Dla jednych nie są, a dla innych może są wystarczające.


QUOTE(Gronostaj)
W jakich konkretnie książkach?


A już podaję. Chociażby w tych:
1.Royal B. Hassrick, "Siuksowie"
2.Mirosława i Aleksander Posern-Zielińscy,"Indiańskie wierzenia i rytuały"
3.Leszek Michalik, "Wojownicy gwiaździstych tarcz"
4.Leszek Michalik, "Indianie obu Ameryk"
5.Jerzy Gąssowski, "Indianie Ameryki Północnej"
6.Miroslav Stingl, "Indianie bez tomahawków"
7.czasopismo "Kayas Ochi", nr 1(49)
8.Amelia Paget, "The people of the Plains"
9.M. Johnson, "The tribes of the Sioux Nation"
10.J. Hook, "The American Plains Indians"

QUOTE(Gronostaj)
Wiadomo, że siłą rzeczy nie mogli się ograniczać tylko do języków, garbów itd., ale w bardzo wielu przypadkach zabijali na wielką skalę właśnie tylko po to.


W "bardzo wielu", w "wielu", a może "w kilku" albo "wcale"?
Nie znosisz Indian- ok, Twoja sprawa. Ale aby się wypowiedzieć na ich temat obiektywnie, trzeba przeczytać więcej niż jedną czy dwie kontrowersyjne książeczki. Jak na razie Twoje kolejne posty to tylko bicie piany.
 
User is offline  PMMini Profile Post #62

     
shunkaha
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 185
Nr użytkownika: 39.054

Stopień akademicki: BANITA
Zawód:
 
 
post 15/08/2008, 19:31 Quote Post

Edytko,gdzie można dostac te wspaniałe ksiązki ,które wymieniłaś,bo w bibliotekach i księgarniach do tej pory sie raczej nie natnąłem?Gronostaju,napij sie czegoś ,co schłodzi Twój rozpalony umysł.Ree,witam,widzę,że grasujesz na "Historykach".Mnie już boli pewna częśc ciała,bo po porannym bieganiu cały czas siedziałem i pisałem na Hohe.A propos bizonów...W XVI i XVIIw.zasięg wystepowania bizonów sięgał bardziej na południe.W okresie tym,zwanym Małą Epoka Lodowcową klimat był chłodniejszy o kilka stopni niż obecnie,w związku z czym bizony spotykano na terenach będących obecnie pułpustyniami i suchymi równinami-południowy Teksas,m.in.obecny Park Narodowy South Bend,Nowy Meksyk,północna Sonora ,Chihuahua i Coahuila(tak,tak,bizony przekraczały Rio Grande i pasły sie na łąkach Meksyku).Cabeza De Vaca I Francisco Vasquez De Coronado w swoich relacjach wspominają o napotkaniu bizonów w wyżej opisywanych miejscach.W XVIII w.klimat sie ocieplił i bizony odeszły na północ.
 
User is offline  PMMini Profile Post #63

     
marc20
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.395
Nr użytkownika: 80.503

Stopień akademicki: student
Zawód: student
 
 
post 9/01/2014, 20:34 Quote Post

Takie makabryczne zdjęcie znalazłem, podobno wykonane w 1870 r.
user posted image

Dlaczego ustawiono górę czaszek bizona i skąd ich aż tyle ? To przy jakiejś fabryce przerobu skór czy rzeźni ?

Parę innych zdjęć:
http://szokblog.pl/Polowanie-na-bizony-/Blog/1344948426804/
user posted image
user posted image
user posted image
http://wizjalokalna.wordpress.com/2012/08/18/saga-o-bizonie/

WIELKIE ZABIJANIE

Prawdziwa machina do zabijania ruszyła pełną parą w latach 70-tych i 80-tych, kiedy to prerie zaczęły przecinać coraz to nowe linie kolejowe. Transport ludzi, skór i mięsa (wynaleziono wagony – lodówki) stał się łatwiejszy. Ponadto sami ustawiacze torów – a były ich tysiące i pracowali oni przez parę dekad – żywili się prawie wyłącznie bizonim mięsem, które trzeba było im dostarczyć. Zajmował się tym m.in. Buffalo Bill, znany już wówczas choćby z tego, że w ciągu półtora roku potrafił zabić ponad 4 tys. bizonów. Stąd jego przydomek.
W międzyczasie opracowano też komercyjny sposób wyprawiania skór, ich konserwacji i farbowania, co spowodowało lawinowy popyt na bizonie skóry. Tysiące myśliwych ruszyło na prerie, by wzbogacić się na tym skórzanym Eldorado. Marzenia rozpalały ich wyobraźnię i chciwość. Jeden z nich kalkulował sobie następująco:

“Kiedy zająłem się tym interesem, usiadłem i uświadomiłem sobie, jakim to naprawdę jestem szczęściarzem. Pomyślcie tylko! Jest 20 mln. bizonów, każdy wart co najmniej $3 – razem $60 milionów. Nabój kosztuje 25 centów, więc za każdym razem kiedy strzelam, moja inwestycja zwraca mi się 12-krotnie. Mogę zabić 100 bizonów dziennie… To byłoby $6000 na miesiąc – czyli trzy razy więcej, niż zarabia prezydent Stanów Zjednoczonych i sto razy więcej, niż może zarobić człowiek mający dobrą pracę. Czyż nie byłem dzieckiem szczęścia odkrywając taką łatwą i szybką drogę do fortuny?”

Nic dziwnego, że podobnie myślący patrzyli na bizony, jak na “chodzące bryłki złota”. Sprawę komplikował nieco fakt, że owych aspirantów do fortuny było całe mrowie.
Na początku lat 70-tych skoncentrowano się na stadach południowych. W 1872 r. tylko w samym zachodnim Kansas grasowało około 2000 myśliwych. Stu z nich zamarzło, na siedemdziesięciu felczerzy z Dodge City dokonali amputacji przemarzniętych kończyn. Z miasteczka tego, tylko w ciągu pierwszych trzech miesięcy istnienia, wysłano pociągami na Wschód 43 tys. skór i 800 ton mięsa (tak mała ilość mięsa świadczy o tym, że prawie całego bizona po odarciu ze skóry zostawiano na prerii.) Tam gdzie dosłownie wczoraj pasły się jeszcze miriady bizonów, leżały teraz miriady trupów.
Tylko w latach 1872-74 wybito w tamtych rejonach ok. 2 mln. bizonów. Bonanza trwała do 1878 roku, kiedy to południowe stada przestały istnieć.
Niestrudzeni myśliwi skierowali się wtedy na północ w poszukiwaniu kolejnej “wiktorii”. Tym razem ich armia była znacznie silniejsza, gdyż liczyła około 5 tys. myśliwych i wyprawiaczy skór. Na preriach Montany żyło jeszcze wówczas ok. 6 mln. bizonów. Krwawa hossa trwała trzy lata – od 1881 do 1883 roku. W 1884 r. było już po Wielkim Polowaniu. Bezpowrotnie zniknęły wielkie dzikie stada. W całych Stanach uchowało się niespełna 1000 bizonów, głównie w ranczerskich stadninach. Na wolności – w dzikich ostępach parku Yellowstone – zostało ich mniej, niż 100.


Ten post był edytowany przez marc20: 9/01/2014, 20:51
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #64

5 Strony « < 3 4 5 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej