Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
5 Strony « < 3 4 5 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Jesteś Konstantynem XI, Co robisz?
     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 7/11/2019, 15:12 Quote Post

Właśnie dlatego, że ma swoje lata i że już i tak, co miał życia użyć to użył - przedłużanie go w hańbie i upokorzeniu jest kompletnie bezsensowne. Rozumiem zabezpieczenie rodziny, rozumiem zabezpieczenie archiwaliów i zabytków - ale życie..? Żeby zdychać na dnę moczanową..? Albo na którąś z setki innych wówczas nieuleczalnych, a przysparzających niewyobrażalnego cierpienia chorób? Z opinią tchórza i zdrajcy? Ewentualnie - zgnić na żywca w jakim lochu u barona trzeciorzędnego kurnika..?

Bycie bohaterem romantycznej legendy ma w porównaniu do takiej perspektywy wyłącznie zalety!

A podróż za Ocean czy w ogóle w jakieś odległe miejsce to kompletny odjazd, fantasmagoria i, w najlepszym razie - sposób na przyspieszenie własnego końca. "Kadencję" cesarza skraca sztylet...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #61

     
Pimli
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 773
Nr użytkownika: 103.187

 
 
post 7/11/2019, 15:31 Quote Post

QUOTE(jkobus @ 7/11/2019, 15:12)
Żeby zdychać na dnę moczanową..?

Przecież wystarczy się zdrowo odżywiać - na podagrę chorowały żarłoki. wink.gif A rozwiązanie które kolega proponuje to właśnie jaki kompletny absurd. Kajzerowi Wilhelmowi II jak zaproponowano pod koniec I wojny światowej żeby zginął prowadząc atak na linie wroga i uratował w ten sposób honor monarchii Hohenzollernów, to tylko popukał się w czoło i udał na wygnanie do Holandii. Dynastia Sasanidów uciekła przed Arabami aż do Chin i przeżyła tam w dostatku 100 lat, itd.

Ten post był edytowany przez Pimli: 7/11/2019, 15:34
 
User is offline  PMMini Profile Post #62

     
Varyag
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.445
Nr użytkownika: 88.193

 
 
post 7/11/2019, 16:45 Quote Post

QUOTE(jkobus @ 7/11/2019, 15:12)
Właśnie dlatego, że ma swoje lata i że już i tak, co miał życia użyć to użył - przedłużanie go w hańbie i upokorzeniu jest kompletnie bezsensowne. Rozumiem zabezpieczenie rodziny, rozumiem zabezpieczenie archiwaliów i zabytków - ale życie..? Żeby zdychać na dnę moczanową..? Albo na którąś z setki innych wówczas nieuleczalnych, a przysparzających niewyobrażalnego cierpienia chorób? Z opinią tchórza i zdrajcy? Ewentualnie - zgnić na żywca w jakim lochu u barona trzeciorzędnego kurnika..?

Bycie bohaterem romantycznej legendy ma w porównaniu do takiej perspektywy wyłącznie zalety!

A podróż za Ocean czy w ogóle w jakieś odległe miejsce to kompletny odjazd, fantasmagoria i, w najlepszym razie - sposób na przyspieszenie własnego końca. "Kadencję" cesarza skraca sztylet...
*



Jesteśmy w dziale zabaw, trochę więcej luzu, mniej napinki smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #63

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 7/11/2019, 17:11 Quote Post

Zabawy zabawami, a nie można proponować rzeczy, które są najoczywiściej w świecie - niewykonalne. Nie ma mowy o zorganizowaniu ekspedycji transoceanicznej z Konstantynopola około roku 1450 A.D. To już łatwiejsze by to było w czasach Nerona!

Zaś pomysł ratowania skóry człowieka, jak na ówczesne standardy - BARDZIEJ NIŻ DOJRZAŁEGO - jaki ma praktyczny sens..? Żeby uniknąć dny moczanowej, endemicznej wśród ówczesnych elit, Konstantyn winien był dbać o kondycję na długo przed tym, nim opanuje go "demon Polaka z XXI wieku". W 1441 roku jest już za późno. Nie mówiąc już o tym, że przecież do śmierci w męczarniach wystarczy banalne skaleczenie. Tym bardziej taka śmierć od banalnego skaleczenia jest prawdopodobna, w im większej od Konstantynopola odległości do skaleczenia dojdzie - bo na drobnoustroje w najbliższej okolicy spotykane, mógł się już Konstantyn uodpornić...

Ratować należy rodzinę, dynastię, naród - którego nota bene, jeszcze nie ma, on się dopiero, za następne 350 lat tworzyć zacznie!
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #64

     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.205
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 7/11/2019, 17:20 Quote Post

Co do wyprawy gdzieś indziej, niż do zakupionego przez Romajów (kolektywnie, samego Kostka na to nie stać - może jego starszego brata przed wojnami w latach 40. byłoby stać, ale wcielamy się w Kostka...), to najpewniej skończyłaby się w momencie, gdy załoga stwierdziłaby, że cesarz jest jednak stuknięty - ryby by się ucieszyły, towarzystwo dopłynęłoby do Portugalii czy innej Kastylii (o ile piraci mauretańscy by ich nie obrobili) i żyłoby dostatnio sobie, o ile lokalni notable by ich nie obrobili. I tyle byłoby ze zdobywania Nowego Świata czy innej Malakki.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #65

     
Wilczyca24823
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 15.068
Nr użytkownika: 98.909

Ewa Mach
Zawód: opiekun
 
 
post 7/11/2019, 17:44 Quote Post

Chciałam zauważyć, że islamizacja Bośniaków czy Albańczyków nie spowodowała zaniku ich tożsamości narodowej. Przypominam też, że Bizancjum nie jest równoznaczne z Grecją, ponieważ jego mieszkańcy nazywali sami siebie Rzymianami. Islamizacja więc co najwyżej pozwoliłaby przetrwać narodowi rzymskiemu.


QUOTE
Nie macie potrzeby ratować życia swojego i oszczędzenia śmierci, niewoli i gwałtów tysiącom mieszkańców Konstantynopola?


Ja mam - dlatego jestem za islamizacją. Skoro próbowano katolicyzacji, dlaczego nie poddać się zwycięzcom, skoro i tak na zwycięstwo nie było szans?

QUOTE
Akurat mieszkańcy Konstantynopola to nie jest ktoś, za kogo warto cierpieć



confused1.gif confused1.gif confused1.gif confused1.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #66

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 7/11/2019, 18:37 Quote Post

Epicka szarża na przedpolach miasta, poza jego murami, żeby pięknie i z honorem umrzeć oraz stworzyć legendę w sam raz dla Hollywood - a potem natychmiastowa kapitulacja miasta. Wilk syty i owca w miarę cała. No - bez szturmu, bez walk na ulicach, bez rabunków i rzezi. Nota bene: wcale tak wielu tych mieszkańców OTL nie zginęło! Mehmedowi to się nie kalkulowało...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #67

     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.205
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 8/11/2019, 9:25 Quote Post

Z grubsza można nasze pomysły podzielić na kilka grup:
1. Islamizacja - ma za zadanie ocalić Romajów i ich kulturę w zmienionej formie, ale czy faktycznie w sercu imperium byłoby to możliwe, skoro lokalni Romajowie ewoluowali w stronę (czasem) Greków, a nie (zawsze) zwykłych Turków właśnie z powodu zachowania religii? Jaki by to miało wpływ na Romajów-Greków, w tym zwłaszcza Małoazjatyckich? I wreszcie - czy cesarz, który by to ogłosił, dożyłby wieczora..?
2. Epicki zgon - nie ma czego ratować, więc trzeba się poświęcić w sposób taki, żeby miasto ucierpiało (być może, bo pewności nie ma) choć trochę mniej, niż OTL, zaś jednocześnie aby było jak najwięcej jak najlepszego materiału dla przyszłych artystów i architektów greckiego odrodzenia narodowego. Stosunkowo proste, a skuteczne tym bardziej, jeśli zapewnić odpowiednią liczbę zakonspirowanych obserwatorów, którzy prędzej lub później wszystko jak najpiękniej opiszą, a swoją wiedzę rozpowszechnią po dworach monarszych i biskupich... Ryzyko jest takie, że dać się zabić w walce wcale nie tak łatwo - jeżeli cesarz nie będzie się odróżniał zbroją i rzędem końskim od kolegów, to legendę trudniej dorobić, a jeśli będzie, to jest spore ryzyko długiej i przykrej (a tym samym raczej haniebnej) emerytury w złotej klatce w osmańskim już Stambule...
3. Exodus - ten dzielimy na dwie grupy:
-3a - exodus bliski, tj. wykupienie za majątki bizantyjskich możnych jakiegoś księstwa włoskiego (a może niemieckiego, czy jakiejś wyspy, np. Malty?) i budowa tam romajskiego Tajwanu. Niby fajne, stosunkowo spore szanse powodzenia, ale szansa na wieczną hańbę dla cysorza spora, do tego łatwo w przyszłości stracić nowy grajdołek. Ponadto istnieje ryzyko, że się kasa na toto nie uzbiera jednak, lub na wieść o wyprowadzce cesarz nie dożyje wieczora...
-3b - exodus daleki, Kalifornie, Moluki itd. Przede wszystkim byłby problem z zebraniem środków na wyjazd odpowiednio licznej społeczności, by tubylcy na miejscu nie zadeptali, a choroby nie wybiły Romajów za szybko. Po wtóre, znaczne ryzyko, że stosunkowo szybko Portugalczycy, Kastylijczycy czy inni Anglicy dobiorą się do skóry. Po trzecie wreszcie, chyba najważniejsze, co stanie załodze na przeszkodzie, by po kilku tygodniach bezowocnej żeglugi przez Atlantyk lub wzdłuż Afryki wyrzucić za burtę cesarza i co bardziej hałaśliwych możnych, a samemu wrócić do kraju (zapewne nie Konstantynopola, którego już pewnie nie będzie, ale do jakiejś Genui, Wenecji czy innej Portugalii)? A do tego dochodzą piraci, sztormy...
4. Ratowanie tego, co się da - tu wchodzą np. moje listy i liczenie na to, że jednak Warneńczykowi (Mamelukom, Owcom...) uda się spuścić Sulejmanowi manto. Ryzyko niepowodzenia duże, do tego sukces może odsunąć wizje z początku lat 50. XV wieku nie o kilka dekad, a np. 5 lat, jeżeli sukces nie będzie odpowiednio wielki (a może być i większa niż OTL klęska, bo czemu nie? - a wtedy może być wręcz przyspieszenie losu Miasta...), tym bardziej, gdyby rokowania pokojowe nie uwzględniały interesów rodziny cesarskiej (np. powrót to granic z czasów po Ankarze). Tym niemniej, jako się rzekło, nic do stracenia nie ma i zawsze pozostaje powrót do opcji 2.
5. Niejako opcja z wątku o Mikołaju II - ukraść sto rubli i uciec wink.gif Cóż, cesarz wiele forsy nie miał, ale jakby się zapożyczyć i nawiać, to na wygodną emeryturkę, przy boku kilku urodziwych mieszczek, a może i tytuł szlachecki dla ewentualnego potomstwa i jakieś włości, pewnie by starczyło - tym bardziej, jakby jakiemuś Władysławowi Pogrobowcowi, Kazimierzowi Jagiellończykowi czy komuś innemu odsprzedać tytuł cesarski (co wymaga ucieczki po objęciu tronu) za kilo czy dwa srebra... Hańba wieczna, ale z egoistycznego punktu widzenia czy to aż takie złe? Miasto i Romajowie i tak mają bardzo niewielkie szanse wyjść z imprezy wyraźnie lepiej, niż OTL.

Coś pominąłem?

Ten post był edytowany przez Tromp: 8/11/2019, 9:28
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #68

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 8/11/2019, 12:17 Quote Post

Jestem za realizacją opcji 4 (przy czym, skoro zaczyna się w 1441, to Kostek powinien po prostu pojechać na Węgry, do Władzia - i doradzać mu bezpośrednio, a nie tylko listy pisać), z jednoczesną realizacją opcji 3a - nie po to jednak, aby samemu uciekać do jakiegoś Otranto czy innego Benewentu, a po to, aby tam ewakuować rodziny co ważniejszych notabli, ocalałą część majątku, archiwaliów i innych pamiątek - a ostatecznie, jeśli opcja 4 się nie powiedzie - za zrealizowaniem opcji 2.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #69

     
Wilczyca24823
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 15.068
Nr użytkownika: 98.909

Ewa Mach
Zawód: opiekun
 
 
post 8/11/2019, 18:07 Quote Post

QUOTE
1. Islamizacja - ma za zadanie ocalić Romajów i ich kulturę w zmienionej formie, ale czy faktycznie w sercu imperium byłoby to możliwe, skoro lokalni Romajowie ewoluowali w stronę (czasem) Greków, a nie (zawsze) zwykłych Turków właśnie z powodu zachowania religii? Jaki by to miało wpływ na Romajów-Greków, w tym zwłaszcza Małoazjatyckich? I wreszcie - czy cesarz, który by to ogłosił, dożyłby wieczora..?


Chroniliby mnie sami Turcy - jeśli nie, trudno.
Co do islamizacji - to najwyżej nie przechodzili by na islam. Państwo by ocalało. I to najważniejsze. Zresztą islamizacja to ostateczność, gdyby uległością i wpuszczeniem wojsk tureckich do Konstantynopola nie udało się powstrzymać niszczycielskich zapędów Mehmeda.

Poza tym kusi mnie opcja nr 3a.
 
User is offline  PMMini Profile Post #70

     
Grewest
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 22
Nr użytkownika: 87.427

 
 
post 13/11/2019, 0:41 Quote Post

Dziwię się że nikt tego jeszcze nie napisał, wybudować dużą liczbę okrętów i zablokować cieśniny. biggrin.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #71

     
matigeo
 

Wielki książę Halicko-Włodzimierski
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.736
Nr użytkownika: 66.052

Mateusz Slawinski
Stopień akademicki: inzynier
 
 
post 13/11/2019, 1:21 Quote Post

QUOTE(Grewest @ 13/11/2019, 0:41)
Dziwię się że nikt tego jeszcze nie napisał, wybudować dużą liczbę okrętów i zablokować cieśniny. biggrin.gif
*


Do tego trzeba ludzi i pieniędzy, a Konstantynopol nie ma ani jednego, ani drugiego rolleyes.gif Co gorsza, nawet, gdyby miał, to sułtan ustawi sobie armaty na brzegu i całą flotę po prostu rozstrzela.
 
User is offline  PMMini Profile Post #72

5 Strony « < 3 4 5 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej