Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Podróżowanie
     
becia
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 2
Nr użytkownika: 13.397

Beata P.
Zawód: Uczen
 
 
post 30/01/2006, 17:09 Quote Post

Pomocy!! Potrzebuję informacji o podróżowaniu w średniowieczu. Ale jak ja czegoś szukam to nigdy nie moge znaleźć. Proszę, pomóżcie, nie mam za wiele czasu. sad.gif (mile widziane obrazki rolleyes.gif )
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
paulus
 

VI ranga
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.256
Nr użytkownika: 8.564

 
 
post 23/07/2006, 20:20 Quote Post

Przede wszystkim w okresie średniowiecza podróżowanie było raczej niebezpiecznym przedsięwzięciem dla prostego, nie posiadającego osobistej ochrony czy tez armii podróżnika. Głównym tego powodem był proces decentralizacji władzy jaki nastąpił po upadku cesarstwa rzymskiego a który uległ ponownemu pogorszeniu zwłaszcza pod koniec panowania Karolingów. Poza tym jeśli chodzi o cele podróżowania, oprócz tych podstawowych tj. handlowych i politycznych, wielu podróżników w naszym okresie podejmowało podroż w celach dyktowanych przez religie (należy tutaj wspomnieć pielgrzymki jak tez krucjaty).

W średniowieczu wzrosła waga mostów. Zmiana ta szczególnie uwidoczniła się w państwie zachodnich Franków gdzie już przed początkiem XI wieku budowanie mostów uważano za szlachetne i godne chrześcijanina. Współcześni ludzie uważali iż mosty ratowały ludzi przed powodziami jednak znaczenie mostów stopniowo wzrastało od czasów wikingow ktorzy penetrowali rzeki północnej części Galii.

Sposób podróżowania również uległ zmianie bowiem coraz więcej ludzi zaczęło podróżować konno. Więcej już przed XI wiekiem jazda na koniu stała się honorową forma podroży podczas gdy wszystkie ‘pasażerskie’ środki komunikacji dla wojownika czy króla były czystym poniżeniem. Tylko choroba lub podeszły wiek mogły usprawiedliwić króla czy rycerza kiedy ten ostatni nie mógł wsiąść na konia.

Przyjmowanie gości było bardzo ważnym aspektem średniowiecznego podróżowania. Szczególnie dotyczyło to opactw oraz wasali zobowiązanych do udzielenia schronienia. Goście zwykle byli kwaterowani według statusu społecznego.


Źródło:
M. Wade Labarge., Medieval Travellers: The Rich and the Restless (2004)

http://www.sharp.arts.gla.ac.uk/issue4/candy.pdf

Podrozowanie

 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Złomiarz umysłów
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 199
Nr użytkownika: 17.630

 
 
post 24/07/2006, 20:23 Quote Post

W podróżach i kontaktach między odległymi krainami w średniowieczu "ciemnym"czasem był okres od VII-VIIIw. (kiedy to rozsypały się rzymskie drogi) do XIII (kiedy zaludnienie gwałtownie wzrosło,usprawniono komunikację i pobudowano trakty i mosty). W połowie XIV po czarnej śmierci, która zabrała połowę Europejczyków, znów kontakt nieco przycichły, ale nie na długo.
Tak, jak mówił przedmówca, jedynym środkiem transportu oprócz osiodłanego konia, którym osoba urodzona mogła podróżować bez hańby, był statek. (Wielkim dowodem miłości Lancelota do Ginewry było to, że pozwolił się wieźć wozem " z jej powodu" ale nie pamiętam, o co dokładnie poszło). Zabierano się z handlarzami, lub też wynajmowano statki na jakiś określony kurs.
Fenomenem w średniowiecznych podróżach były pielgrzymki do popularnych sanktuariów - Jerozolimy i Santiago di Compostella. Na trasie do ostatniego istniały domy pielgrzyma rozmieszczone w odległości dnia drogi.
Powszechnym zwyczajem bylo nawiązywanie znajomości z towarzysami podróży-z literatury wynika, że bylo wręcz oczywiste, że jeśli ma się z kimś choć pół dnia wspólnej drogi, należało zostać jego przyjacielem.
Najintensywniej podróżowali kupcy, rycerstwo i urodzeni także często bywali w drodze, dążąc to na wojnę to na turniej, natomiast rzemieślnicy i chłopi rzadko opuszczali swoje domy. Wyjątkiem byli pasterze, zwłaszcza w mniej zamieszkałych regionach, przemierzajacy pastwoska z powierzonymi stadami.

 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Crux
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 3
Nr użytkownika: 24.853

Zawód: Licealista
 
 
post 24/11/2006, 17:05 Quote Post

Witka!

Bardzo dobrze, że znalazłem ten temat, ponieważ mam do Was pytanie związane bezpośrednio z podróżowaniem, i nie muszę zaśmiecać forum dodatkowymi tematami.

Ostatnio napadła mnie myśl, jak to było ze zbroją podczas podróży. Ale po kolei: jeśli kupiec jechał z jednego miasta do drugiego to logicznym jest, że podróżował bez zbroi. Tak samo studenci czy szlachta.
I tu pora na moje pytanie: jeśli jakiś rycerz odbywał prywatną (nie -wojenną) podróż z np. Krakowa do Pragi, to wkładał na siebie blachy i całe opancerzenie, czy też podróżował w najnormalniejszym - cywilnym - wdzianku? Wydaje mi się, że ta druga alternatywa jest bardziej realna, ale jestem ciekaw Waszego zdania.

Pozdrowienia
Crux
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Aquarius
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.347
Nr użytkownika: 15.327

A.F.
Stopień akademicki: mgr
 
 
post 24/11/2006, 18:21 Quote Post

Druga możliwość jest rzeczywiście bardziej realna. Podróżowanie w stroju cywilnym jest niewątpliwie znacznie wygodniejsze w razie jakiegoś zagrożenia miał broń, bez której właściwie się nie ruszał poza tym właściwie nigdy nie poruszał się samotnie zawsze miał jakiś, nawet niewielki 2 – 3 osobowy, poczet lub przyłączał się do kogoś wędrującego w tym samym kierunku to w zupełności, na ogół, wystarczało by obronić się przed grasującymi zbójami no chyba, że trafił na raubritterów.

Całkiem inną kategorią podróżnych byli tak zwani ludzie luźni, którzy przemieszczali się z miasta do miasta w większych lub mniejszych grupach. Rekrutowali się z różnej maści biedoty żebracy, drobni złodzieje niekiedy czeladnicy czy chłopi itp.

Złomiarz Umysłów

Rzemieślnicy podróżowali bardzo często. Czeladnicy i towarzysze byli wręcz zmuszeni do podróży gdyż po zakończeniu praktyki u mistrza musieli kilka lat wędrować i praktykować w innych miastach w celu zdobywania nowych doświadczeń. Zdarzały się nawet zagraniczne podróże (Królewiec – Warszawa – Lublin – Kraków, Kraków – Praga – Wiedeń itp.). Mistrzom także zdarzało się wędrować, gdy w macierzystym mieście nie mieli cechu musieli wyruszać w drogę, co najmniej raz do roku na zebrania cechowe do jego siedziby ((Lublin – Kraków - cyrulicy do czasu, kiedy założyli cech w Lublinie). Cyrulicy często objeżdżali okoliczne miejscowości oferując swoje usługi tamtejszym mieszkańcom świadczą o tym m. in. siodła, które znajdujemy w inwentarzach.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
Victor
 

VI ranga
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 782
Nr użytkownika: 4.617

 
 
post 24/11/2006, 18:27 Quote Post

Ciężko będzie tą tezę udowodnić. Jednak wg mnie zbrojny takowy podróżowałby w szatach podróżnych, a broń i uzbrojenie trzymałby na podorędziu, tak by móc z niego jak najszybciej skorzystać.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
Złomiarz umysłów
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 199
Nr użytkownika: 17.630

 
 
post 24/11/2006, 22:01 Quote Post

QUOTE(Victor @ 24/11/2006, 19:27)
Ciężko będzie tą tezę udowodnić. Jednak wg mnie zbrojny takowy podróżowałby w szatach podróżnych,
*


Jeśli dobrze rozumiem, tezą, którą ma być ciężko udowodnić jest teza, iż rycerz nie podróżował w zbroi?
Pozwolę sobie się nie zgodzić, istnieją przekazy dot. opisów bitew z których jasno wynika, że zbroje zakładano przed bitwą. Ale nawet, gdyby nie istniały, to znajomość praw biologii i chemii jest wtsrarczającym dowodem na poparcie tej tezy. Niestety stwierdzenie, iż rycerz cały czas chodził w zbroi jest na poziomie twierdzenia, że król cały czas chodził w koronie. wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
Victor
 

VI ranga
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 782
Nr użytkownika: 4.617

 
 
post 25/11/2006, 0:55 Quote Post

Nie sugerowałem,że podróżował w pełnym osprzęcie. Pytanie raczej wygląda następująco: jaką część miał na sobie? Jako pewnik można przyjąć, że posiadał przy sobie miecz pewnie i tarcza była tak umiejscowiona, że łatwo mu było po nią sięgnąć. Ale co robił z takimi elementami jak dajmy na to kolczuga? Czy na bardziej niebezpiecznych szlakach miał ją na sobie? Czy też jechała w skrzyni wymoszczonej trocinami kilkadziesiąt metrów za rycerzem? Nie jest wygodną podróż w kolczudze ale też powiedzmy sobie szczerze nie jest to jakaś straszna katorga. Stąd na pytanie jak podróżował średniowieczny woj ciężko znaleźć jednoznaczną odpowiedź.
Jeżeli zaś mowa o bitwach i ubieraniu się przed nimi to jest to efekt obowiązującego wówczas obyczaju. Przed bitwa odbywał się popas, nierzadko uczta, pasowania na rycerzy czy też msza (słyszałem także o kąpielach). Dopiero potem wdziewano pełny ekwipunek, sprowadzano z popasu bojowe konie, szykowano broń i ustawiano się w szyku.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Crux
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 3
Nr użytkownika: 24.853

Zawód: Licealista
 
 
post 25/11/2006, 10:27 Quote Post

Witam ponownie!

Zastanawiając się dalej nad nasuniętym przez mnie problemem, zdecydowałem się sięgnąć wreszcie do Nadolskiego i jego "Broni i stroju rycerstwa polskiego w średniowieczu".

Jest tam rozdział zatytułowany 'W podróży, na łowach, w szrankach' w którym p.Nadolski pisze, że rycerze podróżowali zbrojno, ale ekwipunek podróżny różnił się znacznie od tego bojowego.
Miecz więc, zastępowano kordem lub tasakiem, a miast blach zakładano przeszywnice bądź też kaftan kolczy.
Nadolski pisze też, że rycerstwo nawet jeśli wojny nie było, podróżowało dużo i często (wiece, targi, jarmarki), a bardzo rzadko odwiedzało własny dom.
Wszystkich głodnych wiedzy odsyłam więc do Nadolskiego.

Pzdr
Crux
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
Złomiarz umysłów
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 199
Nr użytkownika: 17.630

 
 
post 25/11/2006, 11:35 Quote Post

Słyszałam też, że w okolicach XIVw. pojawiły się pewne elementy uzbrojenia w strojach cywilnych (na pewno pikowane cittegardie, słyszałam też o kolczych wstawkach na kołnierzach). Nie wiem, na ile miało to związek z popisywaniem się swoim statusem społecznym, a na ile z zapewnieniem sobie jakiej-takiej ochrony na codzień.
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Środkowy
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 59
Nr użytkownika: 25.983

Zawód: student
 
 
post 7/05/2007, 22:36 Quote Post

Jeśli kogoś interesują podróże w średniowieczu, jak podróżowano, czym handlowano, jak wyglądały miasta Europy i Bliskiego Wschodu itd itp to polecam książkę Benjamina z Tudeli pt "Sefer ha-massaot" lub w angielskim "The itinerary of Benjamin of Tudela". Niestety nie ma polskiego przekładu, sama książką jest raczej mało znana choć naprawdę ciekawa dla kogoś kto interesuje się podróżami, handlem, wyglądem miast w średniowieczu. Obejmuje ona lata 1160-1172, więc opisuje dosyć ciekawy okres między kolejnymi krucjatami.

Ps. Jeśli kogoś istotnie zainteresuje, mogę podać link do wersji pdf tej książeczki, wystarczy napisać. Pozdrawiam.
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
Różka
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 2
Nr użytkownika: 32.469

Roza Paszkowska
Zawód: student
 
 
post 12/05/2007, 12:57 Quote Post

To ja ładnie poproszę o ten link smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
Środkowy
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 59
Nr użytkownika: 25.983

Zawód: student
 
 
post 13/05/2007, 18:43 Quote Post

Proszę bardzo:

Benjamin of Tudela

Miłej lektury.
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
Różka
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 2
Nr użytkownika: 32.469

Roza Paszkowska
Zawód: student
 
 
post 25/08/2007, 16:21 Quote Post

Ślicznie dziękuję smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
arkadiusz bednarczyk
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 405
Nr użytkownika: 32.229

Arkadiusz Bednarczyk
 
 
post 11/09/2008, 15:37 Quote Post

Dla przykładu mogę podać, że podróż dworu papieskiego z papieżem na czele z Rzymu do Reims (Francja) trwała ponad 60 dni. Król niemiecki Henryk IV podróżował z Besancon do Canossy na spotkanie z Grzegorzem VII blisko 30 dni.Tempo podróżowania zależało od wielu czynników: pory roku - w jesieni i na wiosnę stan dróg (przeważnie błotnistych) był fatalny, ukształtowania terenu (przełęcze alpejskie), wytrzymałości zwierząt: koni czy też mułów, które odpoczywały np. co cztery dni. Można przyjąć na przykładach zaczerpniętych z literatury, że w ciągu dnia człowiek konno mógł przejechać nawet blisko 70 km, pieszo zaś do 30-35 km - średnio cztery-pięć na godzinę. Wiele ciekawych spostrzeżeń zawiera praca: M. McCormic ,Narodziny Europy.Korzenie gospodarki europejskiej. Warszawa 2008 (tyt. oryg. Origins of the European Economy. Communications and Commerce AD 300-900 (w rozdziale dotyczącym podróżowania).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #15

2 Strony  1 2 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej