|
|
Historia powszechna, Inne odbicie historii narodowej ?
|
|
|
|
Spróbujcie kiedyś przeczytać jakiś podręcznik historii powszechnej napisanej przez niepolskiego Autora. Zauważycie od razu, że przyjmuję jedną z dwóch taktyk: albo pisze bardzo dużo o historii własnego kraju (celują w tym Brytyjczycy) albo we wstępie pisze że zupełnie pominie dzieje własnej ojczyzny. Taki też przykład mamy w polskich podręcznikach, gdzie najczęściej Nasza historia urasta do jednej z najważniejszych z całej Europy. Co o tym sądzicie? Czy historia narodowa ma wpływ na pisanie historii powszechnej? Podam taki jeden rażący przykład: "dziwna wojna" z 1939-1940 roku. Z pewnością inaczej jest postrzegana przez Polaków, a inaczej przez Francuzów. Co o tym sądzicie?
|
|
|
|
|
|
|
|
Moje zdanie jest proste. W każdym kraju powinno się pielęgnować najbardziej historią własnego kraju i narodu. Ja zresztą też specjalizuję się w historii Polski. Specjalizuję naczy wiem dużo, dużo więcej. Niestety nie czytałem nigdy żadnego zagranicznego podręcznika, więc w tej sprawie nie mogę zbyt dużo powiedzieć.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Czy historia narodowa ma wpływ na pisanie historii powszechnej? Oczywiście. Pół biedy byłoby, gdyby wpływ oddziaływania tych różnic ograniczał się do dość hermetycznego środowiska historyczno-naukowego (przynajmniej mieliby o czym debatować przy herbacie). Co gorsza, największy wpływ "narodowe" postrzeganie historii wywołuje na politykę, stosunki międzynarodowe, stereotypy, ogólnie: współczesność. Bardzo jaskrawym przykładem niech będą niedawne moskiewskie obchody 60-lecia zakończenia "Wielkiej Wojny Ojczyźnianej 1941-45"; każde z państw walczyło najwyraźniej w innej wojnie... Inne exemplum to sprawa niemieckich wypędzonych, których Niemcy nazywają ofiarami II WŚ równie łatwo, jak ofiary Holokaustu czy Powstania Warszawskiego, co dla nas i wielu innych narodów jest moralnym wywróceniem historii do góry nogami, działaniem nie do przyjęcia.
Innym przykładem może być różnica stosunków Polaków i Litwinów w sprawie państwa polsko-litewskiego. Nie jest to może historia powszechna, ale narodowe kompleksy, dążenia mają na postrzeganie historii duży wpływ.
Trzeba pamiętać, że dla współcześnie rządzących historia jest bardzo przydatnym narzędziem. Wokół mniej lub bardziej prawdziwej "prawdy" historycznej można zjednoczyć cały naród, zbudować idelogię; posłużyć się historią, by zrealizować teraźniejszy cel - to bardzo duże "pole do popisu", a interesy różnych krajów nieczęsto są zbieżne...
Pozdr. G2A
|
|
|
|
|
|
|
|
Co innego, że dla mnie niemożliwym jest napisać książkę traktującej o całej historii ( jak np. pan Davies w swojej "Europie" ) ponieważ chcąc czy nie chcąc historyk przykłada większą wagę do niektórych rzeczy. Trudno jest całkowicie odrzucić na bok swoje zainteresowania i sympatie. Teraz rodzi się pytanie, czy historyk może być całkowicie obiektywny ?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Teraz rodzi się pytanie, czy historyk może być całkowicie obiektywny ? Moim zdaniem jak najbardziej. Chodzi Ci o to, że na przykład jeśli historyk chce napisać historię Polski od Mieszka do dzisiaj, a najlepszy jest np. z XVI i XVII wieku to więcej piszę właśnie o tych wiekach i tutaj zawiera więcej szczegółów? Myślę, że często tak jest, ale jednak większość dobrych historyków stara się zrobić tak, aby wyrównać ilość szczegółów, wartość i objętość poszczególnych rozdziałów, byłyby takie same. A jakie jest Wasze zdanie?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Ciunek) QUOTE(F2) Teraz rodzi się pytanie, czy historyk może być całkowicie obiektywny ? Moim zdaniem jak najbardziej. Chodzi Ci o to, że na przykład jeśli historyk chce napisać historię Polski od Mieszka do dzisiaj, a najlepszy jest np. z XVI i XVII wieku to więcej piszę właśnie o tych wiekach i tutaj zawiera więcej szczegółów? Myślę, że często tak jest, ale jednak większość dobrych historyków stara się zrobić tak, aby wyrównać ilość szczegółów, wartość i objętość poszczególnych rozdziałów, byłyby takie same. Ciunku, czy rozumiesz znaczenie słowa "obiektywny"? Bo wątpię, by o to chodziło Filipowi...
A odpowiadając na postawione przez niego pytanie: jest to ideał, do którego powinno się dążyć, ale raczej ideał abstrakcyjny. Każdy człowiek, a więc i historyk, został ukształtowany m.in. przez tradycję swojego kraju, kończył szkołę w tym kraju, czytał kiedyś książki autorstwa przede wszystkim swoich rodaków, itd. Im większa wiedza, tym szersze horyzonty i większy obiektywizm, ale nigdy nie da się uwolnić od pewnej nieobiektywności.
Pozdr. G2A
Pozdr. G2A
|
|
|
|
|
|
|
|
Dokładnie o to mi chodziło Gustawie... W takim razie najbardziej obiektywnym historykiem będzie "obywatel świata", bez świadomości narodowej i poglądów na świat. Tak ?
|
|
|
|
|
|
|
|
autorem historii powszechnej jest "taki sam", choc niekoniecznie "ten sam" historyk co piszący historie Polski.
W zasadzie obiektywizm obowiązuje obydwóch. W historii Polski dużo zwraca się uwagę na ocenę wydarzeń na interes przemiotu. W historii powszechnej mozna mowic albo o interesie globalnym (historia wg ekologow) albo pod katem widzenia jakiejs ideologii (jakikolwiek postep swiatowy, interes klasy robotniczej, kobiet, wielorybow).
Ignorowanie historii wlasnego kraju nie ma specjalnie sensu. Zwlaszcza jak sie kiedykolwiek odegralo role. Wiec taka "odseperowana" historie moze pisac history np. San Marino.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|