|
|
Rozbicie dzielnicowe: broń miotana/miotająca
|
|
|
Hellvard
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 56 |
|
Nr użytkownika: 82.063 |
|
|
|
|
|
|
Jak miały się sprawy z w/w bronią za Rozbicia Dzielnicowego? Czy kusza była w powszechnym użytku już w jego początkach? Jak dużą część armii stanowili strzelcy i czy byli wśród nich użytkownicy łuków? Czy łuki w ogóle były używane na jakąś zauważalną skalę w działaniach wojennych? Chodzi mi zarówno o bitwy w polu, jaki i oblężenia grodów. I co z oszczepami, pozostawały jeszcze w użytku czy to już pieśń przeszłości? I czy źródła mówią coś o miotających machinach oblężniczych, jeśli tak, to jakich?
Ten post był edytowany przez Hellvard: 17/06/2015, 16:26
|
|
|
|
|
|
|
|
Cały problem z Twoim tematem jest taki, że baza źródłowa niespecjalnie pozwala na odpowiedzi w tym temacie, stąd akurat braki odpowiedzi w tym temacie. Do samej historii politycznej Polski źródeł narracyjnych jest mało, a jeśli chodzi o wojskowość - cóż pozostaje bazować na przygodnych wzmiankach w literaturze, znaleziskach archeologicznych i ikonografii, niestety tej po prostu z czasów robicia dzielnicowego nie przetrwało zbyt wiele - dotyczy to różnego rodzaju ikonografii - od jakiś fresków np. w kościołach, przez wizerunki napieczętne/namotne po płaskorzeźby grobowe rycerstwa czy władców. Łuki stanowiły broń tradycyjnie używaną przez Słowian, tak w walce, jak i w polowaniu - co np. dla VI, początków VII w. zaświadcza choćby Strategikon Maurycjusza (używanie zatrutych strzał). Jeśli chodzi o stopień użycia łuków - niestety takich informacji nie znajdziemy - pośrednio o powszechności użycia łuku można się domyślać z odkrywania grotów strzał na stanowiskach wczesnośredniowiecznych w Polsce, tudzież w sąsiedztwie. Kusze wg A. Nowakowskiego pojawiły się w Polsce w 2 poł. XII w., rozpowszechnienie w XIII. Znów więcej danych z róznych części Polski, Śląska jest z XIV i XV w., dla któych to czasów można też określać liczebność strzelców w odddziałach choćby jazdy na poziomie 2/3, albo 3/5. Kwestia liczebności w ramach pocztu/kopii jazdy.
|
|
|
|
|
|
|
k.solan
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 8 |
|
Nr użytkownika: 101.819 |
|
|
|
krzysztof |
|
Stopień akademicki: mgr |
|
Zawód: urzednik |
|
|
|
|
Witam Co do machin oblężniczych. Henryk z Voschova został nagrodzony przez Probusa kilkoma zamkami w ziemi krakowskiej za wydatne usługi jakie uczynił przy budowie machin potrzebnych do zdobywania Krakowa (niewyszczególnione o jakie chodzi). Z tej informacji by wynikało, że coś tam trochę się niektórzy znali na ciesielce . Tylko jest też przekaz, że miasto wydane zostało księciu wrocławskiemu przez potajemne otwarcie bramy. No ale faktem jest, że wcześniej niespotykany w źródłach Henryk dostał w zarząd kilka kluczowych zamków w ziemi krakowskiej, które potem oddał w ręce Wacława II, czyli czymś tam się musiał wykazać, bo Probus do hojnych raczej nie należał.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|