Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Taktyka walki Tatarów,
     
hubonovus
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 45
Nr użytkownika: 16.390

Hubert D
Zawód: uczen
 
 
post 16/09/2006, 19:10 Quote Post

Proszę o pisanie mi o taktyce tatarów.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Maciaz
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 263
Nr użytkownika: 21.486

 
 
post 16/09/2006, 19:21 Quote Post

QUOTE(hubonovus @ 16/09/2006, 20:10)
Proszę o pisanie mi o taktyce tatarów.
*


Oddziały składały się z dziesiątek, setek, tysięcy i dziesiątek tysięcy. Każdy mężczyzna od urodzenia był przypisany do danego dowódcy, oddziału i nie mógł go zmienić do końca życia. Główną siłą byli konni łucznicy zasypujący wrogów strzałami.
Charakterystyczną dla Tatarów bronią, która płoszyła konie i wzbudzała lęk u przeciwnika były "gwiżdżące strzały", ognie chińskie oraz gazy . W skład uzbrojenia wojownika tatarskiego wchodziły dwa łuki, długa włócznia, szable, sztylety oraz niekiedy topory i maczugi, natomiast uzbrojenie ochronne składało się z hełmów ze skórzanymi nakarczkami wraz z drewnianymi tarczami obciągniętymi skórą. Niektórzy wojownicy posiadali stalowe maski przymocowane do hełmu . Mieli opanowaną do perfekcji umiejętność "synchronizowania działań w czasie i przestrzeni". Było to możliwe dzięki wyrobionej orientacji terenowej, dobrze funkcjonującemu zwiadowi i łączności oraz utrzymaniu wysokiego tempa marszu (Tatarzy mogli w jedną dobę przejść nawet sto kilometrów).
Tatarscy wodzowie dowodzili ze wzgórz i nie uczestniczyli raczej bezpośrednio w bitwie (Tak dowodził Jagiełło- było to novum jakiego nauczył się podczas potyczek z Tatarami). Stosowali pozorowane ucieczki (jak pod Legnicą) by rozerwać szyki wroga. Wykorzystywali chińskich saperów, ich technologię, machiny oblężnicze (stąd tak łatwo zdobyli choćby Samarkandę czy Bagdad) oraz proch strzelniczy do wzbudzania strachu u przeciwnika. Prawdopodobnie pod Legnicą w związku ze sprzyjającym wiatrem użyli gazów bojowych (był to jakiś rodzaj duszących oparów o jakich pisze Długosz) choć jest to tylko teoria. Była to najnowocześniejsza armia tamtych czasów. Pograj w Medeviala Total War to dowiesz się na czym polegała przewaga lekkich i ruchliwych oddziałów nad rycerstwem europejskim. To tak w skrócie.
Edit. No i dla nich bitwa rzecz jasna nie była jak dla europejczyków kolejką pojedynczych pojedynków pomiędzy najdzielniejszymi wojami wink.gif Armia Tatarska miała oficerów, sprawne dowodzenia i jasne cele. Także świetnych zwiadowców i szpiegów! Stąd między innymi wiedzieli, że z Polski mogą przyjść posiłki dla króla Węgier, stąd też najpierw atak neutralizujący to niebezpieczenstwo na Polskę w 1241 r. (Legnica, śmierć Pobożnego) a potem po połączeniu oddziałów bitwa pod Mohi. Węgrzy mieli szczęście, że Dunaj zamarzł wink.gif ale potem Tatarzy i tak pogonili Belę IV na jakąś wyspę na Adriatyku :>
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Ironside
 

VIII ranga
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 4.304
Nr użytkownika: 8.937

 
 
post 16/09/2006, 23:13 Quote Post

Maciarz, powtarzasz niestety pewien stereotyp. Mianowicie ten o Jagielle i rzekomo "tatarskiej" metodzie dowodzenia.
Przez cały okres europejskiego średniowiecza wszyscy dowódcy dowodzili w ten właśnie sposób. Sami do walki ruszali tylko w momentach kryzysowych, aby swoją obecnością wesprzeć morale na najważniejszych odcinkach. A najczęściej wcale nie angażowali się w walkę. Idealne przykłady to:
- Bastard pod Hastings, osobiście nie szarżował ale jak trzeba było to objechał szeregi, aby zdementować plotke o swej śmierci
- Boemund pod Doryleum, stojący w środku taboru i kierujący jazdę tam, gdzie Turcy przerywali falangę
- Ryszard Lwie Serce pod Arsuf, kiedy to osobiście poprowadził dopiero ostatnią, decydującą szarżę
- Filip August pod Bouvines, który wziął udział w boju (i mało nie zginął) dopiero w momencie kryzysowym
- Ulrich von Jungingen pod Grunwaldem. Dowodził ze wzgórza i osobiście poprowadził do boju dopiero ostatni obwód. Gdyby to Jagielle palił sie grunt pod nogami, zapewne też by tak uczynił.

A co do tatarskiej taktyki - niektóre azjatyckie źródłą podają, że mongolskie armie w czasie bitwy zachowywały całkowite MILCZENIE. Łatwo sobie wyobrazić, jaki efekt psychiczny musiała wywoływać taka szara, karna, cicha masa wojska. Cos niesamowitego...
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej