Niemniej Sikorski racje miał , Polska i pozostałe kraiki Europy Środkowej jedyna szanse na pokój , i rozwój ekonomiczny  mają  ,  w ramach Europy Zachodniej , do której politycznie , kulturowo , i de facto historycznie należą . 
Co sadzicie o " Europie Środkowej " ? I przyszlosci tych krajów co do niej "geograficznie "przynależą ?

O nie, to nie takie proste, na pewno mentalnie bliżej nam do Białorusinów czy Ukraińców, jesteśmy odmienni od zachodu, kulturowo też jest różnie, mamy szereg tradycji wywodzących się jeszcze z "pogańskiej" przeszłości naszych przodków jak wigilia, marzanna, jaja wielkanocne, noc świętojańska itd. z tego co wiem takich tradycji nie ma na zachodzie, czyż nie ? dalej idźmy w kulturę: oberki, mazury, polonezy (chodzone) i kujawiaki na pewno nie jest to muzyka zachodnia, architektura słynne polskie dworki szlacheckie, chałupy chłopów tu też mamy swoje tradycje. Historycznie na 100 % nie należymy do kręgu Europy Zachodniej, dlaczego ? to proste od czasów Kazimierza Wielkiego czyli głębokiego XIV wieku nasz kurs polityczny kierował się ku wschodowi, Polska z Litwą Jagiellonów była państwem już na bank wschodnio-europejskim z rzeszą prawosławnych Rusinów przodków dzisiejszych Białorusinów i Ukraińców, późniejsza Rzeczpospolita szlachecka też była państwem wschodnio europejskim, czasy zaborów też mimo że początkowo to lwią część Polski posiadała Austria i Prusy to już po 1815 lwią część miała Rosja no i też oddziaływanie było wschodnie. Czyli politycznie do 1989 Polska była związana silnie ze wschodem Europy.

Unia Europejska nadal jest nastawiona na prymat zachodniej Europy co jest kategorycznie złe !!!

Po waszych wypowiedziach a szczególnie wypowiedzi lancastera, która nie wiele wniosła oprócz jednej bardzo ważnej rzeczy, otóż przypomniały mi się wczesne lata dziewięćdziesiąte gdy Polska przeżywała transformację systemową, sięgnijcie sobie do tych czasów, Polacy mieli dość Rosji tak ? pamiętam dobrze jak nie lubiło się języka Rosyjskiego no i zapatrzenie w zachód, zachód jest piękny, wspaniały o wiele lepiej rozwinięty, pamiętam jaką nobilitacją było w tamtych czasach pojechać na wakacje np. do Francji i w tym zatraceniu się dla zachodu lat 90 zaczęliśmy pomału tracić swoją tożsamość na rzecz właśnie tego wspaniałego jakże rozwiniętego zachodu, do czego zmierzam, wydaje mi się że duże grono Polaków nie wyszło z tej gloryfikacji zachodu, co w latach 90 było jeszcze zrozumiałe, bo rzeczywiście byliśmy ubożsi bardziej zacofani to właśnie tracąc umiłowanie do tego co nasze Polskie i tu jest moi drodzy duży problem. Do puki będziemy spoglądać na zachód jako na coś lepszego ważniejszego kopiować go do puty Polska będzie na tym cierpiała kulturowo, mentalnie a nawet gospodarczo, trzeba zrozumieć że w życiu wygrywają te państwa które stawiają na swoje, bronią swej odrębności i dobrze ją reklamują.

To znaczy, może jest tak, że w Polsce mieszkają Polacy o mentalności bliższej wschodowi.
Ich udział jednak ewidentnie jest wyższy na Wschodzie, gdzie niestety nikt nie inwestuje w przemysł.

W sumie nawet to ma sens: na Zachodzie dymią kominy, a na Wschodzie puszcza, wódka, dziewczyny, egzotyka! Taki kraj ma sens.

Tylko, ciekawe, czy tak, jak w Belgii i RFN nastąpi zamiana ról? Bawaria z rolniczej stała się centrum nowej ekonomii. To samo spotkało Flandrię.

I po co te nerwy ?? Nie musisz się z tym zgadzać, i nie obrażaj mnie mówiąc że jestem fantastą. Proszę wypowiedź się rozsądnie a nie podawaj argumenty typu że większość użytkowników forum odrzuca takie zdanie, owszem jeśli bym kogoś obaraził, albo moja wypowiedź była błędna historycznie to zgoda, ale w tym przypadku tak nie jest.

"dusza Słowiańska",

Słowiańszczyzno, RON to nie był kraj ani zachodnio, ani wschodnioeuropejski. To był kulturowo i politycznie odrębny kontynent.
A Węgrzy to normalny europejski naród, spod Uralu zachowali tylko język.

Przede wszystkim Słowian łączą tylko zbliżone języki, mają różne religie, alfabety, należą do różnych bloków, są skonfliktowani ze sobą, zwłaszcza na Bałkanach.



Czyli łącznie około 80 milionów Słowian, mających zbliżone języki i wyznający wspólne wartości Zachodnie.

To mogłaby być już jakaś baza do budowania jakieś wspólnoty sympatii, bo ani politycznej, ani kulturowej, skoro dogadujemy się po angielsku.

Ormian i Żydów aszkenazyjskich kończąc na przodkach Białorusinów i Ukraińców i wszyscy oni z pewnością oddziaływali na Polaków.

Wpływy idą zawsze w dół drabiny społecznej, a nie w górę.