Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony < 1 2 3 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Macedonia: spór o nazwę kraju,
 
Czy Macedonia powinna zmienić nazwę kraju?
a - tak [ 12 ]  [29.27%]
b - nie [ 24 ]  [58.54%]
c - nie mam zdania [ 5 ]  [12.20%]
Suma głosów: 41
Goście nie mogą głosować 
     
ChochlikTW
 

W trakcie uczłowieczania
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.417
Nr użytkownika: 98.976

Stopień akademicki: magister
 
 
post 13/02/2019, 9:08 Quote Post

Macedonia oficjalnie zmieniła nazwę Macedonia Płn.

Macedoński parlament uchwalił w piątek poprawkę do konstytucji, która zmienia nazwę państwa na "Republika Macedonii Północnej" zgodnie z porozumieniem z sąsiednią Grecją. Nowa nazwa zacznie obowiązywać, gdy umowę z Macedonią ratyfikuje parlament w Atenach.

Nowelizację poparło 81 ze 120 posłów. Mymagana większość wynosiła 80 głosów. Opozycyjna WMRO-DPMNE, która sprzeciwia się porozumieniu z Grecją, zbojkotowała głosowanie.


https://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artyku...utm_medium=link

Rząd w Skopje poinformował w wydanym we wtorek oświadczeniu, że z tym dniem Macedonia, w ramach porozumienia z Grecją, oficjalnie zmienia nazwę na Macedonię Północną, a od środy nowa nazwa pojawi się na znakach drogowych.

Porozumienie Skopje i Aten zakończyło historyczny spór o nazwę tej byłej jugosłowiańskiej republiki. Od ogłoszenia przez Macedonię niepodległości w 1991 roku władze Grecji protestowały przeciwko używaniu przez nią nazwy odwołującej się do dziedzictwa starożytnych Macedończyków. Ateny blokowały z tego względu starania Skopje o członkostwo w Unii Europejskiej i NATO.

Grecy obawiali się, że Macedonia mogłaby wystąpić z roszczeniami terytorialnymi w stosunku do greckiej prowincji Macedonia.

6 lutego ambasadorowie 29 państw NATO podpisali w Brukseli protokół przyjęcia Macedonii Północnej do Sojuszu. Minister spraw zagranicznych Macedonii Północnej Nikoła Dimitrow podkreślił wtedy, że stało się to możliwe dzięki porozumieniu z Atenami, które nazwał "historycznym pojednaniem".

Porozumienie grecko-macedońskie zostało zawarte w czerwcu 2018 roku. Pod koniec września w Macedonii odbyło się referendum konsultacyjne w sprawie zmiany nazwy kraju. Mimo że było ono nieważne z powodu niskiej frekwencji, macedoński parlament przeforsował niezbędne zmiany w konstytucji, a 25 stycznia porozumienie zatwierdził parlament grecki.


https://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artyku...a-polnocna.html
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #31

     
Gajusz Mariusz TW
 

Ambasador San Escobar
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.257
Nr użytkownika: 98.326

M.
Stopień akademicki: Korvettenkapitan
Zawód: Canis lupus
 
 
post 4/04/2019, 23:17 Quote Post

Dogadanie się skutkuje pozytywnie. I tak trzymać.

https://www.altair.com.pl/news/view?news_id=27789
 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
ChochlikTW
 

W trakcie uczłowieczania
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.417
Nr użytkownika: 98.976

Stopień akademicki: magister
 
 
post 6/05/2019, 11:51 Quote Post

Według wstępnych wyników wybory prezydenckie w Macedonii Północnej wygrywa kandydat rządzącego obozu, centrolewicowy Stewo Pendarowski. Frekwencja wyborcza przekroczyła wymagane 40 procent.

W niedzielę 5 maja w Macedonii Północnej odbyły się wybory prezydenckie. Do tej pory przeliczono ponad 65 proc. głosów. Ze wstępnych podsumowań zwycięzcą jest prozachodni, cetrolewicowy kandydat obozu rządzącego Stewo Pendarowski. Zdobył on prawie 54 proc. głosów. Jego rywalka, popierana przez prawicową opozycję Gordana Siłjanowska-Dawkowa otrzymała niecałe 43 proc. poparcia.
To pierwsze wybory po zmianie nazwy państwa
To szóste wybory prezydenckie, które odbyły się w byłej jugosłowiańskiej republice odkąd w 1991 roku ogłosiła ona niepodległość i pierwsze po zmianie nazwy państwa. Ta sprawa podzieliła społeczeństwo. Przeciwko była m.in. wspomniana już Gordana Siłjanowska-Dawkowa, prawicowa opozycja, a także dotychczasowy prezydent Gjorge Iwanow.

W związku z gorącymi nastrojami w kraju, Stewo Pendarowski określał wybory prezydenckie bardziej wyborem przyszłości kraju, a nie głowy państwa.


http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,1...x&s=BoxNewsLink
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #33

     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 2/09/2020, 17:30 Quote Post

Dobry komentarz użytkownika z innego forum (który identyfikuje się jako etniczny Pomak + Bałkański Turek*, ma greckie obywatelstwo):

https://pl.wikipedia.org/wiki/Pomacy

"Jeśli Macedończycy to Bułgarzy z kryzysem tożsamości, to kim są Bułgarzy?

Zobaczmy jak wygląda sytuacja:

Bułgarzy:
- używają tureckiego etnonimu
- mówią po słowiańsku
- pochodzą głównie od Traków

Macedończycy:
- używają nazwy regionu gdzie zamieszkują
- mówią po słowiańsku
- pochodzą głównie od Macedończyków"


*Przed wysiedleniami w XX wieku, Turcy stanowili znaczny odsetek ludności na Bałkanach:

https://en.m.wikipedia.org/wiki/Turks_in_the_Balkans

Grecja nie uznaje ani Pomaków ani mniejszości tureckiej, inne państwa na Bałkanach uznają:

CODE
The Turks are officially recognized as a minority in Bosnia and Herzegovina,[1] Bulgaria, Croatia, Kosovo, North Macedonia, and Romania; in Greece the Turkish minority is recognized as "Greek Muslims".


Ten post był edytowany przez Domen: 2/09/2020, 17:58
 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
ChochlikTW
 

W trakcie uczłowieczania
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.417
Nr użytkownika: 98.976

Stopień akademicki: magister
 
 
post 11/07/2022, 8:46 Quote Post

Bułgarzy utrzymują, że naród macedoński nie istnieje. Chcą władzy nad historią Macedończyków
Bułgaria wykorzystuje wszystkie narzędzia, by sobie podporządkować Macedończyków, a historię Macedonii Północnej napisać od nowa i po swojemu. UE się temu biernie przygląda – mówi ekspertka zajmująca się Bałkanami Marta Szpala.

Newsweek: Macedonia Północna była najbardziej stabilnym państwem Bałkanów Zachodnich, ale po niedawnym szczycie UE, na którym Macedończykom narzucono „kompromisowe” rozwiązanie sporu z Bułgarią, ludzie wyszli na ulice. Co tak naprawdę wywołało protesty?
Marta Szpala, analityczka OSW specjalizująca się w Bałkanach: Z tą stabilnością Macedonii różnie bywało. W 2001 kraj otarł się o wojnę domową. Zamieszki, które wybuchły w minioną sobotę (2 lipca) i trwały niemal do końca tygodnia są wynikiem ogólnej frustracji społecznej procesem integracji. Macedonia jest przykładem zarazem jednego z największych sukcesów, jak i porażek Unii Europejskiej na Bałkanach.

W 2001 roku dzięki europejskim aspiracjom udało się rozładować napięcie pomiędzy macedońską większością a mniejszością albańską (stanowi ok. 25 proc. ludności), które mogło przerodzić się w konflikt zbrojny. Po odzyskaniu niepodległości w 1992 roku Macedończycy chcieli zbudować macedońskie państwo narodowe, więc Albańczyków marginalizowano. Wszystko to mogło skończyć się krwawo, ale ideą, która 21 lat temu zjednoczyła mieszkańców Macedonii, była perspektywa członkostwa w Unii Europejskiej. Słowem: pogodziła ich wola budowania wspólnego państwa, które wejdzie kiedyś do UE. Od tego czasu wzajemne relacje między Macedończykami a mniejszością albańską układały się poprawnie pomimo różnych napięć. Macedońska większość poczyniła liczne ustępstwa. W gminach, gdzie Albańczycy są najliczniejszą grupą, drugim językiem urzędowym jest albański. Partia albańska wchodzi obecnie w skład koalicji rządzącej.

Problemy z mniejszością albańską nie były jedyną przeszkodą na drodze Macedonii do UE…
– Dużo poważniejszą przeszkodą wydawał się spór z Grecję o nazwę kraju, który toczył się od samego ogłoszenia niepodległości Macedonii. Zakończył się dopiero w 2018 r., kiedy premierzy Aleksis Tsipras i Zoran Zaew podpisali porozumienie z Prespy. Do tego czasu Macedonia używała dwóch nazw – wewnętrznej – Republika Macedonii i „międzynarodowej” – FYROM, Former Yougoslavian Republic of Macedonia, czyli Była Jugosłowiańska Republika Macedonii. Sprawa stanęła na ostrzu noża w 2008 roku, kiedy Grecy zablokowali drogę Macedonii do UE, a Macedończycy zwrócili się ku nacjonalizmowi. Uznali, że skoro nie chcą ich w Europie, to będą kultywowali swoje antyczne tradycje…

Spór z Grecją rozwiązano – FYROM stał się Macedonią Północną. Wydawało się, że rokowania ruszą z kopyta, ale rozpoczęcie macedońskich negocjacji z UE zablokowali Bułgarzy, stawiając pod znakiem zapytania to co dla Macedończyków najistotniejsze – tożsamość narodową.
– Spór o nazwę kraju sięgał czasów antycznych i dziedzictwa Aleksandra Wielkiego. W tle była trudna historia II wojny światowej, w tym wynaradawianie Sławo-Macedończyków mieszkających na terytorium Grecji. Z moich rozmów z Macedończykami wynika, że konflikt z Bułgarią jest dużo poważniejszy. Grecy nigdy nie kwestionowali bowiem odrębności narodowej Macedończyków. Problemem dla Aten była nazwa kraju odnosząca się do szerszego obszaru geograficznego [część historycznej Macedonii znajduje się w Grecji – red.] i flaga. Spór ten był gorący, bo pompowany przez polityków, ale nie dotyczył samej macedońskiej tożsamości.

Bułgarzy żądają więcej?
– W istocie kwestionują odrębność narodu i języka macedońskiego. Utrzymują, że naród macedoński nie istnieje i Macedonia Północna powinna przyznać to oficjalnie, żeby wstąpić do UE. Według wielkobułgarskiej wykładni historii Macedończycy są tak naprawdę Bułgarami, których wyprowadził na manowce Josip Broz Tito, tworząc macedońską tożsamość. Słowem Macedonia jako państwo to tak naprawdę komunistyczne dziedzictwo, a język macedoński to tylko dialekt języka bułgarskiego…

Czyli gdyby Bułgaria miała swego Putina, to najechałaby Macedonię Północną tak jak Rosja Ukrainę, by pozbierać stare ziemie bułgarskie?
– Nie chciałabym iść w tym kierunku, ale faktycznie o paralelach z Putinem mówi się w środowisku radykalnych macedońskich intelektualistów i polityków. To takie pozamerytoryczne argumentum ad Putinum.

Dobrze wiemy, że na Bałkanach krwawe rzezie zaczynały się od historycznych sporów sięgających czasem średniowiecza…
– To prawda, na szczęście tym razem nie doszło do rzezi. Ale Bułgaria jako członek UE i NATO wykorzystuje wszystkie wynikające ze swego umocowania w tych organizacjach i sojuszach narzędzia, by sobie Macedończyków podporządkować, a historię Macedonii napisać raz jeszcze po swojemu.

Problemem we wzajemnych relacjach jest też to, że Bułgarzy jako naród nigdy nie rozliczyli się z ciemnych kart swojej historii. Nie otworzono archiwów komunistycznych. Nikt nie zastawia się nad tym, jaką rolę odegrała Bułgaria na Bałkanach w XX wieku, w szczególności w czasie II wojny światowej [car Bułgarii Borys III sprzymierzył się z Hitlerem – red.]. Bułgarzy pamiętają tylko tyle, że pod koniec wojny zmienili sojusze i stanęli po stronie Aliantów…

Dopuszczali się też okrucieństw wobec Macedończyków.
– Dlatego Macedończycy lubią podkreślać, że nie mają jednej historii z Bułgarią. Owszem, przyznają, dzieliliśmy z Bułgarami pewien okres dziejów, mamy wspólnych bohaterów, ale historia Macedonii to nie jest macedoński wariant historii Bułgarii…

W tzw. kompromisie Macrona, na który tak gniewnie zareagowali Macedończycy w kraju, nie ma mowy o zmienianiu historii. Chodzi głównie uznanie praw bułgarskiej mniejszości.
– Jednym z najważniejszych elementów unijnej polityki wobec Bałkanów jest dążenie do utrzymania relacji dobrosąsiedzkich między krajami regionu. Chodziło głównie o pojednanie po wojnie w b. Jugosławii. Warunek dobrego sąsiedztwa został włączony do zestawu kryteriów, które muszą spełnić państwa, żeby wejść do UE czy też rozpocząć negocjacje. Żeby znaleźć się w klubie, nie wystarczy więc być tylko stabilną, szanującą mniejszości demokracją z dobrze funkcjonującą gospodarką rynkową. Trzeba mieć jeszcze krytyczny stosunek do swej historii i dobrze ułożyć sobie relacje z sąsiadami.

Macedończycy słusznie obawiali się, że te kryterium może być stosowane instrumentalnie. Oto bowiem Bułgarzy oskarżają Macedonię Północną o to, że Skopje nie ma dobrych relacji z Bułgarią i blokują cały proces.

Spór toczy się od pierwszej blokady rozpoczęcia negocjacji w 2018 roku. Bułgaria żąda, aby postępy w integracji Macedonii Północnej z UE zależały od tego, czy według Sofii kraj ten odpowiednio implementuje Porozumienia o Dobrym Sąsiedztwie z Bułgarią z 2017 roku. W umowie jest m.in. mowa o wspólnej komisji historycznej i o uzgadnianiu wspólnej wersji podręczników do historii. Strona macedońska twierdzi, że historia nie może stać się elementem negocjacji. Jak dotąd bowiem by wejść do Unii, wystarczyło spełnić jasno określone kryteria członkostwa i wdrożyć prawo unijne. Teraz Bułgaria – zasłaniając się wymogami UE – mogłaby zmuszać Macedonię Północną do subordynacji historycznej, tzn. wpływać na to, jak się interpretuje dzieje i uczy w szkołach…

To straszna perspektywa...
– Kompromisowa propozycja Macrona o tym wprost nie mówi. Znalazły się tam ogólne sformułowania o relacjach dobrosąsiedzkich jako warunku członkostwa. Jest też jednak zapis o tym, że UE nie może zmusić Bułgarii do uznania języka macedońskiego np. w oficjalnych dokumentach unijnych. Macedończycy jako mały naród, którego tożsamość jest kwestionowana praktycznie przez wszystkich sąsiadów, obawiają się, że Bułgarzy będą wykorzystywali mechanizmy unijne do bułgaryzacji Macedonii i macedońskiej historii. Boją się też, że każdy bułgarski rząd z problemami wewnętrznymi – a tak dzieje się właśnie obecnie – będzie kosztem Macedonii podbijał nacjonalistyczny bębenek, odciągając tym samym uwagę od spraw wewnętrznych.

Czy gdyby parlament macedoński przyjął te „kompromisowe” rozwiązania, to język macedoński będzie nazywał się macedońskim tylko w Macedonii Północnej, zaś w dokumentach unijnych będzie figurował jako „macedoński-bułgarski”?
– Zgodnie z obowiązującymi zasadami dokumenty unijne w języku macedońskim powinny być podpisywane symbolem kraju "MK", a są oznaczane znakiem zapytania. Macedończycy ironizują, że na unijnych dokumentach w miejscu nazwy języka macedońskiego pojawi się teraz asterysk, czyli gwiazdka, odsyłająca do jakiegoś przypisu.

Tym samym integracja europejska stanie się pałką do dyscyplinowania mniejszych narodów. To chyba zaprzeczenie samej idei?
– Niestety tak właśnie się dzieje. Macedończycy, którzy mają poczucie, że obronili swój język i tożsamość narodową przed Grekami, słusznie obawiają się, że Bułgaria może zmusić kraje UE, by nazywano ich np. Wschodnimi Bułgarami. Oczywiście ironizuję, wymyślając tę nazwę na poczekaniu, ale do tego to wszystko zmierza. Prezentując swą kompromisową propozycję, prezydent Macron popełnił sporo błędów, które wynikały z jego mocarstwowej ignorancji – mówił na przykład o "Północnomacedończykach". To wszystko bardzo zirytowało ludzi i stało się jednym z powodów protestów, od których zaczęliśmy rozmowę. Frustracja nie bierze się znikąd. Macedończycy od 2005 roku słyszą z Brukseli, że muszą się integrować, spełniać warunki członkostwa, wzmacniać demokrację itd. Starają się, jak mogą. Mimo to do UE się jakoś nie zbliżają. Mam kolegów, którzy ironizują, że jak zaczęli zajmować się akcesją, to mieli po 20 lat, a teraz dobijają do czterdziestki. Skoro całe pokolenie czeka na otwarcie negocjacji z UE, to ile generacji poczeka na akcesję?

Co gorsze „bułgarski kompromis” narzucony przez Macrona zdestabilizował kraj wewnętrznie. Ożywił tlący się konflikt pomiędzy Macedończykami a mniejszością albańską, która zawsze była bardziej skłonna do różnych ustępstw czy to wobec Greków, czy Bułgarów. Tak się składa, że ministrem spraw zagranicznych Macedonii Północnej jest Albańczyk, który został oskarżony o zdradę etnicznie macedońskiego interesu narodowego. Macedońska frustracja skierowała się do wewnątrz. Dostało się Albańczykom, a to jest wodą na młyn Bułgarów. Będą teraz mówili, że Macedończycy nie szanują praw mniejszości, więc muszą dbać o „macedońskich Bułgarów”. Skończy się na tym, że trudniej teraz będzie budować wspólne państwo, bo idea europejska była jego ważnym spoiwem.

Perspektywa członkostwa w UE jak dotąd stabilizowała państwa z jej sąsiedztwa, a w przypadku Macedonii Północnej stało się coś dokładnie odwrotnego: narzucane przez UE warunki akcesji zdestabilizowały i zdezintegrowały kraj…

– Niestety tak właśnie się dzieje. W 2018 roku Macedończycy poszli na trudny kompromis z Grecją w sprawie nazwy kraju w imię integracji europejskiej. Mówiono im wtedy, że to jest niezbędny warunek rozpoczęcia negocjacji. Teraz stawia im się kolejne, jeszcze trudniejsze do spełnienia warunki. Nie dotyczą one walki z korupcją czy reform sądownictwa tylko bardzo drażliwych kwestii tożsamościowych. Integracja europejska nie służy już więc transformacji czy stabilizacji sąsiedztwa UE – stała się mechanizmem do podporządkowywania sobie małych krajów. Proces integracji wykorzystywany jest do tego, by spełniały one czasami absurdalne warunki państw członkowskich.

To jest bardzo niebezpieczne zjawisko. Pokazuje bowiem kapitulację polityki europejskiej. Ten kryzys trwa od lat. Nie ma dość woli politycznej, żeby poważnie zająć się Bałkanami Zachodnimi i domknąć projekt rozszerzenia UE. Liderzy aspirujących do Unii państw regionu całkiem nieźle odnaleźli się w tej sytuacji. Jak tylko zorientowali się, że nie ma szans na wejście do UE, zaczęli budowę autokratycznych państewek satelitarnych. Tak stało się np. w Serbii.

Unia Europejska jest w sumie z tego zadowolona, bo nie ma wcale ochoty rozszerzać się na Bałkanach. Przypadek Macedonii jest o tyle smutny, że ten kraj potraktował sprawy bardzo poważnie. To w imię integracji Macedończycy obalili autokratyczny rząd Nikoły Grujewskiego, zmienili nazwę państwa, ale to wszystko okazało się za mało! Trudno się więc dziwić, że wiarygodność UE na Bałkanach bardzo spadła, nawet w tak tradycyjnie proeuropejskich krajach, jak Kosowo czy Albania, w której integrację europejską popierało 99 proc. mieszkańców. Teraz Europa postrzegana jest tam jak bogaty wujek, który czasami sypnie groszem, tyle że pieniądze europejskie trafiają głównie w ręce rządzących i elit. Słowem na Bałkanach polityka rozszerzenia już nie działa.

Unia odniosła porażkę na całego?
– To, co z dzieje się teraz z Macedonią Północną – czyli podporządkowanie procesu rozszerzenia interesom jednego państwa – to niebezpieczny precedens na przyszłość. Myślę np. o integracji Ukrainy, która otrzymała niedawno status kraju członkowskiego. Dla mnie decyzja ostatniego szczytu była raczej próbą przypudrowania rzeczywistości, bo w UE nikt nie odpowiedział na pytanie, jak wyglądać będzie członkostwo Ukrainy? Istnieje niebezpieczeństwo, że jak dojdzie w końcu do rozpoczęcia rokowań, to znajdą się państwa, które je zablokują – np. Węgry – bo będą starać ugrać coś dla swojej mniejszości albo zmuszą Ukraińców do wygumkowania części historii, co doprowadzi do zdestabilizowania kraju. Niestety dokładnie to samo robią obecnie z Bośnią i Hercegowiną Chorwaci. Mamy więc do czynienia z moralnym upadkiem idei europejskiej.


https://www.onet.pl/informacje/newsweek/bal...d7l6hp,452ad802
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #35

     
Sima Zhao
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.255
Nr użytkownika: 96.568

Zawód: 太祖
 
 
post 11/07/2022, 11:15 Quote Post

ChochlikTW:

QUOTE
  "Grecy nigdy nie kwestionowali bowiem odrębności narodowej Macedończyków."


Grecy nigdy nie kwestionowali odrębnej od Greków tożsamości narodowej Macedończyków mieszkających w kraju noszącym teraz nazwę Macedonia Północna natomiast zwykle kwestionowali odrębną od Bułgarów tożsamość narodową w/w Macedonczyków.

Pod tym względem stanowisko Greków jest zwykle podobne do stanowiska Bułgarów - że w/w Macedończycy to w zasadzie Bułgarzy.

Grecy równocześnie odmawiali/odmawiają prawa do odrębnej od Greków tożsamości narodowej Macedończykom mieszkającym w Grecji (zwanym przez nich "mówiącą po słowiańsku populacją Północnej Grecji"), których próbowali i próbują różnymi metodami zgrekizować.

QUOTE
      "Macedończycy jako mały naród, którego tożsamość jest kwestionowana praktycznie przez wszystkich sąsiadów...."


Nie jest kwestionowana przez Serbów i ogólnie Macedończycy o ile wiem najbardziej ze swoich sąsiadów lubią Serbów.
 
User is online!  PMMini Profile Post #36

     
kuzynn
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 100
Nr użytkownika: 101.526

Adrian
 
 
post 12/07/2022, 12:51 Quote Post

Przez ten wątek dowiedziałem się, że kilka dni po mojej wizycie w Macedonii były jakieś protesty.

Widać ogólnie, że mają problem. Całe centrum stolicy jest usiane pomnikami bohaterów i budynkami nawiązującymi do antycznych greckich budowli. Nie mi oceniać na ile rzeczywiście są osobnym narodem, ale skoro tak się czują to czemu ktoś ma im dyktować kim chcą być? Bułgarskie weto to absurd i UE powinna to uciąć.
 
User is offline  PMMini Profile Post #37

     
Toki
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 596
Nr użytkownika: 99.963

 
 
post 12/07/2022, 20:10 Quote Post

Macedonia i tak najdalej za kilka pokoleń przekształci się w Kosowo bis. Takie Tetowo jest całe w albańskich flagach. U sziptarów rodzi się dużo więcej dzieci, a już stanowią z 1/4 ludności. ;]
 
User is offline  PMMini Profile Post #38

     
Svetonius21
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.670
Nr użytkownika: 73.833

Stopień akademicki: inzynier
Zawód: rolnik
 
 
post 12/07/2022, 20:21 Quote Post

QUOTE(Toki @ 12/07/2022, 21:10)
Macedonia i tak najdalej za kilka pokoleń przekształci się w Kosowo bis.
*



Prędzej w pierwsze na świecie państwo romskie (albo w drugie po Bułgarii).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #39

3 Strony < 1 2 3 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej