|
|
Katarowie - ruch, który miał sznasę przetrwać?
|
|
|
|
TEMAT BIERZE UDZIAŁ W WIELKIM KONKURSIE HISTORYCY.ORG! - przyp. Paulus
W XII wieku Europa była świadkiem narodzin nowego ruchu religijnego, pozostającym pod wpływem bogomiłów z Bułgarii a także bizantyjskich paulinów. Jego zwolennicy zwali się katarami (grec. katharoi- czyści); w XIII wieku, od centrum ich ruchu- miasta Albi w Langwedocji- zwano ich albigensami. Powodzenie, jakim się cieszyli , spowodowane było szerzącym się rozczarowaniem w stosunku do Kościoła, który coraz bardziej interesował się bogactwem i walkami o władzę. Katarowie, pod których wpływem znaleźli się z czasem waldensi, odrzucali hierarchię kościelną; nie szczędząc gromów duchowieństwu, żądali odebrania Kościołowi wszelakich dóbr materialnych. Nawiązując do nauk Chrystusa, wykraczali jednak poza dogmatykę chrześcijaństwa, zawierając w nich elementy zoroastryzmu i manicheizmu. Zło i całe życie ziemskie uważali za dzieło Szatana; najbardziej gorliwi z Katarów, żyjący w ubóstwie i celibacie, zwani byli „doskonałymi”. Oni to po śmierci łączyli się z Bogiem, natomiast „niedoskonali” mieli przechodzić ziemskie wcielenia, dopóki nie wyzwolą się od zła. Katarowie wywodzili się nie tylko z ascetów; popierali ich masowo chłopi, w mniejszym stopniu mieszczaństwo, a nawet szlachta- jak np. hrabiowie Tuluzy i Montpellier. Łączyła ich wspólna nienawiść do rosnącej potęgi politycznej Państwa Kościelnego. Na synodzie w 1167 roku stworzyli własną organizację kościelną. Innocenty III, przywykły do rozwiązywania problemów drogą nie dyplomatyczną, a zbrojną, wykorzystał zabójstwo legata papieskiego Piotra de Castelnau (za które odpowiadał hrabia Tuluzy Rajmund VI) do ogłoszenia krucjaty przeciwko hrabiemu. Większością zaciągniętych krzyżowców byli zubożali rycerze, awanturnicy, toteż ich okrucieństwa przekraczały bezwzględność z wypraw na wschód. Na czoło wybił się Szymon z Montfort, który odniósł okazałe zwycięstwo na królem aragońskim Piotrem II w 1213 roku pod Muret. Mimo, iż Rajmund podjął się starań o osiągnięcie porozumienia, sobór laterański z 1215 roku potwierdził wydziedziczenie hrabiego. Walkę podjął jednak jego syn, hrabiego Rajmund VII. Szymon z Montfort zginał w 1218 roku, a jego syn, Amalryk, nie potrafiąc utrzymać ziem zdobytych przez ojca, oddał do nich prawa Ludwikowi VIII, królowi Francji. Teraz Kapetyngowie zaczęli mordować i palić „heretyków”. W krótkim czasie opanowali większość Langwedocji, jednak po śmierci Ludwika jego żona, Blanka kastylijska, zawarła ugodę z Rajmundem, pozostawiając mu część dziedzictwa. Ten, chcąc zachować ziemie, zaczął tym bardziej gorliwie zwalczać herezję. Koniec Katarów datowany jest na rok 1270, kiedy to południe Francji zostało wcielone do domeny królewskiej, choć zapewne nie był to koniec samej herezji.
Teraz pytam się Was, drodzy forumowicze, co wy sądzicie o tej grupie ludzi? Ich ruch religijny rozwijał się nader szybko- czemu cieszyli się taką popularnością, oprócz w/w powodów? Inna kwestia, czy gdyby Innocenty III nie był wtedy papieżem, a ktoś bardziej ugodowy, doszłoby do krucjaty przeciw albigensom? I czy Katarowie mieli jakikolwiek szanse uchronić swoje wierzenia przed zniszczeniem w wyniku wyprawy zbrojnej? Zapraszam do dyskusji
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE W XII wieku Europa była świadkiem narodzin nowego ruchu religijnego, pozostającym pod wpływem bogomiłów z Bułgarii a także bizantyjskich paulinów. bold by rycymer
Chyba raczej paulicjan...
|
|
|
|
|
|
|
|
Rzeczywiście, mój błąd
Tylko z tymi zbieżnościami interesów. Wcale nie było dane, aby Francja podbiła Langwedocję. Gdyby syn Rajmunda VII okazał się silnym władcą, to Ludwik nie dostałby praw do tych ziem. Po za tym mogłyby one zostać podbite przez Szymona z Montfort, co wykluczyłoby szybkie zdobycie Langwedocji przez króla.
|
|
|
|
|
|
|
|
W celu nawracania herezji katarów św. Dominik założył dominikanów i dominikanki.
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak czy siak katarzy nie mogli przetrwać w średniowiecznej Europie. I wcale nie z powodów czysto religijnych ale raczej polityczno-społecznych. Gdyby kataryzm miał zwyciężyć to Kościół katolicki musiałby zniknąć. A to oznaczało zakwestionowanie całego feudalnego systemu społecznego i politycznego, który nauka Kościoła usprawiedliwiała. Konsekwencją musiałaby być rewolucja społeczna na skalę europejską bo w średniowieczu nie tolerowano indywidualnej odmienności a człowieka postrzegano tylko we wspólnocie krewniaczej, sąsiedzkiej czy społecznej.
|
|
|
|
|
|
|
Dawid91
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 61 |
|
Nr użytkownika: 37.081 |
|
|
|
Dawid M. |
|
Zawód: uczen |
|
|
|
|
Agrawen, masz rację, ale katarzy sami siebie pogrzebali. Funkcjonowały dwa główne poglądy na strukturę świata: dualizm absolutny i dualizm umiarkowany. "Dualizm absolutny zakładał, że świat został stworzony przez złego, odwiecznego boga równego chrześcijańskiemu. Z kolei dualizm umiarkowany zakłada, że świat został stworzony przez Satanaela, czyli Lucyfera (sufiks "el" ukazywał, że był on wcześniej aniołem). Od synodu w Saint-Felix-de-Caraman (odbył się w 1167 lub między 1174 a 1177) przewagę zdobył dualizm absolutny. Było to jedną z przyczyn nieprzejednanej postawy papiestwa wobec katarów. O ile dualizm umiarkowany był do pogodzenia z doktryna chrześcijańską o tyle dualizm absolutny, jako sprzeciwiający się monoteizmowi był dla katolików nie do przyjęcia." (http://pl.wikipedia.org/wiki/Katarzy) Gdyby wybrali dualizm umiarkowany, może mieliby jakiś szanse na przetrwanie (nikłe, ale zawsze). Może nastąpiłoby coś w rodzaju schizmy wschodniej. Mimo wszystko słynne krucjaty katarskie zapewne i tak by się odbyły, bo w ówczesnym świecie nie do pomyślenia było nieakceptowanie feudalnego porządku. Tak czy inaczej, pewnie i tak musieliby ponieść klęskę. Mogli ją co najwyżej odsunąć w czasie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Hej, na uwagę zasługuje długoletnia koegzystencja hierarchii katolickiej w Langwedocji wraz z katarami,w sytuacji, gdy to katarzy trzymali tam niewątpliwie rząd dusz. Zadziwia też długoletnia obojętność papiestwa na działalność katarów. Kolejny ważny problem, to skala oporu zbrojnego katarów. Jak na pokojową sektę, programowo wyrzekającą się przemocy za długo i zbyt zaciekle się bronili. A czy mieli szanse przetrwać? Wymagałoby to całkowitego przestawienia się z sekty pokojowej na wojowniczą. Wtedy, przy odrobinie szczęścia mogliby iść drogą husytów. Pozdrawiam, Andrzej
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Jak na pokojową sektę, programowo wyrzekającą się przemocy za długo i zbyt zaciekle się bronili. No właśnie, ciekawa sprawa, skąd nabyli umiejętności, skąd wzaięli bron i dowódców? Czyzby kadrę szkoleniową i "oficerską" stanowili nawróceni na kataryzm rycerze?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Czyzby kadrę szkoleniową i "oficerską" stanowili nawróceni na kataryzm rycerze? Katarom sprzyjali i sympatyzowali z ich poglądami nawet langwedoccy możnowładcy, z hrabią Tuluzy Rajmundem V na czele, a co dopiero drobna szlachta oksytańska...
|
|
|
|
|
|
|
|
Zdaję sobie z tego sprawę, zastanawiam się tylko, czy w walkach brali udział ich zbrojni i czy pozostali wyznawcy nabywali od nich wiedzy i umiejętności wojskowych.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja widzę jeszcze jeden "punkt zaczepienia" w tej dyskusji. Kataryzm mógł być dla Prowansalczyków tym samym, co pogaństwo dla Połabian - jednym z elementów podtrzymujących odrębność Prowansji i jednym z elementów narodowej tożsamości tamtejszych mieszkańców.
A czy kataryzm mógł przetrwać? W warunkach bezwzględnego i krwawego rugowania wszystkich "nieprawomyślnych" ruchów przez kościół katolicki - chyba nie.
|
|
|
|
|
|
|
|
prawdopodobnie masz rację, kataryzm do spółki z odrębnym językiem.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Rian @ 16/06/2009, 13:20) Ja widzę jeszcze jeden "punkt zaczepienia" w tej dyskusji. Kataryzm mógł być dla Prowansalczyków tym samym, co pogaństwo dla Połabian - jednym z elementów podtrzymujących odrębność Prowansji i jednym z elementów narodowej tożsamości tamtejszych mieszkańców. A czy kataryzm mógł przetrwać? W warunkach bezwzględnego i krwawego rugowania wszystkich "nieprawomyślnych" ruchów przez kościół katolicki - chyba nie.
Bardziej nasuwa mi się porównanie z późniejszym husytyzmem.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(rycymer @ 16/06/2009, 10:39) QUOTE Czyzby kadrę szkoleniową i "oficerską" stanowili nawróceni na kataryzm rycerze? Katarom sprzyjali i sympatyzowali z ich poglądami nawet langwedoccy możnowładcy, z hrabią Tuluzy Rajmundem V na czele, a co dopiero drobna szlachta oksytańska...
Hej, a wydawałoby się, ze im rycerze bardziej sympatyzują z kataryzmem, tym mniej powinni wykazywać zapału do walki .... Spotkałem się z hipotezą, że katarzy za ogromne sumy wynajmowali katolickich najemników katalońskich. Mieli też wynająć Piotra Aragońskiego. Pozdrawiam, Andrzej
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|