|
|
"Matematyka" w Mezopotami i Egipcie.
|
|
|
|
QUOTE(Sghjwo @ 17/02/2017, 20:51) QUOTE(dammy @ 17/02/2017, 6:46) Nie zgadzam się. Kilka znaków (KKK) tworzy jeden symbol i zarazem liczbę. W Rzymie CCC to 300. Ale MCCCLII to 1352. CCC to oznaczenie jednej liczby za pomocą jednego symbolu z kilku znaków.
Pomimo ze MCCCLII to 1352 , to IILCCCM nie oznacza 2531?
Przecież napisałem, że CCC to jedna liczba zapisana kilkoma znakami. Więc 300, a nie 30. II to 2, a nie 2000. Więc zarzut błędny. Mój problem był w tym, że do dziś byłem przekonany, że systemy addytywny czy addytywno-substratywny były wczesnymi odmianami systemu pozycyjnego, a nie zupełnie innym rodzajami systemu zapisu liczb. Z drugiej strony we wcześniejszym poście pokazałeś, że pozycyjność systemu rzymskiego jest bardzo wątpliwa.
Ten post był edytowany przez dammy: 17/02/2017, 20:40
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(dammy @ 15/02/2017, 0:48)
Ale chyba nie dodaje większych liczb, nie mnoży i nie dzieli. Nie odejmuje również. Najbystrzejsze szympansy nauczyły prymitywnego liczenia od ludzi.
Ale to wystarczy na Twoją strukture algebraiczną, zbiór z działaniem. Dla Ciebie to już matematycy.
QUOTE Same nie są w stanie przekazać tej wiedzy swoim kumplom ze stada.
Przekazywanie wiedzy nie definiuje matematyki.
QUOTE brak myslenia teoretycznego.
No, to tak jak Babilon.
QUOTE "Pouczenie o tym, jak określić różnicę. Powiedziano ci: rozdziel 10 miar zboża między 10 ludzi, jeśli różnica między każdym człowiekiem, a następnym wynosi 1/8 miary." str. 9 http://im0.p.lodz.pl/~kubarski/mgr/FisiakPraca.pdfhttp://www.math.buffalo.edu/mad/Ancient-Af...t_geometry.htmlAlbo nie znał, albo pominął, bo mu pod tezę nie pasowało.
To w żaden sposób nie potwierdza tego o czym pisałeś, wręcz przeciwnie. Nie ma tutaj żadnego ugoólnionego wzoru i próby dowodzenia go.
QUOTE Tak jeszcze się doszukałem pra/ehistorii tej dyskusji i bon motu z czaplą, co to rzekomo umie liczyć. Pytanie: skąd wniosek, że czapla liczy, a nie wyłącznie identyfikuje swoje dzieci?
To był eksperyment, i źle napisałem, nie chodziło o dzieci: Wykorzystano mianowicie, zwyczaj czajki polegający na odwodzeniu ludzi od miejsca w którym znajduje się jej gniazdo.Ukrywając w zaroślach grupę ludzi można zorientować się jak długo czajka będzie po odprowadzaniu kolejnego ujawniającego się wiedzieć że w ukryciu jeszcze ktoś pozostał.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Rommel 100 @ 18/02/2017, 23:43) Ale to wystarczy na Twoją strukture algebraiczną, zbiór z działaniem. Dla Ciebie to już matematycy. Gdzie napisałem, że szympans to matematyk? Nie pisałem też o żadnej strukturze algebraicznej. O jaką strukturę Ci chodzi? Opierałem się na definicji z PWN. Przypomnij sobie. Kiedy Ci była potrzebna to grzmiałeś jak ksiądz cytując ją jak wyrocznię. Nagle jak Ci przestała pasować przechrzciłeś ją na "moją". A to już bezczelność. Twoje teksty są tak absurdalne, że aż ręce opadają.
QUOTE QUOTE Same nie są w stanie przekazać tej wiedzy swoim kumplom ze stada. Przekazywanie wiedzy nie definiuje matematyki
Ale pomaga stwierdzić obecność myślenia teoretycznego.
QUOTE QUOTE "Pouczenie o tym, jak określić różnicę. Powiedziano ci: rozdziel 10 miar zboża między 10 ludzi, jeśli różnica między każdym człowiekiem, a następnym wynosi 1/8 miary." str. 9 http://im0.p.lodz.pl/~kubarski/mgr/FisiakPraca.pdfhttp://www.math.buffalo.edu/mad/Ancient-Af...t_geometry.htmlAlbo nie znał, albo pominął, bo mu pod tezę nie pasowało. To w żaden sposób nie potwierdza tego o czym pisałeś, wręcz przeciwnie. Nie ma tutaj żadnego ugoólnionego wzoru i próby dowodzenia go.
To zadanie na ciąg arytmetyczny. Jako matematyk powinieneś się zorientować. Chciałeś przykład to podałem. Czy uważasz, że zadania tekstowe na ciąg arytmetyczny to nie przejaw matematyki w Egipcie? To się całkowicie mieści w definicji arytmetyki, którą ci za PWN-em podałem. A wg PWN-u (a nie mnie!) arytmetyka to część matematyki. I dlatego to co ty uważasz za matematykę mnie nie interesuje. Dyskusja z Tobą jest jałowa i niczego nie wnosi i dlatego tym postem kończę ją z Tobą. Tym bardziej, że nie czytasz uważnie postów, które się piszę.
Ten post był edytowany przez dammy: 18/02/2017, 23:34
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Gdzie napisałem, że szympans to matematyk?
Nigdzie, pisałeś tak:
A teraz wyjaśnię Ci tak prosto jak potrafię. Babilończycy i Egipcjanie prowadzili działania na liczbach takie jak mnożenie, dzielenie, potęgowanie, dodawanie i odejmowanie czyli prowadzili rachunki. Poruszali się w pewnym zbiorze liczb. Były to liczby dodatnie i ułamki zwykłe. Znali system pozycyjny zapisu i systemy liczenia. Więc poruszali się w ustalonej algebrze.
A algebra to inaczej struktura algebraiczna więc...
QUOTE Nie pisałem też o żadnej strukturze algebraicznej.
Pisałeś.
QUOTE Nagle jak Ci przestała pasować przechrzciłeś ją na "moją".
Bo Ty ją akurat tu podałeś i jak wyżej rozumując uznałeś że Bablion to matematycy bo uprawiali arytmetyke. To ja analogicznie jak TY myśląc twierdzę że Szymapnsy też będą matematykami.
QUOTE Ale pomaga stwierdzić obecność myślenia teoretycznego.
Pomaga wielu rzeczom. Ale istnienie takiego zjawiska nie jest warunkiem wystarczającym dla pojawienia się myślenia teoretycznego. Żeby ułatwić CI intucyjnie rozróżnienie między teorią a praktyką zaprezentuje jak to się mówi na studiach matematycznych, teoria to wykład, twierdzenia i dowody, a praktyka to trzaskanie zadań na ich bazie. W Babilonie zdaje się że w ogóle nie istniały twierdzenia i dowody.
QUOTE I dlatego to co ty uważasz za matematykę mnie nie interesuje. Dyskusja z Tobą jest jałowa i niczego nie wnosi i dlatego tym postem kończę ją z Tobą. Tym bardziej, że nie czytasz uważnie postów, które się piszę.
Przypomnę tylko po raz kolejny że tak uważa także profesor matematyki na UW. To wartościowy autorytet. Myślę że dobrze orientuje się czym jest matematyka, a o jej historii jak widać napisał książke.
Problem jest taki że nie rozumiesz prostej i naprawdę nie trudnej sprawy-do matematyki, nauki tak nazwanej, potrzebne są metody dowodzenia i wyogólnienia które prowadzą do twierdzeń, wzorów itp. To Grecy to wprowadzili. Babilończycy po prostu byli lepszymi rachmistrzami niż szympansy, a przynajmniej tak to wygląda. No dobrze, mieli system pozycyjny, ale przedstawiłem juz argumenty za tym by przesadnie nie epatować tym "wynalazkiem".
Ten post był edytowany przez Rommel 100: 18/02/2017, 23:55
|
|
|
|
|
|
|
|
Trzeba znać kontekst. (Dammy)
Więc oświeć mnie tym kontekstem. Grzecznie proszę bardzo bardzo.
Nie ma tutaj żadnego ugoólnionego wzoru i próby dowodzenia go. (Rommel 100)
No, taka już uroda wszelkich zbiorów zadań... Tylko jak rozwiązać zadanie, jeśli wcześniej nie poznało się jakiejś teorii jego rozwiązywania?
To był eksperyment, i źle napisałem, nie chodziło o dzieci: Wykorzystano mianowicie, zwyczaj czajki polegający na odwodzeniu ludzi od miejsca w którym znajduje się jej gniazdo. Ukrywając w zaroślach grupę ludzi można zorientować się jak długo czajka będzie po odprowadzaniu kolejnego ujawniającego się wiedzieć że w ukryciu jeszcze ktoś pozostał. (Rommel 100)
No i... Co to ma wspólnego z liczeniem?
W Babilonie zdaje się że w ogóle nie istniały twierdzenia i dowody. (Rommel 100)
Ściśle rzecz biorąc, to brak jest dowodu na to, ze takie coś istniało. A brak dowodu nie jest dowodem braku.
Przypomnę tylko po raz kolejny że tak uważa także profesor matematyki na UW. To wartościowy autorytet. (Rommel 100)
Ale czy argumentum ad verecundiam jest wartościowym argumentem w dyskusji?
|
|
|
|
|
|
|
|
Dokładniej rzecz ujmując, brak jest dowodu, ze w Mezopotamii stosowano dowody (jakkolwiek to brzmi ). Bo że znano twierdzenia, to pokazuje choćby przywołana tabliczka Plimpton 322 (twierdzenie Pitagorasa). Oczywiście, można do niego dojść w sposób empiryczny.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Rommel 100 @ 19/02/2017, 5:46) Przypomnę tylko po raz kolejny że tak uważa także profesor matematyki na UW. To wartościowy autorytet. Myślę że dobrze orientuje się czym jest matematyka, a o jej historii jak widać napisał książke.
Tylko ze jeden professor, (a nawet kilku), od ktorego to uslyszales i na podstawie tego wyciagasz kategoryczne wnioski, nie oznacza ze ma on jedyna i sluszna racje.
QUOTE(wikipedia) Today, no consensus on the definition of mathematics prevails, even among professionals.[7] There is not even consensus on whether mathematics is an art or a science.[8] A great many professional mathematicians take no interest in a definition of mathematics, or consider it undefinable.[7] Some just say, "Mathematics is what mathematicians do."[7]
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE No, taka już uroda wszelkich zbiorów zadań... Tylko jak rozwiązać zadanie, jeśli wcześniej nie poznało się jakiejś teorii jego rozwiązywania?
Nawet dziś dałoby się to zrobić. Jak np. najlepiej rozwiązać (aproksymować) problem minimalnego pokrycia wierzchołkowego? Bierzesz byle jaki wierzchołek grafu do pokrycia i usuwasz w grafie krawędzie. Nie mam jakoś problemu by wyobrazić sobie aby ktoś na to wpadł bez teorii.
QUOTE No i... Co to ma wspólnego z liczeniem?
Wygląda na to że czapla liczyła tych ludzi. Dopóki nie dostałbym wglądu w szczegóły tego eksperymentu, najlepiej rzecz jasna artykuł napisany na ten temat to nie dowiodę CI że faktycznie liczyła a nie ich zapamiętała. Nie będę się więc wspierał, mimo że myślę że jesteś trochę "czepialski".
QUOTE Ściśle rzecz biorąc, to brak jest dowodu na to, ze takie coś istniało. A brak dowodu nie jest dowodem braku.
Skoro nie ma na to dowodu,nie można powiedzieć że to mieli. Wydaje się mało prawdopodobne że tabliczki z zadaniami zachowały się, a akurat z dowodami nie .
QUOTE Ale czy argumentum ad verecundiam jest wartościowym argumentem w dyskusji?
Jakims jest, pokazuje przede wszystkim że nie jestem odosobnionym przypadkiem.
QUOTE Bo że znano twierdzenia, to pokazuje choćby przywołana tabliczka Plimpton 322 (twierdzenie Pitagorasa). Oczywiście, można do niego dojść w sposób empiryczny.
Właśnie czy na pewno znali to twierdzenie czy jedynie w niektórych obliczeniach działania które przeprowadzali wyglądają jakby mogli go stosować?
Starając się jakoś lepiej oddać myśl. Ktoś mógł rzucić jabłko i stwierdzić spada. Później rzucił je Newton i stwierdził grawitacja (upraszczając oczywiście). To chyba nie znaczy że poprzednik też znał grawitacje?
Sghjwo
Akurat co zacytowałeś dotyczy problemu czy matematyka odkrywa czy tworzy.
Ten post był edytowany przez Rommel 100: 19/02/2017, 12:05
|
|
|
|
|
|
|
|
Jak np. najlepiej rozwiązać (aproksymować) problem minimalnego pokrycia wierzchołkowego? Bierzesz byle jaki wierzchołek grafu do pokrycia i usuwasz w grafie krawędzie. Nie mam jakoś problemu by wyobrazić sobie aby ktoś na to wpadł bez teorii (Rommel 100)
Hola hola! Nie mamy teorii. Żadnej teorii. Czyli nie wiemy co to graf, co to krawędzie grafu, co to aproksymacja, co to "problem minimalnego pokrycia wierzchołkowego"... Wszystko to, co podałeś powyżej, to jakieś definicje, jakieś pojęcia - wprowadzone przez jakieś teorie. Napisz to samo co powyżej, nie odwołując się do żadnych pojęć matematycznych.
Wykorzystano mianowicie, zwyczaj czajki polegający (...) Wygląda na to że czapla liczyła tych ludzi. (Rommel 100)
Trochę się z tego robią te słynne moskwicze, rozdawane na Placu Czerwonym. Raz czapla, raz czajka, raz liczy potomstwo, raz przez krótki czas pamięta o wszystkich źródłach zagrożenia... No mniejsza z tym. Na jakiej podstawie z powyższego wysnuwasz wniosek że ptak (zajedno jaki) liczył a nie wyłącznie identyfikował źródła zagrożenia?
Dopóki nie dostałbym wglądu w szczegóły tego eksperymentu, najlepiej rzecz jasna artykuł napisany na ten temat (Rommel 100)
Z chęcią się zapoznam, podrzuć namiary. A bez tych szczegółów, wybacz, ale Twój argument nie jest nic wart. Bo do odrzucenia tezy nie popartej dowodem nie potrzeba kontrdowodu.
że myślę że jesteś trochę "czepialski". (Rommel 100)
Jeśli domaganie się dowodów na stawiane tezy nazwać czepialstwem - tak, jestem czepialski. I o tym wie przecież każdy, kto ze mną kiedykolwiek tu dyskutował. Qrcza no, przecież to Ty postawiłeś tezę, że ptaki liczą. Takie dziwne, że proszę o dowód tej tezy?
Wydaje się mało prawdopodobne że tabliczki z zadaniami zachowały się, a akurat z dowodami nie (Rommel 100)
Wydaje się prawdopodobne że tabliczki z zadaniami zachowały się, a akurat z dowodami nie.
Jakims jest, pokazuje przede wszystkim że nie jestem odosobnionym przypadkiem. (Rommel 100)
A miliony much nie mogą się mylić...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Hola hola! Nie mamy teorii. Żadnej teorii. Czyli nie wiemy co to graf, co to krawędzie grafu, co to aproksymacja, co to "problem minimalnego pokrycia wierzchołkowego"... Wszystko to, co podałeś powyżej, to jakieś definicje, jakieś pojęcia - wprowadzone przez jakieś teorie. Napisz to samo co powyżej, nie odwołując się do żadnych pojęć matematycznych.
Masz 5 miast połączonych 7 drogami. Wybierz jak najmniejszą liczbe miast w ten sposób że każda droga będzie z nimi połączona. Celem jest jak najszybsze obliczenie, nie dokładne.
QUOTE Wykorzystano mianowicie, zwyczaj czajki polegający (...) Wygląda na to że czapla liczyła tych ludzi. (Rommel 100)
Trochę się z tego robią te słynne moskwicze, rozdawane na Placu Czerwonym. Raz czapla, raz czajka, raz liczy potomstwo, raz przez krótki czas pamięta o wszystkich źródłach zagrożenia... No mniejsza z tym. Na jakiej podstawie z powyższego wysnuwasz wniosek że ptak (zajedno jaki) liczył a nie wyłącznie identyfikował źródła zagrożenia?
Dopóki nie dostałbym wglądu w szczegóły tego eksperymentu, najlepiej rzecz jasna artykuł napisany na ten temat (Rommel 100)
Z chęcią się zapoznam, podrzuć namiary. A bez tych szczegółów, wybacz, ale Twój argument nie jest nic wart. Bo do odrzucenia tezy nie popartej dowodem nie potrzeba kontrdowodu.
że myślę że jesteś trochę "czepialski". (Rommel 100)
Jeśli domaganie się dowodów na stawiane tezy nazwać czepialstwem - tak, jestem czepialski. I o tym wie przecież każdy, kto ze mną kiedykolwiek tu dyskutował. Qrcza no, przecież to Ty postawiłeś tezę, że ptaki liczą. Takie dziwne, że proszę o dowód tej tezy?
Nie odpowiem CI i nie zamierzam tego robić. Posiłkowałem się taką literaturą jako posiłkowałem. Niektórzy czasem domagają się dowodów jakby to było forum naukowe, tymczasem nie ma co ukrywać że litaratura popularnonaukowa, bo tak trzeba to nazwać, jest na tym forum bazą dla dyskusji. Tak jak więc mówię bezpośredniego dowodu nie mam. Ale jak to przy tego typu okazjach bywa, nie uważam że wobec tego należy zignorować co napisał Kordos.
QUOTE Wydaje się prawdopodobne że tabliczki z zadaniami zachowały się, a akurat z dowodami nie.
Jasne, archeolodzy specjalnie tak odkupują artefakty żeby zachowały się akurat te z zadaniami...
QUOTE A miliony much nie mogą się mylić...
Nie zrozumiałeś tego co napisałem.
|
|
|
|
|
|
|
|
Masz 5 miast połączonych 7 drogami. Wybierz jak najmniejszą liczbe miast w ten sposób że każda droga będzie z nimi połączona. Celem jest jak najszybsze obliczenie, nie dokładne. (Rommel 100)
Być może za długo i za głęboko siedzę w matematyce, ale po odrzuceniu wszystkiego co wiem o jakiejkolwiek teorii matematycznej, pozostaje tylko metoda prób i błędów.
Posiłkowałem się taką literaturą jako posiłkowałem. Niektórzy czasem domagają się dowodów jakby to było forum naukowe, tymczasem nie ma co ukrywać że litaratura popularnonaukowa, bo tak trzeba to nazwać, jest na tym forum bazą dla dyskusji. (Rommel 100)
No i tą bazą do niniejszej dyskusji jest... Bo, nie wiem czy zauważyłeś, prosiłem Cię o namiary na ten artykuł. Zajedno, naukowy czy popularny.
Nie odpowiem CI i nie zamierzam tego robić. (Rommel 100)
A Forum nazywa się dyskusyjne. ciekawa, zaiste, definicja dyskusji: "nie mam zamiaru z Tobą rozmawiać".
Jasne, archeolodzy specjalnie tak odkupują artefakty żeby zachowały się akurat te z zadaniami... (Rommel 100)
Archeolodzy odkopują to, co się zachowało. I nie przekopują jak leci całego świata, tylko określone miejsca. Załóżmy, że ktoś posegregował tabliczki tak, że te z zadaniami były w jednej szafce, a te z teorią w drugiej. No i jedna szafka uległa w ciągu tysiącleci całkowitemu zniszczeniu. Czysty przypadek, czy zachowała się tylko teoria czy tylko jej implementacja w postaci praktyki. To, że nie mamy tabliczek z teorią, świadczy o tym, że: 1. teorii nie było albo 2. te tabliczki uległy zniszczeniu albo 3. są w miejscu, do którego jeszcze łopata archeologa nie dotarła. Osobiście uważam, że mix 2+3 jest co najmniej równie prawdopodobny co możliwość nr 1.
Nie zrozumiałeś tego co napisałem. (Rommel 100)
O słuszności definicji nie decyduje się w większościowym głosowaniu.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Być może za długo i za głęboko siedzę w matematyce, ale po odrzuceniu wszystkiego co wiem o jakiejkolwiek teorii matematycznej, pozostaje tylko metoda prób i błędów.
A co mamy w Babilonie?
QUOTE No i tą bazą do niniejszej dyskusji jest... Bo, nie wiem czy zauważyłeś, prosiłem Cię o namiary na ten artykuł. Zajedno, naukowy czy popularny.
Nie mam namiarów. Korzystam z tej książki: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/49381/wykla...orii-matematyki
Nie ma tam źródeł chyba że są opisane w tekście, jak np. te tabliczki.
Jedyne co mogę dodać to że autorem badań z czaplami był Oscar Heinroth.
QUOTE A Forum nazywa się dyskusyjne. ciekawa, zaiste, definicja dyskusji: "nie mam zamiaru z Tobą rozmawiać".
Po prostu nic więcej dodać nie mogę.
QUOTE Archeolodzy odkopują to, co się zachowało. I nie przekopują jak leci całego świata, tylko określone miejsca. Załóżmy, że ktoś posegregował tabliczki tak, że te z zadaniami były w jednej szafce, a te z teorią w drugiej. No i jedna szafka uległa w ciągu tysiącleci całkowitemu zniszczeniu. Czysty przypadek, czy zachowała się tylko teoria czy tylko jej implementacja w postaci praktyki. To, że nie mamy tabliczek z teorią, świadczy o tym, że: 1. teorii nie było albo 2. te tabliczki uległy zniszczeniu albo 3. są w miejscu, do którego jeszcze łopata archeologa nie dotarła. Osobiście uważam, że mix 2+3 jest co najmniej równie prawdopodobny co możliwość nr 1.
Jeżeli byłaby teoria i dowody, ciężko aby nie było o nich wzmianek w zadania. To kolejny argument za 1.
QUOTE O słuszności definicji nie decyduje się w większościowym głosowaniu.
Nieco irytujące. Wskaż łaskawie gdzie ja wnoszę o coś tak absurdalnego jak powyższe.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Qbk @ 19/02/2017, 11:43) QUOTE Trzeba znać kontekst. (Dammy) Więc oświeć mnie tym kontekstem. Grzecznie proszę bardzo bardzo.
Rommel 100
CODE Arytmetyka zawiera twierdzenia, np. tak fundamentalne: https://pl.wikipedia.org/wiki/Podstawowe_tw...enie_arytmetyki Aby coś takiego dowieść trzeba abstrakcyjnej myśli, dedukcji. Matematycznego sposobu myślenia, obcego Babilończykom. "abstrakcyjnej myśli" http://www.historycy.org/index.php?showtopic=153611&st=0
Sghjwo
CODE Czyli "zero" jako twor abstarkcyjny I wymyslony, wiec mozna przyjac ze od 2-2.5 tys. BC lat mamy matematyke. cnd. http://www.historycy.org/index.php?showtopic=153611&st=15
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Pytanie za sto punktów. Kto jest autorem tych wypowiedzi?
QUOTE Specjalnie od razu podałem definicję z PWN-u żeby nie bawić się z Tobą w tą semantykę. Trzymajmy się PWN-u.
QUOTE Tak, pomyleńcy z PWN-u, nie zamierzam kolejnych 10 stron z Tobą debatować NA TEMAT sprawy tak oczywistej, tylko dlatego że Ci nie podpasuję do Twoich teorii, najwyraźniej błędnych.Gdyby każdy sobie tak dowolnie ustalał definicję powstałby jeden wielki burdel, dlatego mamy chociażby taki PWN.
QUOTE Proponuję żebyś napisał do autorów PWN-u, zapewne nie przemyśleli tego co napisali, w przeciwieństwie do Ciebie.
Podpowiedzi: http://www.historycy.org/index.php?showtopic=108337&st=90 http://www.historycy.org/index.php?showtopic=108337&st=75
Ten post był edytowany przez dammy: 19/02/2017, 17:16
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Qbk) Archeolodzy odkopują to, co się zachowało. I nie przekopują jak leci całego świata, tylko określone miejsca. Załóżmy, że ktoś posegregował tabliczki tak, że te z zadaniami były w jednej szafce, a te z teorią w drugiej. No i jedna szafka uległa w ciągu tysiącleci całkowitemu zniszczeniu. Czysty przypadek, czy zachowała się tylko teoria czy tylko jej implementacja w postaci praktyki. To, że nie mamy tabliczek z teorią, świadczy o tym, że: 1. teorii nie było albo 2. te tabliczki uległy zniszczeniu albo 3. są w miejscu, do którego jeszcze łopata archeologa nie dotarła. Osobiście uważam, że mix 2+3 jest co najmniej równie prawdopodobny co możliwość nr 1. 4. odpowiednie tabliczki nie zostały jeszcze przetłumaczone / opublikowane.
|
|
|
|
|
|
|
|
4. odpowiednie tabliczki nie zostały jeszcze przetłumaczone / opublikowane. (Sargon)
Dobre, Panie Generale, o tym nie pomyślałem.
Dammy, ja to wszystko czytałem. Nadal nie rozumiem, co to ma wspólnego z zerem a zero z Babilończykami?
Z cyklu "mundrości gugiela": Babilończycy opracowali pierwszy na świecie system pozycyjny, opracowali algorytm (czyli teorię) rozwiązywania równań kwadratowych, rozwinęli geometrię, znali liczby ujemne. Problem w tym, że to wszystko jest guzik warte, bo to puste hasełka, pozbawione śladowego choćby odniesienia do źródeł potwierdzających te tezy.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|