Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
5 Strony « < 3 4 5 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Warszawa - druga Saragossa ?
     
kontousuniete170817
 

Unregistered

 
 
post 12/02/2015, 0:12 Quote Post

QUOTE(Santa @ 11/02/2015, 14:13)
Piszesz, że sytuacja Paskiewicza po przejęciu armii od Dybicza była nie do pozazdroszczenia.

A czemu?


Od lutego - brak rozstrzygnięcia?

Feldmarszałek Dybicz zobowiązany był przez Imperatora do wykonania trzech rzeczy:
-przeprawy przez Wisłę główną częścią armii,
-marszu na Warszawę,
-stoczenia po drodze zwycięskiej bitwy polowej z armią polską.

I niezależnie od powyższego udało się Dybiczowi stoczyć bitwę która wprawdzie wykrwawiła najwartościowsze pułki polskie, niemniej to co podkreśla Puzyrewski „to zaniechanie przez Dybicza ścigania energicznego armii polskiej liczną jazdą ruską niczym usprawiedliwić się nie daje. Ze wszystkich stron otrzymywał on doniesienia o rozprężeniu, w jakiem armia Polska się cofała, z czego jasno się pokazuje, jakie rezultaty mógł był osiągnąć z odniesionego zwycięstwa, gdyby był wytrwale ścigał nieprzyjaciela.” To oznacza iż znalazł się po Ostrołęce, w połowie drogi do głównego rozstrzygnięcia, tak "jak Napoleon pod Smoleńskiem"

I Dybicz dążył do wykonania tego wysiłku, skoncentrował główną armię, prawym skrzydłem zajmując Gołymin, lewym Pułtusk i Kleszczewo, gwardią stał pod Makowem i Czerwonką. Przygotowywał się do przeprawy.

Zdawał sobie jednak sprawę z tego iż czeka go jeszcze jedna wielka bitwa, przy innej podstawie operacyjnej [Prusy], z ryzykiem kontruderzenia na skrzydła po przeprawie na prawobrzeże w marszu w górę Wisły. Tego ryzyka później był świadom i Paskiewicz.

Wyegzekwowanie tych części planu, których żądał od niego Cesarz [łącznie z kolejną bitwą], przy uwzględnieniu tych sił którymi rozporządzał w głównej masie swych wojsk, było według Dybicza niepodobnym. Szef sztabu Toll pisał „Ja mówiłem monarsze, dajcie mi 120 tys. ludzi, wtedy skończę wojnę, a w przeciwnym wypadku to nie jest możliwe”.

Zgodnie z dyspozycjami za 24 Czerwca, główne siły liczyły 71 tys. bagnetów i szabel oraz 360 dział.

QUOTE(Santa @ 11/02/2015, 14:13)
Owszem przeprowadził reorganizację sił, ale zasadniczo nic mu w niej nie przeszkadzało.


Nie musiał przeprowadzać reorganizacji sił, ta była dokonana gdy przybył do Pułtuska. To co musiał zrobić to ustalić marszruty, składy kolumn, odległości między nimi, wsparcie itp. [to miałem na myśli w sformułowaniu "uporządkował szyki" w marszu na drugą stronę Wisły]. Tutaj popełnił z początku kilka błędów, acz w świetle braku reakcji ze strony naszego dowództwa - nic nie znaczących.

Natomiast udało mu się wyjednać u Mikołaja, to czego Dybicz nie zdołał, że po przeprawie przez Wisłę, armia jego będzie czekać w oparciu o dostawy żywności i paszy z Prus, na stłumienie powstania litewskiego i zasilenie oddziałami uwolnionymi od operacji na Litwie tj. ok. 25,6 tys. żołnierzy i 92 działa.

QUOTE(Santa @ 11/02/2015, 14:13)
Piję tutaj rzecz jasna do faktu, iż dobre umiejętności organizacyjne, to robią z kogoś speca od dowodzenia w polu.


Podczas wojny toczonej przeciwko Persji a następnie Turcji w Azji, dowiódł późniejszy książę Warszawski iż przy pomocy stosunkowo nieznacznych środków „dawał sobie wybornie radę w tych specjalnych warunkach, w których dowództwo wymagało przede wszystkim zdolności administracyjnych i dyplomatycznych, a następnie pewnego prostolinijnego uporu w trzymaniu się raz obranej drogi.” – jak pisał Tokarz, toż sam Cesarz był zachwycony włączeniem do Rosji bogatych prowincji jak obwód ormiański i okręg achałcychski.

QUOTE(Santa @ 11/02/2015, 14:13)
Jakie są zatem sukcesy Paskiewicza? Przeprowadzenie armii na lewy brzeg Wisły - zgadza się. Ale to znów przede wszystkim wielki wyczyn logistyczny przy nieomalże zerowym przeciwdziałaniu z naszej strony.


Przyznam że nie bardzo rozumiem konstrukcji tego zdania: „przy nieomalże zerowym przeciwdziałaniu z naszej strony.”
-No nie było reakcji z naszej strony? A dlaczego?

To, że Paskiewicz w tej skali miał takich Oponentów, no cóż nie można mu z tego tytułu czynić wyrzutu że udał mu się marsz w górę Wisły.

Raczej należy zapytać; skoro tak nie imponują nam przymioty dowódcze i operacyjne Paskiewicza, to czymże są przymioty dowódcze głównodowodzących polskich – skoro nie wykorzystali tylu „oczywistości”? Ja nie mówię tutaj o niezrealizowanych „planach” , tylko o realnych zapisanych w książkach skutkach podejmowanych decyzji na najwyższym polskim szczeblu.

QUOTE(Santa @ 11/02/2015, 14:13)
Następnie jego "blokada" była nieskuteczna, bo po pierwsze nie doprowadziła do bezkrwawego zajęcia Warszawy, ale dodatkowo zmusiła go do szturmu (brak zaopatrzenia). Jedynym sukcesem, który udało mu się tutaj osiągnąć (mówię w kontekście jego założeń), jest wywabienie z Warszawy części sił polskich i (jak się później okazało, choć to już raczej "nasza" zasługa), osłabienie w ten sposób sił, z którymi musiał się potem zmierzyć. Przy okazji błędem było pozostawienie na prawym brzegu wojsk, pod rozkazami Rosena, który już raz dał się pobić w tym rejonie i tona czele liczniejszych wojsk. Tym jednostkom należał się inny dowódca.


Zamysł blokady się nie udał, ale szturm i owszem.
A ten był prowadzony metodycznie z wykorzystaniem wszelkich prawideł, to Paskiewicz wybrał miejsca głównego uderzenia, przeanalizował pierwszą linię, doskonale wytypował luki w systemie obrony, 6 września rozmontował całą naszą główną linię oporu. Następnego dnia walki toczyły się już o rogatki miejskie.

Rosen spełnił swoją powinność, choć nie tak jak Paskiewicz początkowo zakładał.

Prądzyńskiego plan rozbicia korpusu Rosena, który zgromadził gros swych sił właśnie w Międzyrzecu - nie udał się. Rosyjski dowódca gdy otrzymał wiadomość o pokonaniu Werpachowskiego pod Rogoźnicą, rozkazał naprawić uprzednio zniszczony most na Krznie pod Stołpnem i w nocy z 29/30 sierpnia, wyprowadził bezpiecznie swoje wojsko w stronę Łomaz. Tutaj wypada pochwalić dowódcę rosyjskiego, zrealizował w tym dniu to, czego Prądzyński chciał go pozbawić tj. odcięcia mu drogi w kierunku na Brześć, osaczenia go z dwóch kierunków i rozbicia. Jedyne co udało się stronie polskiej to wyłączenie wojska rosyjskiego na tym kierunku z możliwości odcięcia Warszawy od prawobrzeża, zmuszając nieprzyjaciela do odejścia na wschód.

Tyle że pomyślne wypadki z 6 i 7 września spowodowały iż ten sukces operacyjny bardzo szybko był bez znaczenia.

QUOTE(Santa @ 11/02/2015, 14:13)
W kwestii "ogarniania" całości działań Paskiewicz nie ma większych sukcesów: wyprawa łysobycka to sukces Rudigera, bez wątpienia najlepszego dowódcy korpusu w tej wojnie, rozbicie powstańców na Litwie to Tołstoj i spółka, a jedyny możliwy wpływ, jaki miałby na te działania, w postaci rozbicia grupy Dembińskiego, zakończył się porażką.


Paskiewicz, przy całym szacunku do roboty którą wykonał Rudiger, odpowiadał za całokształt toczonej wojny, kolejno to Rudiger odpowiadał przed Feldmarszałkiem, natomiast głównodowodzący przed Cesarzem.

Inny ciężar gatunkowy, trudny do porównania.

QUOTE(Santa @ 11/02/2015, 14:13)
Tak więc podsumowując: szturm Warszawy został przeprowadzony sprawnie, podobnie jak przemarsz sił pod naszą stolicę, co zapewnia Paskiewiczowi ocenę dostateczną. Znaczy solidny dowódca, który nie musiał wykazywać się większymi talentami, bo  nie wymagały tego okoliczności. Dobry organizator, niezgorszy dowódca polowy (podjął słuszną decyzję uderzenia na słabszy punkt) w jedynej, większej bitwie, słaby strateg. Powolny, lecz jak mówię, spieszyć się nie musiał. a pogoda w przeciwieństwie do Dyicza mu sprzyjała.


W zasadzie się zgadzam wink.gif

Poza oceną, którą Pozwolisz że zachowam dla siebie.

Ten post był edytowany przez vyss: 12/02/2015, 1:12
 
Post #61

     
arturus.miłośnik historii
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.372
Nr użytkownika: 93.614

Artur G
Stopień akademicki: inzynier
Zawód: ostatni rzymianin
 
 
post 12/02/2015, 11:14 Quote Post

Ponieważ w odpowiedziach na mój post ,zauważyłem dużo sympatii prorosyjskich smile.gif a nawet postawy którą mieli przywódcy powstania,zmuszony jestem odpowiedzieć w kolejnym poście.Wytłumaczę to tak .Gdyby nie postawa ludu Warszawy ,w noc listopadową,to powstanie skończyło by się, do rana dnia następnego.Lud Warszawy nie przejmował się ,że może nastąpić nowa rzeź Pragi.Nie bał się o życie swoje i swoich bliskich, ani też o swoje skromne mienie.Stanął po stronie walki o WOLNOŚĆ,której pragnął w całości a nienarzuconych półśrodków.Ale dobra z tym.Co do feldmarszałka Paskiewicza ,nie był to żaden geniusz wojenny,ale niestety umiał wykorzystać szanse ,które stworzyło mu nasze dowództwo.Chodzi mi o brak przeciwdziałania,w czasie przeprawy przez Wisłę a nawet po przeprawie.Rozumiem że po Ostrołęce i ,,morale'' naszego wojska było słabe,ale prężne dowództwo i szybkie przeciwdziałanie a przede wszystkim skuteczne,mogłoby nie tylko przedłużyć powstanie ale skłonić do negocjacji stronę carską.I jeszcze jedno nie jestem guru,czy wyrocznią w tej sprawie ,ale przedstawiam swoje skromne zdanie.A za krytykę dziękuję ,gdyż zmusza mnie ona ,do głębszych przemyśleń w tej sprawie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #62

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.868
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 12/02/2015, 12:34 Quote Post

QUOTE(arturus.miłośnik historii @ 12/02/2015, 11:14)
Ponieważ w odpowiedziach na mój post ,zauważyłem dużo sympatii prorosyjskich  smile.gif  a nawet postawy którą mieli przywódcy powstania,zmuszony jestem odpowiedzieć w kolejnym poście.Wytłumaczę to tak .Gdyby nie postawa ludu Warszawy ,w noc listopadową,to powstanie skończyło by się, do rana dnia następnego.Lud Warszawy nie przejmował się ,że może nastąpić nowa rzeź Pragi.Nie bał się o życie swoje i swoich bliskich, ani też o swoje skromne mienie.Stanął po stronie walki o WOLNOŚĆ,której pragnął w całości a nienarzuconych półśrodków.Ale dobra z tym.Co do feldmarszałka Paskiewicza ,nie był to żaden geniusz wojenny,ale niestety umiał wykorzystać szanse ,które stworzyło mu nasze dowództwo.Chodzi mi o brak przeciwdziałania,w czasie przeprawy przez Wisłę a nawet po przeprawie.Rozumiem że po Ostrołęce i ,,morale'' naszego wojska było słabe,ale prężne dowództwo i szybkie przeciwdziałanie a przede wszystkim skuteczne,mogłoby  nie tylko przedłużyć powstanie ale skłonić do negocjacji stronę carską.I jeszcze jedno nie jestem guru,czy wyrocznią w tej sprawie ,ale przedstawiam swoje skromne zdanie.A za krytykę dziękuję ,gdyż zmusza mnie ona ,do głębszych przemyśleń w tej sprawie.
*



Wszystko to już omawialiśmy w innym temacie.
Lud po prostu zrobił burdę i nic więcej.
Ot tacy kibole na 11 listopada tylko na większą skalę. Ci też robią zadymę dla Ojczyzny i w imię wolności.
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #63

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.850
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 12/02/2015, 13:08 Quote Post

arturus
QUOTE
Ponieważ w odpowiedziach na mój post ,zauważyłem dużo sympatii prorosyjskich smile.gif a nawet postawy którą mieli przywódcy powstania,

Chciałbym zwrócić uwagę arturusie, że obrażasz tutaj współdyskutantów sugerując, iż wypowiadają się tutaj kierując nie wiedzą lecz swoimi sympatiami.
Prosiłbym abyś na przyszłość tego nie robił, nawet żartem...

Co do przyczyn wybuchu zachęcam do zapoznania się z tym tematem: http://www.historycy.org/index.php?showtopic=67744 .
Zapewne Realchief podrzuci coś jeszcze.

Ten post był edytowany przez wysoki: 12/02/2015, 13:24
 
User is offline  PMMini Profile Post #64

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.868
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 12/02/2015, 13:31 Quote Post

QUOTE(wysoki @ 12/02/2015, 13:08)
arturus
QUOTE
Ponieważ w odpowiedziach na mój post ,zauważyłem dużo sympatii prorosyjskich smile.gif a nawet postawy którą mieli przywódcy powstania,

Chciałbym zwrócić uwagę arturusie, że obrażasz tutaj współdyskutantów sugerując, iż wypowiadają się tutaj kierując nie wiedzą lecz swoimi sympatiami.
Prosiłbym abyś na przyszłość tego nie robił, nawet żartem...

Co do przyczyn wybuchu zachęcam do zapoznania się z tym tematem: http://www.historycy.org/index.php?showtopic=67744 .
Zapewne Realchief podrzuci coś jeszcze.
*



Głównie mi o zawziętą dyskusję tutaj chodziło http://www.historycy.org/index.php?showtopic=437
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #65

     
Duroc
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.097
Nr użytkownika: 41.528

 
 
post 12/02/2015, 13:47 Quote Post

QUOTE
Chciałbym zwrócić uwagę arturusie, że obrażasz tutaj współdyskutantów sugerując, iż wypowiadają się tutaj kierując nie wiedzą lecz swoimi sympatiami.
Prosiłbym abyś na przyszłość tego nie robił, nawet żartem...
Czy nie przesadzasz nieco wysoki...?
 
User is offline  PMMini Profile Post #66

     
Lord of Prussia
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 491
Nr użytkownika: 75.661

Adam Kowalczyk
Zawód: inzynier budowlany
 
 
post 12/02/2015, 17:12 Quote Post

Nie tyle obraża co irytuje. W tym wydaniu to próba pokonania kogoś z użyciem stygmatyzowania jako argumentu. Na mnie to nie działa. Tym bardziej, że skoro tolerowane są sympatie profrancuskie to nie widzę powodu żeby za gorsze uważać sympatie prorosyjskie. Ważne żeby nie potępiać za sympatie lecz używać racjonalnych argumentów.
No a jeśli mowa o ludzie to lepiej by się przysłużył walce gdyby oddał wojsku te kilka tysiecy karabinów rozkradzionych z Arsenału. Powieszenie kilku ludzi bez sądu to trochę za mało...

Ten post był edytowany przez Lord of Prussia: 12/02/2015, 17:14
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #67

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.850
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 12/02/2015, 19:43 Quote Post

QUOTE(Duroc @ 12/02/2015, 14:47)
QUOTE
Chciałbym zwrócić uwagę arturusie, że obrażasz tutaj współdyskutantów sugerując, iż wypowiadają się tutaj kierując nie wiedzą lecz swoimi sympatiami.
Prosiłbym abyś na przyszłość tego nie robił, nawet żartem...
Czy nie przesadzasz nieco wysoki...?
*


Myślę, że lepiej zareagować ostrzej wcześniej, niż by się miało z tego coś wykluć...
Wiadomo, że nikt tutaj nie zabrania mieć własnego zdania i go swobodnie wyrażać, nikt też nie zabrania mieć takich czy innych sympatii, ale jeżeli nie zgadzamy się ze zdaniem współdyskutanta to wytaczamy działa argumentów merytorycznych a nie rzucamy tego rodzaju "żartami".
A już najbardziej to razi w porównaniu do postów vyssa jak też i Santy.


Lord of Prussia
QUOTE
No a jeśli mowa o ludzie to lepiej by się przysłużył walce gdyby oddał wojsku te kilka tysiecy karabinów rozkradzionych z Arsenału. Powieszenie kilku ludzi bez sądu to trochę za mało...

Ano właśnie. Jak wiemy z historii sprawność "ludu" w walce jest rzeczą wysoce niepewną, może dokonywać cudów waleczności, i to przez dłuższy czas, albo ulec po krótkim czasie i słabym oporze.
Co do "ludu" stolicy mamy przykłady z 1794 roku, ale na to, że Polacy nie byli tak sfanatyzowani jak Hiszpanie słuszną uwagę zwrócił Duroc.


Ten post był edytowany przez wysoki: 12/02/2015, 19:49
 
User is offline  PMMini Profile Post #68

     
kontousuniete170817
 

Unregistered

 
 
post 16/02/2015, 11:33 Quote Post

QUOTE(arturus.miłośnik historii @ 12/02/2015, 11:14)
Chodzi mi o brak przeciwdziałania,w czasie przeprawy przez Wisłę a nawet po przeprawie.Rozumiem że po Ostrołęce i ,,morale'' naszego wojska było słabe,ale prężne dowództwo i szybkie przeciwdziałanie a przede wszystkim skuteczne,mogłoby  nie tylko przedłużyć powstanie ale skłonić do negocjacji stronę carską.
*



Arturusie,

Wojnie roku 1831, brakuje solidnego studium operacyjnego, które winno być zwięźle [czytaj; błyskotliwie] napisane [strzelam do 100-150 stron maszynopisu ], z analizującymi sytuację punkt po punkcie mapami/szkicami - ale znowu nie skanami z Klemensowskiego - musi to w końcu trącić świeżością, a nie kopią kopii.

Za wzorzec procentowy mogą posłużyć Studia operacyjne z historii wojen polskich 1918-1921, wydawane w okresie IIRP przez oficynę wojskową.

Pozdr.

Ten post był edytowany przez vyss: 16/02/2015, 11:34
 
Post #69

     
Santa
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 592
Nr użytkownika: 3.305

 
 
post 2/08/2015, 12:18 Quote Post

CODE
Wielu nie docenia przymiotów feldmarszałka Paskiewicza, zarówno tych wojskowych jak i tych politycznych.


Oceniam głównie talenty wojskowe.

Owszem, udało mu się wyzyskać sukces Ostrołęki i przeprawić na drugą stronę, ale ile czasu na to zeszło? Możesz powiedzieć, że jego działania nie opierały się na założeniu, że Polacy niewiele zrobią? Nie sugeruję, że przegraliśmy tylko dlatego, iż nie wykonaliśmy poważnych działań przeciwko głównej armii, ale na pewno w znacznej mierze pomogliśmy w ten sposób Rosjanom.
Nie czytałem dzieła Willisena, Puzyrewskiego i owszem. Niemniej już dawno nauczyłem się oddzielać zdanie autorów od treści, które przedstawiają, więc tego typu sugestie nie działają na mnie zbyt mocno. Trudno też chyba nazwać szturm Warszawy "blokadą miasta" i zakończeniem powstania "w mniej krwawy sposób". Chyba, że chodzi Ci li i jedynie o porównanie ze sposobem Tolla wink.gif.
Zwróćmy też uwagę, że i Paskiewicz miał swoje ułatwienia, kiedy przejmował dowodzenie. Piszesz tylko o trudnej sytuacji rosyjskiej armii, ale przecież Polacy są w znacznie gorszej sytuacji: morale mocno siadło, straciliśmy całą dywizję, która poszła na Litwę, jakość żołnierza znacznie spadła (czego nie można powiedzieć o wojskach rosyjskich, do których dołączają bardziej doświadczone oddziały), a pora roku zdecydowanie sprzyja prowadzeniu walk (czego nie można powiedzieć o początku działań Dybicza). Dodatkowo nowy wódz zaczyna z czystą kartą, pozbawiony bagażu negatywnych doświadczeń z Polakami.

CODE
Natomiast udało mu się wyjednać u Mikołaja, to czego Dybicz nie zdołał, że po przeprawie przez Wisłę, armia jego będzie czekać w oparciu o dostawy żywności i paszy z Prus, na stłumienie powstania litewskiego i zasilenie oddziałami uwolnionymi od operacji na Litwie tj. ok. 25,6 tys. żołnierzy i 92 działa.


Ok, ale gdzie tu zasługa, jako wodza? Logicznym jest, że jako nowy dowódca mógł się domagać pewnych rzeczy, właśnie ze względu na czysta kartę, której już nie miał Dybicz.

CODE
Przyznam że nie bardzo rozumiem konstrukcji tego zdania: „przy nieomalże zerowym przeciwdziałaniu z naszej strony.”
-No nie było reakcji z naszej strony? A dlaczego?

To, że Paskiewicz w tej skali miał takich Oponentów, no cóż nie można mu z tego tytułu czynić wyrzutu że udał mu się marsz w górę Wisły.


Owszem, ale rzecz w tym, że było to ryzykowne i dlatego pewnie Dybicz i Toll, nauczeni doświadczeniami byli temu przeciwni. W przypadku Paskiewicza mogło zadziałać ślepe wykonywanie rozkazów (Car kazał, to zrobię). Przecież ten manewr był znacznie bardziej ryzykowny niż przeprawa pod Rykami, którą wcześniej podjął Dybicz, a wiemy jak się skończyła. Manewr się udał, ale czy to robi z Paskiewicza wielkiego wodza?

CODE

Raczej należy zapytać; skoro tak nie imponują nam przymioty dowódcze i operacyjne Paskiewicza, to czymże są przymioty dowódcze głównodowodzących polskich – skoro nie wykorzystali tylu „oczywistości”? Ja nie mówię tutaj o niezrealizowanych „planach” , tylko o realnych zapisanych w książkach skutkach podejmowanych decyzji na najwyższym polskim szczeblu.


Mierne w tym okresie. I nie zamierzam tego kwestionować.

CODE
Zamysł blokady się nie udał, ale szturm i owszem.
A ten był prowadzony metodycznie z wykorzystaniem wszelkich prawideł, to Paskiewicz wybrał miejsca głównego uderzenia, przeanalizował pierwszą linię, doskonale wytypował luki w systemie obrony, 6 września rozmontował całą naszą główną linię oporu. Następnego dnia walki toczyły się już o rogatki miejskie.


Zgadza się. Ale pytanie czy to jest "bezkrwawe rozwiązanie".

CODE
Paskiewicz, przy całym szacunku do roboty którą wykonał Rudiger, odpowiadał za całokształt toczonej wojny, kolejno to Rudiger odpowiadał przed Feldmarszałkiem, natomiast głównodowodzący przed Cesarzem.

Inny ciężar gatunkowy, trudny do porównania.


Ok, ale to nie Paskiewicz wybrał Rudigera na dowódcę korpusu. Można co najwyżej powiedzieć, że dobrze wykonał jego wytyczne, aczkolwiek tutaj widziałbym jednak głównie zasługę dowódcy korpusu.

CODE
W zasadzie się zgadzam wink.gif

Poza oceną, którą Pozwolisz że zachowam dla siebie.


Oczywiście, każdy ma prawo do własnego zdania. Tyle, że moim odczuciu to Dybicz działał w gorszych warunkach. Ale błędy popełnił większe i wykazał się (w przeciwieństwie do Paskiewicza) zadziwiającym brakiem konsekwencji.

@Wysoki

Myślę, że J. Laske odpowie precyzyjnie na pytanie, jak bardzo była przygotowana do obrony Saragossa

I na koniec jeszcze jedno: zwróćmy uwagę na straty obu stron w tych dwóch szturmach, które wypadają zdecydowanie na korzyść Francuzów w Hiszpanii.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #70

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.850
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 2/08/2015, 14:02 Quote Post

QUOTE
Myślę, że J. Laske odpowie precyzyjnie na pytanie, jak bardzo była przygotowana do obrony Saragossa

Jak tylko się ukaże, a to już niedługo (tak w sumie jak na zamówienie do dyskusji smile.gif), oczywiście zakupię.
Pracy poświęconej tylko tej kwestii bardzo mi brakowało.


 
User is offline  PMMini Profile Post #71

     
kontousuniete170817
 

Unregistered

 
 
post 3/08/2015, 21:20 Quote Post

QUOTE(Santa @ 2/08/2015, 12:18)
CODE
Wielu nie docenia przymiotów feldmarszałka Paskiewicza, zarówno tych wojskowych jak i tych politycznych.


Oceniam głównie talenty wojskowe.

*



Bardzo dziękuję Santa za Twój głos w tej sprawie! Poruszyłeś kilka istotnych spraw, do których postaram się odnieść po urlopie.
Niemniej już teraz zachęcam Ciebie do lektury Puzyrewskiego, przekład doprawdy przedni, a i wiadomości sporo, zapewne też przypadnie do gustu Szanownemu ocena jaką wystawił hr. Erywańskiemu - autor wink.gif

Pozdrawiam,
Marcin

 
Post #72

     
Santa
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 592
Nr użytkownika: 3.305

 
 
post 4/08/2015, 0:01 Quote Post

Ale ja już czytałem pracę Puzyrewskiego. Wracam do niej od czasu do czasu. Nie czytałem Willisena.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #73

     
kontousuniete170817
 

Unregistered

 
 
post 10/05/2016, 21:44 Quote Post

QUOTE(Santa @ 2/08/2015, 12:18)
Owszem, ale rzecz w tym, że było to ryzykowne i dlatego pewnie Dybicz i Toll, nauczeni doświadczeniami byli temu przeciwni. W przypadku Paskiewicza mogło zadziałać ślepe wykonywanie rozkazów (Car kazał, to zrobię). Przecież ten manewr był znacznie bardziej ryzykowny niż przeprawa pod Rykami, którą wcześniej podjął Dybicz, a wiemy jak się skończyła. Manewr się udał, ale czy to robi z Paskiewicza wielkiego wodza?
*



Toll mimo swoich obaw co do planu marszu ku dolnej Wiśle, słusznie rokował niską zdolność operacyjną dowództwa polskiego.
Na tym zresztą, jak Wiesz oparty był sukces tego przedsięwzięcia.
Poza ograniczonym wypadem na Płońsk, który wyszedł z naszej strony, marsz kolumn Paskiewicza odbywał się bez żadnych przeszkód tj. do Płocka i dalej do Osieka.

Wniosek narzuca się sam, iż plan rosyjski został dostosowany do marnej operatywności naszego wojska.
Wodzowi rosyjskiemu spieszyło się z wykonaniem koncentracji w sposób najprostszy z możliwych, a ten to gwarantował, mimo trudnych do przebycia traktów.

Powtórzę raz jeszcze, Paskiewicz przy wszystkich swoich wadach, był o tyle lepszym wodzem od Skrzyneckiego, że ukierunkowywał swoje decyzje i mozolnie je wdrażał w życie. Manewr ten został rozebrany przez wielu historyków wojskowości jako ryzykowny i taki w istocie był, ale element hazardu i blefowania, oraz wykorzystywanie okazji w sztuce operacyjnej to istotna jej część, co wielokrotnie podaje choćby Clausewitz w swoim dziele 'O wojnie'.

Ten post był edytowany przez vyss: 10/05/2016, 21:47
 
Post #74

5 Strony « < 3 4 5 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej