|
|
USofA: wybory prezydenckie 2016
|
|
|
|
W końcu naprawdę ciekawy temat
Wybory w Stanach staram się śledzić już od dłuższego czasu. Oczywiście daleko mi do bycia ekspertem, niemniej jednak obecna sytuacja polityczna za oceanem jest chyba nowością dla Amerykanów. Mimo, że do walki o prezydenturę staną zwyczajowo dwa obozy - Republikanów i Demokratów, to sytuacja w tych obozach jest zupełnie niespotykana.
Republikanie
Jeżeli chodzi o Republikanów mamy do czynienia z marszem strachu, zamętem i popłochem. Postaci, które wskazywano na liderów tacy jak obecny gubernator Wisconsin Scott Walker czy Jeb Bush zajmują w rankingach bardzo dalekie pozycje mimo niemałych zasobów ludzkich oraz finansowych. Pierwszy kandydat traci między innymi na kiepskiej sytuacji Wisconsin; gdzie polityka cięć podatków, stanowcze oponowanie wyższej płacy minimalnej etc. zupełnie nie odnosi skutku, sam stan podobno jest o krok od załamania. Równocześnie stan sąsiedni - Minnesota, która zastosowała zupełnie odmienne polityki gospodarcze od tych proponowanych przez Walkera, rozkwita. Jeb Bush jest odbierany niechętnie głównie dzięki politycznej przeszłości swojej rodziny. Wyższe lokaty zajmują Marco Rubio, który proponuje cięcia podatków - te z kolei będą dotyczyć głównie najbogatszych. Ta propozycja jest nie do obronienia. Jest również możliwa nominacja Teda Cruza, który z całego towarzystwa wydaje się najrozsądniejszy.
Najciekawszym republikańskim kwiatkiem jest oczywiście Donald Trump, który niejednokrotnie łapany na przeinaczeniach, mijaniu się z prawdą, mówieniu językiem na skraju faszyzmu prze w sondażach. Obóz republikański jest przerażony możliwością jego nominacji; nawet jeżeli pominąć fakt, że Trumpowi ciężko byłoby przebić ponad 40 procent poparcia w 2016, to republikanom po prostu zależy na ich ojczyźnie.
Starałem się oglądać większość debat republikańskich, czasami udawało się tylko we fragmentach. Smutno mówić, ale nawet polskie debaty wyglądają lepiej. Chociaż prezydent jest jeden, to głosuje się świadomie na cały zespół. A republikański zespół nie zaprezentował się do tej pory jako zespół zdolny rządzić krajem.
Demokraci
Jeszcze na początku tego roku oczywistym wydawało się, że Hilary Clinton uzyska nominację bez problemu, że jako sekretarz stanu zbudowała spore zaplecze i zbiła ogromny kapitał zaufania. Chociaż była pierwsza dama dalej prowadzi w notowaniach po piętach depcze jej Berni Sanders - niezależny senator z Vermontu. Sanders jest nowością na scenie politycznej - w gospodarce mówi dziwne europejskie rzeczy takie jak wystarczająco wysoka płaca minimalna, publiczna ochrona zdrowia, darmowe wyższe wykształcenie, wyższe opodatkowanie najbogatszych, okiełznanie Wall Street. Clinton zaczęła tracić poparcie i zaufanie, a jej program, choć w mojej opinii bardzo dobry, nie przemawia tak, jak program Sandersa. Sanders potrafi zgromadzić na swoich wiecach po 17 tysięcy ludzi, a internet jest nim zachwycony. Oczywiście zmobilizowanie nie świadczy o ilości zwolenników.
|
|
|
|
|
|
|
|
Internet chyba zachwycony jest bardziej Trumpem niż Sandersem.
Trump akurat na debatach wydaję się być mniej skrajny od wielu innych republikańskich kandydatów, a jego ostre wypowiedzi mają miejsce poza nimi. Nie jest on kandydatem idealnym, ale kto byłby lepszy? Po stronie republikanów już od lat brak wyrazistego lidera, a myślę, że zwycięstwo kolejnego kandydata demokratów skończyłoby się dla tego kraju bardzo źle, szczególnie jeśli byłby to Sanders.
|
|
|
|
|
|
|
|
Sanders jest za "czerwony" na Ameryke. Jesli Hilary nie dostanie nominacji to Demokraci maja przerabane. Ale wyscig u Demokratow to pestka w porownaniu z Republikanami. TV jest plena wywiadow, analiz, debat, obserwacji, badan opinii itp itp - bo Donald rozgrzal kampanie wyborcza do bialosci. Republikanie (szczegolnie ci z gory partii) sa przerazeni obecnoscia i dzialalnoscia Donalda. Nie maja na niego haka. Donald wyraznie im powiedzial, ze jesli nie bedzie przez nich akceptowany, to wynosi sie z partii i kandyduje jako niezalezny. Donald wyraznie powiedzial, ze ma w nosie pieniadze partii lub/i pieniadze PAC - bo ma wystarczajaco duzo wlasnych funduszy. Donald wyraznie powiedzial, ze rozne grupy wplywu mu moga skoczyc ... Pare tygodni temu, na "wystepie" w American Jewish Conference (chyba w Michigan - nie jestem pewien)ogladalem w TV jak Donald prosto i jasno powiedzial zebranym, ze ma w nosie dotacje od organizacji zydowskich i nie bedzie ulegal ich wplywom. Nie wzial nawet centa za wizyte ... Inni republikanscy wygladaja przy Donaldzie po prostu bezplciowo. Bush, Walker, Rubio, Cruz ... Dla mnie jest kompletnie niezrozumiale dlaczego taki Bush, Rubio, Cruz kompletnie neguja potencjal uzycia "karty latynoskiej". W Stanach sa miliony Latynosow z obywatelstwem USA, dziesiatki tysiecy wiecej dostaje to obywatelstwo co roku. Wszyscy trzej maja mozliwosc gadac do tych Latynosow w ich jezyku, sa sprawy ktore dotycza Latynosow - i cisza, nic. A Latynosow z obywatelstwem USA, tych aktywnych politycznie jest znacznie wiecej niz Murzynow. Ktos tu traci szanse podlapania paru milinow glosow ...
|
|
|
|
|
|
|
|
Właśnie jestem ciekawy jak pod względem podejścia do gospodarki wypadają kandydaci republikańscy. Najbardziej wolnorynkowy jest chyba Rand Paul, czy się mylę? Nie wiem jak z tym Trumpem jest, bo z jego wypowiedzi ciężko odróżnić "ziarno od plew"
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Net_Skater @ 27/12/2015, 14:26) Sanders jest za "czerwony" na Ameryke. Jesli Hilary nie dostanie nominacji to Demokraci maja przerabane. Ale wyscig u Demokratow to pestka w porownaniu z Republikanami. TV jest plena wywiadow, analiz, debat, obserwacji, badan opinii itp itp - bo Donald rozgrzal kampanie wyborcza do bialosci. Republikanie (szczegolnie ci z gory partii) sa przerazeni obecnoscia i dzialalnoscia Donalda. Nie maja na niego haka. Donald wyraznie im powiedzial, ze jesli nie bedzie przez nich akceptowany, to wynosi sie z partii i kandyduje jako niezalezny. Donald wyraznie powiedzial, ze ma w nosie pieniadze partii lub/i pieniadze PAC - bo ma wystarczajaco duzo wlasnych funduszy. Donald wyraznie powiedzial, ze rozne grupy wplywu mu moga skoczyc ... Pare tygodni temu, na "wystepie" w American Jewish Conference (chyba w Michigan - nie jestem pewien)ogladalem w TV jak Donald prosto i jasno powiedzial zebranym, ze ma w nosie dotacje od organizacji zydowskich i nie bedzie ulegal ich wplywom. Nie wzial nawet centa za wizyte ... Inni republikanscy wygladaja przy Donaldzie po prostu bezplciowo. Bush, Walker, Rubio, Cruz ... Dla mnie jest kompletnie niezrozumiale dlaczego taki Bush, Rubio, Cruz kompletnie neguja potencjal uzycia "karty latynoskiej". W Stanach sa miliony Latynosow z obywatelstwem USA, dziesiatki tysiecy wiecej dostaje to obywatelstwo co roku. Wszyscy trzej maja mozliwosc gadac do tych Latynosow w ich jezyku, sa sprawy ktore dotycza Latynosow - i cisza, nic. A Latynosow z obywatelstwem USA, tych aktywnych politycznie jest znacznie wiecej niz Murzynow. Ktos tu traci szanse podlapania paru milinow glosow ... A Ben Carson? Ma szanse? Czy odnoszę wrażenie słuszne że Trump mimo wszystko zyskuje Twoją sympatię?
|
|
|
|
|
|
|
|
Moja rodzina w USA traktuję Trumpa jak ostatniego świra i wariata. Generalnie nie śledzę tego bardzo skrupulatnie, słyszałem/czytałem też komentarze że Donald ma dużo negatywnych wyborców (coś jak u nas głosowanie przeciwko PiSowi), a jego wypowiedzi jak np. ostatnia o "banie" dla muzułmanów obiegają cały świat (w Anglii zdaję się 200 tys. osób wysłało petycję do premiera by zakazać Trumpowi wstępu do UK). Najczęstszy komentarz jaki widzę pod artykułami CNN to prawo Godwina "Hitler 2". Także jest zabawnie.
Pozostali republikanie jakos nie specjalnie mi dużo lepiej wyglądają (ale podkreślam, że tylko przelotnie to obserwuje). Ben Carson to chyba nieco nawiedzony chrześcijanin (Ameryka przeżywa kryzys bo odchodzi od Boga ).
Ciężko byłoby mi się oswoić że prezydentem USA byłaby kobieta, ale Clinton to na tym tle jakaś normalność.
I jeszcze o Trumpie: https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/hphoto...a3d&oe=56FFC03D
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Sanders jest za "czerwony" na Ameryke. Jesli Hilary nie dostanie nominacji to Demokraci maja przerabane.
Czy Sanders jest zbyt czerwony na Amerykę? Na pewno był 10-15 lat temu. Ale kiedy w 2008 roku przyszedł kryzys gospodarczy, kiedy rząd wspierał upadające banki niebotycznymi kwotami, a kompromitowani dyrektorzy instytucji finansowych zachowywali bajońskie odprawy, kiedy narodził się ruch okupuj Wall Street, kiedy przepychano Obamacare, kiedy rosły czesne za studia, kiedy na początku tego walczono o 15 dolarów za godzinę w wielu sieciach restauracyjnych, kiedy przyszedł Piketty, a ostatnimi czasy coraz ostrzejsza krytyka neoliberalizu, dotychczasowe nastawienie gospodarcze Amerykanów uległo znaczącej zmianie.
CODE Ale wyscig u Demokratow to pestka w porownaniu z Republikanami. TV jest plena wywiadow, analiz, debat, obserwacji, badan opinii itp itp - bo Donald rozgrzal kampanie wyborcza do bialosci. Republikanie (szczegolnie ci z gory partii) sa przerazeni obecnoscia i dzialalnoscia Donalda. Nie maja na niego haka. Donald wyraznie im powiedzial, ze jesli nie bedzie przez nich akceptowany, to wynosi sie z partii i kandyduje jako niezalezny. Donald wyraznie powiedzial, ze ma w nosie pieniadze partii lub/i pieniadze PAC - bo ma wystarczajaco duzo wlasnych funduszy. Donald wyraznie powiedzial, ze rozne grupy wplywu mu moga skoczyc ... Pare tygodni temu, na "wystepie" w American Jewish Conference (chyba w Michigan - nie jestem pewien)ogladalem w TV jak Donald prosto i jasno powiedzial zebranym, ze ma w nosie dotacje od organizacji zydowskich i nie bedzie ulegal ich wplywom. Nie wzial nawet centa za wizyte ...
Samodzielny start Trumpa będzie dla Republikanów niewyobrażalnym ciosem.
CODE Inni republikanscy wygladaja przy Donaldzie po prostu bezplciowo. Bush, Walker, Rubio, Cruz ... Dla mnie jest kompletnie niezrozumiale dlaczego taki Bush, Rubio, Cruz kompletnie neguja potencjal uzycia "karty latynoskiej". W Stanach sa miliony Latynosow z obywatelstwem USA, dziesiatki tysiecy wiecej dostaje to obywatelstwo co roku. Wszyscy trzej maja mozliwosc gadac do tych Latynosow w ich jezyku, sa sprawy ktore dotycza Latynosow - i cisza, nic. A Latynosow z obywatelstwem USA, tych aktywnych politycznie jest znacznie wiecej niz Murzynow. Ktos tu traci szanse podlapania paru milinow glosow ...
Niedawno ukazały się badania z których wynika, że Republikanie zupełnie utracili czarną mniejszość, a mniejszość azjatycka coraz chętniej głosuje na demokratów. W dodatku radykalizujący się obóz republikański będzie zniechęcał wyborców centrum, których w stanach praktycznie najwięcej.
CODE ale Clinton to na tym tle jakaś normalność.
Clinton ma zadatki na świetnego prezydenta, obawiam się jednak, że ostatnimi czasy przeżywa bardzo złą passę.
|
|
|
|
|
|
|
|
Kamaz73:
QUOTE A Ben Carson? Ma szanse? Czy odnoszę wrażenie słuszne że Trump mimo wszystko zyskuje Twoją sympatię?
1. Ben Carson: razi jego brakiem wigoru w spotkaniach z wyborcami, tak, jakby zamiast wzbudzic poparcie i entuzjazm - chcialby ich uspic. Ten wydawaloby sie nieznaczacy mankament jest jednak znaczacym niedociagnieciem, bo w kampanii wyborczej liczy sie doslownie wszystko, takze sposob w jaki kandydat prezentuje jego opinie i poglady. A Ben jest nieemocjonalny jak przyslowiowa ryba, najchetniej mowilby niemalze szeptem, monotonnie, usypiajaco. Duzy minus. Jego poczucie humoru (wazny element w spotkaniach z ludem) jest taki z wyzszej polki, intelektualne - nie dla mas. Jego niewiedza w sprawach miedzynarodowych jest wyrazna. 2. Moja sympatia dla Donalda ?? Jestem Republikaninem ale z Nowej Anglii, z moim nowoangielskim pragmatyzmem takiego oszoloma nie akceptuje. Ja mam nadzieje, ze wybryki Donalda dadza kopniaka innym kandydatom i zmusza ich do bardziej temperamentnego podejscia do konkurenta z wielkim lokiem na glowce. Za delikatnie z nim sie obchodza - a na pewno moznaby wygrzebac cala mase roznych numerow bo Donald swietym nie byl.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Lizergus @ 27/12/2015, 15:39)
Ciekawe linki z debatą kandydatów .
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Net_Skater @ 27/12/2015, 15:19) Kamaz73:QUOTE A Ben Carson? Ma szanse? Czy odnoszę wrażenie słuszne że Trump mimo wszystko zyskuje Twoją sympatię? 1. Ben Carson: razi jego brakiem wigoru w spotkaniach z wyborcami, tak, jakby zamiast wzbudzic poparcie i entuzjazm - chcialby ich uspic. Ten wydawaloby sie nieznaczacy mankament jest jednak znaczacym niedociagnieciem, bo w kampanii wyborczej liczy sie doslownie wszystko, takze sposob w jaki kandydat prezentuje jego opinie i poglady. A Ben jest nieemocjonalny jak przyslowiowa ryba, najchetniej mowilby niemalze szeptem, monotonnie, usypiajaco. Duzy minus. Jego poczucie humoru (wazny element w spotkaniach z ludem) jest taki z wyzszej polki, intelektualne - nie dla mas. Jego niewiedza w sprawach miedzynarodowych jest wyrazna. 2. Moja sympatia dla Donalda ?? Jestem Republikaninem ale z Nowej Anglii, z moim nowoangielskim pragmatyzmem takiego oszoloma nie akceptuje. Ja mam nadzieje, ze wybryki Donalda dadza kopniaka innym kandydatom i zmusza ich do bardziej temperamentnego podejscia do konkurenta z wielkim lokiem na glowce. Za delikatnie z nim sie obchodza - a na pewno moznaby wygrzebac cala mase roznych numerow bo Donald swietym nie byl.
Coś mi się zdaje, że chyba najbardziej emocjonujące byłoby wyborcze starcie Trumpa z Sandersem
QUOTE Dla mnie jest kompletnie niezrozumiale dlaczego taki Bush, Rubio, Cruz kompletnie neguja potencjal uzycia "karty latynoskiej". W Stanach sa miliony Latynosow z obywatelstwem USA, dziesiatki tysiecy wiecej dostaje to obywatelstwo co roku. Wszyscy trzej maja mozliwosc gadac do tych Latynosow w ich jezyku, sa sprawy ktore dotycza Latynosow - i cisza, nic. A Latynosow z obywatelstwem USA, tych aktywnych politycznie jest znacznie wiecej niz Murzynow. Ktos tu traci szanse podlapania paru milinow glosow ... Ale tak już jest od czasu pierwszej wygranej Obamy. Najwyraźneij Republikanie nie potrafią przyjąć do wiadomości tej oczywistej prawdy, ze latynosów w USA jest i będzie coraz wiecej, również tych z prawem do głosowania. Odkąd NAFTA doprowadziła do drastycznego obniżenia poziomu wynagrodzeń w Meksyku, co skutkowało masową emigracją do USA (bo tam nawet najniższe stawki to kosmos w porównaniu z Meksykiem), liczba Latynosów (bo nie tylko Meksykanów...) stale rośnie. A ci ludzie są bardzo konkretną siłą polityczną. Jak na razie Obama potrafił to zagospodarować; nie do końca udało sie to Demokratom na poziomie Kongresu, ale...
A chyba najlepszy obraz (chociaż niewątpliwie w krzywym zwierciadle) Latynosów w USA (i podejścia Republikanów do tej kwestii) to filmy z Dannym Trejo: "Maczeta" i "Maczeta zabija"
|
|
|
|
|
|
|
|
Wybory w USA mnie jakoś zupełnie nie ekscytują. Nie rozumiem amerykańskiej polityki, wieców wyborczych Amerykanów, ciągłych debat, tego całego entuzjazmu, przedstawienia i w ogóle otoczki wokół wyborów.
Trumpa trudno nie kojarzyć. Jak jest o nim mowa, to tylko dlatego, że "palnął" coś kontrowersyjnego. Nie wiem, nie rozumiem, jak taki człowiek może być - ponoć - tak popularny. Skrzyżowanie Korwina z Palikotem (no, może przesadziłem ).
Tak czy owak, mnie bardziej interesuje inna rzecz, a dotycząca naszego podwórka. Reakcji mediów pro-pisowskich na Jeba Busha. Swego czasu Bush spotkał się z Dudą (wówczas prezydentem-elektem), a wiadome środowiska przedstawiały to jak spotkanie nowego prezydenta Polski z.... przyszłym prezydentem USA Słowa nie było o słabej pozycji Busha Pobożne życzenia? Naiwność? Życie marzeniami? http://niezalezna.pl/67934-jeb-bush-na-spo...-andrzejem-duda http://niezalezna.pl/62850-jeb-bush-kolejnym-prezydentem-usa Pytam, bo fakt, że Bush ma małe szanse na wygraną, to raczej nie jest kwestia ostatnich kilku dni/tygodni.
Ten post był edytowany przez master86: 28/12/2015, 11:19
|
|
|
|
|
|
|
|
master86: Przyznam ze ubawila mnie proba porownania Donalda do krzyzowki korwinopalikociej. To nie ta kategoria - ale sam przyznales, ze nie rozumiem amerykańskiej polityki wiec nie ma o czym mowic. Co do spotkania Duda/Bush to zwroc uwage, ze mialo ono miejsce w pierwszej dekadzie czerwca czyli prawie pol roku temu. Duda mial juz za soba wygrane wybory a Jeb ? Jeszcze nic takiego wazniejszego w kampanii wyborczej sie nie dzialo (bo kampania wyborcza rusza pelna para na jesien a nie na poczatek lata), wiec te "wiadome srodowiska" mogly sobie fantazjowac do oporu. Donald oznajmil swoja kandydature 16 czerwca a miesiac pozniej ankieterzy oglosili, ze jest on numerem jeden wsrod kandydatow republikanskich. Tak wiec pisanie o slabej pozycji Jeba na poczatku czerwca br (kiedy nic sie nie dzialo) jest mija sie z celem. Zgadza sie, ze Jeb jest slaby - ale to nie kwestia ostatnich paru dni/tygodni. Ten problem dotyczy calej jesieni - a to juz koniec roku i czas leci ! Za + - piec tygodni mamy pierwsze primary i Jeb wyglada cienko, bardzo cienko.
|
|
|
|
|
|
|
|
Osobiście mam nadzieję, że Clinton nie wygra, pamiętam jej nagonkę na gry video, i chęć cenzury tych że, inna sprawa, że Demokraci nie lubią/są niechętni Polsce, dlatego w sumie i tak bym żadnego Demokraty nie wybrał. Swoją drogą, czytając komentarze pod debatami, tam naprawdę część osób wierzy, że 9/11 nastąpił na rozkaz Busha, dlatego dziwie się Republikanom, że wystawiają kolejnego Busha, rodzina ta ma spory elektorat negatywny już na starcie.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|