|
|
Zygmunt I, Ocena panowania
|
|
|
|
Witam Tyle jest tematów, które dotyczą oceny naszych późniejszych władców ale nie ma takiego który by dotyczył panowania Zygmunta I.
Czy uważacie go za dobrego czy za złego władcę i dlaczego?
Zapraszam do dyskusji na temat panowania naszego króla Zygmunta I.
P.S. Osobiście wypowiem się w tej kwestii w późniejszym czasie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Był to okres rządów senackich bo król opierał się na senacie niż na izbie poselskiej. W polityce zagranicznej raczej król za bardzo sukcesów po za hołdem pruskim. Podpisał ugodę z Habsburgami co przyczyniło się do zagarnięcia przez nich po śmierci Jagiellonów tronu Węgier i Czech.
|
|
|
|
|
|
|
|
Sądzę, że dobrym władcą nie był. Przede wszystkim kwestia hołdu pruskiego, wtedy Hohenzollern nie miał wsparcia cesarza i papieża (kontaktował się z Lutrem i ponoć namawiał go do krzewienia protestantyzmu w Prusach) można było wszystko łatwo załatwić. Nie poparł ruchu egzekucyjnego, za jego czasów Litwa ponosiła kolejne klęski mimo takich zwycięstw jak Orsza.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Kytof @ 8/01/2008, 19:59) Przede wszystkim kwestia hołdu pruskiego, wtedy Hohenzollern nie miał wsparcia cesarza i papieża (kontaktował się z Lutrem i ponoć namawiał go do krzewienia protestantyzmu w Prusach) można było wszystko łatwo załatwić.
Sprawa z hołdem nie jest taka prosta jak my ją teraz widzimy. Dla Zygmunta Albrecht był siostrzeńcem zatem władza nad Prusami Książęcymi była w rękach rodziny. Druga sprawa to taka, że nie można winić JKM za to, że nie patrzał dwa wieki do przodu. Z dzisiejszego punktu widzenia był to i może błąd, lecz z punktu widzenia Zygmunta sprawa była załatwiona, osiągnięto dostęp do Bałtyku a albrecht juz nei był zagrożeniem, zatem ta kwestia polityki parcia do Bałtyku była zakończona sukcesem. Co do Prus Książęcych to za kwas który wybuchł z tego powodu można bardziej winić jego następców, którzy tą kwestie całkowicie zlekceważyli.
|
|
|
|
|
|
|
Zbaraski
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 94 |
|
Nr użytkownika: 38.773 |
|
|
|
Zawód: student |
|
|
|
|
Sama kwestia hołdu pruskiego nie była złym wyjściem. Gorszym posunięciem natomiast było dopuszczenie brandenburskiej linii Hohenzollernów, którzy zgotowali nam później wiele nieprzyjemności. Winić w tej kwestii należy przede wszystkim Batorego bo za pewne subsydia pieniężne pierwszy zrobił krok w kierunku utwierdzenie brandenburczyków w Prusach. Co do Zygmunta Starego to ja przede wszystkim winie Jagiellonów za ich krótkowzroczność. Nie mogę im tego zapomnieć a w szczególności Zygmuntowi, że zostawił swojego krewnego na pewną śmierć pod Mohaczem...poza tym to co wspomniał Kytof, nie poprał ruchu egzekucyjnego, który właśnie w tym okresie miał najsensowniejsze reformy. Sprawy z Litwą mu nie wypominam bo ona sama działała na własną niekorzyść prowadzać osobną politykę od Korony do czasu unii Lubelskiej.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Ensifer @ 8/01/2008, 20:44) QUOTE(Kytof @ 8/01/2008, 19:59) Przede wszystkim kwestia hołdu pruskiego, wtedy Hohenzollern nie miał wsparcia cesarza i papieża (kontaktował się z Lutrem i ponoć namawiał go do krzewienia protestantyzmu w Prusach) można było wszystko łatwo załatwić. Sprawa z hołdem nie jest taka prosta jak my ją teraz widzimy. Dla Zygmunta Albrecht był siostrzeńcem zatem władza nad Prusami Książęcymi była w rękach rodziny. Druga sprawa to taka, że nie można winić JKM za to, że nie patrzał dwa wieki do przodu. Z dzisiejszego punktu widzenia był to i może błąd, lecz z punktu widzenia Zygmunta sprawa była załatwiona, osiągnięto dostęp do Bałtyku a albrecht juz nei był zagrożeniem, zatem ta kwestia polityki parcia do Bałtyku była zakończona sukcesem. Co do Prus Książęcych to za kwas który wybuchł z tego powodu można bardziej winić jego następców, którzy tą kwestie całkowicie zlekceważyli.
Akurat w tamtych czasach było lepsze skupianie władzy w jednej ręce, więc centralizacja i w tym przypadku lepsza była inkorporacja. Nie możemy go winić za to, że nie był jasnowidzem, możemy winić go za to, że nie centralizował swego państwa.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Kytof @ 8/01/2008, 21:23) Akurat w tamtych czasach było lepsze skupianie władzy w jednej ręce, więc centralizacja i w tym przypadku lepsza była inkorporacja. Nie możemy go winić za to, że nie był jasnowidzem, możemy winić go za to, że nie centralizował swego państwa.
Jednak masz rację co do kwestii centralizacji. Wiadomo, że tak by było lepiej. Jednka Zygmunt patrzał chyba jeszcze oczami minionej epoki, czyli lenników i seniorów.
|
|
|
|
|
|
|
|
Przyjmował pod swoje skrzydła luterańskiego lennika, więc dobrze nie robił. Hohenzollern pozbawił się - utrzymując kontakty z Lutrem - wsparcia papieża i cesarza, na których przed wojną tak bardzo liczył. Gdy skończyły się pieniądze, nie miał czym płacić najemnikom. Sytuacja była wyśmienita do aneksji, likwidowaliśmy problem dla siebie, a także problem dla papieża i cesarza, bo uniemożliwilibyśmy powstanie pierwszego luterańskiego państewka (a jak się okazało, Zygmunt do najbardziej tolerancyjnych nie należał, więc tym pewnie jeszcze polepszyłby swoją pozycję w kręgu katolickich władców).
|
|
|
|
|
|
|
|
Doskonale zdaję sobie sprawę z sytuacji Albrehta, jedyną szansą na ocalanie przed ciosami była protekcja Zygmunta I. Zygmunt o tym wiedział, jedyne co mnie zastanawia, to co nim kierowało, że nie wykorzystał tego?
|
|
|
|
|
|
|
|
Panowanie Zygmunta Starego obfitowało w brzemienne wydarzenia dla przyszłości państwa polsko-litewskiego. Przede wszystkim jeśli chodzi o sprawy wewnętrzne to Zygmunt Stary całkowicie nieświadomie politycznie sprowokował szlachtę. Odsuwając ją od władzy spowodował jej głód u szerokich mas herbowych, głód rozbudzony wcześniejszymi przywilejami. "Wojna kokosza" dla króla była właściwie szokiem, bo takiej postawy dotychczas potulnej szlachty ani on sam, ani senatorowie się nie spodziewali. W polityce wewnętrznej sporą rolę odgrywała powszechnie nie lubiana (na Litwie nawet nienawidzona) Bona. Jej ostentacyjne przenoszenie politycznych praktyk włoskich na polski grunt nie mogło się podobać w polskim, opartym przede wszystkim na zaufaniu, modelu ustrojowym. No i król wręcz masowo popierał magnaterię, obdarzając ją masowo królewszczyznami i wraz z małżonką wspierając nie zawsze "wzorowych" urzędników. Zaś w polityce zagranicznej nie było wiele sukcesów. Pomijam kontrowersyjny hołd pruski. Król, moim zdaniem, nie mógł zrobić i nie chciał zrobić więcej. Bardziej agresywne kroki wobec Prus skończyłyby się pewnie "bratnią" pomocą ze strony cesarstwa i innych książąt Rzeszy (wyznanie nie miałoby znaczenia - liczyłaby się ziemia pruska, którą można by się podzielić). Prawdziwy blamaż to jednak polityka południowa - ustępstwa na rzecz Habsburgów, osamotnienie braci Jagiellonów, no i gwóźdź programu czyli przegrane wojny z Rosją. To dzięki nim Rosja z lokalnego księstwa stała się liczącą potęgą. A gdy porównamy potencjały obu państw - czyli Litwy wspomaganej przez Polskę oraz Rosji (jeszcze Moskwy) - to łatwo można wskazać kto powinien wygrać tą rywalizację. Niestety - symbolem tych wojen jest właśnie zamyślony Stańczyk, do którego dotarła wieść o upadku litewskiego dotychczas Smoleńska.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Pomijam kontrowersyjny hołd pruski. Król, moim zdaniem, nie mógł zrobić i nie chciał zrobić więcej. Bardziej agresywne kroki wobec Prus skończyłyby się pewnie "bratnią" pomocą ze strony cesarstwa i innych książąt Rzeszy (wyznanie nie miałoby znaczenia - liczyłaby się ziemia pruska, którą można by się podzielić).
Samą ziemię na pewno i cesarz i papież chciał posiadać, ale nie opłacało się robić wojny o nią. Tzn. nie tyle opłacało, co nie było kiedy i za co - w Rzeszy i tak było roboty po kolana. A aneksją Prus Zygmunt skutecznie (teoretycznie) zamknąłby drogę Lutrowi na wschód.
QUOTE Prawdziwy blamaż to jednak polityka południowa - ustępstwa na rzecz Habsburgów, osamotnienie braci Jagiellonów
Czy ja wiem? W każdym razie zjazd 1515 miał na celu przede wszystkim załatwienie sprawy sojuszu moskiewsko - habsburskiego i dążeń domu rakuskiego do opanowania tronu czeskiego i węgierskiego. I te sprawy rozwiązano.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(indigo @ 19/03/2008, 20:15) Prawdziwy blamaż to jednak polityka południowa - ustępstwa na rzecz Habsburgów, osamotnienie braci Jagiellonów,
Tutaj bym sie nie zgodził, przeniesienie zainteresowania z południa na północ było dobrym posunięciem.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Tutaj bym sie nie zgodził, przeniesienie zainteresowania z południa na północ było dobrym posunięciem.
Tzn. o jakie przeniesienie chodzi? Teraz z perspektywy czasu łatwo mi oceniać co Zygmunt I powinien a czego nie powinien zrobić. Jednak faktem jest, że odcinek północno-wschodni zaniedbał i to dość mocno. O ile ogromnym (dynastycznym) kosztem uczynił sobie z Habsburgów (nie)wiernych sojuszników, a Zakon praktycznie spacyfikował, o tyle pozwolił by na wschodzie potencjalnie słabsze księstwo szarpało państwo polsko-litewskie. To zaniedbanie później drogo nas kosztowało. Rosjanie zaczęli kontrolować poprzez Smoleńsk ważne szlaki handlowe i mocniej usadowili się w dawnych republikach - Pskowie i Nowogrodzie Wielkim.
|
|
|
|
|
|
|
|
Bardziej rozchodziło mnie się o rozwiązanie problemu Zakonu. A na południu i tak było po zawodach, Turcy parli z ogromną siłą i aby utrzymać kontrolę (dynastyczną) nad tymi ziemiami trzeba było wejść w konflikt z nimi.
Co do wschodniej polityki to pełna zgoda.Dziwnym posunięciem, było odpuszczenia, tak jak wspomniałeś Moskwie. Wydaje mnie się, że to Moskawa była największym zagorżeniem dla Jego Litwy. A po rezygnacji z polityki południowej, miał wolną rękę do działań na tym terenie.
|
|
|
|
|
|
|
|
IMHO był niezłym królem.Popełniał błędy ale nie ludzi nieomylnych.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|