|
|
Wojny średniowiecznego świata. Techniki Walki., Brian Todd Carey
|
|
|
|
QUOTE(Łukasz Przybyło @ 2/12/2008, 10:55) Lepsze tłumaczenie - to na pewno. Ale i tak nie powala.
Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
Wg mojej subiektywnej opinii książka jest angielskim odpowiednikiem naszych książek p.Michałka tyle że bez kolorowych rysunków. Pod względem treści jest to mieszanina ciekawych informacji i sporych błędów. Co do mapek to niestety sporo z nich reprezentuje poziom radosnej twórczości CK kadeta Bieglera (herbu skrzydło bociana z ogonem ryby) – na pustym polu duża liczba kwadracików i strzałek z których niewiele wynika,już mapki w książkach p. Michałka były bardziej czytelne. Jeżeli chodzi o próby naukowego wyjaśniania jak formacja ma przewagę nad inną (kto kogo bije) są one bez sensu, autor powinien wiedzieć że w życiu a zwłaszcza na wojnie teoria to jedno a praktyka to co innego. Zastanawiający przynajmniej dla mnie jest fakt że twórczość p. Michałka została bardzo mocno skrytykowana , a wobec tej książki opinie są raczej pozytywne. Czyby zagraniczne było lepsze od naszego ?
Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(mn319 @ 4/12/2008, 15:57) Zastanawiający przynajmniej dla mnie jest fakt że twórczość p. Michałka została bardzo mocno skrytykowana , a wobec tej książki opinie są raczej pozytywne. Czyby zagraniczne było lepsze od naszego ? Pozdrawiam
Ja do krytyków nie należałem - wręcz przeciwnie
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(mn319 @ 4/12/2008, 16:57) Jeżeli chodzi o próby naukowego wyjaśniania jak formacja ma przewagę nad inną (kto kogo bije) są one bez sensu, autor powinien wiedzieć że w życiu a zwłaszcza na wojnie teoria to jedno a praktyka to co innego. Wyjątki zawsze się zdarzają. Przypominam, że przy pisaniu owej książki autor wziął sobie za główny cel właśnie ogólne przedstawienie wzajemnych zależności pomiędzy czterema podstawowymi rodzajami wojsk oraz tym jak ewoluowały one na przestrzeni wieków. I temu właśnie służą zamieszczone w pracy schematy, bo rozumiem, że to do nich pijesz?
Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam!
Książka przedstawia w dużym skrócie najważniejsze bitwy średniowiecza. Nie ma w niej omówionych całych kampanii. Opisy bitew są porządne poza kilkoma wyjątkami. Dużym plusem są nowatorskie mapki, choć mają kilka błędów, ale wynikłych chyba z winy tłumacza. Ogółem książka jakich mało na polskim rynku wydawniczym. Godna polecenia dla początkujących pasjonatów.
Ten post był edytowany przez wysoki: 13/02/2016, 17:52
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Belizariusz_Scypion @ 19/08/2009, 21:47) Witam! Zapraszam Szanownych Forumowiczów do dyskusji o książce B.T.Careya pt. Wojny średniowiecznego świata. Techniki walki. Bellona 2008. ISBN 978-83-11-11158-5. Książka przedstawia w dużym skrócie najważniejsze bitwy średniowiecza. Nie ma w niej omówionych całych kampanii. Opisy bitew są porządne poza kilkoma wyjątkami. Dużym plusem są nowatorskie mapki, choć mają kilka błędów, ale wynikłych chyba z winy tłumacza. Ogółem książka jakich mało na polskim rynku wydawniczym. Godna polecenia dla początkujących pasjonatów. Eee tam. Tom II jest taki średniej klasy. Brak choćby jednego zdania o takich bitwach jak np. Kosowe Pole, Kulikowe Pole, Ankara, Grunwald, po prostu nie jest godny pochwały. Za to rzeczona książka to z pewnością dobry przykład kombinacji syntezy wojskowości średniowiecznej z analizami taktycznymi kilkudziesięciu wybranych batalii. Ale tak jak mówię, brakuje mi w niej jeszcze przynajmniej kilkunastu bitew. Poza tym autor niepotrzebnie "wyjeżdżał" aż do Wojny Trzydziestoletniej. W sumie zaznaczyłem opcję "średnia"; kiedyś trochę lepiej mi się podobała.
Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
Jak dla mnie książką jest co najwyżej średnia, opisy bitew są dokładne, zbyt dokładne jakby za daleko nie szukać bitwa pod Legnicą.
Pisanie bardzo wielu mitów dotyczących broni: Muszkiety przebijające każdą zbroje, albo strefa śmierci ostrzału angielskich łuczników 200m metrów.
Dziwne tezy, o stworzeniu pierwszych dragonów przez Gustawa Adolfa.
Dziwne opisanie dowodzenia w bitwach, jakby do były nasze czasy. Z dokładnymi planami taktycznymi, i jakby dowódca miał taki ogromny wpływ na postępowanie swoich wojsk.
W praktycznie każdej bitwie forsowanie tezy o wyższości wojsk mieszanych nad jednolitymi, z pominięciem w książce większości dużych bitew które temu przeczyły.
Dziwne sformułowania, chociaż to może być wina tłumaczenia, jak np Kirasjerzy którzy są jazdą bez pancerza i strzelającą, którą zresztą później nazywa się rajtarami
Zaliczenie bitew XVI wiecznych do średniowiecza jeszcze mogę zrozumieć ale czemu według autora bitwy wojny 30-letniej mają być dopiero wczesną nowożytnością, i co one w ogóle robią w tej książce.
A tak na koniec zastanawia mnie czemu, wydano książkę napisaną przez Amerykanina, co to w europie nikt nie napisał książki o podobnej tematyce ?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Świętosław @ 20/08/2009, 8:27) Jak dla mnie książką jest co najwyżej średnia, opisy bitew są dokładne, zbyt dokładne jakby za daleko nie szukać bitwa pod Legnicą. No, to prawda. Wygląda na to, że taki Carey zdołał więcej na jej temat ustalić niż pan Maroń.
QUOTE(Świętosław @ 20/08/2009, 8:27) Dziwne opisanie dowodzenia w bitwach, jakby do były nasze czasy. Z dokładnymi planami taktycznymi, i jakby dowódca miał taki ogromny wpływ na postępowanie swoich wojsk. Ee, na początku I tomu wspomina o Clasewitzowym "tarciu".
QUOTE(Świętosław @ 20/08/2009, 8:27) Dziwne sformułowania, chociaż to może być wina tłumaczenia, jak np Kirasjerzy którzy są jazdą bez pancerza i strzelającą, którą zresztą później nazywa się rajtarami wink.gif Tłumaczenie faktycznie kiepskie.
QUOTE(Świętosław @ 20/08/2009, 8:27) czemu, wydano książkę napisaną przez Amerykanina, co to w europie nikt nie napisał książki o podobnej tematyce ? Podobno to Amerykanie piszą najlepsze książki historyczne, choć ja uważam, że Niemcy.
Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
koewa
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 44 |
|
Nr użytkownika: 87.000 |
|
|
|
|
|
|
A propos terminologii, czy ciągłe używanie wyrazu "lansjerzy" jest aby poprawne po polsku? To automatyczne tłumaczenie ang. "lancers".
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(koewa @ 20/06/2018, 13:02) A propos terminologii, czy ciągłe używanie wyrazu "lansjerzy" jest aby poprawne po polsku? To automatyczne tłumaczenie ang. "lancers". A to zależy w co byli uzbrojeni ci "lancers" .
Bo problem z j. angielskim i naszym polega przykładowo na tym, iż angielska "lance": https://en.wikipedia.org/wiki/Lance to może być polska kopia: https://pl.wikipedia.org/wiki/Kopia_(bro%C5%84) Stąd natknąłem się i na takiego tłumacza, który przełożył, iż podstawową bronią rycerza była lanca, od której pochodzi nazwa podstawowej jednostki taktycznej rycerstwa - lancy.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|