|
|
Gen. Sosabowski
|
|
|
jagienka74
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 83 |
|
Nr użytkownika: 6.603 |
|
|
|
|
|
|
Tak, przepraszam za niejasnosc. General zostal oficjalnie zdemobilizowany. Z tego co pamietam (niestety nie moge podac zrodla, bo najzwyczajniej w swiecie nie pamietam, gdzie o tym czytalam) zostal on pozbawiony dowodctwa swojej bygady (a raczej zmuszony do rezygnacji) i zdemobilizowany. Alianci (sprezyna Anglikow) odmowili mu prawa do emerytury, nie wiem na jakiej podstawie. Generalowi Maczkowi odmowili, bo za krotko sluzyl w Anglii i nie byl wg nich zolnierzem sil alianckich.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jagienko, zakladam, ze ogladalismy ten sam program i Twoja znajomosc niderlandzkiego jest lepsza od mojej(o co nietrudno). Musialem zle zrozumiec, kiedy Bernard mowil o osobistej sytuacji Sosabowskiego po wojnie. Moge sie tylko usprawiedliwic.Jak pamietasz wystapilo tam dwoch chyba, polskich weteranow, ktorzy zyja w Holandii od zakonczenia wojny. Wypowiadali sie po polsku, a i tak na dole ekranu byly napisy z tlumaczeniem na holenderski. Jak nasi kombatanci nie nauczyli sie przez 60 lat, to czego ode mnie wymagac.
Ten post był edytowany przez Net_Skater: 20/04/2007, 4:42
|
|
|
|
|
|
|
jagienka74
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 83 |
|
Nr użytkownika: 6.603 |
|
|
|
|
|
|
Na pewno ten sam program, bardzo zreszta wzruszajacy miejscami (albo ja sie starzeje i rozklejam...). Twoj holenderski niekoniecznie musi byc gorszy od mojego, moze po prostu moja pamiec nie jest najlepsza. Przeszukalam tez kilka stron internetowych, gdzie moglyby byc informacje na ten temat, ale nic nie znalazlam. Tylko potwierdzenia tego, o czym wczesniej pisales odnosnie ksiecia Bernarda, i o czym ja wspomnialam. A tlumaczenia z polskiego na holenderski, to norma (nie tylko przy wystapieniach polskich kombatantow)
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie przejmuj sie. Kiedy naoczny swiadek polskiego desantu (wowczas mlody chlopak) opwiadal o tym i sie poplakal, to tez sie zaszklilem.
|
|
|
|
|
|
|
|
Mi się łezka w oku zakręciła po przeczytaniu książki Cholewczynskiego "Rozdarty naród", gdzie było pokazane, jak wszyscy gnerałowie angielscy klęską za Arnhem obarczyli Sosabowskiego. Monty zarzucił mu zbyt małe zaangażowanie się w operację. Jeszcze smutniejsza była historia życia gen. po wojnie, jak nie mógł znaleść pracy. Książka jednak kończy się optymistycznie, po 50 latach postawiono w Holandii pomnik generałowi, a miejscowa co roku składa kwiaty na polskich grobach. Dla mnie Sosabowski, obok Maczka i Andersa był jednym z najwybitniejszych polskich dowódców II wojny, jego wielkość potwierdza, trafna ocena operacji Market-garden
|
|
|
|
|
|
|
|
Nareszcie ktos z dyskutantow zapoznal sie z ksiazka Cholewczynskiego ! Jej ostatnie strony opisuja losy Generala po wojnie - jest to wiec zrodlo historyczne z ktorego mozemy skorzystac. Co do opinii:
QUOTE Dla mnie Sosabowski, obok Maczka i Andersa był jednym z najwybitniejszych polskich dowódców II wojny, jego wielkość potwierdza trafna ocena operacji Market Garden - zgadzam sie z nia, kiedy mowimy o Generale jako dowodcy pod wzgledem operacyjno-taktycznym. Natomiast jego idealistyczne plany zaangazowania SBS na terenie okupowanej Polski, ktore to plany powaznie wplynely na wojenne losy Brygady - ujawniaja pewna, nazwijmy to romantyczno-idealistyczna slaba strone Generala, nie pozwalajaca na realistyczne zrozumienie owczesnych realiow polityczno-militarnych.
N_S
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Przypuszczam, ze status ten byl takze powodem nieobecnosci zolnierzy SBS w akcji podczas operacji Overlord.
Po części tak. Brygada weszła pod dowództwo brytyjskie dopiero z dniem 6 czerwca '44. Jednak nie dysponowała wówczas pełnym stanem osobowym a także jej wyszkolenie, zwłaszcza w kwestii skoków z samolotów (początkowo nasi spadochroniarze skakali przecież na przestarzałych Whitleyah, "Whitley wznosi się wśród chmur jak grób, W nim dziesięciu siedzi trupów, Twarze szare jak szkocki zmrok, Pot strumieniem płynie z głów"- oto jak śpiewali polscy spadochroniarze, uważali, ze ten kto ukończył trening i nie zaliczył "bicia w dzwon" czyli rąbnięcia o krawędź otworu wylotowego miał ogromnego farta). Browning nalegał aby Brygadę (którą Brytyjczycy określali jako "perfekcyjnie przygotowane wojsko spadochronowe") użyć jak najszybciej. I tutaj doszło do pierwszego konfliktu pomiędzy Sosabowskim i Browningiem, gdyż nasz generał chciał aby Brygada przeszła pełne szkolenie, tj 4 miesiące. Jednak już 22 czerwca płk. Mckenzie zameldował Sosabowskiemu, że Brygada 6 lipca wejdzie do walki. Udało się przedłużyć trochę ten okres. Jednak dzień 1 sierpnia został wyznaczony jako dzień, kiedy Brygada ma być już ostatecznie gotowa, potem znowu przesunięto to na 1 września.
QUOTE Nareszcie ktos z dyskutantow zapoznal sie z ksiazka Cholewczynskiego ! Jej ostatnie strony opisuja losy Generala po wojnie - jest to wiec zrodlo historyczne z ktorego mozemy skorzystac.
Polecam wspomnienia generała "Droga wiodła ugorem".
QUOTE Moge tylko przypuszczac, ze gen. Sosabowski w 1946 lub 1947 roku (znowu brak konkretnych informacji w zrodlach) zostal zdemobilizowany.
Kołacze mi się po głowie lipiec 1948, ale jeszcze sprawdzę.
QUOTE Czy tak jak tysiace innych zolnierzy dolaczyl do Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia ?
Dołączył do niego 23 maja 1947 roku. Zgodnie z przepisami otrzymał stopień ppor. Armii Brytyjskiej. Co ciekawe dowódcą PKPR został generał Thomas, ten sam który w czasie M-G pełnił funkcję dowódcy 43 DP "Wessex", i z którym generał Sosabowski miał "krótkie spięcie" 25 września.
QUOTE I tu właśnie jest miejsce, by pozostaje postawić ważkie pytanie: czy generał koalicyjnych sił zbrojnych po demobilizacji ma taką psią emeryturę, iż musi pracować fizycznie jako robotnik czy kelner? Jak ci ludzie znosili takie upokorzenia od Anglików? (no bo od PRL-u - wiadomo, komuna odebrała im obywatelstwa polskie {+ gen. Andersowi}).
Co ciekawe bodajże w 1949 15 polskich generałów otrzymało od War Office tzw. "grant", czyli pomoc w postaci pożyczki na sumę 5000 funtów, rozłożoną na wiele lat. Na liście tej znaleźli się generałowie, którzy w czasie wojny znajdowali się na stanowiskach dowódczych które były przewidziane brytyjskim etatem dla generała, albo w sztabach wielkich jednostek. Sosabowskiego nie było na tej liście.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Dla mnie Sosabowski, obok Maczka i Andersa był jednym z najwybitniejszych polskich dowódców II wojny, jego wielkość potwierdza trafna ocena operacji Market Garden
Stereotyp, pomijający najwybitniejszego dowódcę w PSZ na Zachodzie. Pozdrowienia
|
|
|
|
|
|
|
audio
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 28 |
|
Nr użytkownika: 56.273 |
|
|
|
Music Man |
|
Stopień akademicki: hobbysta |
|
|
|
|
Niedawno natknąłem się na necie na wielce przejmujący film dokumentalny o Sosabowskim "Honor Generała". Całość dostępna na youtube, link do części 1/5: http://www.youtube.com/watch?v=aNFPMYr5dg8&feature=related Reszta bez trudu do znalezienia w linkach po prawej stronie. Film z napisami angielskimi.
Film wielce przejmujący - każdy powinien znać historię w nim ukazaną. Podobno emitowany był przez TVP1 i TVPOLONIA, ale w ekstremalnych nocnych godzinach! Czasem naprawdę zastanawiam się czy nasze władze mają choć trochę honoru i pamięci dla własnych bohaterów (31 maja 2006). Wiele słów goryczy jeszcze niewypowiedzianych...
Końcówka filmu: "Książka gen. Stanisława Sosabowskiego "Walczyłem z Honorem" będzie wykorzystywana podczas kształcenia oficerów Brytyjskich Sił Zbrojnych"
Wg wikipedii: Dorobek pisarski:
* Stanisław Sosabowski, Wychowanie żołnierza-obywatela, Warszawa 1931 * Stanisław Sosabowski: Najkrótszą drogą. Warszawa: Bellona, 1992, s. 346. ISBN 83-11-07918-8. * Stanisław Sosabowski: Droga wiodła ugorem. Wspomnienia. Kraków: Wydaw. Literackie, 1990, s. 372. ISBN 83-08-02236-7. * Stanisław Sosabowski: Freely I served. Nashville: The Battery Press, 1982, s. 203. ISBN 0-89839-061-3.
Nie widzę tu pozycji "Walczyłem z Honorem" czy ta książka nie jest ogólnie dostępna, czy tylko ja nie mogę jej znaleźć?
|
|
|
|
|
|
|
Danthor
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 10 |
|
Nr użytkownika: 49.307 |
|
|
|
Zawód: student |
|
|
|
|
O tak! Ten program The General's Honour w 5-ciu cześciach obejrzałem na youtube jakiś czas temu i po prostu czegoś tak dotykającego uczuć i poruszającego dawno nie widziałem, a Anglicy? czasem się zastanawiam czy to naprawde nasi sojusznicy...
Zainteresowało mnie to co napisane na końcu, czy książka majora Tony Hibbert'a pt. "Sosabowski kontra Browning i Montgomery. Zwrócenie czci wielkiemu Polskiemu Bohaterowi.", została wydana i jest gdzieś dostępna??
|
|
|
|
|
|
|
|
Czy ktoś może zna jakieś żródła z ostatnich dni Obrony na pododcinku Grochowa i ucieczki Sosabowskiego z niewoli niemieckiej w pazdzierniku 39r.?
|
|
|
|
|
|
|
|
Odnośnie filmu to prawda świetny dokument, poświęcony gen. Sosabowskiemu, można nawet powiedzieć, że miejscami bywa wzruszający, ale to ze względu na Holendrów i ich pamięć o generale, także ten upór by dokonać rozliczenia z przeszłością i przekazywać z pokolenia na pokolenie pamięć o gen. Sosabowskim o Polakach walczących akurat tam o wolność innego narodu. Jest jeszcze coś w wizerunku generała co rzuca się w oczy w tym dokumencie, sposób jak go postrzegają weterani, byli żołnierze walczący pod jego komendą. Generał jawi się w ich opiniach jako ktoś więcej niż zwykły dowódca, bardziej jako pewien autorytet.
QUOTE - zgadzam sie z nia, kiedy mowimy o Generale jako dowodcy pod wzgledem operacyjno-taktycznym. Natomiast jego idealistyczne plany zaangazowania SBS na terenie okupowanej Polski, ktore to plany powaznie wplynely na wojenne losy Brygady - ujawniaja pewna, nazwijmy to romantyczno-idealistyczna slaba strone Generala, nie pozwalajaca na realistyczne zrozumienie owczesnych realiow polityczno-militarnych. Sądzę, że to nie tylko cecha generała Sosabowskiego, chyba także Anders wierzył w powrót do Polski "najkrótszą drogą". Chyba spora część generałów w pewnej mierze wierzyła, że uda się dotrzeć do Polski przed końcem wojny i wyzwolić kraj.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie myślę aby Sosabowski czy inni wyżsi dowódcy ślepo wierzyli w możliwość użycia brygady w kraju. Po-prostu brygada do takowego celu została stworzona i dopóki były jakieś, przynajmniej czysto teoretyczne możliwości jej użycia zgodnie z przeznaczeniem, to starano trzymać się pierwotnego planu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Może nie tyle samego użycia sił w walczącej Polsce ale pewnego toku myślenia o sprawie polskiej, polskich kresach etc. Można np. przy bitwie pod Monte Cassino zauważyć pewien tok myślenia podobny do tego co przedstawił przedmówca odnośnie romantyzmu gen. Sosabowskiego. Staram się dowieść, że nie był on po prostu odosobniony w swoich poglądach.
QUOTE Po krwawych i nieskutecznych trzech natarciach na Monte Cassino 2. Korpusu Amerykańskiego, Korpusu Nowozelandzkiego i fiasku pomocniczej operacji desantowej pod Anzio gen. Oliver Leese, dowódca brytyjskiej 8. Armii, której operacyjnie podlegał 2. Korpus Polski, zaproponował gen. Władysławowi Andersowi podjęcie kolejnego uderzenia na klasztor. Gen. Anders bez zasięgania opinii naczelnego wodza gen. Kazimierza Sosnkowskiego podjął tę brzemienną w skutki decyzję. Tłumaczył później, że powodowała nim chęć przeciwstawienia się propagandzie sowieckiej, która - wobec napięcia wzajemnych stosunków - szermowała poglądem, iż Polacy po wyjściu z Rosji "nie biją się i bić nie chcą". Generał Anders myślał także o "podtrzymaniu na duchu walczącego kraju". Miał świadomość, że sukces przyniesie dużą chwałę polskiemu orężu. Paweł Wieczorkiewicz http://niniwa2.cba.pl/sen_o_bialym_pioropuszu.htm
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|