Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Amon Goth, SS
     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 25/11/2004, 4:43 Quote Post

Urodzony w Wiedniu w 1908 roku, Amon Goth (o umlaut) zapisal sie do partii NSDAP wczesnie, w 1930 roku. Po zagarnieciu (Anschluss) Czechoslowacji w 1938 r., zaczal awansowac w hierarchii SS, otrzymujac stopien SS-Oberscharfuhrera w 1940. Rok pozniej awansowal na SS-Untersturmfuhrera, ukonczyl kurs piechoty (nigdy nie byl na froncie) i zostal oddelegowany do Generalnej Guberni gdzie kierowal likwidacja ghetta w Lublinie. W lutym 1943 roku przeniesiony do Krakowa, gdzie kierowal likwidacja ghetta.
Ocaleli z likwidacji Zydzi zostali zamknieci w obozie pracy w Plaszowie - ktorego komendantem byl Amon Goth. W tym wlasnie obozie zyskuje swa zbrodnicza reputacje. Rozkazem SS-Obergruppenfuhrera Krugera, Goth zostaje awansowany do rangi SS-Hauptsturmfuhrera. Jednoczesnie, Amon Goth uwiklal sie w operacje czarnorynkowe a takze zdefraudowal fundusze SS za co we wrzesniu 1944 roku zostal zdjety ze stanowiska i wsadzony do wiezienia. Wkrotce jednak zwolniono go z uwagi na zly stan zdrowia. Po zakonczeniu wojny, zatrzymany w Austrii przez zolnierzy US, zostal przekazany wladzom polskim. W wyniku procesu skazany na kare smierci i 13 sierpnia 1946 roku powieszony na terenie tego samego obozu, ktorego byl komendantem.

N_S
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
memex
 

VI ranga
******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.264
Nr użytkownika: 1.184

Stopień akademicki: N/D
Zawód: kalkulator mocy
 
 
post 25/11/2004, 8:15 Quote Post

Rozumiem, że w Twoim artykule chodzi o jednego z "bohaterów" "Listy Shindlera". W związku z tym, czy masz jakieś informacje na temat tego, co było fikcją a co prawdą w tym filmie? Czytałem kiedyś, że pozytywna rola Shindlera została (delikatnie mówiąc) mocno przesadzona przez Spielberga i garstkę ocalałych dzięki niemu Żydów. Podobno nawet ukazała się w Stanach książka pokazująca go jako zwykłego nazistowskiego zbrodniarza, który w obliczu klęski III Rzeszy wykupił się ratując ostatnią załogę swojej fabryki wyrobów emaliowanych. A podobno załogi te wymieniał w czasie wojny bardzo często. "Zużyte" załogi lądowały w piecach krematoryjnych. Autor tej książki (narodowości żydowskiej) został przez silne lobby pro-Shindlerowskie odsądzony od czci i wiary i wyśmiany. Gdyby uznano jego relacje o Shindlerze (autor ten pracował bodajże przy krematorich palących kolejne załogi zakładu Shindlera) wtedy skompromitowanoby Spielberga, ocalałych pracowników i poderwanoby autorytet akademii filmowej przyznającej Oscary. Lepiej więc było dalej ciągnąć Shindlerowską mitologię. Przecież "Lista Shindlera" to taki wzruszający film, dodatkowo z pewnymi antypolskimi akcentami. Istne arcydzieło smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 25/11/2004, 10:06 Quote Post

Moj post dotyczy wylacznie informacji o osobniku nazwiskiem Amon Goth.
Co do Oskara Schindlera i filmu - to uwazam, ze te dwa tematy zasluguja na zalozenie oddzielnych watkow, prawda ?
N_S
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
memex
 

VI ranga
******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.264
Nr użytkownika: 1.184

Stopień akademicki: N/D
Zawód: kalkulator mocy
 
 
post 25/11/2004, 11:17 Quote Post

Tak, masz rację. Temat poruszyłem tylko dlatego, że przeciętnemu zjadaczowi chleba Amon Goth kojarzy się (tak mi się przynajmniej wydaje)właśnie z filmem Spielberga. Poza tym chyba niezbyt trafnie zidentyfikowałem Twój artykuł jako próbę zagajenia dyskusji na temat filmu sad.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
butryk
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 133
Nr użytkownika: 19.113

 
 
post 16/06/2006, 17:45 Quote Post

Witam.

Podobnie jak w przypadku Liebehenschla, chciałbym Was zaprosić do lektury materiałów umieszczonych na portalu dws.xip.pl

http://www.dws.xip.pl/reich/biografie/Dane/G/Goth/Goth.html
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
tuxman
 

Hetman Polny imć Onufry Zagloba w służbie Forum!
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.264
Nr użytkownika: 4.809

 
 
post 16/06/2006, 18:11 Quote Post

QUOTE(butryk @ 16/06/2006, 18:45)

Ze zdjęcia z siedzącym panem na koniu - wnoszę, że pojęcia o jeździe konnej to on raczej nie miał - co widać i po reakcji wierzchowca i po dosiadzie - westernowym...
Podczas II-giej Wojny Światowej taki styl jazdy w Europie raczej jeszcze nie istniał...

Pozdrawiam
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
ullmayer
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 54
Nr użytkownika: 18.949

Stopień akademicki: technik
 
 
post 17/06/2006, 9:39 Quote Post

QUOTE
Ze zdjęcia z siedzącym panem na koniu - wnoszę, że pojęcia o jeździe konnej to on raczej nie miał - co widać i po reakcji wierzchowca i po dosiadzie - westernowym...
Podczas II-giej Wojny Światowej taki styl jazdy w Europie raczej jeszcze nie istniał...

Z tego co mi wiadomo to jakieś tam pojęcie ponoć miał. Nie pamiętam już gdzie, ale czytałem, że miał w zwyczaju jeździć konno po obozie. Pewnie kierował się powiedzeniem, że pańskie oko konia tuczy wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
butryk
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 133
Nr użytkownika: 19.113

 
 
post 17/06/2006, 17:24 Quote Post

Witam.

Owszem,według zeznań więźniów Płaszowa, Goeth miał w zwyczaju objeżdżać obóz konno. Z tego co mi wiadomo był miłośnikiem koni.
Kilkakrotnie też spotkałem się z innymi zdjęciami, gdzie Goeth dosiadał konia. Nie jestem specem od pozycji dosiadania wink.gif, ale nie wygląda on na nie potrafiącego jeździć konno.

Pozdrawiam.
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
barabasz
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 44
Nr użytkownika: 67.632

Zawód: wolny
 
 
post 22/09/2010, 11:54 Quote Post

odświeżam...
oto epilog tego marnego żywota - o ironio!
tak się zastanawiam czy to nie było wyreżyserowane przez katów w imię zasług skazańca
wybaczcie, strona co prawda dla dewiantów ale ten materiał historyczny
znalazłem przypadkowo zbierając info o tym zbrodniarzu
http://www.liveleak.com/view?i=317_1218265064

Ten post był edytowany przez barabasz: 22/09/2010, 11:57
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
VeronicaW
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 2
Nr użytkownika: 74.341

Weronika Wilczynska
Zawód: archiwista
 
 
post 13/09/2011, 8:01 Quote Post

Do procesu Amona Goetha, jednego z największych zbrodniarzy hitlerowskich, przygotowywano się miesiącami.
Człowiek odpowiedzialny za likwidację żydowskiego getta w Krakowie i Tarnowie oraz własnoręczne zamordowanie około 500 osób do końca twierdził, że nie zrobił nic złego.
Jego ostatnie słowa brzmiały - Heil Hitler!Amon Leopold Goeth ur. 11 grudnia 1908 w Wiedniu z zawodu był literatem.
Wydawać by się mogło, że humanistyczne wykształcenie rozwija w człowieku wrażliwość na ludzkie cierpienia.
W przypadku Amona Goetha to się nie potwierdziło.
Zbrodniarzami Hitlera byli często wykształceni i światli ludzie: prawnicy, lekarze, a nawet duchowni - mówi dr Edyta Gawron z Katedry Judaistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, która w kwietniu 2011 roku w siedzibie Towarzystwa Miłośników Zabytków i Historii Krakowa wygłosiła wykład na temat procesu zbrodniarza.
O dzieciństwie i młodości przyszłego komendanta obozu koncentracyjnego Płaszów wiadomo niewiele.
Przybycie do Krakowa w 1941 r. wiązało się z poważnym awansem.
Ze zwykłego członka SS stał się kimś ważnym - powierzono mu budowę obozu, którego następnie został komendantem.
Swoje "rządy" znaczył licznymi ofiarami żydowskich więźniów, których mordował pod byle pretekstem.
- Potrafił wejść na balkon swojej willi na terenie obozu i strzelać do więźniów, którzy jego zdaniem "ociągali się" przy pracy, ale także bez wyraźnego powodu - mówi dr Edyta Gawron.
Uczestniczył osobiście w wielu akcjach, pociągających za sobą ofiary w ludziach - likwidacja gett, inspekcje w miejscach pracy przymusowe
Jeden z obrazów Artura Szyka, malarza pochodzącego z Łodzi, przedstawia "Szatański korowód", w którym biorą udział Hitler i najwierniejsi wyznawcy jego ideologii z całego świata.
- Do tego korowodu doskonale pasowałby Amon Goeth, człowiek całkowicie pozbawiony ludzkich uczuć - mówi prof. Aleksander Skotnicki, Kierownik Katedry Hematologii Collegium Medium w Krakowie, opiekun "Schindlerowców", osób uratowanych przez Oskara Schindlera.
Zdaniem lekarza, w obozie koncentracyjnym Kraków - Płaszów liczyły się dwie osoby - Amon Goeth, który swoją działalność znaczył trupami niewinnych ofiar i Oskar Schindler, przedsiębiorca, ratujący żydowskich robotników przed zagładą w obozach koncentracyjnych.
- Schindler podczas spotkań z Goethem, upijał swojego rówieśnika (obaj urodzeni w 1908 roku) najdroższym koniakiem, żeby zmniejszyć liczbę śmiertelnych ofiar - mówi prof. Skotnicki.
Lekarz wspomina rozmowę sprzed 10 lat z Józefem Reinerem, byłym więźniem obozu w Płaszowie, który przeżył "spotkanie" z Amonem Goethem.
- Podczas pracy przy przenoszeniu desek, Reiner, z powodu chorej nogi, został przeznaczony do pilnowania marynarek i płaszczy pracujących więźniów.
Miejsce to było widoczne z okna kancelarii Goetha, który często obserwował pracę w obozie.
Kiedy zauważył, że Reiner wraz z innym więźniem siedzą zamiast stać, zawołał ich do siebie i kazał się odwrócić. Pierwszy więzień próbował uciekać. Po chwili padł trafiony kulą. Następnie komendant podszedł do Reinera, ustawił go tak, żeby nie chybić i strzelił. Więźniowi udało się przeżyć. Leżał nieruchomo kilka godzin w kałuży krwi, bojąc się, że Goeth może przyjść i go dobić. - Przeżył obóz i opowiedział mi tę historię osobiście - wspomina krakowski lekarz.
Ponoć po oddaniu ostatniego strzału Amon Goeth, zwrócił się do swojego sekretarza Mieczysława Pempera, któremu dyktował jakiś list, jakby nigdy nic pytając - To na czym skończyliśmy?
- Dla komendanta obozu Żydzi nie był ludźmi, patrzył na nich jak na istoty niższego rzędu.
Jego duszę wypełniła ideologia faszystowska, przez co sam stał się jej ofiarą.
Stał się maszyną sytemu, która nawet w chwili skazania na śmierć za ludobójstwo i wykonania wyroku przez powieszenie, potrafiła wypowiedzieć słowa - Heil Hitler - uważa hematolog.
Richard Friedemann we wspomnieniach z obozu w Płaszowie, zatytułowanych "Jeden z wielu", tak opisuje komendanta "Nikt nie chciał go spotkać twarzą w twarz.
Goeth był wysokim, dość otyłym mężczyzną.
Wśród więźniów krążyły opowieści ostrzegające przed patrzeniem mu w oczy, kiedy stoi w pobliżu, gdyż traktował to jak wyzwanie, a osoby, które odważyły się to uczynić po prostu mordował".
"Miałem kiedyś okazję obserwować go, gdy przechodził w pobliżu. Był rzeczywiście tak zwalisty, jak głosiły pogłoski. Na osadzonej na tęgim cielsku głowie, niesymetrycznie wykrzywionej niepowtarzalnym grymasem, jakby widział tylko na jedno oko, schowane za grubymi policzkami".
Friedemann opisuje przypadek, kiedy Goeth podchodzi do pracującego więźnia i zaczyna pytać go, czy ma rodzinę. Mężczyzna odpowiada, że tak, na co komendant prosi go o zdjęcie. Więzień wyjmuje z kieszeni fotografię.To samo robi Goeth - wyjmuje swoje rodzinne zdjęcie, rozprawiając o żonie, o dziecku. Więzień chcąc okazać zainteresowanie fotografią komendanta mówi: "Ach jaka wspaniałą rodzina".
Słowa te wywołują uśmiech na twarzy komendanta, który po chwili każe wracać do pracy.
Kiedy więzień schyla się, żeby nabrać kolejną łopatę, komendant wyciąga broń, przystawia do głowy więźnia i strzela.
"Byłem wstrząśnięty i przepełniał mnie gniew: byliśmy właśnie świadkami właściwego sadystom postępowania, ich zapiekłej nienawiści, ich wyzutego z wszelkich skrupułów fanatyzmu" - pisze były więzień obozu.
Amon Goeth nie tylko mordował więźniów obozu, ale również ich okradał.
- Często rekwirował ich rzeczy, gromadząc majątek, który później chciał wywieźć w bezpieczne miejsce. W pociągu, w którym Oskar Schindler wywoził swoją fabrykę do Brünnlitz były też pudła z napisem "Goeth", z zawartością rabunku komendanta z Płaszowa - mówi dr Edyta Gawron. Złodziejska działalność Goetha została zauważona przez władze hitlerowskie, które w 1944 roku aresztowały komendanta pod zarzutem kradzieży i malwersacji finansowych.
Nadchodząca klęska nazistów nie pozwoliła go osądzić. Goeth trafił do sanatorium.
W 1945 roku schwytali go amerykańscy żołnierze i osadzili w obozie jenieckim w Dachau.
Stamtąd Amerykanie przekazali go Polakom, ponieważ zbrodnicza działalność hitlerowca odbywała się głównie w granicach Polski.
Proces Amona Goetha przed Najwyższym Trybunałem Narodowym odbywał się przy ul. Senackiej w Krakowie, od 27 sierpnia do 5 września 1946 roku. Był pierwszą zakończoną sprawą o ludobójstwo.
Chętni do przysłuchiwania się mogli brać udział w procesie tylko przez godzinę, po której wchodzili następni. Podczas procesu dochodziło do dramatycznych scen, ludzie mdleli, słuchając zeznań świadków z obozu, inni wykrzykiwali groźby w stronę oskarżonego, wielu chciało dokonać samosądu na zbrodniarzu. Oskarżony do końca procesu twierdził, że jest niewinny, że wykonywał tylko polecenia.
Sąd skazał Amona Goetha na karę śmierci przez powieszenie.
Wyrok wykonano 13 września 1946 roku w krakowskim więzieniu przy ul. Montelupich.
Nagranie z wykonania wyroku można znaleźć w Internecie.
Dopiero trzecia próba egzekucji zakończyła się śmiercią Goetha, który podczas wykonywania wyroku wydawał się spokojny i opanowany. Trzykrotnie wkłada głowę pod szubienicę, bez cienia strachu.
Brak emocji i poczucia skruchy, nawet w ostatnich chwilach życia, w upiorny sposób ukazuje wpływ faszystowskiej ideologii na życie ludzi, którzy uwierzyli, że nowy świat można budować na zbrodni.
W internecie można znaleźć poruszający dokument "Inheritance" ("Dziedzictwo"), pokazujący trudne spotkanie córki Amona Goetha z Helen Jonas - Rosenzweig, która przeżyła Płaszów. Kobieta widywała zbrodniarza codziennie, mieszkając i pracując w jego willi jako służąca. Córka komendanta obozu, Monika, urodziła się w 1945 roku, jako nieślubne dziecko Amona Goetha i jego kochanki Ruth Irene Kalder.
Nigdy nie poznała ojca, skazanego po zakończeniu wojny na karę śmierci.
Helen spotyka się z Moniką w willi, w której mieszkał Goeth.
Była służąca hitlerowca opowiada o zwierzęcej potrzebie zabijania jej ojca.
Córka Goetha podczas rozmowy próbuje bronić swej matki, twierdząc, że o niczym nie wiedziała. Wyprowadzona z równowagi Helen stwierdza stanowczo, że matka Moniki wszystko doskonale widziała i słyszała strzały.Z przerażeniem pyta Monikę, czy zdaje sobie sprawę z tego, ile tysięcy ludzi tu zginęło?


Tekst: Marcin Banasik
Żródło: ''Dziennik Polski'' z dnia 23 - 24 lipca 2011 r.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
jatagan
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 11
Nr użytkownika: 94.187

Zawód: student
 
 
post 5/08/2014, 15:24 Quote Post

Odkopuję temat w związku z pojawieniem się nowych źródeł. Dzięki poprzedniemu postowi na pewno dowiedzieliśmy się o tej kontrowersyjnej postaci czegoś więcej, ale mnie bardzo intryguje książka autorstwa Jennifer Teege (wnuczki Götha) pt. "Amon. Mój dziadek by mnie zastrzelił". Ktoś może czytał i che się podzielić wrażeniami?

Ten post był edytowany przez jatagan: 5/08/2014, 15:25
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
Krzysztow
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.629
Nr użytkownika: 101.502

Krzysztof Kowalski
Zawód: uczen
 
 
post 26/06/2017, 20:15 Quote Post

QUOTE
Wyrok wykonano 13 września 1946 roku w krakowskim więzieniu przy ul. Montelupich.

Dopiero tutaj jest podana prawidłowa data. Pierwszy wpis zawiera datę 13 sierpnia 1946 roku.
QUOTE
Nagranie z wykonania wyroku można znaleźć w Internecie.
Dopiero trzecia próba egzekucji zakończyła się śmiercią Goetha, który podczas wykonywania wyroku wydawał się spokojny i opanowany.
Trzykrotnie wkłada głowę pod szubienicę, bez cienia strachu.

Na nagraniu widoczny jest śnieg, śnieg we wrześniu ? Dwukrotnie zrywa sie sznur ale "pechowcem" nie był Goeth tylko... Lugwig Fischer. Samo zaś zdarzenie w internecie miało miejsce w marcu nie pamiętam czy 46 czy 47 roku.
 
User is online!  PMMini Profile Post #12

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej