Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Otto Bismarck: upadek
     
jolaneq
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 16
Nr użytkownika: 79.930

 
 
post 14/10/2013, 20:11 Quote Post

Przyczyny upadku Bismarcka? Wstąpienie na tron Wilhellma II, czy zaognienie stosunków z Rosją, Francją i Anglią?
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Alexander Malinowski2
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.688
Nr użytkownika: 80.416

Alexander Malinowski
 
 
post 14/10/2013, 21:48 Quote Post

QUOTE(jolaneq @ 14/10/2013, 20:11)
Przyczyny upadku Bismarcka? Wstąpienie na tron Wilhellma II, czy zaognienie stosunków z Rosją, Francją i Anglią?
*



Bismarck chronił Niemcy wzajemnie powiązanymi sojuszami z wszystkimi krajami Europy. PO 20 latach ktoś doszedł do wniosku, że Niemcy są na tyle silne i bezpieczne, że poradzą sobie bez sojuszników, a za to potrzeba trochę wrogów, żeby było kogo pokonywać.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Andzio1999
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 217
Nr użytkownika: 80.807

Adrian
Stopień akademicki: patriota
Zawód: uczeñ
 
 
post 15/10/2013, 17:50 Quote Post

Raczej wstąpienie Wilhelma II który okazał się gwiazdą skandali i marnym władcą.dzisiejsze pisemaki o takim władcy pisałyby codziennie poświęcając mu ze 2 strony,już kilka przypadków jak gratulacja Paulowi Krugerowi świadczą o jego "dyplomatyczny geniuszu".
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
marcinus1975
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 11
Nr użytkownika: 74.424

Marcin Szmukier
Stopień akademicki: mgr
Zawód: prawnik, nauczyciel
 
 
post 30/03/2015, 12:06 Quote Post

Cytując za Rafałem Ziemkiewiczem

"... Wbrew potocznemu stereotypowi - ten pruski duch nie jest duchem żołdackim. Szkoła Starego Fryca wojsko otaczała kultem, ale naprawdę trwały podbój widziała w działaniu pokojowym. W upartym popieraniu własnej wytwórczości, w oszczędnym gospodarowaniu, w budowaniu przewagi - niepoślednią rolę odgrywał w tym zawsze silny pieniądz, banki i kredyt. Każdy naród wytworzył swój mesjanizm - nawet te, które zupełnie nie wierzą w Boga. Mesjanizm pruski, wokół którego zjednoczyły się całe Niemcy, zawarł się w przekonaniu: jesteśmy najlepsi i świat nie będzie urządzony należycie, dopóki nie urządzimy go my.

Od tej rozważnej, przebiegłej polityki fryderycjańskiej odeszły Niemcy za sprawą wariata, Wilhelma Kajzera. Ów zakompleksiony, kaleki chłopczyk, niekochany przez matkę i przez całe dzieciństwo torturowany przez głupich lekarzy w ramach "naprawiania" niesprawnej ręki, po osiągnięciu dorosłości jedną z pierwszych decyzji odsunął od wpływów kanclerza Bismarcka, zmieniając politykę Niemiec w festiwal megalomanii i impertynencji. Skończyło się to wojną przeciwko całemu światu, przegraną, i bolesnym upokorzeniem
. Na fali tego upokorzenia doszedł do władzy drugi, jeszcze większy i bardziej zbrodniczy popapraniec, Hitler, i doprowadził Niemcy do jeszcze większej klęski. Dopiero to podziałało orzeźwiająco i Niemcy pod przywództwem Adenauera i Ludwiga Erharda wrócili na ścieżkę fryderycjańsko-bismarckowską. Narody zachodnioeuropejskie, by ich raz na zawsze spętać, przycisnąć i zmusić do finansowania całej wspólnoty, a szczególnie francuskiego rolnictwa, wymyśliły wspólnotę europejską, przekształconą potem w Unię. Niemcy w to weszły, bo zresztą nie miały innego wyjścia, i w pół wieku przekształciły struktury i mechanizmy, które miały je definitywnie podporządkować Francji i Anglii - w narzędzie swojej dominacji nad kontynentem...."


Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiew...ampaign=firefox

Ten post był edytowany przez marcinus1975: 30/03/2015, 12:07
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Ironside
 

VIII ranga
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 4.304
Nr użytkownika: 8.937

 
 
post 30/03/2015, 17:05 Quote Post

Ziemkiewicz, jak to publicyści, nieco nagina fakty, aby podkreślić swoją generalnie prawdziwą tezę. Bez wątpienia Prusy zbudowały swoją potęgę przede wszystkim dzięki polityce gospodarczej i dla mnie również nie ulega wątpliwości, że należy się od nich tego uczyć. Nie bez kozery jednak powstała zbitka "pruska soldateska". Bismarck nie raz i nie dwa hamował pruskie dążenie do nadmiernego rozpychania się po Europie, upokarzania pokonanych przeciwników etc. Jeden "kaleki chłopczyk" nie dałby rady zmienić polityki wielkiego państwa, gdyby ze swoimi planami, wizjami i pomysłami nie trafił na podatny grunt. Bez wątpienia bowiem spora część pruskich elit chciała niepohamowanej ekspansji, rzucenia wyzwania starym potęgom kolonialnym, a zatem i odejścia Bismarcka.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
żwirek
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 947
Nr użytkownika: 35.498

Stopień akademicki: prof. dr hab. med.
 
 
post 31/03/2015, 11:45 Quote Post

Świadczy o tym manifest celów wojennych, jaki grupa czołowych biznesmenów stworzyła już w czasie wojny. Ilość żądanych zagrabionych ziem i reparacji była bardzo duża - świadczyło to jednak o megalomaństwie klasy rządzącej Niemiec.

W Niemczech popularne było wówczas porównanie Niemiec do Rzymu, a Brytanii do Kartaginy.
Niemcy nie chciały czekać - żądały "tu i teraz", natychmiast, należnego im "miejsca po słońcem".
Tym bardziej, że wszystkimi narodami (może z wyjątkiem Anglików) pogardzali szczerze.

A klasa polityczna...
Paul Johnson napisał, że w Brytanii najzdolniejsi ludzie szli do rządu i dyplomacji, a w Niemczech do nauki i przemysłu.
W związku z tym angielskie statki rozpadały się na morzu, ale polityka była prowadzona dojrzale i bezbłędnie. Niemieckie statki były zaś solidne, ale polityka była prowadzona niedojrzale, wręcz dziecięco.

Ten post był edytowany przez żwirek: 31/03/2015, 11:46
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
Ahmed2
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 46
Nr użytkownika: 94.105

Zawód: student
 
 
post 19/08/2015, 19:20 Quote Post

Żeby nie tworzyć nowego tematu zadam inne pytanie dotyczące polityki jakiej chciał prowadzić Bismarck:

Jak to w końcu jest z tymi ubezpieczeniami społecznymi (emeryturą) ? Bismarck wprowadził ją tak jak piszą teraz uparcie Korwiniści - po to aby zbierać daninę, nakładać podatki - bo był wrednym socjalistą-faszystą. Czy może też dlatego (tak mi się wydaje) bo chciał rozbijać i odciągać ruch robotniczy od nowego potencjalnego konfliktu godzącego w budowaną mozolnie (i ostatecznie nie zbudowaną przed I WŚ) jedność Niemiec i Niemców ? Czy ta druga opcja była swoistym przeniesieniem polityki kulturkampfu na grunt społeczny ?

Ten post był edytowany przez Ahmed2: 19/08/2015, 19:20
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
de Ptysz
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.486
Nr użytkownika: 61.808

Zawód: Wolnomysliciel
 
 
post 19/08/2015, 20:23 Quote Post

QUOTE(żwirek @ 31/03/2015, 11:45)
W Niemczech popularne było wówczas porównanie Niemiec do Rzymu, a Brytanii do Kartaginy.
Niemcy nie chciały czekać - żądały "tu i teraz", natychmiast, należnego im "miejsca po słońcem".
Tym bardziej, że wszystkimi narodami (może z wyjątkiem Anglików) pogardzali szczerze.

A klasa polityczna...
Paul Johnson napisał, że w Brytanii najzdolniejsi ludzie szli do rządu i dyplomacji, a w Niemczech do nauki i przemysłu.
W związku z tym angielskie statki rozpadały się na morzu, ale polityka była prowadzona dojrzale i bezbłędnie. Niemieckie statki były zaś solidne, ale polityka była prowadzona niedojrzale, wręcz dziecięco.
*



Mimo wszystko trzeba przyznać, że niemiecka polityka (i oczekiwania samych Niemców) były wykwitem ówczesnej sytuacji geopolitycznej, w której Wielka Brytania miała ugruntowaną od długiego czasu pozycję i jedynie starała się utrzymywać status quo (który siłą rzeczy najbardziej faworyzował właśnie ją), za to Niemcy ze swoim olbrzymim potencjałem dopiero ekspandowały politycznie. Bismarck miał przynajmniej na tyle rozsądku aby zrozumieć, że próba podpalenia Europy może się skończyć dla młodej Rzeszy tragicznie, zatem w swojej polityce opierał się w dużej mierze na wcześniejszej równowadze sił, działając agresywnie tylko o ile było to konieczne, a warunki sprzyjające.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
marc20
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.395
Nr użytkownika: 80.503

Stopień akademicki: student
Zawód: student
 
 
post 19/08/2015, 20:55 Quote Post

QUOTE(de Ptysz @ 19/08/2015, 20:23)
Bismarck miał przynajmniej na tyle rozsądku aby zrozumieć, że próba podpalenia Europy może się skończyć dla młodej Rzeszy tragicznie, zatem w swojej polityce opierał się w dużej mierze na wcześniejszej równowadze sił, działając agresywnie tylko o ile było to konieczne, a warunki sprzyjające.
*

Ja już na ten temat pisałem, iż nie bardzo widzę ową jakościową różnicę między Bismarckem a Wilhelmem, którą wszyscy tu podkreślają.Ten mówił o biciu Polaków, a drugi o Chińczyków. Bismarck nie był aż takim megalomanem jak Wilhelm bo jego państwo nie było jeszcze zbyt silne.
Przecież Prusy w ciągu 7 lat stoczyły 3 wojny: z Danią, Austrią i w końcu z Francją. Po co miałby robić zaraz następną ?

To samo z Fryderykiem II, który po prostu miał więcej szczęścia w swoich wojnach niż Cesarstwo Niemieckie podczas I WŚ.

Ten post był edytowany przez marc20: 19/08/2015, 21:06
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
de Ptysz
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.486
Nr użytkownika: 61.808

Zawód: Wolnomysliciel
 
 
post 19/08/2015, 21:08 Quote Post

QUOTE(marc20 @ 19/08/2015, 20:55)
Ja już na ten temat pisałem, iż nie bardzo widzę ową jakościową różnicę między Bismarckem a Wilhelmem, którą wszyscy tu podkreślają.Ten mówił o biciu Polaków, a drugi o Chińczyków. Bismarck nie był megalomanem bo jego państwo nie było jeszcze zbyt silne.
Przecież Prusy w ciągu 7 lat stoczyły 3 wojny: z Danią, Austrią i w końcu z Francją. Po co miałby robić zaraz następną ?

Pisałem - owszem, Bismarck też uciekał się do agresji, ale był dosyć umiarkowany w traktowaniu pokonanych wrogów, sama zaś wojna była dla niego tylko przedłużeniem dyplomacji, nigdy na odwrót. Najlepszym przykładem niech będzie stosunek do Austrii i Rosji. Tą pierwszą zostawił niemalże nietkniętą, na przekór wielkoniemcom zadowolił się wyłączeniem Habsburgów z wpływów w Niemczech i cesją Wenecji na rzecz Włoch, czym tanio kupił sobie sojusznika. Z kolei z Rosją konsekwentnie utrzymywał dobre stosunki, wiedząc że konflikt niemiecko-rosyjski byłby co najmniej problematyczny, a co gorsza szybko mogli by go wykorzystać sąsiedzi, co byłoby wyrokiem śmierci dla Rzeszy.

Ten post był edytowany przez de Ptysz: 19/08/2015, 21:09
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
Ironside
 

VIII ranga
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 4.304
Nr użytkownika: 8.937

 
 
post 20/08/2015, 10:04 Quote Post

Jest taka geopolityczna teza na temat Niemiec. Zgodnie z nią zjednoczone Niemcy są zbyt potężne, aby być po prostu elementem równowagi w Europie, ale z drugiej strony za słabe, aby stać się jej hegemonem. Moim zdaniem teza ta jest słuszna, a potwierdza ją to, jak zakończyła się rozłożona na raty wielka niemiecka próba narzucenia Europie hegemonii.
Wielkość Bismarcka polegała między innymi na tym, że on to doskonale rozumiał i dlatego widział rolę Niemiec nie jako hegemona, ale jako decydującego elementu równowagi na Starym Kontynencie.
Powstaje oczywiście pytanie, jak swoją rolę w Europie i na świecie widzą Niemcy współczesne. W tym kontekście polecam gorąco tę oto lekturę: http://www.nowakonfederacja.pl/duch-bismar...zadzi-niemcami/
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej