Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
6 Strony « < 4 5 6 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> W.A.Mozart, L.v.Beethoven & Co., wolna dyskusja nt. muzyki klasycznej
     
pigini123
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 276
Nr użytkownika: 19.802

 
 
post 17/02/2007, 19:11 Quote Post

QUOTE
Wiem że znakomite, ale w sprawach technicznych jestem laikiem, a piękno dzieła zauważm. Jak potwierdzić doskonałość tej symfonii? Niewydaje mi się żeby była tak bardzo wyszukana np. w sferze dźwiękowej. jeśli nie to mnie poraw.


Jeśli słowa wypowiedziane przez Brahmsa Cię nie przekonują to proszę, potwierdzam.
Ogólnie dziełem rządzą klasyczne zasady powiązane z elemntami romantycznymi. Zarówno I jak i II część charakteryzuje niezwykła nastrojowość i kolorystyka w najwyższym wydaniu. To w jaki sposób Schubert operuje instrumentami jest zdumiewiające (przynajmniej w jego przypadku - nie był wybitnym instrumentalistą). Symfonia rozpoczyna się wstępem kontrabasów i wiolonczel w niskim rejestrze co wprowadza już w nastrój zadumy i refleksji. Następnie Schubert znakomicie przechodzi do właściwego I tematu, który przy tajemniczym akompaniamencie smyczków wprowadzany przez klarnet i obój brzmi bardzo dobrze - bardzo przemyślana konstrukcja. Kolejno, temat znakomicie wtapia się w łącznik, który prowadzi do II tematu - wprowadzanego przez wiolonczele. Niezwykle spokojny ale zarazem nostalgicznt,w D-dur rozwija się. Jego kolejne przetworzenia w łączniku - coś niesamowitego. Można powiedzieć, że temat drugi jest iście Mozartowski. Przetworzenie łączy w sobie wiele cech z obu tematów - znakomicie wplecione między siebie sprawiają wrażenie bardzo dramatycznego Mozarta. Następnie nastepuje repryza. I część kończy się materiałem z wstepu. Ogólnie I część jest bardzo dobrze przemyślana pod względem konstruckji, harmonii czy melodyki. Praca przetworzeniowa przypomina Mozartowską. Oczywiście o romantyczności dzieła w tym przypadku świadczy: instrumentacja - I temat klarnet (zamiast skrzypiec) II temat wiolonczela (zamiast dętego drewnianego), zmiany nastrojów.
II część w nastroju nostaligcznym, utrzymana w tonacji durowej, nie brak elemntów dramatycznych. I znów kolorystyka, przemyślana forma, i mozartowe przetworzenia.

Symfonia doskonała pod każdym względem.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #76

     
Crassus
 

Pater Patriae
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.363
Nr użytkownika: 7.891

Marcus Licinius Crassus Dives
Stopień akademicki: Optimates
Zawód: triumvir
 
 
post 20/02/2007, 3:09 Quote Post

Nie rozumiem zupełnie waszego niedocenienia Schuberta, przecież zarówno jego pieśni jak i a może przede wszystkim kameralistyka i utwory fortepianowe są najwyższej jakości jeśli nie nawet najdoskonalsze w historii(a podkreślam że najbardziej lubię Brahmsa). To samo tyczy się Mszy. Niedocenienie ich to prawdziwa strata nie tylko dla melomana. Polecam przesłuchać sobie dokładnie utworów jego wyżej wymienionych i na ten temat rozmawiać po tym fakcie. Bo tak się nie da tego czytać smile.gif Biedny Schubi sad.gif
Pozdrawiam
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #77

     
XYkq7yN@neostrada.pl
 

Quis ut Deus
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 832
Nr użytkownika: 26.748

£ukasz Cis³o
Stopień akademicki: wolnomysliciel
Zawód: humanista
 
 
post 20/02/2007, 16:47 Quote Post

QUOTE
Nie rozumiem zupełnie waszego niedocenienia Schuberta, przecież zarówno jego pieśni jak i a może przede wszystkim kameralistyka i utwory fortepianowe są najwyższej jakości jeśli nie nawet najdoskonalsze w historii(a podkreślam że najbardziej lubię Brahmsa). To samo tyczy się Mszy. Niedocenienie ich to prawdziwa strata nie tylko dla melomana. Polecam przesłuchać sobie dokładnie utworów jego wyżej wymienionych i na ten temat rozmawiać po tym fakcie. Bo tak się nie da tego czytać  Biedny Schubi




Ja nie pisałem ze go nie cenię. Uwielbiam głównie kameralistykę i miniatury fortepianowe. Porostu bardziej cenie symfonie Wielką od Niedokończonej.






QUOTE
Jeśli słowa wypowiedziane przez Brahmsa Cię nie przekonują to proszę, potwierdzam.
Ogólnie dziełem rządzą klasyczne zasady powiązane z elemntami romantycznymi. Zarówno I jak i II część charakteryzuje niezwykła nastrojowość i kolorystyka w najwyższym wydaniu. To w jaki sposób Schubert operuje instrumentami jest zdumiewiające (przynajmniej w jego przypadku - nie był wybitnym instrumentalistą). Symfonia rozpoczyna się wstępem kontrabasów i wiolonczel w niskim rejestrze co wprowadza już w nastrój zadumy i refleksji. Następnie Schubert znakomicie przechodzi do właściwego I tematu, który przy tajemniczym akompaniamencie smyczków wprowadzany przez klarnet i obój brzmi bardzo dobrze - bardzo przemyślana konstrukcja. Kolejno, temat znakomicie wtapia się w łącznik, który prowadzi do II tematu - wprowadzanego przez wiolonczele. Niezwykle spokojny ale zarazem nostalgicznt,w D-dur rozwija się. Jego kolejne przetworzenia w łączniku - coś niesamowitego. Można powiedzieć, że temat drugi jest iście Mozartowski. Przetworzenie łączy w sobie wiele cech z obu tematów - znakomicie wplecione między siebie sprawiają wrażenie bardzo dramatycznego Mozarta. Następnie nastepuje repryza. I część kończy się materiałem z wstepu. Ogólnie I część jest bardzo dobrze przemyślana pod względem konstruckji, harmonii czy melodyki. Praca przetworzeniowa przypomina Mozartowską. Oczywiście o romantyczności dzieła w tym przypadku świadczy: instrumentacja - I temat klarnet (zamiast skrzypiec) II temat wiolonczela (zamiast dętego drewnianego), zmiany nastrojów.
II część w nastroju nostaligcznym, utrzymana w tonacji durowej, nie brak elemntów dramatycznych. I znów kolorystyka, przemyślana forma, i mozartowe przetworzenia.

Symfonia doskonała pod każdym względem





Zgadzam sie. Przecież nie przeczyłem temu, ale sam zauważyłeś ze to wyjątek od reguły. Ja poprostu uwazam że tych wyjątków jest więcej znacznie. Przecież wszystkie jego symfonie są utrzymane w Haydnowskim duchu formy, konstrukcji i stylu, tylko w pracy tematycznej nienadąża.
A propos Niedokończonej... Temat klarnetu z ekspozycji I części temat pierwszy) często można usłyszeć w Smerfach jeśli kto oglada wink.gif

 
User is offline  PMMini Profile Post #78

     
pigini123
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 276
Nr użytkownika: 19.802

 
 
post 20/02/2007, 23:37 Quote Post

QUOTE
Nie rozumiem zupełnie waszego niedocenienia Schuberta, przecież zarówno jego pieśni jak i a może przede wszystkim kameralistyka i utwory fortepianowe są najwyższej jakości jeśli nie nawet najdoskonalsze w historii(a podkreślam że najbardziej lubię Brahmsa). To samo tyczy się Mszy. Niedocenienie ich to prawdziwa strata nie tylko dla melomana. Polecam przesłuchać sobie dokładnie utworów jego wyżej wymienionych i na ten temat rozmawiać po tym fakcie. Bo tak się nie da tego czytać  Biedny Schubi
Pozdrawiam


Każdy może mieć inny gust muzyczny. Sądzę więc, że mogę nie lubić Schuberta. Mszy nie znam i się ja na jej temat nie wypowiadam. Natomiast co do kameralistyki: Są ewidentne nie dociągnięcia kompozytorskie, a pozatym wogóle mi się nie podobają (kwestia gustu). Również utwory fortepianowe są dość nużące (choć w tym wypadku o brakach kompozytorskich nie można mówić tak jak w kameralistyce). Mam nadzieje, że mój gust zbytnio Cię nie uraża (Brahmsa też dość lubię)smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #79

     
Crassus
 

Pater Patriae
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.363
Nr użytkownika: 7.891

Marcus Licinius Crassus Dives
Stopień akademicki: Optimates
Zawód: triumvir
 
 
post 22/02/2007, 2:55 Quote Post

Gust gustem, ale docenienie twórcy docenieniem. Ja nie przepadam za muzyką Beethovena(jak to G2A przeczyta to będę miał burę smile.gif czy Chopina ale nie znaczy to że nie doceniam ich wielkości). To tak jak z piłką nożną można nie lubić Milanu czy Barcy ale nawet Ci co im nie kibicują powinni docenić ich wielkość. A co do Schubiego to taż za nim specjalnie nie przepadam, np. z uwagi na to że nie lubię muzyki wokalnej świeckiej nie przepadam za pieśniami jego, co nie przeszkadza mi jednak uważać że jest to najwyższe osiągnięcie muzyki światowej w tej dziedzinie(ze smutkiem muszę przyznać że pieśni Brahmsa choć bardzo dobre nie dorównują pieśniom Schubiego)
Serdecznie pozdrawiam
Crassus
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #80

     
pigini123
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 276
Nr użytkownika: 19.802

 
 
post 22/02/2007, 10:29 Quote Post

"Dla mnie akurat Schubert nie jest jakąś bardzo wybitną postacią kompozytorską (chociaż mam szacunek dla jego twórczości pieśniarskiej - 633 dzieła tego gatunku, które po sobie zostawił i ich różnorodność jest dla mnie czymś, co wymaga pewnego podziwu. Choć, jak wspomniałem, niektóre pieśni wieją szeroko rozumianym uogólnieniem, to jednak wiele z nich to przepiękne, małe arcydziełka.)."

Tak napisałem wcześniej. Też doceniam jego wkład w komponowanie pieśni, niektóre z nich nawet bardzo mi się podobają (Erlkönig). Chociaż bardziej lubię pieśni Schumanna, czy później - orkiestrowe Mahlera. Ale twórczości pieśniarskiej wyżej wymienionych nie byłoby bez Schuberta, za co chylę przed nim czoła smile.gif
Co do twórczości czysto instrumentalnej, nie uważam, że dużo wniosła do literatury muzycznej (jednyne naprawdę doskonałe dzieło to VIII Symfonia "Die Unvollendete")
pozdrawiam smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #81

     
XYkq7yN@neostrada.pl
 

Quis ut Deus
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 832
Nr użytkownika: 26.748

£ukasz Cis³o
Stopień akademicki: wolnomysliciel
Zawód: humanista
 
 
post 22/02/2007, 16:58 Quote Post

Czy dzieło muzyczne musi byc wielkie tylko wtedy gdy coś w niesie do literatury muzycznej?
Czy muszie być nowatorskie i tak wielce oryginalne?
Przeciez twórczość Grzybka jest oryginalna jak jego kameralistyka i nowatorska jak miniatury fortepianowe.
A czy Szopen był wielkim nowatorem? Nie był. A twórczosć Szopena jak i Schuberta jest kochana choćby za samo piekno muzyczne które jest nieodłącznym elementem tego co nazywamy muzyką (głównie tonalną).
Ja nie przepadam za piesniarstwe w ogóle, nawet za pieśniami Mozarta nie kipie. Tu musze przyznać że pieśniarstwo tak ale te proste jak "Życzenie" Szopencia. Taki pokrój.
Ale kameralistyka Schuberta i Bragmsa-full wypas.
 
User is offline  PMMini Profile Post #82

     
pigini123
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 276
Nr użytkownika: 19.802

 
 
post 22/02/2007, 23:29 Quote Post

QUOTE]Czy dzieło muzyczne musi byc wielkie tylko wtedy gdy coś w niesie do literatury muzycznej?
Czy muszie być nowatorskie i tak wielce oryginalne?[/QUOTE]

W mojej opini dzieła Schuberta (większość, nie wszystkie) nie są wielkie z dwóch powodów. Po pierwsze, nie przedstawiają wysokiej wartości kompozytorskiej pod względem konstrukcjnym i technicznym. Po drugie (ta opinia jest już bardziej subiektywna), nie posiadają dużego piękna, ale wchodzimy już na teren osobistej percepcji.

QUOTE
A czy Szopen był wielkim nowatorem? Nie był. A twórczosć Szopena jak i Schuberta jest kochana choćby za samo piekno muzyczne które jest nieodłącznym elementem tego co nazywamy muzyką (głównie tonalną).
rolleyes.gif rolleyes.gif rolleyes.gif

Muszę przyznać, że mnie rozbawiłeś wink.gif
Przecież twórczość Chopina była bardzo nowatorska. Wszystkie mauzrki polonezy walce były bardzo nowocześnie (jak na tamte czasy) stylizowane! Co więcej, np. gatunek nokturn. - pierwsze reakcje na te dzieła były negatywne, bo w niczym nie przypominały kompozycji, które uważane były za nokurny (np. Fiedla). Tak samo Scherza - kto słyszał tak dramatyczne i dość ciężkie scherza?
Ale największym nowatorem Chopin był w harmonice. Nie dość, że wylansował dysonans, jako rzecz piękną, podniósł rangę, to jeszcze jego niektóre dzieła głównie opierają się na dysonansach i ciężkiej harmonii. W pewnym momencie Schumann (który przecież lubił muzykę Chopina) recezując wydanie utworu napisał:"Tak zaczyna i tak kończy tylko Chopin: dysonasami, poprzez dysonanse i w dysonansach"
Chopin był bardzo nowatorskim twórcą.

QUOTE
Tu musze przyznać że pieśniarstwo tak ale te proste jak "Życzenie" Szopencia. Taki pokrój.


tzn. podobają Ci się proste pieśni. Polecam Schumanna. Bardzo ładne. Jak coś trudniejszego to znakomity jest Mahler.

QUOTE
Ale kameralistyka Schuberta i Bragmsa-full wypas.


Brahms tak, ale Schubert już nie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #83

     
XYkq7yN@neostrada.pl
 

Quis ut Deus
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 832
Nr użytkownika: 26.748

£ukasz Cis³o
Stopień akademicki: wolnomysliciel
Zawód: humanista
 
 
post 23/02/2007, 16:40 Quote Post

No dobrze. Z ta nie-nowatorskościa Szopena przesadziłem. Chodziło raczej o rewolucyjność jego dzieł. Ja widziałbym przewrot ogromny w tym ze uczynił etidę nie tylko ćwiczeniem ale dziełem artystycznym a z ballad i scherz uczynił poematy symfoniczne, tylko że na fortepian.
No fakt. Harmonika. Jak mówie o nowatorstwie to przez ograniczenię myślę tylko o Beethovenie i pod niego wszystko podporzadkuję.

QUOTE
W mojej opini dzieła Schuberta (większość, nie wszystkie) nie są wielkie z dwóch powodów. Po pierwsze, nie przedstawiają wysokiej wartości kompozytorskiej pod względem konstrukcjnym i technicznym. Po drugie (ta opinia jest już bardziej subiektywna), nie posiadają dużego piękna, ale wchodzimy już na teren osobistej percepcji.




A dlamnie są piekne i nie tylko dla mnie. Poprostu był geniuszem melodycznym na miare Szopena i Mozarta.





QUOTE
tzn. podobają Ci się proste pieśni. Polecam Schumanna. Bardzo ładne. Jak coś trudniejszego to znakomity jest Mahler.



Mahlera ostanio zacząłem poznawać i ten muzyczny ekspresjonizm robi na mnie ogromne wrażenię. Pieśni są bardzo ładne ale mimo wszystko wolę jego symfonikę.


QUOTE
Brahms tak, ale Schubert już nie.





Przyznaję wyższość Brahmsa na d Schubertem ale tenże drugi niczego sobie. Ja niewiele bym mógł mu zażucić.
 
User is offline  PMMini Profile Post #84

6 Strony « < 4 5 6 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej