|
|
Władysław Studnicki
|
|
|
|
QUOTE Ale dlaczego? Przecież w 1938 żadna Ententa za Czechami nie stanęła, co zmienia tu postawa Polski? confused1.gif
To było parcie do wojny z obu stron
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Arheim @ 7/04/2021, 12:45) QUOTE Ale dlaczego? Przecież w 1938 żadna Ententa za Czechami nie stanęła, co zmienia tu postawa Polski? confused1.gif To było parcie do wojny z obu stron
Przepraszam, ale nie rozumiem co próbujesz powiedzieć. Jakie parcie obu stron w 1938?
W 1938 w dobie kryzysu sudeckiego Francja i Wielka Brytania nie chciały eskalacji. Zarówno z przyczyn politycznych (zachowanie przekonania o możliwości utrzymania pokoju w Europie), jak i militarnych (brak gotowości do wojny, bardzo korzystna pozycja Niemiec w zakresie nowoczesnego uzbrojenia i szybkiej rozbudowy wysoce mobilnych sił zbrojnych). I było to niezależne od tego, że Francja była zobowiązana chronić Czechosłowację, istniała cała seria sojuszy wzajemnych, potencjalnie możliwa była również pomoc Sowietów etc.
W tym kontekście samo stanięcie Polski po stronie Czech nie zmienia niczego w kontekście polityki głównych graczy, tzn. Wielkiej Brytanii i Francji. Hitler prze do wojny, Francja i Wielka Brytania umywają ręce cofając gwarancje dla Czech i uprzedzając Polskę o niedziałaniu w zaistniałej sytuacji starego sojuszu z Francją. Jeśli Czesi się nie ugną, Hitler zaczyna lokalną wojnę w środkowej Europie bez udziału Zachodu. W wojnie tej bije oba państwa, po czym negocjuje z pozycji siły nowe Monachium z Zachodem, tym razem jako ostateczny triumf pokoju w Europie.
Jeśli mógłbyś mi więc wyjaśnić dlaczego uważasz, że jednostronne zgłoszenie się przez Polskę do obrony Czech coś zmienia w tej układance, proszę opisz to dokładniej.
A potem możemy wrócić do Studnickiego.
Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 7/04/2021, 13:32
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE W 1938 w dobie kryzysu sudeckiego Francja i Wielka Brytania nie chciały eskalacji. Zarówno z przyczyn politycznych (zachowanie przekonania o możliwości utrzymania pokoju w Europie), jak i militarnych (brak gotowości do wojny, bardzo korzystna pozycja Niemiec w zakresie nowoczesnego uzbrojenia i szybkiej rozbudowy wysoce mobilnych sił zbrojnych). I było to niezależne od tego, że Francja była zobowiązana chronić Czechosłowację, istniała cała seria sojuszy wzajemnych, potencjalnie możliwa była również pomoc Sowietów etc.
Jest jeszcze jeden czynnik, a mianowicie praktyczna możliwość utrzymania Sudetów przez Czechosłowację. Skoro mieszkali tam Niemcy, a osiągnięcie kompromisu z Czechosłowacją było niemożliwe, utrzymanie status quo wymagało przewlekłego konfliktu politycznego z potężnym sąsiadem.
Ten post był edytowany przez Alexander Malinowski 3: 7/04/2021, 15:07
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Przepraszam, ale nie rozumiem co próbujesz powiedzieć. Jakie parcie obu stron w 1938? confused1.gif
W 1938 w dobie kryzysu sudeckiego Francja i Wielka Brytania nie chciały eskalacji. Zarówno z przyczyn politycznych (zachowanie przekonania o możliwości utrzymania pokoju w Europie), jak i militarnych (brak gotowości do wojny, bardzo korzystna pozycja Niemiec w zakresie nowoczesnego uzbrojenia i szybkiej rozbudowy wysoce mobilnych sił zbrojnych). I było to niezależne od tego, że Francja była zobowiązana chronić Czechosłowację, istniała cała seria sojuszy wzajemnych, potencjalnie możliwa była również pomoc Sowietów etc.
W tym kontekście samo stanięcie Polski po stronie Czech nie zmienia niczego w kontekście polityki głównych graczy, tzn. Wielkiej Brytanii i Francji. Hitler prze do wojny, Francja i Wielka Brytania umywają ręce cofając gwarancje dla Czech i uprzedzając Polskę o niedziałaniu w zaistniałej sytuacji starego sojuszu z Francją. Jeśli Czesi się nie ugną, Hitler zaczyna lokalną wojnę w środkowej Europie bez udziału Zachodu. W wojnie tej bije oba państwa, po czym negocjuje z pozycji siły nowe Monachium z Zachodem, tym razem jako ostateczny triumf pokoju w Europie.
Jeśli mógłbyś mi więc wyjaśnić dlaczego uważasz, że jednostronne zgłoszenie się przez Polskę do obrony Czech coś zmienia w tej układance, proszę opisz to dokładniej.
A potem możemy wrócić do Studnickiego.
Wielka Brytania i Francja stosowała polityke Łagodzenia na rzecz III Rzeszy,co oznaczało wpędzanie takich państw jak Czechoslowacja czy Polska do wojny,na tym polegało te parcie.
Polska podpisując traktat o nieagresji wiedziała ze może być powodem argesji,w 1932r.podpisala z ZSRR,a w 1934r.umowe z Niemcami,wiadomo było że to długo nie potrwa
Ten post był edytowany przez Arheim: 7/04/2021, 16:30
|
|
|
|
|
|
|
|
Napisałem dłuższy post, ale niestety internet go zjadł...
Krótko - nie, w 1938 nikt nie szczuł Czech na Niemcy. Nie mam pojęcia skąd ci to przyszło do głowy - zachowanie Aliantów w 1938 roku, a ich zachowanie w 1939 to zupełnie inne podejście do kwestii postępowania z Hitlerem.
Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 8/04/2021, 10:23
|
|
|
|
|
|
|
|
Z tą może jedną małą poprawką, że ta zmiana postawy to wynika z nieudanych "negocjacji dodatkowych" -jakie miały miejsce nie w politycznych lecz okołobiznesowych srodowiskach późną jesienią 1938 roku... Wracając do naszego bohatera to znając niemiecką specyfikę zakładał on, że mamy większe szanse na przetrwanie narodowe jako sojusznik niż jak przeciwnik i tu zdaje się popełnił pierwszy ciężki grzech celności przewidywań. Drugi dotyczył tego, że aktualny "sojusz" jest po prostu spódniczką z liści bananowca . Trzeci - chyba najstraszniejszy zaś pokazywał jak się z grubsza układają polityczne siły na świecie i jak nasze się w nie nieumiejętne "wcinanie" może napytać tylko problemów. Generalnie więc pokazywał dosyć dobitnie, że aktualna polityka jest po prostu "gupia" i niczego dobrego nie może przynieść co się też i potwierdziło. Niestety Studnicki nie wziął pod uwagę jednej bardzo istotnej rzeczy, że jego doświadczenia z lat 1915-1918 były w pewien sposób wyjątkowe a obecny niemiecki reżim to zupełnie inny świat i ludzie, dla których jego skądinąd racjonalne postulaty nie były niczym specjalnie atrakcyjnym. Bo Niemcy sobie bardzo dobrze zapamiętali, że sojusznik wojskowy z nas dla nich żaden - co innego robol przymusowy ale to inna inszość. Dziwne, że imć Ziemkiewicz upiera się tego wątku uparcie nie widzieć... Nasz bohater więc - mimo szczytnosci idei jaka mu przyświecała jawi się bardziej jako mający całkiem dobre informacje i bardzo błyskotliwy analityk niż realny polityk zdolny do wykreowania pewnej nowej jakości czy innego podejścia do realnej polityki. Samo kcenie i nawet dobry pomysł to mocno za mało...
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|