Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

historycy.org _ Odkrycia geograficzne _ Towary najczęściej przywożone z kolonii

Napisany przez: Puch@cz 7/02/2015, 21:26

Tak jak w temacie - zastanawiam się i szukam, ale nie mogę znaleźć konkretnego spisu przynajmniej większości towarów kolonialnych. Pomożecie uzupełnić wiedzę?

Jestem pewien że przede wszystkim:
- pieprz,
- kardamon,
- imbir,
- herbata,
- kawa,
- ziemniaki,
- niektóre cytrusy.

Pytanie czy były poza tym jakieś ważne dla zwykłego człowieka (dzisiejszego, wiadomo że wówczas na to mogli sobie pozwolić jedynie magnaci) towary?

Napisany przez: Varyag 7/02/2015, 21:46

Kakao, które bywało na wagę złota.Cukier, tytoń...

Napisany przez: Net_Skater 8/02/2015, 2:50

Dodalbym gozdziki, cynamon, szafran, ginger.

N_S

Napisany przez: korten 8/02/2015, 14:33

Panowie,nie tylko przyprawy.Nowa Francja dostarczała futra, z Louisburga dostarczano dorsze i tran, a także tani węgiel.

Napisany przez: Varyag 8/02/2015, 14:41

QUOTE(korten @ 8/02/2015, 14:33)
Panowie,nie tylko przyprawy....
*



Oczywiście, jeżeli przyjmiemy definicję towarów kolonialnych jako "każdy towar, sprowadzany z kolonii", to dorsze, węgiel i tran się w nią wpisują. Pamiętajmy jednak, że to pogoń za "korzeniami" była impulsem do odkrywania nowych szlaków handlowych i ziem.

Napisany przez: Cartaphilus 21/05/2015, 15:58

No i oczywiście: złoto,srebro,perły i inne kosztowności.

Napisany przez: pogezan 22/05/2015, 6:21

Niewolników

Napisany przez: Morpheuss 22/05/2015, 6:46

QUOTE(Net_Skater @ 8/02/2015, 2:50)
ginger.
*



Supermoderatorze, toż to imbir w języku nadwiślańskim.

Napisany przez: emigrant 22/05/2015, 11:23

Kopra, kauczuk, trzcina cukrowa.
A w ogóle, to polecam książkę Charlesa C. Manna "1493. Świat po Kolumbie" ( http://historia.org.pl/2013/04/11/1493-swiat-po-kolumbie-c-c-mann-recenzja/ ), w której pięknie jest wytłumaczone jak niektóre towary importowane z kolonii wpływały na oblicze świata. Oprócz zawartej tam wiedzy jest to fascynująca lektura.
Co do wyżej wymienionego niewolnictwa, to megastrumień płynął z Afryki (i tu gross nie z kolonii danego państwa) do kolonii właśnie, nie do Europy. Do Europy trafiał promil liczby niewolników (pomijalny, jeśli chodzi o wpływ ich pracy na gospodarkę) w porównaniu z transportem do kolonii obu Ameryk.

Napisany przez: Duncan1306 4/07/2015, 11:12

Na liście przypraw brakuje bardzo cenionej wtedy gałki muszkatułowej.
Ważnym artykułem eksportowym Meksyku była koszenila -ciemnoczerwony barwnik uzyskiwany z czerwca kaktusowego
Ważne sprowadzone z Ameryki rośliny to także bataty, dynie, fasola, pomidory itd.

Napisany przez: Szklarz 4/07/2015, 13:13

Wątpię, żeby takie pomidory były jednym z najczęściej przywożonych towarów z kolonii.
Owszem, sprowadzono je do Europy, gdzie wystartowała ich uprawa, ale chyba nie o to w tym temacie chodzi. tongue.gif
Swoją drogą, nie przywożono przypadkiem z kolonii saletry?

Napisany przez: Grapeshot 5/07/2015, 1:29

Tytoń, rum, arak, opium…

Napisany przez: Ciunek 10/04/2020, 11:25

Odświeżając nieco temat, zapytam z ciekawości. Zazwyczaj przyprawy, rośliny, owoce były przywożone przez podróżników, którzy obserwowali, że stosują je miejscowi/tubylcy. Czy znacie przypadki, że podróżnicy sprowadzali do Europy różne rzeczy na własną rękę, które były trujące, bo zwyczajnie nie wiedzieli czym one są? Jakieś np. grzyby, trujące owoce, warzywa itp? Nigdy o tym nie słyszałem, ale może coś takiego było wink.gif

Napisany przez: Gaweł II 10/04/2020, 12:29

Kiedy byłem mały to w Warszawie były specjalne sklepy spożywcze, które oficjalnie nazywały się sklepami kolonialnymi. W tych sklepach sprzedawano owoce tropikalne świeże głównie pomarańcze, cytryny i banany oraz owoce suszone (bakalie) oraz kawy, herbaty, kakao itp., Co do szkodliwości owoców, to najbardziej znany jest przypadek z przed wojny, kiedy to syn jednych z najbogatszych w Warszawie rodzin kupieckich zaraził się trądem (ponoć) po zjedzeniu banana. Kiedy dostawałem banana do jedzenia rodzice przestrzegali przed odgryzaniem czarnej końcówki, bo ponoć zagnieżdżały się tam jakieś maleńkie tropikalne węże. Wcześnie to jest w XVII wieku bywały kłopoty żołądkowe i zatrucia spowodowane zjedzeniem zielonych owoców pomidorów i ziemniaków. Kiedyś wszyscy rodzice przestrzegali dzieci przed zjedzeniem surowych ziemniaków. Co niektórzy i tak to robili by dostać silnej gorączki i zwolnienie z lekcji. A tak przy okazji to w czasach PRL-u olej rzepakowy uznawano za trujący i nie był w obrocie spożywczym.

Napisany przez: wysoki 10/04/2020, 13:09

QUOTE(Ciunek @ 10/04/2020, 12:25)
Odświeżając nieco temat, zapytam z ciekawości. Zazwyczaj przyprawy, rośliny, owoce były przywożone przez podróżników, którzy obserwowali, że stosują je miejscowi/tubylcy. Czy znacie przypadki, że podróżnicy sprowadzali do Europy różne rzeczy na własną rękę, które były trujące, bo zwyczajnie nie wiedzieli czym one są? Jakieś np. grzyby, trujące owoce, warzywa itp? Nigdy o tym nie słyszałem, ale może coś takiego było wink.gif
*


Chyba najsłynniejszym przykładem będzie tytoń.
Jest to niewątpliwie trucizna, a podróżnicy sprowadzili go do Europy jako roślinę, której palenie miało sprawiać przyjemność wink.gif.
QUOTE
A tak przy okazji to w czasach PRL-u olej rzepakowy uznawano za trujący i nie był w obrocie spożywczym.

Ciekawe.
Tutaj (trzecie zdjęcie na dole): https://www.olx.pl/oferta/butelki-olej-CID767-IDd4MN7.html można zobaczyć starą butelkę po oleju rzepakowym. na etykiecie napisane, że ma po prostu obniżoną zawartość kwasu erukowego.
Może więc jednak był, tylko właśnie sprzedawany w ten sposób?

Napisany przez: Gaweł II 10/04/2020, 20:34

Pierwsza polska odmiana rzepaku o obniżonej zawartości kwasu erukowego (czyli mówiąc po polsku mało trująca) powstała w wyniku skrzyżowania tradycyjnych odmian wysokoerukowych z odmianą Bronowski. Była to odmiana Wipol zarejestrowana w 1972 roku. Krzyżowania wysokoerukowych ozimych odmian z bezerukową jarą odmianą Liho zaowocowały wyselekcjonowaniem pierwszej polskiej odmiany bezerukowej Janpol zarejestrowanej w 1976 roku. Masowa sprzedaż tego nietrującego oleju rzepakowego to dopiero lata dziewięćdziesiąte.

Napisany przez: wysoki 10/04/2020, 22:09

Dzięki, bardzo ciekawa sprawa smile.gif.

Napisany przez: rasterus 20/04/2020, 9:36

Drewno egzotyczne, bawełna.

Napisany przez: Napoleon7 20/04/2020, 16:21

Jeżeli chodzi o Amerykę, to pierwszym hitem eksportowym był cukier. I to ten towar dominował przez cały XVII i XVIII wiek ewidentnie. Obok innych (melasa, tytoń, drewno itd.). W niektórych koloniach istotną rolę mógł ogrywać eksport drewna szkutniczego, choć per saldo był to margines.
Ameryka Północna, przede wszystkim Kanada, to także futra. Kanadyjskie łowiska (gł. nowofundlandzkie) dostarczały też znacznych ilości ryb, głównie w postaci suszonej (sztokfisz) - znaczenie tego importu jest zwykle niedoceniane, a było przez spory okres czasu dość istotne.
Z Afryki wywożono przede wszystkim niewolników - do pracy w koloniach amerykańskich.
Z Dalekiego Wschodu importowano przyprawy i szeroko rozumiane towary luksusowe, potem także herbatę (aczkolwiek niekoniecznie z kolonii). Dość istotna rolą w handlu ze Wschodem (ale tu mam na myśli bardziej "normalny" handel, także z Bliskim Wschodem) odgrywał import tekstylii określonych rodzajów.
Pomijam kruszec. Srebro cały czas w ogromnych ilościach płynęło z Peru (gł. z Górnego Peru czyli dzisiejszej Boliwii) i Meksyku, oraz złoto (Brazylia w drugiej połowie XVII wieku o ile dobrze pamiętam oraz Afryka, przede wszystkim Gwinea).

Napisany przez: wysoki 20/04/2020, 16:33

QUOTE(Napoleon7 @ 20/04/2020, 17:21)
Jeżeli chodzi o Amerykę, to pierwszym hitem eksportowym był cukier. I to ten towar dominował przez cały XVII i XVIII wiek ewidentnie. Obok innych (melasa, tytoń, drewno itd.).
*


Ale zdaje się był to jakby proces zwrotny.
Tzn. najpierw z Europy sprowadzono do Nowego Świata trzcinę cukrowa, a po jej świetnym przyjęciu się tam przywożono z powrotem efekt jej przetworzenia.

Napisany przez: Arkan997 20/04/2020, 19:04

Holenderska Kompania Wschodnioindyjska ściągała do Europy różne tkaniny takie jak kaliko czy muślin.

Napisany przez: orkan 23/04/2020, 8:50

QUOTE(Arkan997 @ 20/04/2020, 19:04)
Holenderska Kompania Wschodnioindyjska ściągała do Europy różne tkaniny takie jak kaliko czy muślin.
*



Tylko, że głównym frachtem do Europy były przyprawy. To odnowiona HEIC mocniej niż VOC weszła w tkaniny szczególnie bawełniane.

Z Ameryki wysyłano też kawę i bawełnę gdyż wzrastał popyt. Trwała stopniowa mechanizacja produkcji nici bawełnianych i tkanin. Co ciekawe wyprzedziła ona mechanizacje produkcji płucień sukna.

Napisany przez: Napoleon7 23/04/2020, 10:07

CODE
Tzn. najpierw z Europy sprowadzono do Nowego Świata trzcinę cukrowa...

? A niby gdzie w Europie ta trzcina rosła? Chyba pomyliło ci się z tym, że do Europy przeważnie sprowadzano cukier surowy, dopiero na miejscu go rafinując. Plantacje trzciny były w koloniach amerykańskich. Stąd m.in. duże zapotrzebowanie na niewolniczą siłę roboczą.

Co do tkanin, to rzeczywiście importowano sporo tkanin bawełnianych. Z bawełną był ten problem, że trzeba ją było odziarniać, co było procesem dość pracochłonnym. Proces ten udało się zmechanizować dopiero na początku XIX wieku. Do tego czasu przemysł bawełniany specjalnie się nie rozwijał a dużo tego typu tkanin importowano z racji tego, że na wschodzie koszty pracy były niższe.

Napisany przez: Wilczyca24823 23/04/2020, 12:59

QUOTE
? A niby gdzie w Europie ta trzcina rosła?


Za wikipedią:

QUOTE
Cukrowiec lekarski, trzcina cukrowa (Saccharum officinarum L.) – gatunek byliny należący do rodziny wiechlinowatych (Poaceae), rodzaju cukrowiec. Prawdopodobnie pochodzi z Nowej Gwinei. Z Azji południowej ok. 800 r. n.e. do basenu Morza Śródziemnego przenieśli ją Arabowie.


https://pl.wikipedia.org/wiki/Trzcina_cukrowa

Za PWN:

QUOTE
Uprawa trzciny cukrowej była znana kilka tysięcy lat p.n.e. w Chinach, Indiach; z łodyg otrzymywano syrop używany pocz. do celów leczn.; we wczesnym średniowieczu Arabowie rozpowszechnili uprawę trzciny cukrowej w zachodniej Azji i krajach śródziemnomor.,a po wyprawach Kolumba zaczęto ją uprawiać również w Ameryce Północnej


https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/trzcina-cukrowa;3989585.html


Napisany przez: wysoki 23/04/2020, 18:40

QUOTE(Napoleon7 @ 23/04/2020, 11:07)
CODE
Tzn. najpierw z Europy sprowadzono do Nowego Świata trzcinę cukrowa...

? A niby gdzie w Europie ta trzcina rosła? Chyba pomyliło ci się z tym, że do Europy przeważnie sprowadzano cukier surowy, dopiero na miejscu go rafinując. Plantacje trzciny były w koloniach amerykańskich. Stąd m.in. duże zapotrzebowanie na niewolniczą siłę roboczą.
*


Wilczyca podrzuciła namiary.

Właśnie chodzi o to, że trzcine najpierw uprawiano w Hiszpanii czy na Sycylii, a dopiero potem Portulczycy zawiezli ją na wyspy u wybrzeży Afryki (i wprowadzili z braku rąk do pracy system uprawy za pomocą niewolników), a Kolumb na odkrytą przez siebie Hispaniole.

I tam jak się okazało przyjęła się świetnie.

Napisany przez: Alexander Malinowski 3 23/04/2020, 19:01

https://en.wikipedia.org/wiki/History_of_sugar#Cane_sugar_in_the_medieval_era_in_the_Muslim_World_and_Europe
Otóż okazuje się, że trzcinę cukrową udomowili Polinezyjczycy, na Nowej Gwinei i jednocześnie na Tajwanie. Odkrycie zostało przyniesione do Chin i Indii, w Indiach opracowali proces przerobu.
Następnie Arabowie przynieśli uprawę do Europy, najpierw na Sycylię, a potem do Andaluzji. Razem z podbojem, technologia trafiła do Europejczyków.
W międzyczasie Krzyżowcy założyli plantacje na Cyprze.

Ale przełom zaczął się od Madery, Wysp Kanaryjskich i Wysp Zielonego Przylądka, gdzie zaczęto zakładać plantacje na szeroką skalą, używając niewolniczej siły roboczej.

Potem Brazylia, Hispaniola i inne wyspy.


Przy okazji artykuł opisuje, że produkcja cukru stymulowała rozwój produkcji komponentów, potrzebnych w cukrowniach.

Tak zaczęła się historia produktu, który zabił miliony ludzi.


Napisany przez: Napoleon7 23/04/2020, 21:25

CODE
Za wikipedią...

Ale nie w takiej ilości! Uprawa trzciny cukrowej na taką skalę "przemysłową" to była domena kolonii, głównie z Ameryki Środkowej. Cukier i w drugiej kolejności melasa, były głównym towarem importowanym z kolonii amerykańskich.
Może się nie zrozumiałem z Wysokim, ale mnie chodziło o import z kolonii. to, że ktoś tę trzcinę do ameryki przywiózł traktuję jako oczywistość.

Napisany przez: Alexander Malinowski 3 23/04/2020, 23:00

Z artykułu wynika, że była to trudna sprawa. Wymagała skomplikowanych urządzeń technicznych oraz ogromnej ilości ciężkiej pracy. Uzysk cukru wzrastał bardzo powoli.

Napisany przez: Wilczyca24823 24/04/2020, 7:11

QUOTE
Ale nie w takiej ilości! Uprawa trzciny cukrowej na taką skalę "przemysłową" to była domena kolonii, głównie z Ameryki Środkowej.


Kiedy cukier z upraw kolonialnych stał się produktem dostępnym dla "mas"? Chociaż to w zasadzie nieważne. A dyskusję o pochodzeniu trzciny cukrowej uznaj za mały off-top. Również dla mnie nowością był fakt, że trzcinę cukrową uprawiano w Europie. Sądziłam, że cukier jeszcze w średniowieczu sprowadzano z Azji, a tu taka niespodzianka smile.gif

W sumie kwestia trzciny cukrowej to sprawa na osobny wątek - dotyczący tego, co sprowadzono ze Starego Świata do Ameryki? Ale nie mieszajmy.

Czy do towarów sprowadzanych z kolonii nie należały również banany?

Napisany przez: Arkan997 24/04/2020, 7:45

QUOTE(Wilczyca24823 @ 24/04/2020, 7:11)
Kiedy cukier z upraw kolonialnych stał się produktem dostępnym dla "mas"?
*



W książce "Bogactwo i nędza narodów" autor podaje, że Brytyjskie plantacje w przeciwieństwie do Hiszpańskich były o wiele bardziej wyspecjalizowane w produkcji konkretnego zasobu. Hiszpańskie plantacje były bardziej samowystarczalne i poza uprawą trzciny cukrowej zajmowały się też uprawą zbóż, lnu, produkcją tkanin i wszystkiego innego czego właściciel plantacji potrzebował.

Napisany przez: Grapeshot 24/04/2020, 8:48

Czy ktoś wspomniał import złota? Od początku lat 1850 eksportowano złoto z Australii. Drugim takim produktem eksportowanym, aż do końca wieku 19, była wełna.

https://openresearch-repository.anu.edu.au/bitstream/1885/114788/2/b11758119.pdf

Napisany przez: Alexander Malinowski 3 24/04/2020, 10:22

Jednopytanie: czytałem, że dopóki nie spadły ceny frachtów, opłacało się jedynie przewozić przez ocean towary luksusowe.
Złoto, korzenie, cukier dopóki był luksusem.
Z tego by wynikało, że wełna nie.

Napisany przez: Net_Skater 24/04/2020, 12:06

Ciekawa sytuacja zaistniala w przedrewolucyjnych terenach Ameryki Polnocnej ktore byly przeciez koloniami Korony. Kolonie te zorganizowaly calkiem wydajny i dochodowy handel drogami morskimi na Atlantyku i na Morzu Karaibskim.
W siedemnastym wieku ekonomia trzynastu kolonii wyraznie ruszyla "z kopyta". Miasta takie jak Boston, Nowy Jork, Filadelfia i Charleston zintensyfikowaly kontakty handlowe z Londynem . Boston, największe miasto w kolonii Massachusetts, nadało ton handlowi, polityce i kulturze, a także służyło jako centrum religijne, gospodarcze i kulturalne przez większość wczesnej historii kolonii. Wszyscy koloniści stali się konsumentami, wzroslo zapotrzebowanie na przedmioty luksusoww które uprzyjemniały życie i przypominały im Anglię. Wzrósł import, a koloniści kupowali duże ilości towarow takich jak: wyroby posrebrzane, lustra, książki, dekoracje do domu, meble, przyprawy, narzedzia, sól.
Aby móc kupić te towary, Bostończycy musieli także nauczyć się być producentami towaru na ktorym mozna bylo zarobic jak artykuły spożywcze lub surowce. Rynek tych towarów można znaleźć w angielskich Indiach Zachodnich, gdzie prawie wszystkie wysiłki zostaly skierowane na produkcje cukru. Aby funkcjonować, obszary te potrzebowaly żywności i towarów pochodzących z zewnatrz. Port w Bostonie był głównym ośrodkiem, w którym eksport produktow z kolonijnych stanow mógł być przetwarzany i sprzedawany lub wymieniany na towary z Anglii lub Indii Zachodnich.

Kolonie Nowej Anglii, w tym Massachusetts z miastem Boston, aktywnie uczestniczyły w tak zwanym handlu trójkątnym. Handel nazwano „trójkątnym” (Triangular Trade) ze względu na specyficzny wzorzec wymiany towarów. Jak każdy inny handel, celem było sprowadzenie towarów z zagranicy, na które był duży popyt w domu i zamiana ich na towary, które były droższe, jesli były sprzedawane u odbiorcy za granicą. Przepływ towarów odbywał się według tego wzoru:
-z Wielkiej Brytanii lub innych krajow Europy - dostawy koralików, miedzi, tkanin, sprzętu, broni i amunicji ktore byly sprzedwane w Afryce.
-Afryka Zachodnia - europejskie towary były sprzedawane co umozliwialo zakup niewolnikow do pracy na plantacjach cukru na Karaibach lub plantacjach tytoniu czy konopi w amerykańskich koloniach na południu.
-Kolonie amerykańskie - dochod ze sprzedazy niewolnikow byl uzyty do zakupu cukru, melasy, rumu i tytoniu, aby wysłać je z powrotem na sprzedaz do Anglii.
"Trójkątny handel" rozwinal sie szczegolnie mocno w Bostonie w XVII wieku. Szybko bogacacy sie lokalni kupcy doszli do wniosku, że kolonie Nowej Anglii mogą zastąpić Anglię w wymianie towarów. Statki z Bostonu zaczely transportowac produkowany w Nowej Anglii rum do Afryki, sprzedawany tam rum pozwalal na zakup niewolnikow, których następnie dostarczano na karaibskie plantacje. Tam tez kupiono melasę (cukier płynny) i sprowadzono z powrotem do Nowej Anglii, aby zrobić rum. Ten system pozwalal na szybszy przewoz a wiec szybsze zyski.
Jedną z konsekwencji tego rozwoju gospodarczego był ogromny rozwój gorzelni wytwarzających rum w Massachusetts i Rhode Island. Mialo tez to wplyw na rozwoj innych branzy przemyslu jak np. przemysl stoczniowy i inne z nim powiazane (drewno, tkaniny, smola ect).

N_S

Zrodlo: Tim Lambert. History of Boston

Napisany przez: Grapeshot 24/04/2020, 12:54

AM3

CODE
Jednopytanie: czytałem, że dopóki nie spadły ceny frachtów, opłacało się jedynie przewozić przez ocean towary luksusowe.
Złoto, korzenie, cukier dopóki był luksusem.
Z tego by wynikało, że wełna nie.  


…towards satisfying the expanded local demand for meat, encouraged by
high meat prices and discouraged from expanding wool exports by the
failure of wool prices to increase äs quickly as labour costs. Wool had
been displaced as a source of growth not only in the economy as a whole
but also within the pastoral industry itself. This situation was not to last,
for wool was to re-emerge as the leading Australian export in subsequent
decades, though wool growing never again played so central an economic
role as it had before 1850.

Dla zaspokojenia zwiększonego, krajowego, zapotrzebowania na mięso, przy wysokich cenach mięsa, porzucono zamiar zwiększenia eksportu wełny, której cena nie wzrastała tak szybko jak koszty robocizny. Wełna przestała być towarem wzrostu nie tylko ekonomicznego, jako całości, ale także w gospodarstwach pasterskich.
Taka sytuacja nie mogła jednak trwać, bo wełna miała pojawić się ponownie w następnej dekadzie, jako Australijski wiodący produkt eksportowy. Wełna jednak nigdy potem nie odgrywała tak centralnej roli ekonomicznej, jaką miała przed rokiem 1850.

Moja uwaga: dekada 1850-1860 to ekonomiczna dominacja złota, z gwałtownym zmniejszaniem się zasobów. Fragment wzięty z zalinkowanego tekstu.

Napisany przez: Alexander Malinowski 3 24/04/2020, 12:57

Tu jest sprzeczność:
Wzrósł import, a koloniści kupowali duże ilości towarow takich jak: wyroby posrebrzane, lustra, książki, dekoracje do domu, meble, przyprawy, narzedzia, sól.
Dalej jest napisane, że w Stanach sprzedawano niewolników, w zamian za żywność dla wysp karaibskich.
Nie jest jasne, czy te towary powyżej, były sprowadzane z Anglii (meble, lustra???) i w którym momencie tego rzekomo trójkątnego handlu.
To jak w końcu było?
Poza tym kolonie miały część zurbanizowaną i granicę. To duże miasta na wybrzeżu kupowały te rzeczy. Ludzi z granicy osadniczej raczej nic nie kupowali.


Wymienione produkty sprowadzane byly z Anglii i Europy kontynentalnej. To oczywiste.
Czasookres ? Jest napisane: XVIII wiek.
Niewolnicy: czesc szla na rynek basenu Morza Karaibnskiego, czesc do kolonii (szczegolnie na plantacje Poludnia). Zapotrzebowanie na niewolnikow bylo ogromne, i tu i tam.
Jest oczywistym, ze miasta portowe byly glownym odbiorca importu towarow europejskich ale mniejsze miasta wewnatrz kolonii takze chcialy miec to co tamci z wybrzeza. A ci z glebi ladu mieli wazny produkt do handlu z tymi z wybrzeza: zywnosc i tarcice. Handel szedl w dwoch kierunkach. Miast wewnatrz stanu Massachusetts ktore dostaly prawa miasta w XVII wieku sa dziesiatki. Ich mieszkancy nie chcieli byc gorsi.
N_S


© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)