Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
5 Strony « < 3 4 5 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> CZESLAW KISZCZAK, 1925 - 2015
     
Fuser
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.265
Nr użytkownika: 15.418

 
 
post 17/12/2016, 17:44 Quote Post

QUOTE(emigrant @ 17/12/2016, 18:38)
QUOTE(Fuser @ 17/12/2016, 17:12)
QUOTE(emigrant @ 17/12/2016, 16:49)
QUOTE(Fuser @ 16/12/2016, 22:29)

Tak a propos- wie ktoś co się dzieje z Diatłowickim? W latach 90 i może jeszcze na początku wieku (ale tu już nie pamietam dokładnie) pełno go było w TV a potem cisza. Ostatnie, co o nim pamietam, to jak walczył na spotkaniu w Borach Tucholskich z fanami WC Kwadransa Cejrowskiego. Jego największym argumentem był jego goły zadek, jaki im pokazał. I ciekawostka-jest też jedną z nielicznych publicznych osób, których nie ma na wiki. Czort wie dlaczego...
*


Z jego wypowiedzi w jednym z wywiadów, których fragment przytoczyłem w innych wątkach, wynika, że ma problemy ze zdrowiem. Widziałem niedawno jakiś materiał filmowy z nim i rzeczywiście wyglądał nieszczególnie, ale ma już swoje lata. Ja, poza jego programem historycznym w TVP, pamiętam go najbardziej z rozmowy przedwyborczej z kandydatem na Prezydenta RP Leszkiem Bublem w 1995 roku.
*


Co do programów, to w latach 90-tych prowadził dośc popularny (choć jednokopytny) program Rzeczposopolita Druga i pół.
*


Nie taki jednokopytny, skoro do swojego programu po wyborach w 1993 roku zaprosił A. Michnika i J. Kaczyńskiego i pozwolił im mówić. Nie jak to bywa dziś, kiedy prowadzący robi z siebie główną postać programu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #61

     
Fuser
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.265
Nr użytkownika: 15.418

 
 
post 27/01/2017, 22:22 Quote Post

Wywiad z 2009 roku dla "Dziennika Gazety Prawnej":
Kiszczak: Agentów do dziś oglądam w telewizji

Ten post był edytowany przez Fuser: 27/01/2017, 22:22
 
User is offline  PMMini Profile Post #62

     
Krodinor
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 275
Nr użytkownika: 96.277

 
 
post 28/01/2017, 13:30 Quote Post

QUOTE(Fuser @ 27/01/2017, 22:22)
Wywiad z 2009 roku dla "Dziennika Gazety Prawnej":
Kiszczak: Agentów do dziś oglądam w telewizji
*


Świetny wywiad, pokazuje jak nieludzką i cyniczną kreaturą był Kiszczak, a przy tym teksty typu, że coś jakiś czas spotyka się np. z Adamem Michnikiem albo Mazowiecki proponował mu dobrze płatne stanowisko też dają do myślenia.
 
User is offline  PMMini Profile Post #63

     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 12/12/2018, 11:17 Quote Post

Nieznane dokumenty Czesława Kiszczaka odnalezione w USA. Wśród nich list do Lecha Wałęsy

Dziennikarze "Rzeczpospolitej" i Polskiego Radia odnaleźli w amerykańskim Hoover Institute w Stanford nieznane dotąd dokumenty i notatki należące do byłego szefa komunistycznego resortu spraw wewnętrznych gen. Czesława Kiszczaka. Jest wśród nich m.in. jego list do ówczesnego prezydenta Lecha Wałęsy.

Większość dokumentów została sprzedana Amerykanom przez żonę generała po jego śmierci
W ujawnionym liście do Wałęsy Kiszczak wyraża zaniepokojenie tzw. listą Macierewicza i przyznaje, że znaczna część dokumentów PRL-owskiego MSW dotyczących Kościoła została zniszczona.


Według informacji Polskiego Radia Kiszczakowie chcieli sprzedać do USA również teczkę TW "Bolka", którym miał być Lech Wałęsa. Odmówił jednak sam prezydent Obama
Zbiór, który trafił za ocean, jest iście imponujący - pisze Tomasz Krzyżak w "Rzeczpospolitej". Prawie trzy metry bieżące papierów zgromadzono w sumie w 23 pudełkach. Jest w nich korespondencja, którą Czesław Kiszczak w różnych okresach swojego życia prowadził z wieloma osobami – w tym. m.in. ze znanymi aktorami, Lechem Wałęsą, Adamem Michnikiem czy Wojciechem Jaruzelskim. Są dokumenty wytworzone przez podległe generałowi w okresie PRL agendy komunistycznej bezpieki – m.in. analizy dotyczące wprowadzenia stanu wojennego.

Czym interesował się gen. Kiszczak?
Jest również obszerna dokumentacja procesów, jakie generał miał po roku 1989 – w tym notesy ze strategią obrony. Są wreszcie dokumenty osobiste: opinie z wojska o przebiegu służby, oryginał nominacji na stopień generała brygady, prawo jazdy, karta pacjenta z jednego ze stołecznych szpitali, a nawet pełna dokumentacja medyczna.
Całość kolekcji dopełniają wycinki prasowe. Te z okresu PRL to głównie relacje z wizyt, jakie generał składał w różnych miejscach w Polsce i za granicą. Te po 1989 roku to imponujący zbiór tematów, którymi się interesował już po przejściu na emeryturę. Zaskoczenia nie ma. Jedną z osób, która znajdowała się w kręgu jego zainteresowania, był Lech Wałęsa. Generał zbierał artykuły na temat przywódcy "Solidarności", a potem prezydenta RP. Zakreślał flamastrem interesujące go wątki z wywiadów z Wałęsą – np. te, w których były prezydent odpierał zarzuty o współpracy z SB.
Pośród setek dokumentów znajduje się także kilka albumów z fotografiami Kiszczaka z czasów PRL, a także kilka godzin nagrań filmów wideo, które funkcjonariusze SB nakręcili podczas rozmów komunistycznych władz z opozycją w Magdalence – tuż przed obradami Okrągłego Stołu.

Jak kolekcja znalazła się za oceanem?
Część z tych dokumentów znana jest historykom, ale wiele z nich nie ujrzała jeszcze światła dziennego. Jako pierwsi przeglądali te papiery dziennikarze "Rzeczpospolitej" i Polskiego Radia. Historykom znany jest np. słynny list kaprala Lecha Wałęsy do generała Wojciecha Jaruzelskiego napisany podczas internowania przywódcy "Solidarności" w Arłamowie 8 listopada 1982 r. Przytoczono go w całości 12 listopada 1982 r. na łamach rządowej „Trybuny Ludu”. Jego kopia znajduje się w Instytucie Pamięci Narodowej, ale oryginał wylądował w USA.
Hoover Institution Library & Archives w Stanford nie udziela informacji dotyczących daty pozyskania materiałów archiwalnych ani kwoty, jaka została za nie zapłacona. Ale według naszych ustaleń nieznaczną część przekazał jeszcze za życia sam gen. Czesław Kiszczak. Reszta została sprzedana już po jego śmierci, czyli po 5 listopada 2015 r. oraz po wizycie w willi Kiszczaków prokuratorów z IPN w lutym 2016 r., gdzie nie dokonali oni przeszukania, a jedynie wezwali Marię Kiszczak do dobrowolnego wydania dokumentów.

W rozmowie telefonicznej Maria Kiszczak przyznała, że ostatnie materiały archiwalne zostały przez nią sprzedane do Stanford… zaledwie pół roku temu. Wiele wskazuje na to, że przed sprzedażą wcale ich nie przeglądała – w archiwaliach znajdują się np. polisy ubezpieczeniowe domu Kiszczaków czy oryginały umów Marii Kiszczak z ZAIKS-em, dotyczące praw autorskich i naliczania tantiem od sprzedaży jej publikacji.

List generała do prezydenta
Polskie Radio opublikowało dzisiaj na swojej stronie nieznany dotąd historykom list generała do Lecha Wałęsy z 31 maja 1993 roku. Jak mówi dziennikarz "Rzeczpospolitej" Piotr Litka, dokument pokazuje próbę "rozgrywania" ówczesnego prezydenta. W sposób zawoalowany sugeruje też wiedzę na temat jego przeszłości w SB.
- W liście pisze, że stara się lojalnie szanować agenturę, wspomina, że jej ujawnianie w kraju jest niepotrzebne. Jednocześnie jest zaniepokojony pojawieniem się tzw. listy Antoniego Macierewicza - wyjaśnia dziennikarz. - List pojawia się w momencie, gdy na dużą skalę w archiwum Urzędu Ochrony Państwa są wyszukiwane i niszczone masowo wszelkie dokumenty dotyczące agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy - dodaje.
Jak mówi dziennikarz "Rzeczpospolitej" Tomasz Krzyżak, pojawia się tam też wątek o dokumentach dotyczących inwigilacji Kościoła. - Czesław Kiszczak do końca życia zaprzeczał, że były one niszczone, natomiast w liście wprost pisze do Lecha Wałęsy, że po unormowaniu się stosunków z Kościołem, dokumenty w większości zostały zniszczone - wyjaśnia. W liście możemy przeczytać, że "w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych zlikwidowano departament IV i praktycznie wszystkie materiały, które mogłyby w przyszłości być wykorzystane przez ludzi nieżyczliwych kościołowi".
Dziennikarze natrafili również na list kaprala Lecha Wałęsy do generała Wojciecha Jaruzelskiego napisany podczas internowania w Arłamowie - 8 listopada 1982 roku. Jego kopia jest jednak od dawna w archiwum Instytutu Pamięci Narodowej.

Obama nie chciał teczki TW "Bolka"
Jak mówi dyrektor radiowej Trójki Wiktor Świetlik, udało się też ustalić, że w pewnym momencie Kiszczakowie chcieli sprzedać teczkę TW "Bolka" Amerykanom. Ci jednak odmówili, a miało to wypływać bezpośrednio od prezydenta Baracka Obamy. - Uznali, że może to zaszkodzić stosunkom sojuszniczym, możemy więc zobaczyć, jaką ta sprawa odgrywała rolę na poziomie politycznym, a nawet geopolitycznym - dodaje Wiktor Świetlik.
Zaznacza, że wkrótce zostaną opublikowane kolejne odnalezione dokumenty. - Znaleźliśmy bardzo wiele materiałów dotyczących polskiej historii najnowszej, spraw związanych z funkcjonowaniem rządu emigracyjnego czy pomocą dla ludności żydowskiej niesionej przez Polonię amerykańską - wyjaśnia. Będą one systematycznie pojawiać się na stronach Polskiego Radia oraz antenach publicznego nadawcy.

(Onet)


Czy Kiszczak szantażował Wałęsę i przyznawał się do niszczenia teczek Kościoła?
Generał Czesław Kiszczak w 1993 roku planował wywierać wpływ na Lecha Wałęsę i przyznawał się do likwidacji akt Departamentu IV MSW. Tak wynika z listu odnalezionego w amerykańskim archiwum przez dziennikarzy Polskiego Radia i "Rzeczpospolitej". Dokument nie był do tej pory znany polskim historykom. To jedno z wielu odkryć zespołu badawczego obydwu redakcji. Rzucają one nowe światło na historię Polski ostatnich kilkudziesięciu lat.
Cztery kartki drobnego maszynowego pisma z charakterystycznym podpisem generała Czesława Kiszczaka znajdowały się wśród zbieranych przez niego gazet, które przechowywane są dziś w Hoover Institution Library & Archives w Stanford w USA. Być może nieprzypadkowo list do prezydenta Wałęsy znalazł się właśnie wśród tej części generalskiej kolekcji wycinków prasowych, które zajmują wiele grubych teczek. Generał uważnie śledził wszystko to, co pisało się na temat byłego lidera "Solidarności" – w Polsce i na świecie. Pomiędzy wycinkami znalazł się również list, datowany na 31 maja 1993 roku i własnoręcznie podpisany przez Kiszczaka. Adresowany do urzędującego wówczas prezydenta Lecha Wałęsy.
Powodem jego napisania było "zdumienie", z jakim generał przyjął dwa wystąpienia prezydenckiego ministra Lecha Falandysza. W słynnej wówczas telewizyjnej audycji "Sto pytań do…" miał on twierdzić, że Kiszczak oczyścił akta komunistycznej bezpieki chroniąc postkomunistyczny establishment, a pozostawiając dokumenty dotyczące byłych opozycjonistów. Wcześniej w "Życiu Warszawy" Falandysz wyrażał opinię, że teczki "to jest Wunderwaffe, którą Kiszczak zostawił w spadku Macierewiczowi wiedząc, że ten wykorzysta papierzyska dla zniszczenia swoich poprzedników".
Wypowiedzi Falandysza na tyle wzburzyły Kiszczaka, że zdecydował się na napisanie listu do prezydenta Wałęsy. Istotne dla sprawy jest to, że - jak jednoznacznie wynika z "Kiszczak Papers" nabytych przez amerykańskie archiwum, a także z niedawno przejętych przez IPN części dokumentów z warszawskiej willi Kiszczaków - generał przechowywał w domu kompletną teczkę TW "Bolka" potwierdzającą współpracę przyszłego lidera "Solidarności" z bezpieką w latach 70.

W liście Kiszczak w sposób zawoalowany sugeruje swoją wiedzę na temat agenturalnej przeszłości ówczesnego prezydenta. Jednocześnie wskazuje na "lojalność" wobec niego. Wyraża też przekonanie, że agentura winna być chroniona, niezależnie od przemian politycznych i ustrojowych zachodzących w Polsce. List powstał w czasie, gdy od ponad roku wyszukiwano i niszczono dokumentację dotyczącą agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy, a także na kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi, które wygrała lewica. Zresztą generał wyraża w liście obawy związane z możliwą potencjalną wygraną formacji prolustracyjnych.
"Nie zabieram głosu w sprawach operacyjnych – pisze Kiszczak do Wałęsy – w posiadanie których wszedłem pełniąc służbę w organach wywiadu i kontrwywiadu, mimo że moja wiedza w tej materii jest duża. Uczyniłem jednak wyjątek, z własnej woli i bezinteresownie, kiedy znieważono Osobę i Urząd Prezydenta RP, który symbolizuje Majestat Rzeczypospolitej. Z tą intencją, w obronie Pańskiego autorytetu chcę to czynić nadal, jeśli trwać będzie nagonka na Pana Prezydenta, współtwórcę "Okrągłego stołu" oraz procesu porozumienia i pojednania narodowego, który szczególnie w obecnej, trudnej sytuacji dla Polski winien być kontynuowany pod Pana przewodnictwem".
To nie koniec. W liście Kiszczak przyznaje się Wałęsie do tego, że w podlegającym mu MSW niszczono materiały Departamentu IV, którego funkcjonariusze zajmowali się inwigilacją Kościoła. Wspomina również, że wspólnie z generałem Jaruzelskim niszczyli protokoły z posiedzeń Biura Politycznego KC PZPR. To wyznanie tym bardziej zaskakujące, że Kiszczak do końca życia publicznie nie przyznawał się do tego, by stał za jakąkolwiek akcją niszczenia dokumentów peerelowskiej bezpieki. W liście do Wałęsy pisze jednak bez ogródek: "Po unormowaniu stosunków Państwo – Kościół i Polska – Watykan w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych zlikwidowano Departament IV oraz praktycznie wszystkie materiały, które mogłyby w przyszłości być wykorzystane przez ludzi nieżyczliwych Kościołowi".
Co prawda potem Kiszczak zastrzega, że niszczenie – czy "brakowanie" dokumentacji, jak to określa - przebiegało zgodnie z obowiązującymi procedurami, jednak powyższe uzasadnienie "likwidacji materiałów" jednoznacznie wskazuje, że klucz był polityczny. Co więcej, były szef MSW nie ukrywa, że niepokoją go procesy, które w tym czasie zaczęły być wytaczane jemu i Wojciechowi Jaruzelskiemu.
Swoją taktykę polityczną Kiszczak wykłada Wałęsie zgodnie z zasadami marksizmu-leninizmu: "Zakładaliśmy bowiem, że zwycięska władza, zgodnie z prawidłowościami historycznymi, podzieli się na wiele zwalczających się odłamów i będzie w ostrej, bezpardonowej, wzajemnej walce wykorzystywać operacyjne materiały MSW i Biura Politycznego".

O komentarz poprosiliśmy Krzysztofa Wyszkowskiego – opozycjonistę i niegdyś współpracownika Wałęsy, który stwierdza, że treść listu nie jest dla niego zaskoczeniem. - Nie mogło być inaczej, bo przecież resort Kiszczaka opierał się na pracy donosicieli i tych, którzy te donosy spisywali. I na ochronie całego tego towarzystwa - podkreśla.
Czy list Kiszczaka trafił do adresata? Tego nie wiadomo. Jak ustaliło śledztwo Polskiego Radia i "Rzeczpospolitej" nie zachowała się tzw. księga korespondencji przychodzącej do Kancelarii Prezydenta Lecha Wałęsy z 1993 r. Została zniszczona. Dokumentu nie ma też w zasobach IPN ani w warszawskim Archiwum Prezydenta RP.

Hoover Institution Library & Archives w Stanford nie udziela informacji dotyczących daty pozyskania materiałów archiwalnych ani kwoty, jaka została za nie zapłacona. Ale według ustaleń dziennikarzy Polskiego Radia i "Rzeczpospolitej" niewielka część "Kiszczak Papers" mogła trafić do USA jeszcze za życia generała w drugiej połowie lat 90. Reszta została sprzedana już po jego śmierci, czyli po 5 listopada 2015 r. oraz po wizycie w willi Kiszczaków prokuratorów z IPN w lutym 2016 r. W rozmowie telefonicznej Maria Teresa Kiszczak przyznała, że ostatnie materiały archiwalne zostały sprzedane przez nią do Stanford pół roku temu. Stwierdziła też, że generał Kiszczak przechowywał teczkę TW "Bolka" z obawy przed tym, by nie dostała się w ręce Wałęsy, który mógłby ją zniszczyć.
Dziennikarze Polskiego Radia i "Rzeczpospolitej" uzyskali ponadto informację, że sprzedaż teczki TW "Bolek" (2 tomy akt) zaproponowano Amerykanom wcześniej, jeszcze za życia generała Czesława Kiszczaka. Jednak ci, ze względu na łączące USA z Polską sojusze, odmówili ich zakupu. Decyzję w tej sprawie miał podejmować osobiście prezydent Barack Obama. Ostatecznie materiały po Kiszczaku za ocean trafiły, ale bez teczek TW "Bolek", choć w archiwum znajdują się także jej papierowe kopie pozyskane z IPN.

Wśród materiałów, które trafiły do Stanford (łącznie 23 pudła zawierające tysiące dokumentów i wiele godzin nagrań wideo) znalazła się także oryginalna wersja listu kaprala Lecha Wałęsy do generała Wojciecha Jaruzelskiego napisana podczas internowania przywódcy "Solidarności" w Arłamowie 8 listopada 1982 r. Przytoczono go w całości 12 listopada 1982 r. na łamach rządowej "Trybuny Ludu". Jak donosił dziennik: "W wyniku rozmowy [Kiszczaka w Wałęsą], minister Spraw Wewnętrznych polecił Komendantowi Wojewódzkiemu MO w Gdańsku uchylić decyzję o internowaniu Lecha Wałęsy."
Okoliczności otrzymania przez Jaruzelskiego tego listu opisywał w swoich „Dziennikach politycznych” Mieczysław F. Rakowski. "Jest to dość ogólny tekst" – wspominał. - "W związku z tym uznano, że trzeba mu zaproponować tekst poważniejszy. Tekst taki napisaliśmy w stylu Wałęsy..." Jego treści nie zaakceptował jednak Wałęsa.
Rakowski wspomina również, jak wyglądało spotkanie Wałęsy z Kiszczakiem, podczas którego powstał ów pierwszy krótki list: "Kiszczak powiedział mu: Panie Wałęsa, ma pan ostatnią szansę zajęcia jakiejś pozycji w życiu politycznym kraju. Jeśli pan z niej nie skorzysta, to niezależnie od tego, jakie będą pana losy, będzie pan traktowany jak normalny obywatel. Wałęsa powiedział, że boli go głowa." List odegrał istotną rolę polityczną: - Dla mnie był szokiem – wspomina historyk i senator prof. Jan Żaryn: - Pamiętam, że siedziałem wówczas na dołku po zatrzymaniu przez milicję za udział w demonstracji i przeczytałem o tym w "Trybunie Ludu". Nie mogłem w to uwierzyć. Byłem wściekły.
Najprawdopodobniej ten ważny dokument nigdy nie trafił w oryginale do adresata, bo pozostał w rękach generała Kiszczaka. - Dokument ten w formie fotokopii jest w zasobach archiwum IPN. Nigdy jednak nie widziałem oryginału – mówi ze zdumieniem historyk dr Grzegorz Majchrzak. Nic dziwnego. Jak widać, generał wolał zabezpieczać najistotniejsze dokumenty w swojej prywatnej kolekcji, niż pozostawić je w rękach peerelowskich instytucji, gdzie według ówczesnego prawa powinny trafiać.

Lech Wałęsa nie odpowiedział na nasze pytanie, czy otrzymał pierwszy z opisanych przez nas listów od Czesława Kiszczaka z 31 maja 1993 roku. Za sprawą wdowy po Czesławie Kiszczaku oba dokumenty, wraz z wieloma tomami innych, trafiły do amerykańskiego archiwum stanowiąc fragment imponującego zbioru akt dotyczących polskiej historii najnowszej, począwszy od odzyskania niepodległości w 1918 roku aż po III RP. W ciągu kilku najbliższych miesięcy na stronach Polskiego Radia i „Rzeczpospolitej” będziemy opisywać najważniejsze z nich.

(Polskie Radio)

N_S
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #64

     
gregski
 

Pirat of the Carribean
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.067
Nr użytkownika: 12.159

Stopień akademicki: mgr inz
Zawód: ETO
 
 
post 12/12/2018, 13:20 Quote Post

A z drugiej strony wyszło, że, taki Czesio, niby "człowiek honoru" a jednocześnie szantażysta, oszust i złodziej (oprócz tego że komuch i esbek).
Dwoista jest natura ludzka...
 
User is offline  PMMini Profile Post #65

     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.204
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 2/01/2019, 23:08 Quote Post

Wygląda na to, że gen. Kiszczak powinien być wpisany na listę UNESCO jako najwybitniejszy przedstawiciel polskiej epistolografii. Korespondował wszak z dwoma prezydentami Lechami. Może tak, może nie. Może tak sobie, może nie bez powodu. Może listy są prawdziwe, może nie...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #66

5 Strony « < 3 4 5 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej