|
|
PAWEL WIECZORKIEWICZ, 1948 - 2009
|
|
|
BlackJack
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 79 |
|
Nr użytkownika: 90.874 |
|
|
|
Jacek |
|
Zawód: technik hotelarstwa |
|
|
|
|
Trzeba od tego zacząć, że Zychowicz nie jest z zawodu historykiem, a dziennikarzem, a więc to jest pierwsza sprawa. Druga w swoich książkach niby chce dobrze omówić problem np. krytyka PW czy dyskusję o pakcie Piłsudskim-Lenin, to jednak jego (nad)interpretacje i absurdalne jakoby "trzeba było iść z Hitlerem na ZSRR" czy, że należało się "dogadać" z "białym" czy że traktat Ryski był "klęską". Przy czym w pierwszym wypadku oznaczało by utratę pomorza i tak niewielkiego już dostępu do morza, a jakby Niemcy chcieli Śląska i Wielkopolskie i władze też oddają? Co by powiedzieli powstańcy wielkopolscy i śląscy, którzy chcieli przyłączenie tych ziem do Polski. Zostaliśmy frajerami? Po drugiej, jako sojusznik Hitlera i porażce II WŚ, bylibyśmy wśród państw nie dość, że wspierający zbrodnicze obozy koncentracyjne to jeszcze okrojony terytorialne,a być może nie byłoby państwa, tak samo nie byłoby państwa przy ewentualnym zwycięstwie Hitlera, gdzie zaraz by wprowadzał w życie Generalny Plan Wschodni i eksterminacje Słowian w tym Polaków. A co do "dogadania się" z "białymi", też nie byłoby w naszym interesie, bo oni nie byli zainteresowani niepodległą Polską, tylko powrót status quo, czyli Królestwa Polskiego jako autonomicznej jednostki w ramach Rosji Carskiej. Więc Zychowicz ma sporo minusów jeśli chodzi o podejście do historii.
Aby być sprawiedliwym to prof. Wieczorkiewicz też nie jest niekoniecznie "fachowcem". Co prawda był z zawodu historykiem, ale zmienił poglądy jak rękawiczki. Wcześniej gorliwy wyznawca PRL-owskie historiografii, a potem nagle wielki jej przeciwnik i wyznawca historiografii III RP, co dla mnie jest mało wiarygodne. O ile to z konformizmu, a ile rzeczywiście chciał być "obiektywny" to już inna sprawa. Pomimo tego, w niektórych kwestiach jednak miał racje i nie przeginał, a w innych bzdury.
Więc analizując obydwie osoby, należy znać ich proporcje i dorobek.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(bartoszb @ 18/08/2015, 17:29) QUOTE(Kamaz73 @ 18/08/2015, 15:13) np. AK na Wołyniu powinna otwarcie walczyć z Ukraińcami zaś gdzie indziej pisze iż należy nie robic nic bo nie ma sensu ( np. PW). I co, naprawdę nie widzisz różnicy? W takim razie analiza takich poglądów jest dla Ciebie intelektualnie za trudna. Po prostu. Natomiast Zychowicz pajacuje. Co to za bzdury o ofensywie na Moskwę w październiku 1920? A Ryga, o pracy Borzęckiego słyszał? Jakiej różnicy? Konsekwencji w działaniu Panu Z jak zwykle brakuje, Sosnkowski w jednych częściach jest traktowany jak "krynica mądrości" zaś w drugich "jako sprzedawczyk i zdrajca". Podobnie jest z oceną Sikorskiego itd. Co do Wołynia nie dostrzega słabości organizacyjnej AK w tym regionie i chrzanienie o jakobym "łatwym" przerzucie oddziałów AK na Wołyń gdzie raz: AK w większości była org konspiracyjną a nie partyzancką ( pojmujesz różnicę czy wyjaśniać) i nastawioną na aktywację w ważnym momencie a nie zużywaniu ograniczonych sił nawet w sytuacji takiej jaka była na Wołyniu- co jednak nie znaczy iż olano problem, wprost przeciwnie ( do 1942 roku była organizacją szkieletową w postaci ZWZ, lata 1942-1944 to mozolne stwarzanie struktur KONSPIRACYJNYCH nastawionych na realizację planów powstańczych a ten imbecyl tego nie dostrzega podobnie jak tego że faktycznie AK była formowana na Wołyniu dopiero od lutego 1943 roku!!!- bo wywózki sowieckie z lat 1939-1941 zlikwidowały całą strukturę konspiracyjną na tych ziemiach!!!). Z drugiej strony NSZ nic nie zrobił względem Wołynia ... ale tutaj Pan Z zachowuje ciszę. Postuluje w przypadku AK by szły siły z innych regionów jak jakieś dywizje zdolne do swobodnego przerzutu nie dostrzegając że Polska było pod okupacją i przerzucanie pojedynczych osób było problematyczne co dopiero całych oddziałów! Pod koniec 1943 roku na Wołyniu zdołano stworzyć konspirację liczoną na 8 tysięcy chłopa gdy Ukraińcy mieli nawet do 40 tysięcy bojowników! I pomimo tej dysproporcji AK robiła wszystko co możliwe by wspomóc obronę Polaków co widać w meldunkach ale tego nie czytał Pan Z bo i po co. Ubzdurał sobie że można wędrować licznymi oddziałami po GG jak stada kibiców na St. Narodowy i tak pojmuje sprawy krzywdząc masę patriotów i bohaterów. Postuluje współpracę z Niemcami w sytuacji: katastrofy strategicznej Niemiec oraz po dokonaniu przez nich wielomilionowych zbrodni względem ludności polskiej. Można by wymieniać i inne kwestie bzdur, kłamstw i manipulacji które są udziałem tego publicysty antypolskiego. Jego działalność jest niestety negatywnym przykładem jaki użytek się robi z panującej w Polsce wolności słowa. Facet zarabia kasę na "siusianiu na pomniki" i nic więcej.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(BlackJack @ 22/08/2015, 10:59) Druga w swoich książkach niby chce dobrze omówić problem np. krytyka PW czy dyskusję o pakcie Piłsudskim-Lenin, to jednak jego (nad)interpretacje i absurdalne jakoby "trzeba było iść z Hitlerem na ZSRR" czy, że należało się "dogadać" z "białym" czy że traktat Ryski był "klęską". Przy czym w pierwszym wypadku oznaczało by utratę pomorza i tak niewielkiego już dostępu do morza, a jakby Niemcy chcieli Śląska i Wielkopolskie i władze też oddają? Co by powiedzieli powstańcy wielkopolscy i śląscy, którzy chcieli przyłączenie tych ziem do Polski. Zostaliśmy frajerami? Po drugiej, jako sojusznik Hitlera i porażce II WŚ, bylibyśmy wśród państw nie dość, że wspierający zbrodnicze obozy koncentracyjne to jeszcze okrojony terytorialne,a być może nie byłoby państwa, tak samo nie byłoby państwa przy ewentualnym zwycięstwie Hitlera, gdzie zaraz by wprowadzał w życie Generalny Plan Wschodni i eksterminacje Słowian w tym Polaków. A co do "dogadania się" z "białymi", też nie byłoby w naszym interesie, bo oni nie byli zainteresowani niepodległą Polską, tylko powrót status quo, czyli Królestwa Polskiego jako autonomicznej jednostki w ramach Rosji Carskiej. Więc Zychowicz ma sporo minusów jeśli chodzi o podejście do historii. Ciekawa metoda. Obalanie gdybologii Zychowicza za pomocą gdybologii własnej. W dodatku formułowanej równie kategorycznie.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Kamaz73 @ 22/08/2015, 12:02)
No właśnie tej różnicy nie dostrzegasz. Zychowicz uważa, że walczyć trzeba był tam gdzie to miało sens, gdzie mogło chronić naród. Krytykuje cały wysiłek do akcji "Burza", który (w tym wypadku) spowodował katastrofę 27 dywizji AK. Gdzie indziej były priorytety.
QUOTE(Kamaz73 @ 22/08/2015, 12:02) Postuluje współpracę z Niemcami w sytuacji: katastrofy strategicznej Niemiec oraz po dokonaniu przez nich wielomilionowych zbrodni względem ludności polskiej.
Nic takiego nie napisał. Chyba, że masz na myśli współpracę taktyczną poszczególnych oddziałów, taką jaka zdarzała się na wschodzie, czy potem z Brygadą Świętokrzyską. I bardzo słusznie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Bartoszb No właśnie tej różnicy nie dostrzegasz. Zychowicz uważa, że walczyć trzeba był tam gdzie to miało sens, gdzie mogło chronić naród. Krytykuje cały wysiłek do akcji "Burza", który (w tym wypadku) spowodował katastrofę 27 dywizji AK. Gdzie indziej były priorytety. Doskonale ją widzę ale jest to kłamstwo ze strony Zychowicza wynikająca z manipulacji. Zbrodnie na Wołyniu były ZA NIM doszło do akcji "Burza" a nie na odwrót. Rozwój org AK na tych ziemiach został powiązany właśnie z przeciwdziałaniem tym zdarzeniom o czym wyraźnie meldowano przez cały 1943 rok ale startowano w zasadzie od zera w lutym 1943 ( grupy inicjatywne AK) a już w kwietniu podejmowano walki i powołano szereg struktur. Dopiero po odparciu ataków Ukraińskich ( koniec wiosny/ lato/jesień 1943) w 1944 roku użyto AK do akcji "Burza". Zychowicz celowo konfabuluje i stawia tezy wyssane z palca. Jest to kłamliwa i podła manipulacja niezgodna z prawdą historyczną. Nic takiego nie napisał. Chyba, że masz na myśli współpracę taktyczną poszczególnych oddziałów, taką jaka zdarzała się na wschodzie, czy potem z Brygadą Świętokrzyską. I bardzo słusznie. Przeczytaj sobie pierwszy rozdział i zakończenie... wyraźnie wskazuje że działania PPP miałyby de facto wspierać Niemcy w walce z ZSRS co było... dokładnie realizacją oszczerstw pod adresem Polski i Polaków formułowanych przez Stalina, sprzecznym z celami koalicji antyhitlerowskiej w tym sojuszników takich jak WB i USA. Bazuje zresztą na opiniach ludzi posądzanych o kolaborację z Niemcami ( Studnicki) którzy zachowywali "realizm" pomimo milionowych ofiar spowodowanych przez Niemców ( terror był od początku okupacji) oraz braku ich zainteresowania we współpracy z Polakami. Takie działanie nie tylko by nic nie pomogło ale wręcz zaszkodziły. Sowieci i tak by zajęli to co chcieli bo o ich sukcesie decydowało nie postawa Polaków a pomoc ... zachodu i ich własny potencjał. Zresztą... działania antyniemieckie były wynikiem polityki niemieckiej na okupowanych ziemiach polskich. Wiele z działań miało charakter reakcyjny wobec terroru niemieckiego - ale tych niuansów też nie dostrzega, podobnie jak tego że sama akcja "Burza" była wynikiem załamania się frontu niemieckiego na wschodzie. Taka postawa spowodowałaby brak nawet tych działań które zachód wobec Stalina wystosował i co by usztywniło postępowanie Stalina wobec niepokornych Polaków ( prowokacja do zrywu antykomunistycznego krwawo stłumionego itp.). Generalnie jego powtarzanie chorych pomysłów Mackiewicza to odgrzewane kotlety oparte na poboznych życzeniach i postfaktycznych opinii.
|
|
|
|
|
|
|
|
Zychowicz uważa, że wysiłek mobilizacyjny i cała determinacja AK powinny pójść w celu obrony ludności Wołynia. Przecież nawet w 1944 nie wszystkie samoobrony przeszły do 27 DAK, bo po prostu nie chciały / nie mogły opuszczać swoich wiosek. > > Wydaje mi się, że styl wypowiedzi Zychowicza jest na tyle swobodny i bezpośredni, że pewne jego wypowiedzi ja od razu traktuję jako taką retorykę, którą od razu można wziąć w nawias. > Natomiast TY i inni widzę traktujecie to śmiertelnie poważnie. > > Co do relacji z Niemcami, to on się mnóstwo razy zastrzega różnymi wypowiedziami, że na współpracę było za późno, że durni Niemcy, że mieli niespójną politykę (a raczej walczyły tam ze sobą różne stronnictwa, opcje) itd. > Jedyne co mnie nie przekonuje, że późniejsze przyjście Sowietów byłoby dla nas korzystne. Oczywiście domyślam się, że za tym stoi nadzieja na dojście Amerykanów do nas, czy jakieś powtórzenie sytuacji z I w.ś. (co w wypadku udanego zmachu na Hitlera być może mogło się zdarzyć). No ale, chyba nie muszę się rozwijać...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 26/08/2015, 17:56)
Nie działa, możesz poprawić?
|
|
|
|
|
|
|
|
Polecam cały wywiad, ale o opcji niemieckiej jest od 5:35 min (po zagajeniu Kłopotowskiego "Rozważmy możliwość przerażającą ale jakże fascynującą, że Polska zawiera sojusz z Niemcami hitlerowskimi. Co wtedy się dzieje?"): https://www.youtube.com/watch?v=Uy2ayAnpafA Tyle, jeśli chodzi o rzekome różnice zapatrywań na ten akurat temat między Zychowiczem a Wieczorkiewiczem.
Ten post był edytowany przez emigrant: 11/10/2015, 13:20
|
|
|
|
|
|
|
|
W wywiadzie na temat Powstania Warszawskiego P. Wieczorkiewicz powiedział: "Trudno się więc dziwić, że polscy komuniści, późniejszy generał Witaszewski i Franciszek Mazur, pili wódkę na drugim brzegu Wisły i zanosili się radosnym śmiechem, widząc płonącą Warszawę." (cyt. za: Obłąkana koncepcja Powstania) Nie wiem, na jakim źródle się opierał, ale wedle dostępnych źródeł F. Mazur w czasie Powstania był więziony przez Sowietów i został przez nich uwolniony w 1945 roku.
|
|
|
|
|
|
|
|
We wspomnianym w powyższym poście wywiadzie mówi również: "Rozmawiałem z wieloma ludźmi, którzy przeżyli gehennę Warszawy. Prawdziwi powstańcy – nie ci, którzy przypięli sobie krzyże Armii Krajowej w latach 90., bo takich jest sporo, tylko ci, którzy byli na barykadach – bardzo krytycznie mówili o Powstaniu." (cyt. za: Obłąkana koncepcja Powstania) Czy ktoś wie kim byli/są ci entuzjaści powstania "którzy przypięli sobie krzyże Armii Krajowej w latach 90."? Bo ile ja poznałem opinie autentycznych uczestników powstania na temat sensu jego wybuchu, to były one zróżnicowane.
Ten post był edytowany przez Fuser: 17/03/2017, 19:51
|
|
|
|
|
|
|
|
Dziś mija ósma rocznica śmierci Pana Profesora [*] Bardzo go brakuje wśród historyków.
Ten post był edytowany przez emigrant: 24/03/2017, 1:22
|
|
|
|
|
|
|
mayweather
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 45 |
|
Nr użytkownika: 83.218 |
|
|
|
Piotr Sentkowski |
|
Zawód: student |
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 24/03/2017, 2:18) Dziś mija ósma rocznica śmierci Pana Profesora [*] Bardzo go brakuje wśród historyków.
"Obrońcy Okulickiego i Pełczyńskiego podają zwykle dwa argumenty: możność niekontrolowanego wybuchu wywołanego przez komunistów oraz potrzebę symbolu, jaki pozostał na następne lata, krzepiąc morale narodu. Pierwszy jest wątpliwy, sama bowiem Armia Ludowa i jej akolici nie była w stanie wywołać powszechnego zrywu, a Armia Krajowa była wojskiem, w którym poczucie dyscypliny wzięłoby z pewnością górę nad wszelkimi nieprzemyślanymi odruchami,a nawet prowokacjami. Niewielka w tej sytuacji ruchawka komunistyczna zostałaby stłumiona, podobnie jak powstanie na Pradze, szybko i bez tragicznych dla miasta konsekwencji. Należałoby też zastanowić się nad tym, że jeśli naprawdę potrzebny był bohaterski gest, który miał wstrząsnąć sumieniem świata - to dlaczego "Bór", "Grzegorz", "Kobra" i nawet "Monter" nie poszli śladem legendarnego króla Sparty Leonidasa, dając podkomendnym przykład i sami walcząc do ostatniego naboju na ostatniej barykadzie. Jest jeszcze aspekt trzeci. Wedle relacji gen. Bukojemskiego, który był wówczas żonaty z Janiną Broniewską, najbliższą przyjaciółką Wasilewskiej, po wybuchu powstania do ich mieszkania wpadła właśnie "Wanda Lwowna", oświadczając, że Powstanie Warszawskie wpłynęło na zmianę stosunku władz ZSRR ze Stalinem do koncepcji stworzenia 17 [Sowieckiej] Republiki Polskiej, co należało rozumieć jako ostateczne poniechanie jej utworzenia. Cała ta historia, może nawet prawdziwa, oddaje jednak co najwyżej wyobrażenie Wasilewskiej o intencjach Stalina, trudno bowiem przypuszczać, aby czynił jej tego rodzaju wyznania. Nadto, jeśli snuł wtedy takie plany, to amputacja serca Polski i mózgu Armii Krajowej, która do tego okazała się znacznie słabsza, niż przypuszczał, powinna raczej skłaniać go do absorpcji wydanej na łup, niezdolnej do jakiejkolwiek skutecznej obrony Rzeczypospolitej."
Historia polityczna Polski 1935-1945
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Kamaz73 @ 22/07/2018, 18:45) Emigrant Nie sądzę. Szlak by go trafił na to co PiS odwala. A skąd takie przekonanie? Jego "uczniów" jakoś nie trafia. Podobno sam A. Macierewicz cenił poglądy profesora.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|