|
|
Tomasz Gross, "Strach", znieważenie narodu polskiego?
|
|
|
|
Cała dyskusja o Grossa sprowadza się do kwestii - mówić o antysemityzmie i polskich zbrodniach na Żydach podczas II wojny światowej czy milczeć. Dyskutowałem kiedyś z facetem, który twierdził, że patriotyzm obejmuje m.in. sprzeciw przeciw szkalowaniu dobrego imienia Polski i Plaków. Dobrze, zgoda. Ale jeżeli rzeczy złe, które mówi się o Polakach to prawda? Kruszy się kopie na temat tego ilu Żydów zabili Polacy podczas wojny a w moim przekonaniu nie ma to aż tak istotnego znaczenia, bo liczy się to, że do czegoś takiego dochodziło i miało to charakter częsty. Czy można potępiać kogoś, kto pisząc to co pisze opiera się na prawdzie? Polski antysemityzm jest faktem (on był jest i pewno jeszcze długo będzie). To, że Polacy stali się katami dla bardzo wielu Żydów podczas wojny to też fakt. Próbując go przemilczeć robimy sobie sami krzywdę (to jest właśnie brak patriotyzmu, bo patriotyzm to w moim przekonaniu robienie wszystkiego dla swego kraju - przeczenie oczywistym faktom obraca się zaś w tym przypadku na naszą niekorzyść; na naszą niekorzyść obróci się też odebranie Grossowi odznaczenia). A obserwując reakcje wielu "patriotów" i "prawdziwych Polaków" w różnych sytuacjach, to ja się wcale nie dziwię, że działo się to co się działo i zaryzykuję hipotezę, że w dzisiejszych czasach mogłoby dziać się to samo.
Nikt z nas nie sprawdzi, czy w czasie wojny Polacy zabili więcej Żydów niż Niemców (teza mało prawdopodobna choć jakieś tam przesłanki do jej postawienia by się znalazły), nikt się nie dowie ilu Żydów Polacy mają na sumieniu (choć pewnym jest, że bardzo wielu - doliczyć by tu też należało Żydów wydanych Niemcom na pewną śmierć w sytuacji gdy nie było trzeba ich wydawać). To jest ciemna karta na naszej historii i na to nic nie poradzimy. A zachowując się tak jak w przypadku Grossa tylko będziemy działać na własną szkodę.
Paradoksalnie uznałbym nawet, że podejmując temat Gross zrobił nam przysługę (wkładając kij w mrowisko). Bo w końcu kiedyś musimy się z pewnych spraw sami rozliczyć - a im szybciej tym lepiej.
Ten post był edytowany przez Napoleon7: 11/02/2016, 9:20
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie ... facet za swoją działalność historyczną powinien być pozbawiony polskich odznaczeń. Sorry ... ten gość wbijał kłamliwe stereotypy odnośnie stosunków polsko-żydowskich.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie powinien. Dostał order za coś innego ( o iile sobie przypominam za badania zsyłki Polaków na Sybir w trakcie DWS). Za jego szkalowanie imienia Polaków powinno się o nim zapomnieć i nie wydawać jego książek. Tyle. Takie działania jak teraz kancelarii tylko mu służą. Inną rzeczą jest natomiast rozliczenie z przeszłością.
|
|
|
|
|
|
|
|
Gross może pisać to co chce pisać głównie dlatego, że my negujemy fakty. To, że on je wyolbrzymia jest tego efektem. Co gorsza, jeżeli nawet on wiele rzeczy wyolbrzymia (a część wyolbrzymia na pewno) to z góry stoimy na straconej pozycji negując wszystko, także zarzuty prawdziwe. To jest to o czym piszę.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Napoleon7 @ 11/02/2016, 9:18) Cała dyskusja o Grossa sprowadza się do kwestii - mówić o antysemityzmie i polskich zbrodniach na Żydach podczas II wojny światowej czy milczeć.
Powinien też mówić i nagłaśniać belgijskie, holenderskie, francuskie, norweskie, szwedzkie, finlandzkie, litewskie, łotewskie, estońskie, itd. "zbrodnie na Żydach podczas II wojny światowej".
W tych "narodach" znalazło by się znacznie więcej obywateli, popełniających cięższe zbrodnie (min. na Żydach), chociażby walcząc w "legionach SS".
Zbrodnie na Żydach podczas 2 WŚ (na terenach Polski) były popełniane pod okupacją niemiecką, zatem okupant ponosi pełną odpowiedzialność za te wydarzenia.
Pod okupacją sowiecką nie słychać o "zbrodniach na Żydach" - oni również biorą odpowiedzialność za porządek na swoich ziemiach, potrafili "dopilnować" by Żydom nie działo się nic złego. A z drugiej strony zesłać setki tysięcy Polaków na Syberię.
Ten post był edytowany przez Adiko: 11/02/2016, 10:13
|
|
|
|
|
|
|
|
Wtedy gdy dostawał order działał w interesie prawdy i Polski, potem mu odbiło i zaczął szkalować Polskę i Polaków na świecie przeinaczając fakty oraz je skrajnie antypolsko interpretując już książka "Sąsiedzi" była mocno kontrowersyjna ( ale moim zdaniem jeszcze mieszcząca się w dyskursie historycznym) ale jego późniejsze wypowiedzi i twórczość są kompletnie nie licujące z interesami naszego kraju oraz prawdą historyczną. PAD dobrze robi że chce go pozbawić odznaczeń. Nie tak powinno się zwracać uwagę na problemy historyczne.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Napoleon7 @ 11/02/2016, 9:18) Cała dyskusja o Grossa sprowadza się do kwestii - mówić o antysemityzmie i polskich zbrodniach na Żydach podczas II wojny światowej czy milczeć. Nie. Cała dyskusja o Grossie sprowadza się czy w tych kwestiach kłamać i naciągać dane pod swoje fobie czy podchodzić uczciwe i rzetelnie do badań naukowych.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Archanioł @ 11/02/2016, 9:52) Nie powinien. Dostał order za coś innego ( o iile sobie przypominam za badania zsyłki Polaków na Sybir w trakcie DWS).
Gross jest współautorem kapitalnego "W czterdziestu nas Matko na Sybir zeslali".
QUOTE Za jego szkalowanie imienia Polaków powinno się o nim zapomnieć i nie wydawać jego książek. Tyle. Takie działania jak teraz kancelarii tylko mu służą. Racja. Błędy warsztacie Grossa (chodzi mi o pozycję o Jedwabnem ) wytknal prof Szarota.
Ten post był edytowany przez Danielp: 13/02/2016, 14:03
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Błędy warsztacie Grossa (chodzi mi o pozycję o Jedwabnem ) wytknal prof Szarota. A jaki warsztat może mieć Gross ? To socjolog nie historyk. Zasługami Grossa jest to, iż problem się pojawił, problem nie hipotetyczny, a rzeczywisty. Kto zaprzeczy "szmacownictwu", kto zaprzeczy radosnym postawom, iż Hitler wyzwolił Polskę od Żydów, ja te opinie słyszałem długo po WWII, a jestem rocznik 1973 .
|
|
|
|
|
|
|
Barczel
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 50 |
|
Nr użytkownika: 110.105 |
|
|
|
|
|
|
prof. Richard Lukas prof. Richard Lukas: Amerykańscy historycy dzielą się na dwie grupy. Historyków II wojny światowej i historyków Holokaustu. Pierwsi są bardzo obiektywni i profesjonalni. Ich reakcja na moją książkę była bardzo spokojna i rzeczowa. Zebrałem od nich bardzo pochlebne opinie. Druga grupa – historycy Holokaustu – składa się niemal wyłącznie z badaczy żydowskiego pochodzenia. Oni moją książkę uznali za herezję, a użycie słowa „Holokaust” za skandal.
Piotr Zychowicz.: Dlaczego?
R.L.: Bo uważają, że Żydzi mają patent na to słowo. A próba zestawiania ich tragedii z jakąkolwiek inną to zbrodnia. Moja książka została uznana za „zbyt propolską”.
P.Z.: Trudno sobie wyobrazić, żeby ktokolwiek stawiał jakiejś innej książce zarzut, że jest „zbyt prożydowska”.
R.L.: (śmiech) O, zdecydowanie – nikt nie ośmieliłby się wystąpić z takim zarzutem. Nikt w Stanach Zjednoczonych nie postawił takiego zarzutu profesorowi Janowi Grossowi. Podział ról jest bowiem z góry ustalony. Żydzi w opowieści o II wojnie światowej są „good guys”, a Polacy są „bad guys”.
P.Z.: A Niemcy?
R.L.: Niemcy są abstrakcją.
(...)
P.Z.: „New York Times” zastrasza historyków?
R.L.: Nie zastrasza. On ich zniechęca. Wystarczy bowiem przychylna recenzja w „New York Timesie”, aby książka sprzedała się w olbrzymiej liczbie egzemplarzy. Podobne podejście ma zresztą cała machina medialna w Stanach Zjednoczonych. Historyk, który chce być „sławny i bogaty”, historyk, który chce być hołubiony przez gazety, ośrodki akademickie i salony intelektualne, nie będzie więc pisał o cierpieniach Polaków. Po co tworzyć coś, co przejdzie bez echa? Mało tego, może zaszkodzić. Historyk napisze więc kolejną standardową książkę o Holokauście, w której przedstawi Polaków jako zbrodniarzy. Tak jest łatwiej. To chyba casus wspomnianego przez pana Grossa. Swoją karierę na emigracji zaczynał od pisania o polskim cierpieniu (między innymi znakomite „W czterdziestym nas matko na Sybir zesłali”). Gdy zorientował się, że nikogo te książki nie obchodzą, zabrał się za „Sąsiadów”. „New York Times” rozpływał się nad nim w zachwytach i dostał Gross etat w Princeton. Książka „Sąsiedzi” to coś niebywałego. Gdy ją przeczytałem, byłem zdumiony. Gdybym ja napisał coś takiego, książkę opartą na tak nieprawdopodobnie słabej bazie źródłowej, książkę niepodpartą żadną kwerendą i bazującą głównie na spekulacjach, zostałbym natychmiast wyrzucony z cechu historyków. To byłoby dla mnie kompromitujące, straciłbym swoją wiarygodność jako badacz. Pisać coś takiego bez przeprowadzenia badań w niemieckich archiwach – to wręcz niebywałe! Gross nie tylko zaś wydał taką książkę, nie tylko udało mu się uniknąć odpowiedzialności za fatalne błędy zawodowe, ale jeszcze jest za tę książkę hołubiony.
P.Z.: Jak to możliwe?
R.L.: Jest to książka ze słuszną tezą. Książka pisana pod gusta amerykańskich środowisk naukowych. Było kilku historyków Holokaustu, którzy prywatnie wyrazili mi swoje poparcie po tym, gdy napisałem „Zapomniany Holokaust”. „Brawo Richard! Zgadzam się z tobą” – mówili mi w prywatnych rozmowach. Żaden z nich jednak nigdy nie odważył się tego napisać czy powiedzieć publicznie. Wszystkie poważne wydziały zajmujące się Holokaustem na amerykańskich uczelniach są bowiem kierowane przez żydowskich historyków. Nikt nie chce się więc narazić swoim szefom. https://wykop.pl/link/2728525/jak-jan-tomas...do-sb-na-swoich
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|