Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony < 1 2 3 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Winnice: szanse rozwoju w Polsce
     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.499
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 9/11/2015, 10:15 Quote Post

CODE
Nie przez przypadek granica wina czerwonego przebiega na północy Węgier.


Wg książki Myśliwca którą mam, granica przebiega gdzieś na linii Lublin-Kielce-Gorzów. W internecie gdzieś znalazłem mapkę, która "przesuwa" tę granicę daleko na północ, bo aż po Szczecin. Przy czym jeśli chodzi o najlepsze warunki to na Podkarpaciu są to okolice Dębicy i Tarnów w małopolskim, nie zimne południe. Winnice to na razie nowobogacki kaprys, mało dochodowy. Wino lokalne z Podkarpacia kosztuje około 38-45 zł, nawet niezłe w smaku. Cenowo nie ma szans z winami zza południowej granicy (w porównaniu do kosztów produkcji). Kojarzę jedynie parę winnic, które sprzedają na rynek. Byłem za to na weselu u gościa co ma winnicę - dawno tylu rodzajów i gatunków alkoholów produkowanych z winogron nie piłem.


 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #16

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.861
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 9/11/2015, 12:18 Quote Post

Akurat okolice Tarnowa to najcieplejsze miejsce w Polsce, więc nie dziwi, że tam są najlepsze warunki uprawy dla winorośli.
Z drugiej strony Polska północno-zachodnia to wyższe strefy mrozoodporności, czyi mniejsze mrozy i lepsze warunki do uprawy gatunków roślin nie lubiących zimna.
Ciekawe jak z uprawą winorośli na Bornholmie, tam udaje się uprawiać niektóre rośliny z basen Morza Śródziemnego np. figi.

Swoją drogą widać jaką ściemą jest globalne ocieplenie. We wczesnym średniowieczu uprawiano winorośl nawet na północnym Mazowszu, a nie było współczesnych gatunków o dużej tolerancji na chłód.

 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #17

     
pogezan
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.103
Nr użytkownika: 78.883

 
 
post 10/11/2015, 16:18 Quote Post

QUOTE(Realchief @ 9/11/2015, 12:18)

Swoją drogą widać jaką ściemą jest globalne ocieplenie. We wczesnym średniowieczu uprawiano winorośl nawet na północnym Mazowszu, a nie było współczesnych gatunków o dużej tolerancji na chłód.



To nie chodzi o chłód, mróz, tylko o odporność winorośli na wiosenne przymrozki. Rozmawiałem kiedyś ze wspomnianym przez Carantuhillem panem Myśliwcem, pytałem się go czemu na masową skalę krzyżacy zakładali winnice koło Elbląga (pozostały w okolicach tarasy na wzgórzach), i pogoda im nie przeszkadzała. Odpowiedział, że wtedy uprawiano winorośl właściwą.

Problem z winem w naszym klimacie jest ten, że winogrona nie osiągają dużego stężenia cukru (krótki okres wegetacji + temperatury), pomijam uprawę w tunelach. A cukier jak wiadomo jest potrzebny drożdżom do rozmnażania i produkcji alkoholu. Mało cukru, małe stężenie alkoholu. A cukru z buraka czy trzciny do wina dodawać nie można, podobnie jak wody. Dodasz jedno lub drugie to już nie będzie to wino, tylko produkt winopodobny.

Ten post był edytowany przez pogezan: 10/11/2015, 16:18
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #18

     
lucyna beata
 

niespotykanie spokojny bieszczadzki troll
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.245
Nr użytkownika: 43.086

Lucyna Psciuk
Zawód: przewodnik
 
 
post 10/11/2015, 16:51 Quote Post

QUOTE(carantuhill @ 9/11/2015, 10:15)
CODE
Nie przez przypadek granica wina czerwonego przebiega na północy Węgier.


Wg książki Myśliwca którą mam, granica przebiega gdzieś na linii Lublin-Kielce-Gorzów. W internecie gdzieś znalazłem mapkę, która "przesuwa" tę granicę daleko na północ, bo aż po Szczecin. Przy czym jeśli chodzi o najlepsze warunki to na Podkarpaciu są to okolice Dębicy i Tarnów w małopolskim, nie zimne południe. Winnice to na razie nowobogacki kaprys, mało dochodowy. Wino lokalne z Podkarpacia kosztuje około 38-45 zł, nawet niezłe w smaku. Cenowo nie ma szans z winami zza południowej granicy (w porównaniu do kosztów produkcji). Kojarzę jedynie parę winnic, które sprzedają na rynek. Byłem za to na weselu u gościa co ma winnicę - dawno tylu rodzajów i gatunków alkoholów produkowanych z winogron nie piłem.
*


Za takie stwierdzenie Wilhelm II kazałby Cię wybatożyć. Już nie pamiętam w jakich okolicznościach ten miłośnik win mozelskich został poczęstowany winem wyprodukowanym w dzisiejszym województwie Lubuskim. Monarcha wypił link, skrzywił się i nazwał je gorsze niż kocie siki.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #19

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.499
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 10/11/2015, 21:55 Quote Post

QUOTE(lucyna beata @ 10/11/2015, 17:51)
QUOTE(carantuhill @ 9/11/2015, 10:15)
CODE
Nie przez przypadek granica wina czerwonego przebiega na północy Węgier.


Wg książki Myśliwca którą mam, granica przebiega gdzieś na linii Lublin-Kielce-Gorzów. W internecie gdzieś znalazłem mapkę, która "przesuwa" tę granicę daleko na północ, bo aż po Szczecin. Przy czym jeśli chodzi o najlepsze warunki to na Podkarpaciu są to okolice Dębicy i Tarnów w małopolskim, nie zimne południe. Winnice to na razie nowobogacki kaprys, mało dochodowy. Wino lokalne z Podkarpacia kosztuje około 38-45 zł, nawet niezłe w smaku. Cenowo nie ma szans z winami zza południowej granicy (w porównaniu do kosztów produkcji). Kojarzę jedynie parę winnic, które sprzedają na rynek. Byłem za to na weselu u gościa co ma winnicę - dawno tylu rodzajów i gatunków alkoholów produkowanych z winogron nie piłem.
*


Za takie stwierdzenie Wilhelm II kazałby Cię wybatożyć. Już nie pamiętam w jakich okolicznościach ten miłośnik win mozelskich został poczęstowany winem wyprodukowanym w dzisiejszym województwie Lubuskim. Monarcha wypił link, skrzywił się i nazwał je gorsze niż kocie siki.
*



Ten sam idiota Wilhelm co wojnę rozpętał i abdykował, a lubił tylko piwo? smile.gif

CODE

Problem z winem w naszym klimacie jest ten, że winogrona nie osiągają dużego stężenia cukru (krótki okres wegetacji + temperatury), pomijam uprawę w tunelach.


No chyba że mamy taką samą jesień jak dwa lata temu - suchą i z późnymi przymrozkami. Jakie wtedy słodkie były winogrona.

CODE
Rozmawiałem kiedyś ze wspomnianym przez Carantuhillem panem Myśliwcem, pytałem się go czemu na masową skalę krzyżacy zakładali winnice koło Elbląga (pozostały w okolicach tarasy na wzgórzach), i pogoda im nie przeszkadzała. Odpowiedział, że wtedy uprawiano winorośl właściwą.


A może było to po prostu związane z średniowiecznym optimum klimatycznym.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #20

     
lucyna beata
 

niespotykanie spokojny bieszczadzki troll
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.245
Nr użytkownika: 43.086

Lucyna Psciuk
Zawód: przewodnik
 
 
post 11/11/2015, 3:31 Quote Post

QUOTE(carantuhill @ 10/11/2015, 21:55)
QUOTE(lucyna beata @ 10/11/2015, 17:51)
QUOTE(carantuhill @ 9/11/2015, 10:15)
CODE
Nie przez przypadek granica wina czerwonego przebiega na północy Węgier.


Wg książki Myśliwca którą mam, granica przebiega gdzieś na linii Lublin-Kielce-Gorzów. W internecie gdzieś znalazłem mapkę, która "przesuwa" tę granicę daleko na północ, bo aż po Szczecin. Przy czym jeśli chodzi o najlepsze warunki to na Podkarpaciu są to okolice Dębicy i Tarnów w małopolskim, nie zimne południe. Winnice to na razie nowobogacki kaprys, mało dochodowy. Wino lokalne z Podkarpacia kosztuje około 38-45 zł, nawet niezłe w smaku. Cenowo nie ma szans z winami zza południowej granicy (w porównaniu do kosztów produkcji). Kojarzę jedynie parę winnic, które sprzedają na rynek. Byłem za to na weselu u gościa co ma winnicę - dawno tylu rodzajów i gatunków alkoholów produkowanych z winogron nie piłem.
*


Za takie stwierdzenie Wilhelm II kazałby Cię wybatożyć. Już nie pamiętam w jakich okolicznościach ten miłośnik win mozelskich został poczęstowany winem wyprodukowanym w dzisiejszym województwie Lubuskim. Monarcha wypił link, skrzywił się i nazwał je gorsze niż kocie siki.
*



Ten sam idiota Wilhelm co wojnę rozpętał i abdykował, a lubił tylko piwo? smile.gif



Z pierwszą częścią nie będę polemizować, ale z drugą i owszem. Nie lubił piwa.

Oczywiście, że z tego co mi wiadomo, chodzi o cukier. Wino nigdy nie będzie u nas dobre, bo jest go zbyt mało. To, że raz na jakiś czas mamy sprzyjającą pogodę podobną do tegorocznej to nie znaczy, że możemy robić w kraju dobre wino. Ona musi być powtarzająca się, długie, ciepłe jesienie. A co do wina podkarpackiego Kolega spod Jasła w ub roku poczęstował mnie białym, było rewelacyjne. Na dodatek zrobił wino nie mając prawie żadnego doświadczenia. Nasze jest dobre, bo pijemy wino, a nie napój winopodobny serwowany w sklepie. Co do winnic to polecam książkę chyba wydaną przez PROT, tytułu też nie pamiętam, nie mogę znaleźć, diabeł ją przykrył ogonem. Są w niej zaprezentowane wszystkie nasze winnice.

Ten post był edytowany przez lucyna beata: 11/11/2015, 3:34
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #21

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.499
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 23/11/2015, 14:57 Quote Post

CODE
Druga sprawa - nie dziwię się upadaniu winnic, gdzie komuś przywidziało się przykładowo sadzić Caberneta Sauvignon na Podkarpaciu


Znam takiego - sadzi Cabernet Dorsa i to sporo tego, jeszcze dość wysoko, jak na Pogórze. Fakt że stok ładnie południowy, ale to czoło wietrznej przełęczy dukielskiej.

Lucyno, ale my oboje się zgadzamy. Ja też nie jestem przekonany co do ekonomicznej opłacalności, dla mnie to tylko rodzaj hobby, a nie jakiś pomysł na sensowny biznes. Już lepiej robić wino z kapinosu albo trypek, które w tym roku obrodziły wink.gif .
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #22

     
marc20
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.395
Nr użytkownika: 80.503

Stopień akademicki: student
Zawód: student
 
 
post 7/03/2016, 0:25 Quote Post

W 2013 roku udał się plon winorośli w miejscowości Pasvik w północnej Norwegii na 70 stopniu szerokości geograficznej północnej:
https://en.wikipedia.org/wiki/Pasvik

http://midwestwinepress.com/2013/10/03/fin...-grape-harvest/

Tutaj, krótkie podsumowanie o uprawie win w nietradycyjnych szerokościach geograficznych(m.in.o Polsce).
http://learn.winecoolerdirect.com/new-latitude-wines/:
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #23

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.499
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 22/04/2016, 7:15 Quote Post

QUOTE(marc20 @ 7/03/2016, 1:25)
W 2013 roku udał się plon winorośli w miejscowości Pasvik w północnej Norwegii na 70 stopniu szerokości geograficznej północnej:
https://en.wikipedia.org/wiki/Pasvik


Phy dry.gif W Polsce w Beskidach przez dwa sezony rosła bez szklarni w warunkach polowych cytryna, 2 zimy przeżyła. Całkiem dobrze w moim ogródku przyjęło się mango, pomarańcza - do przymrozków. W polskim biegunie zimna widziałem drzewa oliwkowe - malutkie, pewnie już po nich.
To że raz zbiór się udał to nic nie znaczy. W tym roku winogrono wystartowało dość wcześnie, cały czas się martwię, co będzie jak na początku maja będą większe przymrozki, dziś było 0,4.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #24

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.499
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 24/04/2016, 19:25 Quote Post

I jeszcze ciekawa informacja - otwarto pierwszą w Polsce miejską winnicę dry.gif

http://www.terazjaslo.pl/2016/04/w-jasle-z...a-za-trzy-lata/
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #25

     
kontousuniete210717
 

Unregistered

 
 
post 26/06/2016, 16:37 Quote Post

Polska to kraj północny, wino Polskie jest niedobre, kwaśne, wiem bo próbowałem, zimy mimo zmian w klimacie nadal za ostre, w szczególności lata są za słabe.
 
Post #26

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.499
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 1/07/2016, 15:20 Quote Post

QUOTE(ZwiązekSłowian @ 26/06/2016, 17:37)
Polska to kraj północny, wino Polskie jest niedobre, kwaśne, wiem bo próbowałem, zimy mimo zmian w klimacie nadal za ostre, w szczególności lata są za słabe.
*




Zima (no taka normalna do 30 stopni na minusie)jest bez znaczenia. Uprawiane odmiany są mrozoodporne. Przymrozki są gorsze.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #27

     
kontousuniete210717
 

Unregistered

 
 
post 1/07/2016, 16:43 Quote Post

QUOTE(carantuhill @ 1/07/2016, 16:20)
QUOTE(ZwiązekSłowian @ 26/06/2016, 17:37)
Polska to kraj północny, wino Polskie jest niedobre, kwaśne, wiem bo próbowałem, zimy mimo zmian w klimacie nadal za ostre, w szczególności lata są za słabe.
*




Zima (no taka normalna do 30 stopni na minusie)jest bez znaczenia. Uprawiane odmiany są mrozoodporne. Przymrozki są gorsze.
*



Dobre wino rośnie na południe od Alp i Karpat Północnych w takich krajach jak Słowenia, Węgry czy Włochy średnia temperatura w lipcu i sierpniu to dobrze ponad 20 stopni, gdy w Polsce 19, to sprawia że wino polskie jest kwaśne.
 
Post #28

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.499
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 1/07/2016, 20:19 Quote Post

QUOTE(ZwiązekSłowian @ 1/07/2016, 17:43)
QUOTE(carantuhill @ 1/07/2016, 16:20)
QUOTE(ZwiązekSłowian @ 26/06/2016, 17:37)
Polska to kraj północny, wino Polskie jest niedobre, kwaśne, wiem bo próbowałem, zimy mimo zmian w klimacie nadal za ostre, w szczególności lata są za słabe.
*




Zima (no taka normalna do 30 stopni na minusie)jest bez znaczenia. Uprawiane odmiany są mrozoodporne. Przymrozki są gorsze.
*



Dobre wino rośnie na południe od Alp i Karpat Północnych w takich krajach jak Słowenia, Węgry czy Włochy średnia temperatura w lipcu i sierpniu to dobrze ponad 20 stopni, gdy w Polsce 19, to sprawia że wino polskie jest kwaśne.
*



https://pl.wikipedia.org/wiki/Riesling
Nie jestem przekonany co do sensu "przemysłowej" produkcji win, o czym pisałem, ale te wina polskie, które piłem są niezłe. Nie ma jednak szans, żeby zbić ich cenę, żeby polscy winiarze mogli konkurować z węgierskimi, mołdawskimi, czy nawet bułgarskimi.
Już lepiej, żeby naszą marką stał się cydr, albo bimber z jabłek - od razu likwiduje się górkę jabłkową.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #29

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.499
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 20/09/2016, 8:29 Quote Post

Ktoś się bawi w uprawę winogron? rolleyes.gif Jak tam wyniki w tym sezonie?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #30

3 Strony < 1 2 3 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej