Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Pytania przed pierwszą spowiedzią, O co i po co księża przepytują dzieci
     
szczypiorek
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.287
Nr użytkownika: 74.357

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 14/03/2019, 17:11 Quote Post

Dużo się mówi o kampanii "seksualizacji dzieci" prowadzonej przez liberalno-lewicowe kręgi. Narracja jest taka, że najmłodsi są w pewien sposób pozbawiani niewinności i konfrontowani z tematyką na którą jest za wcześnie. Próbowałem w takim razie sprawdzić o jakie rzeczy pytają księża dzieci przystępujące po raz pierwszy do spowiedzi. Ale konkretnie w odniesieniu do spraw intymnych. Znalazłem jakieś pojedyncze materiały, ale zaznaczę, że najczęściej pochodzące ze stron i redakcji, które bywają krytyczne wobec Kościoła. Przykłady takich pytań/zakładanych odpowiedzi:

QUOTE
~ Oglądałem / malowałem nieskromne obrazki.
~ Bawiłem / bawiłam się w nieskromne zabawy z kolegą...razy, z koleżanką...razy
~ Podglądałem (am) starszych...razy
~ Zachowywałem (am) się nieskromnie przy ubieraniu / rozbieraniu się ... razy


W każdym razie pytanie: czy KRK miał w tym względzie jakiś kanon pytań, jakiś wzór postępowania - jakie kwestie i w jaki sposób poruszać? Przykłady mogą być z dowolnych miejsc i lat. I pytanie dodatkowe, ale nie mniej ważne: jaki jest sens zadawania tego typu pytań dziecku w kontekście oceny jego zachowania, zwłaszcza w odniesieniu do grzechu, którego perspektywę się przed owym małoletnim roztacza? Czy wobec obecnej wiedzy o psychologii dziecka powinno być miejsce na takie praktyki?

Ten post był edytowany przez szczypiorek: 14/03/2019, 17:38
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.979
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 14/03/2019, 22:47 Quote Post

Na pewno kwestie interpretacji poszczególnych przykazań i tematu ich poruszania przy przygotowaniu do pierwszej spowiedzi muszą być elementem przygotowania osób duchownych zaangażowanych w proces.

Podam przykład, trochę z innej epoki (jeszcze PRL) - jako szczyl przygotowujący się do całego procesu, średnio kumający jeszcze o co chodzi (dziecko w początkach podstawówki, doh!), kiedy wykonywaliśmy "próbne" spowiedzi z organizującą grupę siostrą zakonną, wyrecytowałem jej z pamięci co tam w niej miałem z 10 przykazań. Nie wymieniłem że kogoś/coś zabiłem (to akurat rozumiałem), ale ponieważ nie rozumiałem, co to znaczy "nie cudzołóż", a wydawało mi się to strasznie egzotyczne, to jak najbardziej znalazło się na liście do której się przyznałem.

Siostra ani nie parsknęła śmiechem, ani nie dopytywała nic, a po treningu całej grupy stwierdziła, że klasa wykonała ćwiczenie bardzo dobrze, a mnie wymieniła wśród wyróżniających się. Wydaje mi się, że mocno sarkastycznie, ale to złapałem dużo, dużo później.

Dlatego jakaś interpretacja tego, co dziecko może umieścić w tajemniczym koszyku "nie cudzołóż" musi istnieć i wymienione sytuacje, choć nie są literalnym cudzołożeniem, wskazują na to, co KK uważa za grzeszne jeśli chodzi o zachowania dzieci w danym wieku. Nawiasem mówiąc, gdyby szczyl na pierwszej spowiedzi zameldował cudzołożenie na poważnie, ksiądz miałby niezły problem moralny między zachowaniem tajemnicy, a zameldowaniem od tym policji lub rodzicom (w zależności od szczegółów) - dlatego dzieci na pewno nie powinny być zachęcane do mówienia o prawdziwym cudzołóstwie na spowiedzi, bo to zamyka sprawę między nimi, spowiednikiem i Bogiem. EDYCJA - jeśli nie jest to do końca zrozumiałe - literalne przyznanie się do cudzołóstwa przez 10-latka oznacza, że jest on w formalnym związku małżeństwa (?!) i że dokonał w nim zdrady małżeńskiej (?!!!). A to już temat nie dla księdza, ale policji.

Zauważ jednak, że wymienione przez ciebie kwestie to nie faktycznie cudzołóstwo, ale kwestie cielesności - są to zachowania takie, które większość rodziców również uznawałaby za niewłaściwe dla osób w tak młodym wieku dry.gif . Wskazanie ich (w kolejności, tłumacząc na polski - konsumpcji pornografii oraz wczesnych prób seksualnych) jako zachowań niewłaściwych dla dziecka również z punktu widzenia religii wzmacnia przekaz w którym są one uznawane za coś co najmniej niestosownego, wymagającego przemyślenia i klasycznego "mocnego postanowienia poprawy".

I nie, nie sądzę, żeby te kwestie były jakimś rdzeniem przygotowania do pierwszej komunii - w interpretacjach dekalogu przerabianych na tą okazję jest dużo więcej niż tylko kwestia numeru 6.

QUOTE
I pytanie dodatkowe, ale nie mniej ważne: jaki jest sens zadawania tego typu pytań dziecku w kontekście oceny jego zachowania, zwłaszcza w odniesieniu do grzechu, którego perspektywę się przed owym małoletnim roztacza? Czy wobec obecnej wiedzy o psychologii dziecka powinno być miejsce na takie praktyki?


To akurat głębszy temat. Ogólnie rzecz biorąc religijności chrześcijańskiej zarzuca się często, że skupia się na wywoływaniu poczucia winy (poprzez klasyfikowanie różnych zachowań jako grzechu) i oczekuje od wyznawców specyficznej samokrytyki. A to przecież niedobrze, bo dlaczego człowiek miałby być skrępowany takimi sztucznymi, często arbitralnymi wymogami - odnajdując siebie, sam powinien zdecydować, co dla niego jest dobre a co nie, itp., itd. KK (i w ogóle większość religii chrześcijańskich) taki nie jest, a aspiracje do roli wychowawczej, wskazującej jak człowiek powinien się zachowywać, a jak nie, są w nim silne, konflikt więc będzie tu istniał zawsze.

Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 14/03/2019, 23:17
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
maro500
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 229
Nr użytkownika: 94.840

Zawód: Student
 
 
post 15/03/2019, 12:56 Quote Post

QUOTE
W każdym razie pytanie: czy KRK miał w tym względzie jakiś kanon pytań, jakiś wzór postępowania - jakie kwestie i w jaki sposób poruszać? Przykłady mogą być z dowolnych miejsc i lat. I pytanie dodatkowe, ale nie mniej ważne: jaki jest sens zadawania tego typu pytań dziecku w kontekście oceny jego zachowania, zwłaszcza w odniesieniu do grzechu, którego perspektywę się przed owym małoletnim roztacza? Czy wobec obecnej wiedzy o psychologii dziecka powinno być miejsce na takie praktyki?

Podobne pytania do wymienionych przez ciebie mam w modlitewniku dawanym dzieciom obowiązkowo u mnie przed Pierwszą Komunią Świętą w rubryce "Rachunek sumienia według przykazań". W "Rachunku sumienia pod względem osoby, przeciw której zgrzeszyłem" (czy jakoś tak) było to ujęte tak ogólnikowo, że mając 9-10 lat mało kto (o ile ktokolwiek) kumał w ten sposób. Takie pytania się znajdują, bo modlitewnik chyba ma służyć generalnie jak najdłużej. Oczywiście po przekroczeniu pewnego wieku wolałem sobie znaleźć rachunek sumienia dla młodzieży, a potem dla studentów.
QUOTE
Nawiasem mówiąc, gdyby szczyl na pierwszej spowiedzi zameldował cudzołożenie na poważnie, ksiądz miałby niezły problem moralny między zachowaniem tajemnicy, a zameldowaniem od tym policji lub rodzicom (w zależności od szczegółów) - dlatego dzieci na pewno nie powinny być zachęcane do mówienia o prawdziwym cudzołóstwie na spowiedzi, bo to zamyka sprawę między nimi, spowiednikiem i Bogiem. EDYCJA - jeśli nie jest to do końca zrozumiałe - literalne przyznanie się do cudzołóstwa przez 10-latka oznacza, że jest on w formalnym związku małżeństwa (?!) i że dokonał w nim zdrady małżeńskiej (?!!!). A to już temat nie dla księdza, ale policji.

Primo: Tajemnica spowiedzi obowiązuje księdza i przypadkowych słuchaczy zawsze. Nawet jeśli księża "dzielą się" między sobą doświadczeniami lub w seminarium uczą diakonów spowiednictwa (bo to chyba co do zasady jest na ostatnim roku seminarium), to robią to w takiej formie, by nie dało się ustalić o kogo chodzi. Dobry ksiądz nie będzie miał w takim razie żadnych wątpliwości, natomiast może drążyć, by się dowiedzieć o co dokładnie chodzi, może zachęcać (ale chyba nie może zmusić, tego nie jestem pewny) do zgłoszenia sprawy do odpowiednich służb
Secundo: Cudzołóstwo jest w Kościele Katolickim szerokim terminem, nie dotyczy jedynie zdrady małżeńskiej i tradycja ta pochodzi jeszcze ze Starego Testamentu. Oczywiście jest również określeniem wprost na zdradę małżeńską, ale ksiądz przy spowiedzi powinien podrążyć ten temat, zwłaszcza jak spowiada się dzieciak
QUOTE
I nie, nie sądzę, żeby te kwestie były jakimś rdzeniem przygotowania do pierwszej komunii - w interpretacjach dekalogu przerabianych na tą okazję jest dużo więcej niż tylko kwestia numeru 6.

Dokładnie, w przygotowaniach do pierwszej komunii ksiądz/siostra zakonna/zakonnik/świecki katecheta/świecka katechetka powinni przerobić z dziećmi cały Dekalog, dostosowując pojęcia możliwych grzechów do ich wieku. Przecież na fizyce również nie zaczyna się nauki od Teorii Względności Einsteina.
QUOTE
To akurat głębszy temat. Ogólnie rzecz biorąc religijności chrześcijańskiej zarzuca się często, że skupia się na wywoływaniu poczucia winy (poprzez klasyfikowanie różnych zachowań jako grzechu) i oczekuje od wyznawców specyficznej samokrytyki. A to przecież niedobrze, bo dlaczego człowiek miałby być skrępowany takimi sztucznymi, często arbitralnymi wymogami - odnajdując siebie, sam powinien zdecydować, co dla niego jest dobre a co nie, itp., itd. KK (i w ogóle większość religii chrześcijańskich) taki nie jest, a aspiracje do roli wychowawczej, wskazującej jak człowiek powinien się zachowywać, a jak nie, są w nim silne, konflikt więc będzie tu istniał zawsze.

Przebłaganie Boga miało swoje korzenie już w judaizmie, pokuta częściowo była wskazywana przez Torę, a częściowo przez kapłanów oraz uczonych. Kościół Katolicki rozwinął swoją teologię jeśli chodzi o grzech w sposób odmienny od starszych braci w wierze - z jednej strony granice między grzechem i zwykłym czynem nie są tak ściśle określone jak u Żydów, z drugiej strony przez cały czas podstawą wiary jest Bóg, który wybacza po wyrzeczeniu się przed nim grzechów oraz odpowiedniej pokucie. Do soboru trydenckiego była to podobnie jak u Żydów pokuta widoczna lub kosztująca duże wyrzeczenie materialne. Potem teologia przesunęła się coraz bardziej w kierunku pokuty przed Bogiem (czyli modlitwa), pokutę względem skrzywdzonych zostawiając już sumieniu samego "zainteresowanego". Chyba każda religia wyznacza jakieś normy moralne oraz karę za ich niespełnienie. Przeszkadzają one głównie zwolennikom wolności typu "nikt nic mi nie może zabronić, to ja wiem co jest dla mnie dobre". A już święty Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian napisał "Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść". Chodzi tu o korzyść moralną. Bo przecież np. nikt nikomu nie zabrania upijać się tydzień w tydzień do nieprzytomności. Ale oczywiście poza skutkami zdrowotnymi taka osoba niszczy swoją najbliższą rodzinę, daje zły przykład, powoduje tzw. zgorszenie, zwłaszcza na dzieciach...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
szczypiorek
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.287
Nr użytkownika: 74.357

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 15/03/2019, 14:59 Quote Post

Czy jednak pytanie dziewięciolatków o sprawy związane z ich zachowaniami z podtekstem seksualnym w dodatku z "grzechem" jako groźbą nie jest jakimś anachronizmem? Czy wręcz może być szkodliwe dla ich rozwoju psychoseksualnego? Weźmy na tapetę choćby kwestię masturbacji (modne teraz słowo w rządowych mediach). Tutaj Kościół chyba nie zmienił zdania i uważa ją za grzech. Czy się mylę? Znajdą się, choćby na tym forum obrońcy tezy, że masturbacja to coś złego? Pewnie tak, ale ciekawy jestem ich argumentów. Tu nawet nie trzeba się posiłkować jakoś mocno stanowiskiem większości seksuologów, którzy praktykę tę uznają za naturalny etap rozwoju ludzkiej seksualności. Rozsądek podpowiada, że jest to rzecz naturalna i zdaje się nie wykazano jakichś straszliwych skutków tej "działalności". Jednak Kościół uznaje to za grzech, i tak przedstawia to dzieciom. Nie czujecie tu jakiegoś zgrzytu? Nie macie poczucia, że dla tych dzieciaków za chwilę będzie to problem? Bo rzecz nieszkodliwa będzie się jawić jako występek. Jako grzech. I trzeba będzie o tym w dodatku opowiadać dorosłemu, bezdzietnemu mężczyźnie w konfesjonale.

Ten post był edytowany przez szczypiorek: 15/03/2019, 15:00
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.979
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 15/03/2019, 15:26 Quote Post

Wiesz, jakoś ludzie się wcześniej rozmnażali mimo takiej samej nauki Kościoła względem cielesności i dużo bardziej posuniętego społecznego konserwatyzmu ogólnie. Ba, robili to nawet w większej skali niż obecnie. Cud mniemany.

Cytując Hollywood - Life finds a way. biggrin.gif

Wybacz sarkazm powyżej, ale dostrzegam w twojej wypowiedzi dokładnie to, o czym pisałem w ostatnim akapicie mojej odpowiedzi, tzn. przekonanie, że wykorzystywanie poczucia winy do celów wychowawczych jest z gruntu błędne, a sam koncept pokuty i rozgrzeszenia (ważne, bo to nie jest tylko kwestia "kary") serwowanej poprzez spowiednika - anachroniczny. Przecież tym powinien zajmować się zawodowy psycholog, czyż nie?

Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 15/03/2019, 15:28
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
szczypiorek
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.287
Nr użytkownika: 74.357

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 15/03/2019, 15:34 Quote Post

QUOTE
Wiesz, jakoś ludzie się wcześniej rozmnażali mimo takiej samej nauki Kościoła względem cielesności i dużo bardziej posuniętego społecznego konserwatyzmu ogólnie. Ba, robili to nawet w większej skali niż obecnie. Cud mniemany


Nie widzę związku z tematem.

QUOTE
Wybacz sarkazm powyżej, ale dostrzegam w twojej wypowiedzi dokładnie to, o czym pisałem w ostatnim akapicie mojej odpowiedzi, tzn. przekonanie, że wykorzystywanie poczucia winy do celów wychowawczych jest z gruntu błędne, a sam koncept pokuty i rozgrzeszenia (ważne, bo to nie jest tylko kwestia "kary") serwowanej poprzez spowiednika - anachroniczny. Przecież tym powinien zajmować się zawodowy psycholog, czyż nie?


Mógłbyś użyć mniej złożonych zdań? Bo nie wiem doprawdy o co w tej wypowiedzi chodzi.

P.S. Uważasz, że dobrze jest wmawiać dzieciom, że masturbacja to coś złego i jest to grzech? Na to pytanie proszę odpowiedz we w miarę krótkiej formie wink.gif


 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.979
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 15/03/2019, 15:45 Quote Post

W wieku lat 10-ciu?
Tak, nie jestem jej fanem na tym etapie rozwoju człowieka. A ty?

QUOTE(Szczypiorek)
QUOTE(Baszybuzuk)

Wiesz, jakoś ludzie się wcześniej rozmnażali mimo takiej samej nauki Kościoła względem cielesności i dużo bardziej posuniętego społecznego konserwatyzmu ogólnie. Ba, robili to nawet w większej skali niż obecnie. Cud mniemany



Nie widzę związku z tematem.


Przepraszam, opacznie zrozumiałem twoją wypowiedź jeśli chodzi o bezdzietność.

Co do prostszego pisania - jeśli chodzi o twoje uwagi co do spowiedzi wydaje mi się po prostu, że cała jej instytucja jest dla ciebie archaizmem z przyczyn które podałem wcześniej (niechęć wobec prostych metod w rodzaju poczucia winy i konieczności pokuty), jak również ze względu na to, że robi to nie profesjonalny psycholog, ale, cytując "dorosły, bezdzietny mężczyźnie w konfesjonale".


Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 15/03/2019, 16:13
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
ChochlikTW
 

W trakcie uczłowieczania
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.419
Nr użytkownika: 98.976

Stopień akademicki: magister
 
 
post 15/03/2019, 15:51 Quote Post

QUOTE
~ Oglądałem / malowałem nieskromne obrazki.
~ Bawiłem / bawiłam się w nieskromne zabawy z kolegą...razy, z koleżanką...razy
~ Podglądałem (am) starszych...razy
~ Zachowywałem (am) się nieskromnie przy ubieraniu / rozbieraniu się ... razy


Jeżeli takie pytania są dziecku zadawane to... można by rzec, że mamy do czynienia z seksualizacją dzieci od, której wielce się Kościół odżegnuje, a w kontekście sprawy W-wy i podpisanego przez prezydenta dokumentu to powiedziałbym, że wychodzi hipokryzja. Z jednej strony dziecko ma nie wiedzieć zbyt wiele o seksie, a z drugiej zaś ma odpowiadać na pytania związane z tą strefą. Mając 31 lat na karku mam problem z odpowiedzią na pytanie 4. Dziecko mając lat 9, co ma rozumieć przez nieskromne obrazki, nieskromne zachowanie przy ubieraniu się, już nie mówiąc o zabawach z kolegą, czy koleżanką. confused1.gif Już nie mówiąc o pytaniu ile razy... Sondę Kościół prowadzi? confused1.gif W ogóle pytanie, czy dziecko w tym wieku rozumie słowo nieskromne.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
szczypiorek
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.287
Nr użytkownika: 74.357

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 15/03/2019, 16:06 Quote Post

QUOTE(Baszybuzuk @ 15/03/2019, 16:45)
W wieku lat 10-ciu?
Tak, nie jestem jej fanem na tym etapie rozwoju człowieka. A ty?
*



Nie jesteś fanem czego? Przypomnę, moje pytanie brzmiało:

QUOTE
Uważasz, że dobrze jest wmawiać dzieciom, że masturbacja to coś złego i jest to grzech?


Więc czego nie jesteś fanem? Wmawiania, że to grzech dziecku gdy ma 10 lat? A jak ktoś ma 15 lat to już można w nim wzbudzać poczucie winy z tego powodu? Liczę na precyzyjną odpowiedź wink.gif

A jeśli pytasz o moją opinię. Nie jestem fanem wmawiania ludziom, że to coś złego niezależnie od wieku. Zwłaszcza, że zdecydowana większość księży się masturbuje (są badania) a potem innych za to ganią i straszą grzechem rolleyes.gif

EDIT:

QUOTE
Domniemałeś, że taka nauka skrzywia życie i prowadzi do braku dzieci.


Nie sugerowałem nic takiego. Może się nieprecyzyjnie wyraziłem, albo się nie zrozumieliśmy. O jakie konkretnie moje słowa chodzi? Gdzie o tym "braku dzieci"?

Ten post był edytowany przez szczypiorek: 15/03/2019, 16:14
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.979
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 15/03/2019, 16:24 Quote Post

Cóż, mam inne podejście do człowieka w zależności od jego wieku. Tyle na ten temat.

Co do części o "straszeniu grzechem" - zaktualizowałem poprzedni post, bo zauważyłem w nim błąd w mojej odpowiedzi, jest tam odniesienie do tego argumentu.

Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 15/03/2019, 16:25
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
szczypiorek
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.287
Nr użytkownika: 74.357

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 15/03/2019, 16:38 Quote Post

QUOTE
Cóż, mam inne podejście do człowieka w zależności od jego wieku. Tyle na ten temat.


Nadal unikasz deklaracji wprost czy uważasz za słuszne wzbudzanie u ludzi poczucia winy z powodu wiadomych praktyk. Nie naciskam już. Spoko.

QUOTE
jak również ze względu na to, że robi to nie profesjonalny psycholog, ale, cytując "dorosły, bezdzietny mężczyźnie w konfesjonale"


Ale sądzisz, że profesjonalny psycholog wzbudzałby poczucie winy z powodu faktu, że młody człowiek się masturbuje? Straciłby robotę, jakby się rozeszło.
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.979
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 15/03/2019, 17:05 Quote Post

Nie unikam odpowiedzi - uważam, że poczucie winy, rozmowa na ten temat i wzbudzenie chęci zmiany jest bardzo skuteczną metodą wpływania na ludzi. W różnych kwestiach.

Z rzeczy które wymieniłeś w OP wskazane zostały jako naganne takie postępowania, jak konsumpcja pornografii czy wczesne próby seksualne w wykonaniu dzieci w okolicach 10 roku życia. I znów - wydawało mi się, że takie rzeczy w tym wieku uznaje się za naganne i niewskazane, obojętnie czy nazywa je się grzechem czy nie.

Wydaje mi się też, że gubisz sens spowiedzi, w której to stroną inicjującą i decydującą o tym, co zostanie wymienione nie jest spowiednik, ale wierny.
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
szczypiorek
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.287
Nr użytkownika: 74.357

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 15/03/2019, 17:23 Quote Post

QUOTE
co zostanie wymienione nie jest spowiednik, ale wierny.


Dziewięcioletni "wierny", którego wcześniej poddano indoktrynacji. Sam przez to przeszedłem, więc pewne rzeczy jeszcze pamiętam wink.gif Na przykład wypytywanie mnie o sprawy intymne przez spoconego i zaczerwienionego na twarzy księdza. A byłem w zbliżonym pewnie wieku (9-11 lat). To zresztą tylko przyspieszyło moją dość i tak wczesną decyzję by dać sobie spokój z KRK i innymi tego typu historiami.

Ten post był edytowany przez szczypiorek: 15/03/2019, 17:25
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.979
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 15/03/2019, 17:27 Quote Post

Powinieneś to zgłosić jako molestowanie, jeśli sam zainicjował temat wygląda to bardzo podejrzanie.

Z własnego doświadczenia nie mogę niestety (choć lepiej chyba - stety) wskazać podobnych sytuacji. Co do spocenia i zaczerwienienia też trudno powiedzieć, ksiądz siedzi zwykle za dość dobrze maskującą kratką.

Jeśli chodzi o indoktrynację - każde wychowanie tworzące hierarchie zachowań jest jej formą. Religia nie ma tu wyłączności.

Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 15/03/2019, 17:31
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
szczypiorek
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.287
Nr użytkownika: 74.357

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 15/03/2019, 17:31 Quote Post

QUOTE(Baszybuzuk @ 15/03/2019, 18:27)
Powinieneś to zgłosić jako molestowanie, jeśli sam zainicjował temat wygląda to bardzo podejrzanie.
*



Dawna historia. Wtedy - lata siedemdziesiąte i początek osiemdziesiątych tematu molestowania przez księży w przestrzeni publicznej prawie nie było. O tyle ciekawe, że przecież władza mogła tego używać do nagonki na KRK. Ale to już inny, chociaż nie mniej ciekawy temat.

Zresztą to pytanie nie było jakieś dziwne. Wprost przeciwnie. O takie rzeczy wtedy księża pytali i zdaje się, że podobnie wygląda to i dziś. Stąd temat

Ten post był edytowany przez szczypiorek: 15/03/2019, 17:34
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

2 Strony  1 2 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej