|
|
Ferdinand/Elefant
|
|
|
|
QUOTE(Elon692 @ 27/01/2017, 14:25) A ja mam taką zagwozdkę odnośnie tego pojazdu, otóż, czy można zaliczyć Ferdinanda do listy dział samobieżnych? W zasadzie to wydaje mi się, że nim jest, bo jednak zamontowano w nim armatę 8.8mm i nie posiada wieży no i jest działem pancernym które są odmianą dział samobieżnych albo, jeśli mogę to tak nazwać, są działami samobieżnymi specjalnego przeznaczenia. Tak mi się wydaje, ponieważ SU-85 też był niszczycielem czołgów ale już do dział samobieżnych się zalicza. Skoro nazywasz Ferdynanda działem samobieznym to dlaczego uważasz iż Su-85 nie zalicza się do dział samobieznych???
Poza tym Ferdynand nie miał działa 8.8 mm, tylko jak już to 8,8 cm.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(czarny piotruś @ 27/01/2017, 15:59) Wszystko co ma działo i jeździ samo jest z definicji działem samobieżnym. Chyba, że jest czołgiem
Z tym "wszystko co ma działo i jeździ" to byłbym ostrożny.
Większość "sampanców" tez miała działo i jeździ, a nie jest nazywana działami samobieżnymi.
Niektóre transportery opancerzone też miały działo i jeżdżą, a nie są nazywane działami samobieżnymi.
Pociągi pancerne mają działa i "jeżdżą", a nie są nazywane działami samobieżnymi.
Artyleria kolejowa ma działa i "jeździ" (nawet jest na swój sposób "samobieżna"), a nie spotkałem się z zaklasyfikowaniem jej do kategorii dział samobieżnych.
Reasumując, definicja czarnego piotrusia, nie jest uniwersalna dla wszystkich kategorii uzbrojenia.
Ten post był edytowany przez obodrzyta: 28/01/2017, 1:53
|
|
|
|
|
|
|
Elon692
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 2 |
|
Nr użytkownika: 101.103 |
|
|
|
Sebastian Leoniuk |
|
Zawód: Student |
|
|
|
|
QUOTE(Barg @ 27/01/2017, 18:59) Skoro nazywasz Ferdynanda działem samobieznym to dlaczego uważasz iż Su-85 nie zalicza się do dział samobieznych???
Nie napisałem, że SU-85 nie jest działem samobieżnym. Napisałem, że się do nich zalicza. Dziękuję za odpowiedź.
QUOTE(Barg @ 27/01/2017, 18:59) Poza tym Ferdynand nie miał działa 8.8 mm, tylko jak już to 8,8 cm.
Błąd przy pisaniu. Nie bądźmy uszczypliwi, proszę.
QUOTE(czarny piotruś @ 27/01/2017, 15:59) Wszystko co ma działo i jeździ samo jest z definicji działem samobieznym. Chyba, że jest czołgiem smile.gif Natomiast obecność lub brak wieży nie ma tu znaczenia. Bo były wtedy działa samobiezne z obrotowym wiezami a są czołgi bez wież. A armatę to ferdek miał większa niż kiepskie 9mm.
M18 Hellcat czołgiem bym nie nazwał, ale działem samobieżnym też nie Chyba, że brakuje mi wiedzy w tym temacie.
Nic no, chciałem się po prostu upewnić, czy się nie mylę, dziękuję za odpowiedzi.
Ten post był edytowany przez Elon692: 28/01/2017, 3:03
|
|
|
|
|
|
|
|
M 8 jest samobieznym działem przeciwpancernym. Podobnie jak Su-85 czy Archer. To że różnią się konstrukcją nie ma znaczenia jeżeli chodzi o klasyfikację. Można że względów propagandowych nazwać je niszczycielami czołgów by brzmiało to groźnie 😁 ale one nadal są działami samobieznymi. Po prostu wszystko co ma działo i samo się porusza jest działem samobieznym. Przeciwpancernym, przeciwlotniczym lub armatą czy haubicą. Za wyjątkiem czołgów oczywiście, które z powodów konstrukcyjno-taktycznych wydzielono w osobny rodzaj. Niemieckie działa samobiezne początkowo nawet były w jednostkach artyleryjskich a nie pancernych. PS. Obodzrzyto, artyleria kolejowa i pociągi pancerne to osobny gatunek rzecz jasna. Natomiast co do reszty według mojej wiedzy że szkoły to działa samobiezne. Nawet niemiecka Diana z radzieckim działem na niemieckim transporterze że to także działo samobiezne.
Ten post był edytowany przez czarny piotruś: 28/01/2017, 8:19
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Elon692 @ 28/01/2017, 2:57) QUOTE(Barg @ 27/01/2017, 18:59) Skoro nazywasz Ferdynanda działem samobieznym to dlaczego uważasz iż Su-85 nie zalicza się do dział samobieznych??? Nie napisałem, że SU-85 nie jest działem samobieżnym. Napisałem, że się do nich zalicza. Dziękuję za odpowiedź. Prawda, zdaje się że muszę czytać i pisać na czymś większym...
|
|
|
|
|
|
|
|
Czytając artykuł z najnowszego numeru TW-H NS 2/2018 http://www.magnum-x.pl/artykul/ferdinandy-pod-kurskiem nie sądziłem że przeczytam coś o czym wcześniej nie wiedziałem. A jednak!
QUOTE Opancerzenie Ferdinanda na ogół pozwalało załodze bez większych obaw przetrwać ostrzał czołgów i dział przeciwpancernych przeciwnika, ale 8 lipca 3. Kompania I/656 (653.) Batalionu została ostrzelana przez swój radziecki odpowiednik - działa pancerne SU-152, uzbrojone jednak w haubico-armatę kalibru 152 mm. Trzy Ferdinandy zostały rozbite ich 40-kilogramowymi granatami przeciwpancernymi. Straty były jednak spowodowane nie tylko trafieniami radzieckich pocisków. Wyjątkowego pecha miała załoga niszczyciela czołgów, zniszczonego przez... własny czołg Panzer III z 314 Pz(Fkl)Kp. Bezpośrednie trafienie pociskiem ciężkiej artylerii radzieckiej spowodowało detonację 350-kilogramowego ładunku przenoszonego przez pojazd saperski Borgward B.IV, który właśnie ruszał oczyszczać przejście w polu minowym. Eksplozja ta wyrzuciła w powietrze sterujący nim czołg Panzer III, a szczątki jego kadłuba upadły na nadjeżdżającego Ferdinanda, łamiąc lufę armaty i demolując przedział silnikowy, w wyniku czego doszło do pożaru i utraty niszczyciela. Radzieccy artylerzyści zaliczyli w ten sposób chyba najbardziej niezwykły dublet (a licząc Borgwarda - tryplet) całej drugiej wojny światowej.
|
|
|
|
|
|
|
|
Hej
Ja już kiedyś czytałem o tej historii. Tylko tam była mowa o StuG III, który został rozerwany eksplozją "Borgwarda" tak, że oderwany przedział bojowy spadł na owego Ferdynanda z fatalnym skutkiem. Skądinąd wiem, że zdalnie sterowanymi pojazdami starano się raczej kierować z pokładu czołgów, a nie dział samobieżnych, z uwagi na większą wysokość tych pierwszych a więc lepsze pole widzenia. Ale z kolei w Powstaniu Warszawskim rutynowo kierowano takimi rzeczami z dział pancernych właśnie.
A jeszcze gwoli ścisłości bronioznawczej:
QUOTE Opancerzenie Ferdinanda na ogół pozwalało załodze bez większych obaw przetrwać ostrzał czołgów i dział przeciwpancernych przeciwnika, ale 8 lipca 3. Kompania I/656 (653.) Batalionu została ostrzelana przez swój radziecki odpowiednik - działa pancerne SU-152, uzbrojone jednak w haubico-armatę kalibru 152 mm. Trzy Ferdinandy zostały rozbite ich 40-kilogramowymi granatami przeciwpancernymi.
Pocisk przeciwpancerny do tej broni, BR-540 (ostrogłowicowy jednoczęściowy), ważył 48,8 kg (w tym 0,66 kg materiału wybuchowego), był jeszcze BR-540B (tępogłowicowy z czepcem balistycznym) o masie 45,6 kg (0,48 kg m.w.). Natomiast Rosjanie z różnych względów stosowali często w tej roli pocisk przeciwbetonowy G-530. I on właśnie ważył 40 kg (5,1 kg m.w.).
Te pepance przebijały odpowiednio 115 i 120 mm pancerza z 1000 m przy prostopadłym uderzeniu, przeciwbetonowy bodajże 70 mm. Ferdynand miał z przodu 200 mm więc i tak żaden z tych pocisków by go nie przebił. Rzecz w czym innym: skomplikowany elektryczny układ napędowy niemieckiego wozu był dość wrażliwy na udary od trafień, eksplozji min itp. I można przypuszczać że w tej sytuacji wstrząs od wybuchu pocisku przeciwbetonowego był większy niż od ppanc. A więc szansa na uszkodzenie i unieruchomienie większa.
QUOTE detonację 350-kilogramowego ładunku przenoszonego przez pojazd saperski Borgward B.IV,
Wedle wszelkich sensownych źródeł B IV przenosił ładunek wyb. 450 kg (czasem spotyka się liczbę 500 kg).
Ten post był edytowany przez Speedy: 1/04/2018, 9:54
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|