Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> SMS Wolf, Richard Guilliatt, Peter Hohnen
     
swilkolak
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 152
Nr użytkownika: 94.729

Slawomir Wilk
Zawód: magazynier
 
 
post 18/04/2017, 22:13 Quote Post

"SMS Wolf. Jak niemiecki korsarz terroryzował Morza Południowe w czasie I wojny światowej".
Autorzy : Richard Guilliatt, Peter Hohnen

Tłumaczenie : Jan Stanisław Zaus

ISBN: 978-83-7674-113-0
Wydawnictwo: Replika
Rok wydania: 2011



Książka australijskich autorów opowiada historię słynnego rejsu niemieckiego korsarza Wolf, który w ciągu 15 miesięcy przebył trasę liczącą 64 000 mil morskich , podczas której polował na wrogie statki , przejmując ich ładunek, biorąc załogę i pasażerów do niewoli , a także minując wrogie porty. Prowadząc działania na trzech oceanach , nie zawijał do portów, tylko łupił węgiel z zajętych statków. Chociaż posiadał radiotelegraf i specjalistów w obsłudze łączności , to ze względu na zachowanie tajemnicy nie wysyłał żadnych sygnałów , tylko odbierał wiadomości z baz i pobliskich statków. Ta historia została tutaj przedstawiona bardzo dokładnie z detalami , o czym konkretnie napiszę poniżej.

Zacznę trochę nietypowo, od końca, czyli od bibliografii. Nie mam takiej wiedzy by samemu oceniać pracę pod względem merytorycznym ale uważam , że właśnie na korzyść książki silnie przemawia bibliografia. Pierwszą ważną rzeczą jest to , iż wśród licznych pozycji znajdują się prace , których autorami są uczestnicy opisywanych w książce wydarzeń i to zarówno ze strony niemieckiej załogi , jak i przebywających na pokładzie Wolfa jeńców. Ze strony niemieckiej , autorzy wykorzystali tutaj dziennik pokładowy kapitana Karla Nergera. Swoje wspomnienia z rejsu opisali niektórzy niemieccy oficerowie , piloci znajdującego się na Wolfie hydroplanu , a także marynarz, który stał się potem z przekonania komunistą. Ze strony więźniów , swoje przeżycia opisywali niektórzy kapitanowie i pasażerowie statków , które stały się łupem Wolfa, w tym japoński oficer z „Hitachi Maru”. Jak autorzy napisali we wstępie, w latach 1918 – 1920 co najmniej 7 z ponad 800 osób które znalazły się na pokładzie Wolfa wydało książki , gdzie opisało swój udział w tej historii. Także w późniejszych latach drukowano relacje naocznych świadków. Wiele relacji marynarzy jak i byłych więźniów drukowała ówczesna prasa, tak w USA, Anglii, Australii jak i w innych krajach. Autorzy opisywanej tu pozycji postanowili odszukać żyjących krewnych byłych pasażerów Wolfa i od nich to uzyskali wiele zdjęć, listów , pamiętników, pamiątek i wycinków relacji prasowych . Autorom pomagali także inni historycy i profesjonalni badacze , którzy wyszukali dla nich informacje z ówczesnej prasy , odtajnionych archiwów wojskowych Wielkiej Brytanii , Niemiec , Austrii, Afryki Południowej i Nowej Zelandii, muzeów , bibliotek ,miejskich archiwów itp. Skorzystali także z duńskiego archiwum marynarki wojennej. Autorzy wykorzystują w pracy fragmenty artykułów z ówczesnej prasy australijskiej, nowozelandzkiej , amerykańskiej, hiszpańskiej a nawet japońskiej. Praca nad książką trwała pięć lat, a jedną z przyczyn fascynacji tematem jest prawdopodobnie fakt, iż prawuj jednego z autorów był więźniem na pokładzie Wolfa. O pracy australijskich autorów nad książką i to z jakich źródeł korzystali i kto pomagał im dotrzeć do niektórych danych , czytelnik dowie się z przedmowy , a przede wszystkim z umieszczonych w dodatkach podziękowań.

Na początku książki nim , czytelnik zapozna się z korsarską działalnością Wolfa , dowie się o sukcesach i porażkach innych niemieckich okrętów korsarskich , takich jak Emden, Moewe, Seeadler itd. Sama działalność tytułowego korsarza to historia opowiedziana przez różnych uczestników tych wydarzeń. Raz śledzimy ją oczami niemieckich oficerów i marynarzy. Obserwujemy jak załoga zakłada pola minowe, wypatruje wrogich statków, odczytuje depesze, oddaje strzały ostrzegawcze w kierunku przechwyconej ofiary , przenosi łup ze zdobytego statku na Wolfa , zatapia opuszczony statek. Ale także obserwujemy ciężką pracę marynarzy przy przeładunku węgla, naprawach i malowaniu statku, wartach itp. Także obserwujemy ich stosunki z więźniami. Innym razem śledzimy wydarzenia oczami jeńców. Czasami obserwujemy jeńców na ich własnych statkach nim jeszcze stali się więźniami Wolfa i nim niemiecki korsarz pojawił się na horyzoncie. Nie brak i relacji pasażerów statków ,które weszły na miny założone przez Wolfa. Później obserwujemy więźniów spędzanych do „piekielnej dziury” i kolejnych ładowni z których usunięto już miny. Widzimy więźniów wypuszczanych na pokład ,by mogli poćwiczyć , pograć w karty , czy pogadać. Więźniów którzy planują ucieczkę. Obserwujemy także napięcie między więźniami, gdyż chociaż Niemcy traktowali jeńców zgodnie z międzynarodowymi konwencjami to coraz większy natłok ludzi zamkniętych w ładowniach pogarszał warunki. Widzimy więc i więźniów chorujących, brudnych, apatycznych, a w niektórych przypadkach przenoszonych do pomieszczenia szpitalnego. Obserwujemy także podziały wśród jeńców, kłótnie, niechęć i rasizm. Szczególnie widać to , gdy do niewoli zostaje wzięta ponad stu osobowa japońska załoga „Hitachi Maru”. Kłótnie wybuchają także wśród pasażerek. Są i więźniowie uprzywilejowani , którzy nie są trzymani w ładowniach , ale w kwaterach na pokładzie. Tutaj kapitan Nerger umieszczał kobiety, pary małżeńskie, czasami kapitanów niektórych zdobytych statków (ale nie zawsze), bądź ważne cywilne osobistości. Widzimy także , jak sytuacja w ładowniach czasami się poprawia, jak w lepszych okolicznościach jeńcom poprawia się wyżywienie , ładownie się wietrzy i maluje , a po przejęciu przez Niemców hiszpańskiego statku Igotz Mendi część jeńców, w tym na najstarsi , najmłodsi i najmniej odporni są przenoszeni na ten drugi statek. Ciekawie i w różny sposób układają się stosunki więźniów Niemcami. Tu sytuacja się zmienia , choć dotyczy to niektórych więźniów. Zależy też pewnie od sytuacji każdego z nich. Oczywiście dla wielu Niemcy pozostali wrogami , jednak są i tacy więźniowie którzy prowadzili wiele rozmów z niemiecką załogą , a po uwolnieniu wyrażali się dobrze o sowich porywaczach. Co więcej niektórzy po wojnie utrzymywali z nimi kontakty. Australijczyk Roy Alexander wyzbył się nienawiści do niemieckiej załogi, a w napisanej przez siebie książce podobno z podziwem opisywał sukcesy Wolfa i honorowe zachowanie jego kapitana. Australijski oficer medyczny Alcon Webb, który od pewnego etapu podróży niemal cały czas zajmował się chorymi w ładowni z więźniami, napisał list do niemieckiego okrętowego doktora Hermana Hauswaldta, w którym dziękował mu za uprzejmość i życzliwość. Tutaj chciałbym od siebie dodać , iż czytając takie informacje trzeba mieć na uwadze, że czas jaki jeńcy spędzili na pokładzie korsarza nie był dla wszystkich jednakowy.


Spośród wielu bohaterów tej książki , czytelnik z pewnością zapamięta przynajmniej niektórych. Spośród więźniów jest to np. sześcioletnia Juanita , która razem z rodzicami znalazła się na pokładzie Wolfa . Po pierwszym przerażeniu , zaczęła nagle traktować niemieckich marynarzy jak towarzyszy zabaw, goniąc z nimi po pokładzie , i robiąc sobie wspólnie zdjęcia. Inna postać to buntowniczy Nowozelandczyk Tom Meadows , który ryzykując życiem , wyrzucił za burtę butelkę z wiadomościami o więźniach , i położeniu Wolfa. Podobne akcje próbował powtarzać w końcowym etapie podróży. Inną wyróżniającą się postacią jest japoński kapitan Seizu Tominaga , który mając na swoim pocztowym statku uzbrojenie jako jedyny zmusił Niemców do stoczenia walki. Śmierć kilku ludzi i hańba niewoli spowodowała, że w końcowym etapie podróży wykonał samobójczy skok do lodowatej wody. Wśród Niemców , największy autorytet budzi kapitan Nerger. Samotnie w tajemnicy przed innymi podejmuje decyzje o dalszym kursie i dalszych działaniach. Z szacunkiem wypowiadali się o nim także jego byli więźniowie. Inna wyróżniająca się postać , to marynarz Plivier , później zdeklarowany komunista. W jego oczach ten długi rejs to długa ciężka , niezdrowa i niebezpieczna harówka marynarzy, których i tak nikt nie docenia. O oficerach wypowiada się z pogardą. Raczej nie czuje dumy z osiągnięć załogi okrętu.

Pokład statku i bezkresne wody oceanu to nie jedyna sceneria opisywanych wydarzeń. Autorzy zabierają nas także do gabinetów polityków , czy urzędników marynarki. Czytelnik dowie się , jak na sukcesy Wolfa reagowali alianci. Ta część książki mówi o propagandzie i manipulacji w czasie wojny. Autorzy opisują jak, władze brytyjskie, i admiralicja nie chcąc przyznać się do braku odpowiednich sił w na Oceanie Spokojnym i Indyjskim zaprzeczały jakoby przebywał w tych rejonach niemiecki korsarz, a wszystkie zniknięcia statków i wejścia na miny przypisywały sabotażystom. I chociaż marynarka wiedziała i miała dowody na działalność Wolfa , to prasa cały czas drukowała informacje o nagrodach za schwytanie sabotażystów, a autorzy artykułów często wzywali do rozprawy z „wrogimi obcokrajowcami”, czyli z obywatelami niemieckiego pochodzenia. Autorzy opisują jakie zrodziło to represje wobec niemieckich imigrantów , czy też Brytyjczyków niemieckiego pochodzenia , oskarżanych o sabotaż. I to zarówno represje wywołane spontanicznie oddolnie przez tłumy oburzonych Brytyjczyków , jak i przez zarządzenia władz Australii, Nowej Zelandii , czy Afryki Południowej. Autorzy poruszają ten temat w kilku rozdziałach, ale nieco więcej poświęcają mu miejsca w rozdziale „Wewnętrzny wróg”. Jako przykład opisują szczegółowo sprawę australijskiego rybaka niemieckiego pochodzenia Carla Newmana , niesłusznie oskarżonego o sabotaż i zakładanie min. Tutaj także autorzy przybliżają nam nieco obraz samej Australii w czasie Wielkiej Wojny, prezentując min . sylwetkę ówczesnego premiera Williama Morrisa Hughesa. Jeśli chodzi o tę część książki nie potrafię już w żaden sposób ocenić jej merytorycznie , ale zakładam , że autorzy znają dobrze historię swojego kraju i jak to zazwyczaj bywa mają swoje sympatie i antypatie.

Zaletą książki na pewno jest dbałość autorów o dokładne przedstawienie tematu. Widać , że autorzy podeszli z pasją , zainteresowali się nie tylko bohaterami tej historii, ale postarali się zebrać szczegóły z ich życiorysów a także przedstawić szeroko tło wydarzeń , politykę i oddać generalnie nastrój. Mimo to książkę czyta się bardzo dobrze, czasami jak powieść przygodową. Dlatego , myślę iż mogłaby zainteresować, nie tylko historyków, nie tylko marynistów , ale także czytelników, którzy w ogóle się historią nie interesują. Oczywiście nie chcę przez to napisać , iż w opowiadaniu jest więcej poezji niż prozy. Absolutnie. Wysiłek autorów został doceniony i prócz innych nagród w 2009 „SMS Wolf” została uznana za najlepszą książkę popularnonaukową w Australii.

Książka posiada wiele dodatków. Zaraz na początku mamy schemat Wolfa z zaznaczonymi kominami , pokładami , działami , wyrzutniami torped, lukami , mostkiem, radiotelegrafem , kabinami , ładowniami , samolotem itp. Zaraz na następnych stronach są dwie mapki. Jedna przedstawia rejs Wolfa od listopada 1916 do lutego 1918, druga bardziej szczegółowo działania w pobliżu Australii. W dodatku nr.1 jest charakterystyka techniczna Wolfa i hydroplanu Wolfchena. W dodatku nr. 2 wymienione są wszystkie statki zatopione przez Wolfa i zniszczone przez postawione przez niego miny. Przy każdym statku podana jest nazwa , przynależność państwowa, tonaż, akcja (mina lub pojmanie) , lokalizacja i data zatonięcia. Pod tą tabelką jako ciekawostka przedstawione są chronologicznie późniejsze incydenty z niektórymi minami postawionymi przez Wolfa (w tym jeden z 2008 roku !!!). Dodatek nr.3 zawiera listę marynarzy załogi Wolfa z podaniem nazwiska , przydziału i stopnia. Dodatek nr.4 zawiera z kolei listę więźniów Wolfa z podziałem według statków na których się wcześniej znajdowali. Na końcu mamy podziękowania, przypisy , bibliografię i przydatny do wyszukiwania informacji indeks.

W książce występuje również jedna wkładka ze zdjęciami. Jest tu np. zdjęcie pilotów wdrapujących się na ogon samolotu , by uciec przed rekinami po awaryjnym lądowaniu na Pacyfiku. Cztery inne zdjęcia przedstawiają zatapianie „Hitachi Maru” na Oceanie Indyjskim. Mamy też zdjęcia duńskich ratowników i niemieckiej załogi aresztowanej w duńskim miasteczku Skagen. (część niemieckiej załogi z zajętego przez Niemców hiszpańskiego Igotz Mendi nie zdołała razem z Wolfem wrócić do Niemiec, a jeńcy przeniesieni na ten statek z Wolfa zostali uwolnieni”), zdjęcia nagłówków australijskich gazet „Sun” i „Age” z 1917 roku w których dziennikarze oskarżają niemieckich sabotażystów o spowodowanie katastrof statków , zdjęcie niemieckiego rybaka Carla NewMana niesłusznie oskarżonego o spisek bombowy, oraz inne zdjęcia.

Książkę tą czytałem jakieś 5 lat temu. Żeby napisać o niej coś więcej musiałem przejrzeć ją jeszcze raz , co wcale mnie nie nudziło. Nie znalazłem wcześniej nigdzie na forum żadnej recenzji z tej książki , ale nie chce mi się wierzyć , by nikt z forumowiczów dotychczas jej nie czytał.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej