Co do poseł Grodzkiej, transseksualizmu generalnie nie popieram, ale to nie znaczy, że każdy może sobie słownie na takich osobach poużywać, jak gdyby było to szmaty do podłogi. Jeśli Korwin chciał wskazać na problem dyskusyjnych kompetencji poselskich Grodzkiej, to mógł to zrobić w bardziej cywilizowany i przystający dorosłemu człowiekowi sposób.

Co do poseł Grodzkiej, transseksualizmu generalnie nie popieram, ale to nie znaczy, że każdy może sobie słownie na takich osobach poużywać, jak gdyby było to szmaty do podłogi. Jeśli Korwin chciał wskazać na problem dyskusyjnych kompetencji poselskich Grodzkiej, to mógł to zrobić w bardziej cywilizowany i przystający dorosłemu człowiekowi sposób.

Korwin to ostatni cham i prostak, którym w ogóle nie warto sobie głowy zawracać. t]

To pasuje do narodu, bo większość myśli to, co on na te tematy, ale tylko on nie boi się tego mówić.

Ciekawość; jakbyś Ty to nazwał? Wiesz, pejoratywny jest również absmak w niektórych środowiskach, co żadną miarą nie implikuje tego, że takie słowo zostało niewłaściwie użyte .

Przecież my się nie czepiamy specjalnie o to, co Korwin napisał, ale jak to napisał. Choć z drugiej strony faktycznie, znaczna część Polaków wypowiedziałaby się w taki sam sposób, problem jednak w tym, że większość z nich nie aspiruje do bycia posłem i poważnego reprezentowania swojej opcji politycznej. Jeśli mamy dopuszczać takie ordynarne chamstwo wśród polityków, to może jeszcze należałoby przenieść obrady Sejmu pod pobliską budkę z piwem? Bo poziom merytoryczny takich dyskusji wyższy od typowych rozważań tamtejszych bywalców wcale wyższy by nie był, gdyby każdy zachowywał się tak, jak Korwin.

Przecież my się nie czepiamy specjalnie o to, co Korwin napisał, ale jak to napisał.

Sek w tym, że tego widać nie dostrzegli, wszak cała sprawa jak dotąd kręci się wokół JAK Korwin się o niej wypowiedział, oraz jakich słów, porównań zastosował.