|
|
Filozofia realistyczna obecnie, Leczenie totalitaryzmów
|
|
|
|
QUOTE(Jacek Z @ 2/05/2010, 22:44) QUOTE(salvusek @ 1/05/2010, 12:30) Wiesz może za jakimi definicjami prawdy opowiadali się realiści ? Prawda to jest to, co jest. A nie to, co się komuś wydaje. A co jest?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Eamr @ 2/05/2010, 22:49) QUOTE(Jacek Z @ 2/05/2010, 22:44) QUOTE(salvusek @ 1/05/2010, 12:30) Wiesz może za jakimi definicjami prawdy opowiadali się realiści ? Prawda to jest to, co jest. A nie to, co się komuś wydaje.A co jest? Badamy.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Jacek Z @ 2/05/2010, 22:44) QUOTE(salvusek @ 1/05/2010, 12:30) Wiesz może za jakimi definicjami prawdy opowiadali się realiści ? Prawda to jest to, co jest. A nie to, co się komuś wydaje.______ Ps. salvusek, czy ładniejszy tekst na czerwono, niż na zielono ? No tak czyli nie jest prawdą to, że ktoś wierzy w Boga bo wiary przecież nie ma fizycznie ?
P.S Już wolę zielony bo czerwony to tak mi się z szkołą kojarzy. Mimo wszystko chciałbym poznać motyw dla którego piszesz kolorowe posty.
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam Nieco sprowokuję; Spotkałem się z pojęciem - "Prawda jest względna". Kojarzę to z teorią względności A. Eisteina. Z osobistych doświadczeń wiem, że prawda obiektywna nie istnieje. Natomiast są różne jej rodzaje, które niezawisłe sądy próbują w cywilnych sprawach wypośrodkować.
Pozdrawiam poldas372
|
|
|
|
|
|
|
|
JAcek Z. Przeczytałem jeszcze raz Twoje wypowiedzi i przypomniała mi się taka anegdota. W Sowieckiej Encyklopedii z końca lat 30-tych w haśle o Bergsone pojawiało się stwierdzenie, że filozofia Bergsona naucza, iż przedmioty realne nie istnieją, a przecież wystarczy dotknąć, żeby się przekonać, że istnieją. Twoje rozumienie filozofii pozostaje na podobnym poziomie.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Prawda to jest to, co jest. A nie to, co się komuś wydaje.
To jest chyba definicja bytu, a nie prawdy... Np. istnieje dobro i zło(ja tak sądzę ) ale czy można to rozpatrywać pod względem prawdy lub nieprawdy, nie to po prostu istniej, i nawet jeżeli ktoś będzie sądził że to co napisałem jest nie prawdą to ta nieprawda nadal istnieje. Albo np. ktoś powie coś nie prawdziwego, to to jest to istnieje!
QUOTE No tak czyli nie jest prawdą to, że ktoś wierzy w Boga bo wiary przecież nie ma fizycznie ?
Podejście do problemu ze złej strony, a kto mówił o fizyczności... Przecież Bóg jest metafizyczny. Albo weźmy np twoją myśl, lub jakakolwiek treść jakiegoś bytu, nie ma jej fizycznie ale ona w jakimś tam sensie istnieje (przynajmniej nikt nigdy fizycznie jej nie zbadał , nie dotkną).
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Podejście do problemu ze złej strony, a kto mówił o fizyczności... Przecież Bóg jest metafizyczny. Albo weźmy np twoją myśl, lub jakakolwiek treść jakiegoś bytu, nie ma jej fizycznie ale ona w jakimś tam sensie istnieje (przynajmniej nikt nigdy fizycznie jej nie zbadał , nie dotkną).
OK, jednak kolega Jacek stwierdził, że prawda jest związana z czymś co jest a nie mu się wydaje. Więc rozróżnił niejako metafizykę z światem materialnym sugerując, że tylko to co materialne jest. Tak to bynajmniej zrozumiałem, dlatego moje przewrotne pytanie.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(mieszkoch @ 3/05/2010, 2:19) P.S Już wolę zielony bo czerwony to tak mi się z szkołą kojarzy. Mimo wszystko chciałbym poznać motyw dla którego piszesz kolorowe posty. Chciałem, jako autor tematu kolorem zwrócić uwagę na to, że wypwiedzi nie są związane z tematem. Chciałbym poznać lekarstwo na zwalczanie totalitaryzmów.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Chciałbym poznać lekarstwo na zwalczanie totalitaryzmów.
Lekarstwa nie ma, komunizm miał być lekarstwem, ale jak wiadomo nie wyszło, chyba że lekarstwem będzie każdy człowiek. Jak ktoś kiedyś powiedział: "jedyną rzeczą potrzebna złu do zwycięstwa jest bierność wszystkich ludzi", i w tym jest pies pogrzebany. Filozofia jest ważna, ale nie można powiedzieć że jak będzie realistyczna to już wszystko ok a jak nie to bee. Trzeba jeszcze umieć ją wykorzystać.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(misza88 @ 4/05/2010, 10:54) Lekarstwa nie ma, komunizm miał być lekarstwem, ale jak wiadomo nie wyszło, To tak jak leczenie grypy syfilisem.
|
|
|
|
|
|
|
|
To co w końcu nas wyleczy? "Wymacanie" rzeczywistości? Bo wszelkie odmiany pozytywizmu musimy najpewniej odrzucić. Przyznaję się szczerze, że wciąż nie do końca rozumiem, jaki "realizm" miałby ocalić nas przed "wrogiem". Przez jakiś czas myślałem, że chodzi o wspomniany przez Salvuska spór pomiędzy nominalistami a realistami. Teraz jednak takiej pewności nie mam. Najpierw dowiedziałem się, ze racjonalizm jest solipsyzmem. Potem, że systemy wiedzy muszą zostać skonfrontowane z rzeczywistością. Bardzo fajnie, ale co owo "skonfrontowanie z rzeczywistością" znaczy? Czy jeżeli widzę twarz na Marsie, to na marsie autentycznie jest twarz. Koncepcja twarzy na Marsie przetrwała konfrontację i jest w rzeczy samej bytem? Czy konfrontacją z rzeczywistością jest metoda naukowa, czy też raczej nie, bo jest tylko jałowym talmudyzmem, który nie "maca" rzeczywistości? Tak wiele pytań, i tylko jedno zapewnienie, że "konfrontacja z rzeczywistością" nas wyleczy.
QUOTE(JacekZ) Chciałbym poznać lekarstwo na zwalczanie totalitaryzmów.
Dał nam przykład pan Ugarte...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Baribal @ 4/05/2010, 16:36) Bardzo fajnie, ale co owo "skonfrontowanie z rzeczywistością" znaczy? Czy jeżeli widzę twarz na Marsie, to na marsie autentycznie jest twarz. Koncepcja twarzy na Marsie przetrwała konfrontację i jest w rzeczy samej bytem? Czy konfrontacją z rzeczywistością jest metoda naukowa, czy też raczej nie, bo jest tylko jałowym talmudyzmem, który nie "maca" rzeczywistości? Tak wiele pytań, i tylko jedno zapewnienie, że "konfrontacja z rzeczywistością" nas wyleczy. Nie za bardzo zrozumiałem z tym Marsem. Chodzi Ci zapewne o obraz twarzy? Obraz twarzy nie jest twarzą, tylko obrazem. Myśl o tej twarzy też nie jest twarzą. A najlepiej (jeśli musisz się przekonać) sprawdzić. W ten sposób dążysz do poznania prawdy, dążysz do poznania bytu. Jednak Twoje sprawdzenie nie zmieni tego, co tam jest. Twoje istnienie nie zmienia tego, co tam jest. Jest to, co istnieje. Nawet jeśli nie uda Ci się tego bytu nazwać lub opisać, to nie zmienia faktu jego bytowości. Ten byt nie potrzebuje Twojej koncepcji, Twojej konfrontacji czy też Twojego uznania i nazwania. On jest. Pytaniem właściwym przy poznaniu bytu jest pytanie "Dlaczego on jest?" i "Co to znaczy, że jest?". Można pytać dalej. Ale dla mnie zawsze bardzo ważnym w rozumieniu świata jest słowo "Jest". Co to znaczy, że coś jest i dlaczego możemy stwierdzić, że coś raczej jest niż raczej tego nie ma. Bycie bytów jest wielką zagadką. Zmysłami możemy odkrywać byty, dążyć do ich poznania-to nauka, odkrywać relacje między bytami-to też nauka. Ale istnienie przekracza nasze ramy czasowe: było, jest i będzie. Istnienia wielu bytów nie odkryjemy. Czy rysunek twarzy jest na którejś z planet gwiazdy odległej galaktyki? Może istnieje i istnieje nieodkryty przez nas. Pan Bóg powiedział: "Jam jest, który jest." Pan Bóg jest istotą istnienia? Pan Bóg jest istnieniem?
QUOTE(Baribal @ 4/05/2010, 16:36) Dał nam przykład pan Ugarte... Który?: http://en.wikipedia.org/wiki/Ugarte
|
|
|
|
|
|
|
|
Niepoparte jakimikolwiek dowodami istnienie twarzy na Marsie, nie stanowiło by problemu, gdyby nie istnieli ludzie, którzy, ze względu na silny emocjonalny stosunek do twarzy na Marsie, domagaliby się wywieszania podobizny twarzy na Marsie na ścianach państwowych urzędów i przestrzegania zasad moralnych wywiedzionych z książki w której napisano, ze twarz na Marsie każe uznawać homoseksualizm za grzech, bo powiedziała, ze to obrzydliwe.
Byt jak najbardziej może istnieć niezależnie od podmiotu poznania, sęk w tym, że byt, który jest niepoznawalny i w żaden sposób nie oddziałujący na to, co jest nam dostępne, jest bytem, ciutkę ponad miarę?
QUOTE Który? Ten najbardziej realistyczny, ten Chilijski.
|
|
|
|
|
|
|
|
Co do tego istnienia to rzecz w ontologii bardzo istotna. Rozróżnienie istoty a istnienia. Według Tomasza akt istnienia jest doskonałością wszelkich doskonałości. Ale pojawia się pewien problem który trzeba rozwiązać. Jeśli sam akt istnienia jest sam przez siebie aktualną pełnią doskonałości w ogóle, to jak należy rozumieć OKREŚLONE byty OGRANICZONE w swojej doskonałości czyli substancje ? Jesli akt istnienia sam przez siebie decyduje tylko o tym co dodatnie, o doskonałości a nie granicy, to jak można pomyśleć o tym co skończone ? Musi istnieć jakaś zasada potencji, tak ją nazwał Tomasz i tak się w ontologii przyjęło, która jest przeciwstawna aktowi istnienia. I według Tomasza musi ona mieć w sobie charakter ograniczania i być "bierno-proporcjonalna" tj sama przez siebie jest pozbawiona wszelkiej doskonałości. I to jest właśnie istota. I co może być istotą ? Obraz, stolik etc. Istotę należy rozumieć w sensie negatywnym, jako określoną negatywność, istota przyjmuje w sobie akt istnienia i zarazem ogranicza go. A więc akt istnienia jako aktualność wszelkich aktów i doskonałości wszelkich doskonałości jest w ten sposób ograniczony w systemie bierno-proporcjonalnym. Więc dojdzmy do głównego wniosku. Ów system istot różnicuje go na MNOGOŚĆ skończonych bytów tworzących kosmos. Każda substancja jest zatem jednością aktu istnienia i istoty, mający charakter jedności aktu i potencji. Czyli nie jest tak, że wszystko po prostu istnieje bo musi być coś co ogranicza te istnienie czyli istota. Mówili o tym w Toruniu ?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(poldas372 @ 3/05/2010, 12:57) Z osobistych doświadczeń wiem, że prawda obiektywna nie istnieje.
A ja z osobistych doświadczeń wiem, że istnieje. To co z tą prawdą?
Dla ułatwienia:
Jeden mówi; żyrafa nie isnieje, bo nie widziałem. Drugi: istnieje, widziałem. To jak? Istnieje ta żyrafa, czy nie?
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|