|
|
Griqua, Korana i Oorlam
|
|
|
|
Większość z nas, nawet zawodowych historyków, te nazwy niewiele mówią. Tymczasem, jak można przeczytać w książce: Afrykanie, Burowie, Brytyjczycy. Studium wzajemnych relacji, 1795-1854, to ludy które wyłoniły sie na pograniczu europejskiego osadnictwa w Południowej Afryce i afrykańskich ludów. To grupy etnicznie wymieszane, zlozone ze zbiegłych kolonistów i innych niespokojnych duchów społeczności kolonialnej, zbiegłych niewolników, ludności mieszanej, oraz grup ludow Khoisan (Hotentoci i Buszmeni)a nawet grup Xhosa. Co je charakteryzowało to wlaśnie wielorasowość i wieloetniczność, oraz zaadaptowanie szeregu elementów europejskiej kultury. Kluczowym było jednak zaadaptowanie koni i broni palnej, co dawało tym względnie nielicznym grupom, przewagę nad Afrykanami nie uzbrojonymi w broń palną.
Te grupy sa ciekawe, bo odgrywały znaczna role w dziejach Południowej Afryki, w I połowie XIX wieku, a ponadto pokazują, że granica przebiegająca między dwoma strefami kulturowymi, przynajmniej do pewnego czasu, nie była bardzo wyraźna.
|
|
|
|
|
|
|
NeoJasnogród
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 51 |
|
Nr użytkownika: 56.926 |
|
|
|
Zawód: KLON-BANITA |
|
|
|
|
To pokazuje jak skomplikowana była i jest sytuacja etniczna na terenie RPA.W powszechnej świadomości w Południowej Afryce mieszkali Murzyni i Biali,a tymczasem jest jeszcze wiele innych grup.Oto zdjęcie przedstawiciela Grikwasów i to nie byle jakiego,bo jednego z naczelników. Adam Kok III(1811 - 1875) http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...dam_kok_III.jpg Widać hotentocką krew.
|
|
|
|
|
|
|
|
I tak na prawdę, w pierwszych trzech, czterech dekadach, te ludy: Griqua, Korana i Oorlam, odgrywały niezwykle ważną rolę w polityce regionu. Rody Kokow, Barendsow, Bloemów czy Taaiboschów, odgrywały kluczową rolę w wielu wydarzeniach, a jednoczesnie byli pośrednikami w przenikaniu do interioru elementow europejskiej kultury materialnej i nie tylko.
|
|
|
|
|
|
|
NeoJasnogród
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 51 |
|
Nr użytkownika: 56.926 |
|
|
|
Zawód: KLON-BANITA |
|
|
|
|
Ciekawe czemu Burom udało się utworzyć własne państwa a np. Grikwasom nie ? Z książki Marka Leśniewskiego wynika,że obie społeczności były częściowo do siebie podobne pod pewnymi względami.I jeszcze jedna kwestia - skąd u mieszańców takie duże wpływy stowarzyszeń misyjnych ?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(NeoJasnogród @ 12/07/2009, 14:16) Ciekawe czemu Burom udało się utworzyć własne państwa a np. Grikwasom nie ? Z książki Marka Leśniewskiego wynika,że obie społeczności były częściowo do siebie podobne pod pewnymi względami.I jeszcze jedna kwestia - skąd u mieszańców takie duże wpływy stowarzyszeń misyjnych ? Ale z tej książki wynika, że Griqua stworzyli swoje państwa i przynajmniej w przypadku Kapitanatu Philippolis istniało ono przez ponad 30 lat. To może nie tak wiele, ale z drugiej strony wolne republiku burskie też istniały względnie krotko, Orania jakieś 48 lat, a Transwal jakieś 45 lat, więc bez przesady.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(NeoJasnogród @ 6/09/2009, 19:13) Fakt,stworzyli,ale odnoszę wrażenie,że "ciężar gatunkowy" tych organizmów był inny.Państewka Grikwasów były i znikły,kończąc swój żywot bez żadnych konsekwencji. Ileś państw burskich znikło w ten sam sposob. Kto dziś pamięta o Andries-Ohrigstad, Zoutpansbergu, Republice Winburga, czy Klip River Republic.
QUOTE Natomiast powstanie państw Burów (ostatecznie dwóch) miało przełomowe znaczenie dla Afrykanerów/Burów,innych ludów i dla dziejów całego regionu. No dobrze, ale zobacz, że Transwal upada w 1877 roku bez walki. Nikt łącznie z większością jego burskich mieszkańcow nie za bardzo zwrócił uwagę, że ktoś tam zajął Pretorię. Mam wrażenie, że to znaczenie burskich republik jest znaczeniem ex-post, wykreowanym przez narodowa historiografię afrykanerską w okresie międzywojennym.
|
|
|
|
|
|
|
|
Tu warto zwrócić uwage na jeszcze jedno, o czym wspomina ksiązka "Afrykanie, Burowie, Brytyjczycy". Kiedy obserwujemy ekspansje ludów wymienionych w tytule tego tematu, to obserwujemy jeszcze jeden fenomen, ekspansje języka, niezależną od jego pierwotnego, etnicznego nosiciela. Nosicielami taal, a potem afrikaans pierwotnie nie są Burowie, ale właśnie ludy mieszanego pochodzenia, swoim wyglądem niczym nie przypominajace jakichkolwiek Germanów. Warto moze spojrzeć na ten w sumie dość dobrze udokumentowany fenomen, chocby w kontekście ekspansji Slowian, czy raczej języka słowiańskiego, czy innych wędrówek ludow. Kultura i język moga sie rozprzestrzeniać, niezależnie do danego etnosu.
A tak na marginesie, pierwszy tekst w języku afrikaans został zapisany alfabetem arabskim. Co do historii jezyka afrikaans i literatury w tym języku polecam ksiązki prof. Jerzego Kocha.
|
|
|
|
|
|
|
|
W Sierra Leone żyje tez grupa etniczna Sherbro, powstała ze zmieszania autochtonów i portugalskich kupców oraz osadników. Przyjęli kulturę zachodnią, w czym upodabniają się do Kreoli sierraleońskich i liberyjskich.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(godfrydl @ 17/09/2009, 11:13) W Sierra Leone żyje tez grupa etniczna Sherbro, powstała ze zmieszania autochtonów i portugalskich kupców oraz osadników. Przyjęli kulturę zachodnią, w czym upodabniają się do Kreoli sierraleońskich i liberyjskich.
Takich grup jest oczywiście więcej i sa niezwykle ciekawym obiektem studiow. Podkreslam role Hriqua, Korana i Oorlam, jednak dla tego, ze poza tym, ze jest to ciekawy casus w dziejach regionu, to pokazuja drogi ekspansji kultury i języka. Ludem, ktory przyniósł pierwszy germański języka do dzisiejszej Namibii, byli nie nordyccy potomkowie Sasow, Bawarow, czy Turyngów, tylko brunatni, niscy, drobnej budowy Oorlam-Afrikaaners. To pokazuje, ze postrzeganie ekspansji tylko przez pryzmat związku etnosu, kultury i języka, jest zwyczajnie błędem. I co warto podkreślić. Jeszcze w I połowie XVIII przodkowie Oorlam mówili jednym z języków grupy Khoisan, dwa pokolenia później ich lingua franca był już protoafrikaans.
|
|
|
|
|
|
|
|
Innym ciekawym ludem mieszańców byli Basterowie (Baasters[I], Rehobothers [/I]albo Rehoboth Basters), którzy w 1868 roku opuścili Przylądek i wyruszyli w swój trek, zakończony założeniem w 1872 roku Wolnej Republiki Rehoboth w obecnej Namibii. Niektórzy poszli nawt dalej i osiedlili się na terenie obecnej Angoli, gdzie są znani jako Ouivamo (wielu z nich jednak wróciło do Namibii w latach 20. XX wieku).Tu zdjęcie przywódców z 1872 roku.
Załączona/e miniatura/y
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(godfrydl @ 19/04/2010, 13:30) Innym ciekawym ludem mieszańców byli Basterowie ( Baasters[I], Rehobothers [/I]albo Rehoboth Basters), którzy w 1868 roku opuścili Przylądek i wyruszyli w swój trek, zakończony założeniem w 1872 roku Wolnej Republiki Rehoboth w obecnej Namibii. Niektórzy poszli nawt dalej i osiedlili się na terenie obecnej Angoli, gdzie są znani jako Ouivamo (wielu z nich jednak wróciło do Namibii w latach 20. XX wieku).Tu zdjęcie przywódców z 1872 roku. Owszem to jedna z wielu takich grup, choć Rehoboth Basters byli wyjątkowi, w tym względzie, że inaczej niż Oorlam-Nama, ulegli znacznie dalej idącej europeizacji. Faktycznie była to grupa Koloredow, mówiąca językiem afrikaans (proto-afrikaans), farmerów, kalwinistów, którzy z wyjątkiem koloru skóry (a i to nie zawsze) niczym nie odróżniali się od burskich farmerow z Kolonii Przylądkowej. Społecznie i politycznie zachowali znacznie mniej cech społeczności Khoi-khoi niż Oorlam-Nama, Korana, czy nawet Griqua.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|