Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
4 Strony < 1 2 3 4 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Leopold II a ludobójstwo w Kongu
     
Lord Mich
 

Capitaine
********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 3.516
Nr użytkownika: 15.415

Michal Piekarski
Zawód: :)
 
 
post 15/02/2014, 12:21 Quote Post

QUOTE(emigrant @ 14/02/2014, 18:05)
QUOTE(Lord Mich @ 14/02/2014, 14:24)
. Zresztą wyszła świetna książka o Kongu:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/128196/duch...onialnej-afryce
Pozdrawiam!


Czy to jest jakaś inna książka niż ta sprzed dwóch postów?
*


To ta sama książka. Ja również gorąco polecam.
QUOTE(Ambioryks @ 15/02/2014, 10:27)
Leopold II odpowiadał za bezwzględną eksploatację Konga, natomiast za palenie wiosek i bezpośrednie mordowanie ludności cywilnej przez Force Publique odpowiadał głównie sadystyczny oficer Leon Rom.
*


Nie tylko Rom, ale przede wszystkim była to wina braku kontroli. Agent/oficer Force Publique był praktycznie bogiem w stosunku do Kongijczyków. A Rom wsławił się tym, że na jego posterunku były obcięte głowy tubylców. Stąd też najprawdopodobniej czerpał inspiracje Conrad, pisząc "Jądro w ciemności"
Pozdrawiam!

Ten post był edytowany przez Lord Mich: 15/02/2014, 12:26
 
User is offline  PMMini Profile Post #16

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.897
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 15/02/2014, 13:18 Quote Post

QUOTE(Lord Mich @ 15/02/2014, 12:21)
. Stąd też najprawdopodobniej czerpał inspiracje Conrad, pisząc "Jądro w ciemności"
Pozdrawiam!
*


Tu o ewentualnych inspiracjach Conrada co do postaci Kurtza, autorstwa Hochschilda właśnie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #17

     
von Munchhausen
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 379
Nr użytkownika: 1.307

Stopień akademicki: Dywersant
Zawód: Provocator
 
 
post 23/03/2014, 23:56 Quote Post

Generalnie takich 'bohaterów' jak Leon Rom było więcej, dużo więcej i nie wszyscy byli Belgami. W pewnym sensie to była zjednoczona Europa.

Nawiasem mówiąc, chyba najbardziej zmroził mnie fragment książki Hochshilda o uchodźcach, którzy uciekli z Konga Belgijskiego do Konga francuskiego ( dzisiejsze Kongo Brazzaville ) - i po jakimś czasie woleli uciekać z powrotem.

I tak sobie myślę, że mamy pojęcie o tym, co działo się w Kongu. A ilu rzeczy nie jesteśmy świadomi?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #18

     
Rafadan
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 469
Nr użytkownika: 8.256

 
 
post 27/03/2014, 8:03 Quote Post

To straszne co działo się w Kongo. Ale czy jego szczególnie paskudna sława i aura wyjątkowości nie jest stworzona głównie przez europejską prasę i wpływowych intelektualistów? A podobne praktyki nie działy się niemal w całej skolonizowanej Afryce? Niemcy w Namibii też nie byli zbyt łagodni. Niemniej, dostało się niewielkiej Belgii (a właściwie personalnie Leopoldowi), bo na większego trudno było podnosić ostrze krytyki.

Mam też wątpliwości co do tego, czy w Kongu miało miejsce ludobójstwo. Do ludobójstwa potrzebny jest dolus coloratus tj. zamiar bezpośredni kierunkowy (dodatkowo zabarwiony celem). Ludność Konga była eksterminowana "przy okazji" eksploatacji i nie wydaje mi się by sama eksterminacja była celem oprawców. Bo i kto by wtedy na nich pracował? Nie mówiąc już o tym, że termin ludobójstwo pojawił się na pół wieku od wydarzeń z Konga...
 
User is offline  PMMini Profile Post #19

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.897
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 18/05/2015, 14:13 Quote Post

Artykuł w temacie:
http://niezwykle.com/krol-leopold-ma-do-dz...ych-z-hitlerem/
Z odpowiedzią jak Belgom uszły te zbrodnie na sucho wobec historii...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #20

     
Grapeshot
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.682
Nr użytkownika: 79.211

Steven Murphy
Zawód: Marine Engineer
 
 
post 23/06/2015, 4:09 Quote Post

Rafadan napisał:
QUOTE
Mam też wątpliwości co do tego, czy w Kongu miało miejsce ludobójstwo. Do ludobójstwa potrzebny jest dolus coloratus tj. zamiar bezpośredni kierunkowy (dodatkowo zabarwiony celem). Ludność Konga była eksterminowana "przy okazji" eksploatacji i nie wydaje mi się by sama eksterminacja była celem oprawców. Bo i kto by wtedy na nich pracował? Nie mówiąc już o tym, że termin ludobójstwo pojawił się na pół wieku od wydarzeń z Konga...

Zacznę od tego, “że termin ludobójstwo pojawił się na pół wieku od wydarzeń z Konga”. Otóż niekoniecznie. We wspominanej tu uprzednio książce Adama Hochschild’a King Leopold’s Ghost, pierwszym obrońcom praw człowieka, takim, który poważnie zapoznał się ze sprawą Wolnego Państwa Kongo i przyjrzał się sprawie na miejscu, był niejaki George Washington Williams, wykształcony, biegły w piśmie czarny Amerykanin. Otóż on, począwszy od roku 1890, po zapoznaniu się ze sprawą, nepisał wiele pism określanych w książce jako otwarte i adresowanych do wielu instytucji w Europie i w Ameryce, także do Króla Leopolda. No więc ten Williams, przynajmniej w jednym ze swoich listów, takim adresowanym do amerykańskiego sekretarza stanu, wyraził się, że państwo Kongo Leopolda, jest winne zbrodni przeciw ludzkości (“crimes against humanity”). Moje źródło było publikowane w UK, w roku 1999, przez Macmillan. Strona 112. No więc, sprawa została nazwana zbrodnią przeciw ludzkości we właściwym czasie, przez właściwego człowieka a ONZ nie ma monopolu na tworzenie definicji na wszystko.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #21

     
Rommel 100
 

Antynazista
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.995
Nr użytkownika: 9.466

Stopień akademicki: Mgr
Zawód: Matematyk
 
 
post 23/06/2015, 8:36 Quote Post

QUOTE(Grapeshot @ 23/06/2015, 5:09)
Rafadan napisał:
QUOTE
Mam też wątpliwości co do tego, czy w Kongu miało miejsce ludobójstwo. Do ludobójstwa potrzebny jest dolus coloratus tj. zamiar bezpośredni kierunkowy (dodatkowo zabarwiony celem). Ludność Konga była eksterminowana "przy okazji" eksploatacji i nie wydaje mi się by sama eksterminacja była celem oprawców. Bo i kto by wtedy na nich pracował? Nie mówiąc już o tym, że termin ludobójstwo pojawił się na pół wieku od wydarzeń z Konga...

Zacznę od tego, “że termin ludobójstwo pojawił się na pół wieku od wydarzeń z Konga”. Otóż niekoniecznie. We wspominanej tu uprzednio książce Adama Hochschild’a King Leopold’s Ghost, pierwszym obrońcom praw człowieka, takim, który poważnie zapoznał się ze sprawą Wolnego Państwa Kongo i przyjrzał się sprawie na miejscu, był niejaki George Washington Williams, wykształcony, biegły w piśmie czarny Amerykanin. Otóż on, począwszy od roku 1890, po zapoznaniu się ze sprawą, nepisał wiele pism określanych w książce jako otwarte i adresowanych do wielu instytucji w Europie i w Ameryce, także do Króla Leopolda. No więc ten Williams, przynajmniej w jednym ze swoich listów, takim adresowanym do amerykańskiego sekretarza stanu, wyraził się, że państwo Kongo Leopolda, jest winne zbrodni przeciw ludzkości (“crimes against humanity”). Moje źródło było publikowane w UK, w roku 1999, przez Macmillan. Strona 112. No więc, sprawa została nazwana zbrodnią przeciw ludzkości we właściwym czasie, przez właściwego człowieka a ONZ nie ma monopolu na tworzenie definicji na wszystko.
*



Nie uciekniesz ode mnie. ONZ nie ma, a ma jakiś Williams? W dodatku w innym kontekcie, w czasach gdy sformułowanie "crime against humanity" mogło być inaczej rozumiane niż jak po IIWŚ.
W odpowiednim temacie dowodziłem że przytłaczająca większość definicji wymaga zamiaru dokonania mordu danej grupy-nie tylko ONZ-owska, a czego nie ma w przypadku Kongo.


I to co mnie ogólnie najbardziej drażni, to oskarżenie ze strony co poniektórych, że nie uznając tamtej zbrodni za ludobójstwo relatywizuje-taka pułapka , jak nie popieram to relatawizuje, więc nie mam wyboru i muszępopierać.
 
User is offline  PMMini Profile Post #22

     
Alexander Malinowski 3
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.569
Nr użytkownika: 100.863

Alexander Malinowski
Zawód: Informatyk
 
 
post 13/02/2020, 19:51 Quote Post

Mam pytanie dotyczące Konga: dochodziło tam do różnych nadużyć oraz masakr. Od masakr do milionów ofiar jest bardzo daleko.
Czy ktoś mógłby opisać dla mnie to co tam się działo, w ten sposób, żeby uprawdopodobnić liczbę ofiar?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #23

     
Drobnikow
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 367
Nr użytkownika: 105.189

Stopień akademicki: mgr
Zawód: doradca podatkowy
 
 
post 13/02/2020, 21:36 Quote Post

QUOTE(Alexander Malinowski 3 @ 13/02/2020, 20:51)
Mam pytanie dotyczące Konga: dochodziło tam do różnych nadużyć oraz masakr. Od masakr do milionów ofiar jest bardzo daleko.
Czy ktoś mógłby opisać dla mnie to co tam się działo, w ten sposób, żeby uprawdopodobnić liczbę ofiar?
*



Śpieszę wyjaśnić.

Tylko w niewielu przypadkach w Wolnym Państwie Kongo dochodziło do masakr. Miały one miejsce na początku, w okresie zaprowadzania władzy tzw. koncesji, a także w przypadkach otwartych buntów. Kiedy prywatna milicja tłumiła bunt, zazwyczaj pacyfikowała wszystkich mieszkańców zbuntowanej wnioski. Szczególnie źle zapisała się w pamięci Kongijczyków milicja utrzymywana przez koncesję Abir. Jeszcze w latach sześćdziesiątych XX w. mieszkańcy Kongo-Kinszasy używali słowa Abir w pejoratywnym znaczeniu, na określenie bandy rzezimieszków albo plądrujących wojsk.

Zdecydowana większość Kongijczyków nie zginęła od masakr.

To, co miało miejsce w W.P.Kongo było zorganizowanym systemem eksploatacji a nie masakrami. Najprościej rzecz biorąc, koncesja zabezpieczała kontyngent kauczuku biorąc rodziny zdatnych do pracy mężczyzn w zastaw. Jeśli wioska zebrała narzuconą ilość bel kauczuku, rodziny były uwalniane. Jeśli nie zebrała, wzięci w zastaw byli uśmiercani. Pewnej dodatkowej grozy dodaje temu systemowi to, iż miały miejsce przypadki, gdy zakładnicy byli po uśmierceniu zjadani przez milicjantów-kanibali. System ten funkcjonował przez kilkadziesiąt lat i przyczynił się do ogromnej ilości ofiar.

Był jeszcze jeden powód ogromnej śmiertelności w W.P.Kongo. Do jego zrozumienia potrzebna jest znajomość kontekstu, w tym przypadku geograficznego. Na ogromnych przestrzeniach Afryki, w tym na całym obszarze Afryki Równikowej, panują szkodliwe dla człowieka warunki klimatyczne. Jak obliczono (Rene Dumont) ludzki organizm jest w stanie pracować w warunkach Afryki Równikowej nie więcej niż 6 godzin dziennie. Jest to zresztą liczba maksymalna, która w zależności od konkretnego miejsca może ulec zmniejszeniu. Dotyczy to na przykład płaskowyżów w Kenii, które mają mniejszą gęstość powietrza i jeszcze mniej nadają się do pracy niż lasy Kongo. Żeby wyrobić szaloną normę, Murzyni w Kongo pracowali na akord, właściwie bez przerwy. Skutkiem tego masowo umierali. Najczęściej zapadali na wysoką gorączkę i w dwa - trzy dni potem umierali. Działo się to na przestrzeni niemal trzydziestu lat.

Nikt nie jest w stanie obliczyć dokładnej liczby ofiar Wolnego Państwa Kongo, a w zasadzie Belgów. Niepowetowaną stratą w tym zakresie jest pożar archiwów państwowych w Bomie, który wybuchł w 1906 r. w związku z oficjalną wizytą w tym państwie komisji rządowej z Belgii badającej doniesienia o nadużyciach. Możemy jedynie przypuszczać, że znajdowały się tam bezcenne z punktu widzenia historyka dokumenty dotyczące Wolnego Państwa Kongo. Pożar był tak duży, że zgliszcza tliły się przez trzy doby. Bez danych źródłowych jesteśmy skazani jedynie na szacunki. Czytałem o liczbach wahających się od 5 do 15 milionów ofiar.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #24

     
Sapiens
 

Samiec reakcjonista
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.178
Nr użytkownika: 19.098

Zawód: Inspektor
 
 
post 13/02/2020, 23:20 Quote Post

Osobiście moim skojarzeniem z Kongiem Belgijskim jest nie tyle zabijanie, co ucinanie kończyn dzieciom tych którzy nie zgromadzili wymaganej liczby kauczuku.

Zdjęcie ojca patrzącego na uciętą rękę i stopę 5-letniej córki.

https://en.wikipedia.org/wiki/Leopold_II_of...ghter,_1904.jpg

Inne ofiary Belgów.

https://en.wikipedia.org/wiki/Leopold_II_of...enFromCongo.jpg

Ten post był edytowany przez Sapiens: 13/02/2020, 23:21
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #25

     
Alexander Malinowski 3
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.569
Nr użytkownika: 100.863

Alexander Malinowski
Zawód: Informatyk
 
 
post 14/02/2020, 0:00 Quote Post

QUOTE(Sapiens @ 13/02/2020, 23:20)
Osobiście moim skojarzeniem z Kongiem Belgijskim jest nie tyle zabijanie,  co ucinanie kończyn dzieciom tych którzy nie zgromadzili wymaganej liczby kauczuku.

Zdjęcie ojca patrzącego na uciętą rękę i stopę 5-letniej córki.

https://en.wikipedia.org/wiki/Leopold_II_of...ghter,_1904.jpg

Inne ofiary Belgów.

https://en.wikipedia.org/wiki/Leopold_II_of...enFromCongo.jpg
*



Tylko, że tam nie było Belgów. Tam był król Belgów, jako osoba prywatna, oraz szereg zatrudnionych przez niego osób prywatnych. Największe masakry przeprowadzali podobno afrykańscy najemnicy.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #26

     
Drobnikow
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 367
Nr użytkownika: 105.189

Stopień akademicki: mgr
Zawód: doradca podatkowy
 
 
post 14/02/2020, 0:59 Quote Post

QUOTE(Sapiens @ 14/02/2020, 0:20)
Zdjęcie ojca patrzącego na uciętą rękę i stopę 5-letniej córki.

https://en.wikipedia.org/wiki/Leopold_II_of...ghter,_1904.jpg
*



Zdjęcie jest ciekawym źródłem. Istnieje kilka wersji tego zdjęcia, przy czym w każdej z nich kadr pokrywa nieco inny zakres. W dodatku zdjęcie publikowano w różnych orientacjach (odwrócone w poziomie).

Zdjęcie przedstawia dwóch młodych mężczyzn: jednego w centralnym punkcie kadru siedzącego na ganku i drugiego stojącego nieco dalej po prawej stronie, ponadto kilkunastoletniego chłopaka i stojącego w oddali chłopca. (Bohaterów drugiego planu nazwijmy "grupą postaci"). Grupa postaci stoi w bezruchu, obserwując mężczyznę na pierwszym planie. Widać, że grupa postaci nie została uchwycona na zdjęciu przypadkiem podczas przechodzenia przez kadr, wykonywania swoich zwykłych zajęć. Grupa postaci nie została uchwycona w naturalnej dla siebie sytuacji, są w tym ujęciu z powodu zainteresowania tym, co się dzieje na pierwszym planie.

Mężczyzna na pierwszym planie jest wpatrzony w leżącą przed nim stopę i dłoń. Czego jeszcze możemy się dowiedzieć o tym zdjęciu?

Mężczyzna na pierwszym planie oraz krzewy rzucają krótki ale wyraźny cień. Dlatego możemy założyć, że fotografię wykonano wczesnym popołudniem. Nie jest to zdjęcie zrobione po kryjomu tak, żeby nikt z miejscowych się o nim nie dowiedział.

Z opisu powstania fotografii możemy dowiedzieć się, że:
"You will end with a devastating photo that Alice Seeley Harris, a missionary, took in 1904 of a Congolese man, Nsala of Wala, posing with his five-year-old daughter’s severed hand and foot [...] Harris, who had no prior experience with photography, took her picture using a Kodak dry-plate camera, just four years after the first consumer camera went on the market. [...] Nsala carried his daughter’s appendages in a small package to Harris’s mission."

W amatorskim tłumaczeniu oznacza to mniej więcej:
Dotrzecie do przytłaczającego zdjęcia, które misjonarka Alice Seeley Harris zrobiła w 1904 r. Kongijczykowi o imieniu Nsala z Wala, pozującemu z obciętą ręką i stopą swojej pięcioletniej córki [...] Harris, która nie miała wcześniej doświadczenia z fotografią, zrobiła zdjęcie płytowym aparatem Kodaka, zaledwie cztery lata po tym, jak pierwsze amatorskie aparaty zostały wprowadzone na rynek. [...] Nsala przyniósł kończyny swojej córki na misję Harris w małym worku.

(https://www.newyorker.com/culture/photo-booth/a-new-exhibit-highlights-the-long-vital-history-of-bystander-recordings)

Mimo bulwersującej sytuacji, na twarzach nie widać nadzwyczajnej ekspresji. Grupa postaci sprawia wrażenie kogoś, kto widział już takie tragedie. Grupie nie towarzyszy żadna znaczniejsza postać, wioskowy szef albo ktoś starszy. Gdyby przyszedł z Wala do misjonarki, znalazłby się na zdjęciu. Widocznie sprawa nie była na tyle wyjątkowa, żeby fatygował się z nią szef wnioski albo ktoś ze starszych.

Niektóre publikacje podają w opisie fotografii, że kończyny należały do córki mężczyzny z pierwszego planu, która została zjedzona. Oznaczałoby to, że są to jej jedyne pozostałości.

Zdjęcie unaocznia powszechność takich tragedii w Kongo w tamtym czasie.

Interesujące jest też to, że nikt nie przechwycił ani nie zniszczył fotografii. Posiadanie aparatu Kodaka w 1904 r. w Kongo musiało być newsem, który pocztą pantoflową rozniósł się po okolicy. Mimo świadków zdjęcia (grupa postaci) urzędnicy koncesji nie wysłali milicji, aby przechwyciła szklaną płytę ze zdjęciem. Widocznie uważali się za bezkarnych, bądź była to sytuacja na tyle częsta, że - ich zdaniem - nie była niczym nadzwyczajnym.

Dla mnie ta fotografia jest źródłem o podobnym wyjątkowym znaczeniu, jak zdjęcie "Ostatni Żyd Winnicy".
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #27

     
Alexander Malinowski 3
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.569
Nr użytkownika: 100.863

Alexander Malinowski
Zawód: Informatyk
 
 
post 14/02/2020, 6:58 Quote Post

Z tego, co jest tutaj napisane, wprowadzono system terroru, ale wielomilionowa liczba ofiar to raczej straty demograficzne, niż formalne morderstwa.
Dodatkowo, skoro liczba agentów kauczukowych wynosiła 140 osób, to większość ofiar musiała ucierpieć od pośredników. Ciekawe, jak ten system funkcjonował? Jedno plemię uciskało drugie?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #28

     
Drobnikow
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 367
Nr użytkownika: 105.189

Stopień akademicki: mgr
Zawód: doradca podatkowy
 
 
post 14/02/2020, 7:38 Quote Post

QUOTE(Alexander Malinowski 3 @ 14/02/2020, 7:58)
Z tego, co jest tutaj napisane, wprowadzono system terroru, ale wielomilionowa liczba ofiar to raczej straty demograficzne, niż formalne morderstwa.
Dodatkowo, skoro liczba agentów kauczukowych wynosiła 140 osób, to większość ofiar musiała ucierpieć od pośredników. Ciekawe, jak ten system funkcjonował? Jedno plemię uciskało drugie?
*



W Workutłagu albo na Kołymie też raczej nie mordowano. Ludzie masowo umierali od panujących tam warunków. Jednak nikt nie ma wątpliwości, że państwo radzieckie odpowiada za te śmierci.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #29

     
Alexander Malinowski 3
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.569
Nr użytkownika: 100.863

Alexander Malinowski
Zawód: Informatyk
 
 
post 14/02/2020, 7:53 Quote Post

QUOTE(Drobnikow @ 14/02/2020, 7:38)
QUOTE(Alexander Malinowski 3 @ 14/02/2020, 7:58)
Z tego, co jest tutaj napisane, wprowadzono system terroru, ale wielomilionowa liczba ofiar to raczej straty demograficzne, niż formalne morderstwa.
Dodatkowo, skoro liczba agentów kauczukowych wynosiła 140 osób, to większość ofiar musiała ucierpieć od pośredników. Ciekawe, jak ten system funkcjonował? Jedno plemię uciskało drugie?
*



W Workutłagu albo na Kołymie też raczej nie mordowano. Ludzie masowo umierali od panujących tam warunków. Jednak nikt nie ma wątpliwości, że państwo radzieckie odpowiada za te śmierci.
*



Nie do końca, jednak oddziela się śmierć przez egzekucję od śmierci głodowej spowodowanej przez rząd i śmierci w obozie pracy.

Jeden naukowiec z Hawajów stworzył pojęcie democidu, jako rozwinięcia genocidu, czyli sytuację, gdy wskutek polityki rządu następuje nadwyżka zgonów, ale nie są one związane bezpośrednio z zabójstwem.

A czy ktoś próbował stworzyć bardziej analityczne ujęcie różnych rodzajów śmierci w Kongo? Ilu zmasakrowano, ilu zjedzono, ilu zmarło z przepracowania?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #30

4 Strony < 1 2 3 4 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej