Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
15 Strony < 1 2 3 4 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Uwłaszczenie nomenklatury
     
balum
 

Sągorsi
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.867
Nr użytkownika: 46.347

 
 
post 3/01/2012, 14:16 Quote Post

QUOTE
Nie znam się na biznesie za bardzo, ale na mój rozum i wedle mojej wiedzy na początku lat 90 do odniesienia sukcesu w jakiejkolwiek branży potrzebne były przede wszystkim kontakty.

Networking jest przydatny zawsze. A na przełomie lat 80. i 90 wystarczył nie taki duzy kapitał, pomysł i troche szczęścia wobec powszechnego braku.
QUOTE
Mam za to inne pytanie, być może odnoszące się do sytuacji tu opisywanych. Czy Powszechne Świadectwa Udziałowe i związane z nimi późniejsze "przekręty" to efekt tzw. uwłaszczenia nomenklatury ? Czy wiązanie tych dwóch spraw i okresów, z racji kilku lat je oddzielających, jest bezcelowe ?

Program NFI to juz inne czasy. Wdrożony niepotrzebnie, na szczęscie okrojony, program utopijnego powszechnego uwłaszczenia. Mozliwośc kupienia owego świadectwa za 20 zł i jego natychmiastowa sprzedaz za 130 to ów przekręt?

Ten post był edytowany przez balum: 3/01/2012, 14:28
 
User is offline  PMMini Profile Post #16

     
Marek Zak
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.880
Nr użytkownika: 72.286

Marek Zak
Stopień akademicki: mgr
Zawód: Korpomiś & Pisarz
 
 
post 3/01/2012, 14:24 Quote Post

QUOTE
[=MGora]
Siłą rzeczy najlepsze rozeznanie na rynku dostawców/odbiorców miała kadra kierownicza danego przedsiębiorstwa i to oni stanowili trzon właścicieli nowo powstałych przedsiębiorstw.
/


Czy mogłbyś podać jakiś znaczący zaklad produkcyjny, w ktorym tak się stało?


QUOTE
Mam za to inne pytanie, być może odnoszące się do sytuacji tu opisywanych. Czy Powszechne Świadectwa Udziałowe i związane z nimi późniejsze "przekręty" to efekt tzw. uwłaszczenia nomenklatury ? Czy wiązanie tych dwóch spraw i okresów, z racji kilku lat je oddzielających, jest bezcelowe ?
/


Tak zwany PPP był jedną z dróg prywatyzacji, która miała pokazać, że bierze w niej udział cały naród. Wyszło to słabo, część firm sprzedano, część padła, a beneficjentami były firmy zarządzajace, wypłacające wysokie pensje swoim pracownikom. Fabryki narzekały na haracz, jaki musiały płacić firmom zarządzajacym.
Chcialem jednakze zwrócic uwagę, że przejscie z systemu ,,socjalistycznego" do wolnorynkowego, przy braku krajowego kapitału, było przedsięwzieciem zupełnie pionierskim w historii gospodarczej, tak że błędy były nieuniknione.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #17

     
MGora78
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 577
Nr użytkownika: 62.918

 
 
post 3/01/2012, 15:00 Quote Post

QUOTE
Czy mogłbyś podać jakiś znaczący zaklad produkcyjny, w ktorym tak się stało?

Niestety nie mogę,ale to branża meblowa. Dość częsty przypadek, że dyrektor pionu zbytu/dostaw zakłada własną firmę i handluje z byłym pracodawcą, a także z klientami byłego pracodawcy.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #18

     
indigo
 

Ad maiorem Historycy.org gloriam!
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 4.522
Nr użytkownika: 488

Stopień akademicki: magister
 
 
post 3/01/2012, 15:17 Quote Post

QUOTE
Zdefiniuj w przypadku tych ludzi określenie „beneficjenci” – w jakiż to sposób korzystali z „dobrodziejstw” kapitalizmu co by ich odróżniało od reszty obywateli zatrudnianych w takich firmach?


To proste - przedstawiciele nomenklatury wykorzystując pozycję kierowniczą, brak procedur nabywali gros majątku przedsiębiorstwa, którym zarządzali pozostawiając oczywiście pozostałym "akcjonariuszom" część nieadekwatną do ich własnych udziałów.

QUOTE
TY coś twierdzisz, to TY przedstawiaj dowody, nie odwrotnie. Konkretne przykłady, statystyki, liczby… skoro masz tą książkę (albo dostęp do niej) to cytuj.


Przecież napisałem wyraźnie już w swoim pierwszym poście w tym temacie, że nie mam dostępu do tej publikacji, lecz opieram się na tym co z pamiętam z jej lektury w czasach studenckich.

QUOTE
Ale na czym miałby polegać ów „przekręt”? Co w takich działaniach było nielegalnego? „Przekręt” oznacza działanie sprzeczne z prawem (np. słynny „oscylator” Art-, a takie „obsadzanie swoich na stołkach” nijak nie jest sprzeczne z prawem. I odbywa się do dzisiaj.


To, że obmawianie kolegów nie jest sprzeczne z prawem teraz i 20 lat temu, to nie oznacza, że jest ok. Tak samo było z działaniami nomenklatury, która wykorzystując brak procedur, brak świadomości praw i możliwości uczestników życia gospodarczego przełomu, łagodnie wchodziła w posiadanie majątku państwowego. Złamania prawa nie było, bo nie było prawa, które te kwestie by regulowały, ale czy było to działanie fair? Przy czym autor tematu nie pytał o ocenę tych działań, tylko o to czy w ogóle one miały miejsce.

QUOTE
A teraz to się nie trafia „z klucza partyjnego”?


Trafia. I co w związku z tym?

QUOTE
I dalej czekamy na konkretne przykłady konkretnych firm, w których np. kierownictwo KW PZPR zostało dyrektorami i członkami RN jakiegoś państwowego zakładu i jednocześnie dostało większość jego akcji w ramach prywatyzacji/przekształcania (bo to byłby przykład właśnie na owe „uwłaszczenie”). Masz takowe?


Tak, podawałem je wcześniej - choćby ZMW i "Agrotechnika". Jeśli chcesz więcej to proszę tutaj - artykuł Jacka Tittenbruna - Kapitalizm patrymonialny - http://www.transduction.com/Kapatr1.htm (dodatkowo pełno statystyk, których żądałeś). Tutaj od str. 96 analiza socjologiczno-ekonomiczna tego zjawiska - http://biurose.sejm.gov.pl/teksty_pdf/ps2a.pdf. Zaś tutaj od str. 108 analiza historyczna - http://rok1989.pl/download.php?s=17&id=22874 (również z przykładami i statystykami).

Jeśli zawarte tam dane i historie nie przekonają do zjawiska uwłaszczenia nomenklatury, to w zasadzie nie ma już o czym więcej rozmawiać. Nikt tu przecież nie twierdzi, że cała nomenklatura uwłaszczyła cały majątek państwowy, ale w sporym odsetku potrafiła dość nieźle odnaleźć się w rzeczywistości rynkowej przejmując składniki tego majątku.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #19

     
ablaites
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 101
Nr użytkownika: 50.222

Pawel
Stopień akademicki: magister
Zawód: bankowiec
 
 
post 3/01/2012, 20:45 Quote Post

Panowie no to może coś z branży finansowej. Sekretarz z KW zostaje prezesem nowo powstałego banku na mocy nowej ustawy prawa bankowego z 1989 r. ( sejm PRL). Otrzymuje majątek wydzielony z NBP i ogromną władze udzielania kredytów. Kadrę zaczyna kształcić się na zachodzie Europy w końcu lat 80-90. W banku zatrudnia się "towarzyszy" w administracji, straży bankowej, bankowości korporacyjnej. Czyż to nie piękne lądowanie w nowym ustroju ? Nowo utworzony Bank dostaje w spadku nieruchomości, sprzęt itp. Gwarancja Skarbu Państwa na depozyty przez ładnych kilka lat - czy ktoś pamięta jak udzielano kredyty firmom na przełomie lat 80/90 i ile było tzw straconych kredytów?, a decydentami byli jw. Potem decyzja o umorzeniu - rozsprzedaż majątku upadłych firm i mamy "lekkie uwłaszczenie" Takich banków było 9 oddziałów w Polsce kilkaset. Tutaj towarzysze trzymali się razem - jeżeli chodzi o uwłaszczenie "osobiste"to otrzymali oni niezłe akcje "pracownicze" przy prywatyzacji - koledzy może pamiętają debiut akcji Banku Śląskiego na giełdzie. Oczywiście proces powyższy nie dotyczył całej bankowości, ale tutaj jest ładny kawałek tortu. Ponadto słynne akcje "spirytusowe" ( cło) - kto miał wiedzę ( ministerstwa) ten miał ogromny zysk. Średni szczebel ministerstw to oczywiście towarzysze- szczególnie na przełomie lat 80-90. Ponadto likwidacja w ówczesnej milicji pionu do walki z przestępstwami gospodarczymi to przecież czytelny znak, że można wiele zrobić. Na koniec reformy ministra Wilczka - liberalizm na maksa, korzystają czy którzy mają władze , pieniądze i wiedzę. Którzy opozycjoniści to mieli ?
 
User is offline  PMMini Profile Post #20

     
Kynikos
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.235
Nr użytkownika: 74.159

 
 
post 3/01/2012, 21:26 Quote Post

Jak można bylo zapobiec temu, aby dawni zbrodniarze, którzy posiedli jakąś wiedzę, wykorzystali ją po zmianie ustroju? Chyba tylko zagnać ich do kamieniołomów, gdzie nie mogą tej wiedzy wykorzystać i w ten sposób pozbawić ich przewagi nad uczciwymi ludźmi. Bo jeśli tylko zabronić im posiadania dużego majątku, to nie wystarczy - mogą prowadzić interesy przez podstawione osoby.
 
User is offline  PMMini Profile Post #21

     
Mały Prokop
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 234
Nr użytkownika: 20.461

999
Zawód: student
 
 
post 3/01/2012, 22:19 Quote Post

Odnoszę takie wrażenie, że zwolennicy tezy o „uwłaszczeniu nomenklatury” nie widzą tego, że zjawisko, które opisują jako owe „uwłaszczenie” to zwyczajna praktyka kapitalistyczna – istota działania tego systemu. Przecież samo funkcjonowanie rynków opiera się na nierównym dostępie do wiedzy/informacji, bo zakładając racjonalność uczestników, wtedy nikt z nich nie mógłby stracić. A oczywiste jest, że wówczas tą wiedzą, znajomościami (wraz z bezwzględną umiejętnością wykorzystania ich, stosowaniem brudnych sztuczek), a czasami również funduszami początkowymi, dysponowali przede wszystkim aparatczycy komunistyczni. I jedynym sposobem by tego uniknąć byłoby zastosowanie metod autorytarnych, czyli właściwie powrót do sytuacji sprzed 1989 r...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #22

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.903
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 4/01/2012, 1:08 Quote Post

QUOTE(Mały Prokop @ 3/01/2012, 22:19)
Odnoszę takie wrażenie, że zwolennicy tezy o „uwłaszczeniu nomenklatury” nie widzą tego, że zjawisko, które opisują jako owe „uwłaszczenie” to zwyczajna praktyka kapitalistyczna – istota działania tego systemu.
Nieprawda. Kapitalizm zakłada równość szans na starcie. Sytuacja typowa, kiedy esbecy wiedząc kiedy wejdą jakie przepisy (np. dotyczące handlu walutami) zakładają sięć kantorów przed wszystkimi, jest sytuacją rodem z kryminału i w normalnym państwie podlega ściganiu.
QUOTE
Przecież samo funkcjonowanie rynków opiera się na nierównym dostępie do wiedzy/informacji, bo zakładając racjonalność uczestników, wtedy nikt z nich nie mógłby stracić.
Wcale nie zakłada takiego dostępu, że ci, co mają kumpli w ministerstwie wiedzą, a ci, co nie mają nie wiedzą.
QUOTE
  A oczywiste jest, że wówczas tą wiedzą, znajomościami (wraz z bezwzględną umiejętnością wykorzystania ich, stosowaniem brudnych sztuczek), a czasami również funduszami początkowymi, dysponowali przede wszystkim aparatczycy komunistyczni.
Dlatego te początki z kapitalizmem nie miały wiele wspólnego.
QUOTE
I jedynym sposobem by tego uniknąć byłoby zastosowanie metod autorytarnych, czyli właściwie powrót do sytuacji sprzed 1989 r...
Kolejna nieprawda. Można było odpowiednimi ustawami zapewnić "sprawiedliwość ekonomiczną" zaraz po 89-tym roku.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #23

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.903
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 5/01/2012, 2:18 Quote Post


Za wiki:
Uwłaszczenie nomenklatury – potoczne określenie procesu prywatyzacji i przejmowania majątku publicznego przez niektórych działaczy nomenklatury partyjnej i państwowej, które pojawiło się na fali przemian ustrojowych w 1989 roku w Polsce i innych krajach bloku sowieckiego. Konwersja władzy politycznej dotychczasowych elit państw komunistycznych na własność ekonomiczną rozpatrywana jest w literaturze naukowej jako proces budowy „kapitalizmu politycznego”[1], którego realny zasięg jest jednak przedmiotem licznych kontrowersji.
Przedmiotem kontrowersji jest, jak widać, zasięg zjawiska, nie podmiot.
A tu dość ciekawe podejście jednej z opcji politycznych antypeerelowskiej opozycji:
Jeśli ludzie z nomenklatury wejdą do spółek akcyjnych, jeśli staną się jednymi z właścicieli, wówczas będą zainteresowani by tych akcyjnych stowarzyszeń bronić, a system akcyjny niszczy porządek stalinowski.” (Adam Michnik w czerwcu 1989, w wywiadzie dla belgradzkiego tygodnika „NIN”).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #24

     
Gerhard
 

podkułacznik
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.344
Nr użytkownika: 20.448

Zawód: Deweloper baz danych
 
 
post 5/01/2012, 10:04 Quote Post

QUOTE(emigrant @ 5/01/2012, 2:18)
(1)Za wiki:
Uwłaszczenie nomenklatury – potoczne określenie procesu prywatyzacji i przejmowania majątku publicznego przez niektórych działaczy nomenklatury partyjnej i państwowej, które pojawiło się na fali przemian ustrojowych w 1989 roku w Polsce i innych krajach bloku sowieckiego. Konwersja władzy politycznej dotychczasowych elit państw komunistycznych na własność ekonomiczną rozpatrywana jest w literaturze naukowej jako proces budowy „kapitalizmu politycznego”[1], którego realny zasięg jest jednak przedmiotem licznych kontrowersji.

Przedmiotem kontrowersji jest, jak widać, zasięg zjawiska, nie podmiot.


Jest to pierwsza z kontrowersji.
Określenie jaki był zasięg "uwłaszczenia nomenklatury" wymaga:
- Po pierwsze zdefiniowania "nomenklatury".
- Po drugie określenie "ile procent nomenklatury się uwłaszczyło".
- Po trzecie "kto jeszcze się uwłaszczył".

Jest dla mnie oczywiste (wbrew temu co niektórzy tu twierdzą lub oczekują), że start w kapitalizm w 1989 roku nie był równy. Bo ludzie nie są równi.
Jedni mieli znajomości, inni majątek, inni wiedzę specjalistyczną, jeszcze inni zawód który łatwo pozwalał na założenie firmy. Wiadomo, że kierownik PGR miał większe szanse na przejęcie majątku niż traktorzysta. Handlowiec miał większe szanse na stworzenie "spółki-córki" handlującej wyrobami "spółki-matki" niż tokarz. Cinkciarz z zapasem waluty miał większe szanse na założenie kantoru (w końcu legalnego) niż osoba bez waluty.

Ale określenie kto był nomenklaturą jest niezwykle trudne.
Mój ojciec "się uwłaszczył". Pod przymusem. Postawiono go przed wyborem: "Albo przejmie pan gospodarstwo, ryzyko finansowe (ogromne)i ewentualne (niepewne) zyski, albo SZUKAJ PAN SOBIE INNEJ PRACY".
Czy zaliczał się do "nomenklatury"? Myślę, że ten pomysł szczerze by go zdziwił..


Jest też druga kontrowersja: ocena celu i skuteczności podjetych działań..

To odpowiedź jest prosta: Jeżeli celem był "demontaż" systemu komunistycznego (cel sam w sobie zbożny) to udało się w pełni. "Uwłaszczony komuch" stawał się "kapitalistą", a oprócz tego "kapitalistami" stały się miliony innych osób. Jeżeli chodziło o poprawienie stanu gospodarki - to także się udało. Poziom życia jest znacznie wyższy niż 89 roku.


I trzecia kontrowersja: ocena moralna procesu.

I to własnie moim zdaniem jest największa z kontowersji. Jedni dostali "bony prywatyzacyjne", marną emeryturę i możliwość wykupienia służbowego mieszkania za 15% (ale odtąd muszą wszystkie rachunki pokrywać sami).
Drudzy "dostali" duży dom i całe dobrze funkcjonujące przedsiębiorstwo. Za bezcen. No niby spłacali - ale spłacali z tego co przesiębiorstwo zarobiło. Czyli oszustwo...

Ten post był edytowany przez Gerhard: 5/01/2012, 10:28
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #25

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.903
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 5/01/2012, 11:01 Quote Post



QUOTE(Gerhard)
Czy zaliczał się do "nomenklatury"? Myślę, że ten pomysł szczerze by go zdziwił..
A kto mówi, że tylko nomenklatura się uwłaszczała? confused1.gif
Poza tym w wypadku nomenklatury nie mówimy o jakiś gospodarstwach, tylko o naprawdę dużych pieniądzach z uwłaszczenia. Oni zazwyczaj nie mieli problemów, czy wyjdą na czysto...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #26

     
Gerhard
 

podkułacznik
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.344
Nr użytkownika: 20.448

Zawód: Deweloper baz danych
 
 
post 5/01/2012, 11:38 Quote Post

QUOTE(emigrant @ 5/01/2012, 11:01)
A kto mówi, że tylko nomenklatura się uwłaszczała? confused1.gif
Poza tym w wypadku nomenklatury nie mówimy o jakiś gospodarstwach, tylko o naprawdę dużych pieniądzach z uwłaszczenia. Oni zazwyczaj nie mieli problemów, czy wyjdą na czysto...


To jeszcze zdefiniuj co to są "naprawdę duże pieniądze"?

Przykład podany wcześniej:
Znam osobiście kolesia z nomenklatury, który dostał w grudniu 1989 roku 4 mld starych złotych na 4 %.
(wychodzi bardzo preferencyjny kredyt na jakieś 400 tys $ - w 1989 gigantyczne pieniądze)
Czy to już "naprawdę duże pieniądze"?

Czy duże pieniędze zaczynają się od wykupienia za bezcen mieszkania 50m2 czy dopiero od domu 250m2?

Czy jeżeli z dużego niewydolnego zakładu (1000 pracowników) powstało 10 spółek nomenklaturowych po 100 pracowników, po czym 5 spółek upadło, 3 działają do dziś a dwie wyprzedały majatek nie podejmując wcale produkcji to jak to ocenić?

Ten post był edytowany przez Gerhard: 5/01/2012, 11:39
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #27

     
indigo
 

Ad maiorem Historycy.org gloriam!
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 4.522
Nr użytkownika: 488

Stopień akademicki: magister
 
 
post 5/01/2012, 15:42 Quote Post

QUOTE
Określenie jaki był zasięg "uwłaszczenia nomenklatury" wymaga:
- Po pierwsze zdefiniowania "nomenklatury".


Nomenklatura, czyli wykaz stanowisk, których obsadzenie wymagało akceptacji odpowiedniej instancji partyjnej, obejmowała w 1988 r. ok. 30 tys. kluczowych stanowisk, a jeśli dodać do tego stanowiska objęte rekomendacjami partyjnymi, które tylko formalnie nie miały mocy wiążącej 360 tys. Kontrowersje wokół nomenklatury zaczynają się już od sprawy jej liczebności. Według rożnych szacunków zestaw stanowisk, których obsada musiała być co najmniej uzgodniona z instancją PZPR (niektóre z Komitetem Centralnym, więcej z komitetem wojewódzkim, jeszcze więcej z komitetem zakładowym) liczył według jednych 16 tysięcy, według innych 186 tysięcy. Spośród 1,2 mln stanowisk kierowniczych (od brygadzisty do premiera) w drugiej połowie lat 800 - 900 tysięcy, czyli 75 proc. zajmowali partyjni. Oznacza to, że co drugi spośród czynnych zawodowo członków PZPR sprawował jakąś władzę.

http://www.transduction.com/Kapatr1.htm

QUOTE
- Po drugie określenie "ile procent nomenklatury się uwłaszczyło".
- Po trzecie "kto jeszcze się uwłaszczył".


Tego chyba nigdy się dowiemy - wiele składników z majątku, nad którym nomenklatura sprawowała kontrolę, zostało przez nią nabyte, a następnie przedsiębiorstwo bankrutowało, dokumenty ginęły, albo ich w ogóle nie było. Część majątku w ogóle nawet nie musiała przechodzić przez ręce nomenklatury, lecz przez rodziny, znajomych, itd. Praktycznie ciężko udowodnić kto i jak transferował majątek państwowy w prywatne ręce. Dodatkowo Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa powstała dopiero w 2005 r. (a zaczęła działać w 2006 r.) gdy z majątku państwa w porównaniu z 1989 r. pozostało tyle co kot napłakał. Sam fakt, że w wolnej Polsce czekano ponad 16 lat na powstanie takiego urzędu, daje wiele do myślenia na temat procesów prywatyzacyjnych we wczesnych latach 90. Natomiast samo uwłaszczenie nomenklatury pozostaje faktem.

QUOTE
Jedni mieli znajomości, inni majątek, inni wiedzę specjalistyczną, jeszcze inni zawód który łatwo pozwalał na założenie firmy. Wiadomo, że kierownik PGR miał większe szanse na przejęcie majątku niż traktorzysta. Handlowiec miał większe szanse na stworzenie "spółki-córki" handlującej wyrobami "spółki-matki" niż tokarz. Cinkciarz z zapasem waluty miał większe szanse na założenie kantoru (w końcu legalnego) niż osoba bez waluty.


Jest jeszcze jedna rzecz - nomenklatura zdobywała majątek praktycznie nie swój. Choć formalnie istniała możliwość nabywania składników majątków przedsiębiorstwa państwowego, to istnieją poszlaki, że przy jego podziale stosowano zaniżoną wartość, którą skupowano, a następnie w rękach nomenklatury następował jej obrót. Czasem w ten sposób daje się wytłumaczyć bankructwa firm do niedawna państwowych, których majątek nagle (na przełomie lat 1989/1990) wręcz wyparowywał.

QUOTE
To odpowiedź jest prosta: Jeżeli celem był "demontaż" systemu komunistycznego (cel sam w sobie zbożny) to udało się w pełni. "Uwłaszczony komuch" stawał się "kapitalistą", a oprócz tego "kapitalistami" stały się miliony innych osób. Jeżeli chodziło o poprawienie stanu gospodarki - to także się udało. Poziom życia jest znacznie wyższy niż 89 roku.


Pytanie jakim i czyim kosztem... Ciekawe czy istnieją badania, które mogłyby oszacować na jakiejś skali majątek państwowy np. AD 1986, a ten sam majątek np. AD 1993. Mogłoby się wówczas okazać, że państwo polskie (czyli w zasadzie wszyscy obywatele) poniosło z racji dzikiej prywatyzacji (kosztem właśnie nomenklatury) niebagatelne straty.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #28

     
balum
 

Sągorsi
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.867
Nr użytkownika: 46.347

 
 
post 5/01/2012, 15:46 Quote Post

QUOTE
Nomenklatura, czyli wykaz stanowisk, których obsadzenie wymagało akceptacji odpowiedniej instancji partyjnej

Czyli np. biskupi. Za PRL-u wymagana tu była akceptacja odpowiedniej instancji partyjnej. A działalność komisji majątkowej to byłoby uwłaszczanie nomenklatury.
QUOTE
Sam fakt, że w wolnej Polsce czekano ponad 16 lat na powstanie takiego urzędu, daje wiele do myślenia na temat procesów prywatyzacyjnych we wczesnych latach 90. Natomiast samo uwłaszczenie nomenklatury pozostaje faktem.

O ile jako nomenklaturę uznasz tu tę z definicji z ustawy o spółkach nomenklaturowych. I będą tu się kwalifikować np. bracia Kaczyńscy i ich przejmowanie Ekspresu Wieczornego czy spółka Telegraf.

Ten post był edytowany przez balum: 5/01/2012, 15:54
 
User is offline  PMMini Profile Post #29

     
indigo
 

Ad maiorem Historycy.org gloriam!
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 4.522
Nr użytkownika: 488

Stopień akademicki: magister
 
 
post 5/01/2012, 16:01 Quote Post

QUOTE
Czyli np. biskupi. Za PRL-u wymagana tu była akceptacja odpowiedniej instancji partyjnej. A działalność komisji majątkowej to byłoby uwłaszczanie nomenklatury.


A w PRL biskupi przed nominacją byli opiniowani przez instancję partyjną czy przez organ państwa? Choć w zasadzie nie ma różnicy to jednak w kontekście nomenklatury już tak, gdyż funkcjonariusze nomenklatury byli niejako na usługach państwa. Tak samo przecież by być adwokatem czy sędzią, również potrzebna była zgoda odpowiedniego organu państwa, ale przedstawicielami nomenklatury już nie byli. Ale jest to sprawa kontrowersyjna.

QUOTE
O ile jako nomenklaturę uznasz tu tę z definicji z ustawy o spółkach nomenklaturowych. I będą tu się kwalifikować np. bracia Kaczyńscy i ich przejmowanie Ekspresu Wieczornego czy spółka Telegraf.


A to bracia Kaczyńscy byli przedstawicielami nomenklatury przez 1989 r.?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #30

15 Strony < 1 2 3 4 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej