|
|
Ludzie zrzekli się praw ?
|
|
|
Kosa9904
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 52 |
|
Nr użytkownika: 100.864 |
|
|
|
|
|
|
Bardzo zaciekawiło mnie pewne osobiste spostrzeżenie. Ludzie po czasach rewolucji francuskiej otrzymali pewne prawa i przynajmniej formalną równość, zaczęły powstawać królestwa parlamentarne,robotnicy zaczęli się domagać godnych warunków pracy itp. Natomiast odnoszę wrażenie ze pod koniec 19 wieku i na początku XX w okresie "Młodej Europy" ,że tak ogólnie nazwę ten nurt,ludzie jakoś zapomnieli o tym wszystkim i pojawiły się systemy totalitarne i ponowny brak poszanowania. Jest to tylko moja mylna ocena czy coś jest na rzeczy?
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak. Znaczy nic nie dostajemy na zawsze. Zmieniają się okoliczności. Ludzie najedzeni (co jest wynikiem przemian w XX wieku) robią się leniwi. Każdy kto weźmie kredyt pozbawia się części wolności ale ludzie biorą. Moim zdaniem zmiany dotyczą tylko tej części populacji która nie miała wcześniej prawie wcale wolności osobistej. Arystokracja miała co prawda "ładne życie" ale księżniczki nie mogły sobie wybrać męża.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(An_Old_Man @ 17/05/2018, 18:00) Tak. Znaczy nic nie dostajemy na zawsze.
Nie wydaje mi się. Komunizm czy faszyzm to raczej alternatywne kierunki rozwoju cywilizacji niż jej zanegowanie. Np. trudno uznać że komuniści odwoływali się do czasów przeszłych, feudalnych czy tym bardziej systemów społecznych w których panowało niewolnictwo. Z nazizmem będzie nieco trudniej, ale też należy dostrzec eugenikę i darwinizm społeczny utożsamiane z rozwojem cywilizacji a nie jej negacją.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Kosa9904 @ 16/05/2018, 23:02) Bardzo zaciekawiło mnie pewne osobiste spostrzeżenie. Ludzie po czasach rewolucji francuskiej otrzymali pewne prawa i przynajmniej formalną równość, zaczęły powstawać królestwa parlamentarne,robotnicy zaczęli się domagać godnych warunków pracy itp. Natomiast odnoszę wrażenie ze pod koniec 19 wieku i na początku XX w okresie "Młodej Europy" ,że tak ogólnie nazwę ten nurt,ludzie jakoś zapomnieli o tym wszystkim i pojawiły się systemy totalitarne i ponowny brak poszanowania. Jest to tylko moja mylna ocena czy coś jest na rzeczy? Myślę, że ludzie nie zapomnieli o swoich prawach. Ich postępowanie było konsekwencją przemian, które miały miejsce. Mechanizacja utrudniała sytuację robotników, którzy zajmowali się głównie swoim przetrwaniem, więc sprawy mniej istotne zostawiali na boku.
|
|
|
|
|
|
|
|
Pytanie jest naiwne. Przypomina zdziwienie młodego człowieka, który dowiaduje się, że podczas wojny ludzie żenili się, wychodzili za mąż, rodzili dzieci, a większość populacji nigdy nie usłyszała ani jednego wystrzału i tak naprawdę, to jedyne, co ich bolało, to brak nafty i trudności z aprowizacją...
Polityka to zawsze było hobby nikłej mniejszości. Nawet licząc wziętych z przymusu do wojska "kantonistów", we wszystkich wypadkach rewolucji francuskiej wzięło udział mniej niż 10% populacji. Frekwencja w jedynych, przeprowadzonych wyborach powszechnych do Konwentu, to było kilka procent uprawnionych. Aktywnych uczestników, inicjatorów i przywódców wydarzeń spokojnie można by zmieścić na jednym, gminnym "Orliku" - i pewnie wcale by się nie tłoczyli!
Tak naprawdę, to XX-wieczne totalitaryzmy stanowiły POSTĘP, jak chodzi o "zaangażowanie ludności w politykę" w stosunku do (względnie) liberalnych rządów przełomu XIX i XX wieku. Totalitaryzmy udziału w pewnych publicznych rytuałach po prostu wymagały - pod groźbą takiej lub innej sankcji. Owszem, był to udział bierny i, by tak rzec, "słabej jakości". Ale był. Co zmieniło również nasze życie, współcześnie.
Zmieniło na dwa sposoby. Po pierwsze: ludzie przywykli oczekiwać rozwiązania swoich problemów przez państwo. Co jeszcze 100 lat temu było dość egzotycznym i rzadko spotykanym poglądem! Zauważcie przy tym, że zjawisko to zaszło w skali całego "świata rozwiniętego" - z możliwym wyjątkiem USA (ale to niech się tambylcy wypowiedzą...) - zupełnie niezależnie od stopnia "poszkodowania przez totalitaryzm". Tocqueville, który to zjawisko opisywał jako pierwszy, widział w nim efekt absolutyzmu, niszczącego wcześniej istniejące "ciała pośredniczące" (za jego czasów były to więzy feudalne, regionalne i rodowe, obecnie: rodzina - ostatnia, wciąż istniejąca "wspólnota naturalna", nie ustanowiona przez państwo).
Pod tym względem, totalitaryzmy to swoisty "wypadek przy pracy", ślepa, boczna ścieżka w rozwoju nowoczesnego społeczeństwa przemysłowego, w którym, dzięki nieustannie rosnącemu bogactwu jednostka jest "wyzwalana" od wszelkich więzi. Że skutki są różne i dość często marne? A kto powiedział, że ludzie radzą sobie z taką "wolnością" i że jej w ogóle kiedykolwiek chcieli?
Po drugie, utarło się, jako swoiste "cliche" przekonanie, że człowiek POWINIEN uczestniczyć w polityce. Nic tego przekonania nie wspiera, jest ono całkowicie mistyczne i irracjonalne - no, ale jest. Politycy są zawsze tacy nieszczęśliwi, gdy frekwencja wyborcza spada...
|
|
|
|
|
|
|
|
Rozwój świata ma charakter sinusoidy. Już w starożytnej Grecji i Rzymie lud dostawał więcej praw, po czym pojawiali się tyrani znów ujmujący ich w karby. Po republice przyszło cesarstwo. Społeczeństwo rozwija się, władza na przemian wzmacnia się i słabnie. XIX wiek to okres burzliwych przemian społecznych, rozwoju kapitalizmu, śmierć feudalizmu. Rozwój i umasowienie nauki, która sama w sobie niosła postęp, komunikacji sprzyjającej mobilności społecznej i mediów sprawiających że ludzie byli coraz lepiej poinformowani. Powstały republiki i monarchie konstytucyjne, łagodzono cenzusy wyborcze. Te czynniki też powodowały jednak i wzrost przewagi władzy nad obywatelami. Rozwój mediów sprzyjał bowiem także propagandowemu ogłupianiu ludzi, których świadomość władza mogła przebudowywać wedle własnych korzyści politycznych. Także nauka mogła być wykorzystywana do uzasadniania nierówności społecznych, np. darwinizm społeczny. Rozwój opieki społecznej i praw socjalnych mógł też uzależniać ludzi od państwa. Wzmocnienie państw europejskich sprzyjało podbojom kolonialnym oraz nasiliło walki o hegemonię między mocarstwami, sprzyjając np. rozwojowi militaryzmu i pobudzając nacjonalizmy, w których prawa jednostki schodzą na plan dalszy.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Kosa9904 @ 16/05/2018, 23:02) Bardzo zaciekawiło mnie pewne osobiste spostrzeżenie. Ludzie po czasach rewolucji francuskiej otrzymali pewne prawa i przynajmniej formalną równość, zaczęły powstawać królestwa parlamentarne,robotnicy zaczęli się domagać godnych warunków pracy itp. Natomiast odnoszę wrażenie ze pod koniec 19 wieku i na początku XX w okresie "Młodej Europy" ,że tak ogólnie nazwę ten nurt,ludzie jakoś zapomnieli o tym wszystkim i pojawiły się systemy totalitarne i ponowny brak poszanowania. Jest to tylko moja mylna ocena czy coś jest na rzeczy?
Napisz konkretnie, jakie prawa ludzie otrzymali, kiedy gdzie i jakie praw aim odebrano.
Pomijasz też chyba terror rewolucyjny i wojny napoleońskie.
Miej nadzieje, ze odpisze. Ten uzytkownik byl na Forum ostatni raz w pazdzierniku ub. roku. Moderator N_S
Ten post był edytowany przez Net_Skater: 10/03/2020, 12:03
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|