|
|
Symbolika naszych Słowian
|
|
|
Marcin Ostoja
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 40 |
|
Nr użytkownika: 82.785 |
|
|
|
Marcin |
|
|
|
|
Litości nie umieszczę grawerki na łyżce czy nożu do inscenizacji historycznej swastyki, nawet tej nie przekręconej przez Hyclera ! Ale dzięki wielkie, mam przynajmniej wzory do zdobienia przedmiotów. A co do tej pticy to równie dobrze niech będzie kogut, ładny symbol i wcale nie obniżający jego rangi.
Ps. Koleżanka się przygotowuje na sezon i chciała skorzystać z moich umiejętności grawerskich, nóż, łyżka, róg, klamerka, zawieszka itp.
Ten post był edytowany przez Marcin Ostoja: 4/01/2015, 6:19
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Wydaje się, że nie znamy znaczenia swastyki. To symbol tak stary, że wszyscy zapomnieli, co tak naprawdę oznacza. Dla Hindusów co innego, dla Niemca w latach czterdziestych jeszcze co innego - a co oznaczał dla Słowian? Trudno powiedzieć. No a nasi Górale (Słowianie?), co swastyka znaczyła dla nich? No a nasze przedwojenne jednostki wojskowe, Brygady Podhalańskie? Jak tłumaczyli zdobienie się swastyką?
|
|
|
|
|
|
|
Marcin Ostoja
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 40 |
|
Nr użytkownika: 82.785 |
|
|
|
Marcin |
|
|
|
|
Kiedyś stary dziadek mojego kolegi tłumaczył że to symbol szczęścia i potęgi czy siły. To był z pochodzenia Hucuł gdzieś spod Przemyśla. Więc ciężko określić czy akurat Słowianie mieli podobne skojarzenia z tym symbolem. Swastykę miał na główce fajki wyrzeźbioną, stąd to moje pytanie do niego. Mówił że często ten znak ryto na siekierkach i laskach podróżnych, właśnie na szczęście w drodze i żeby silnie służyły (siekierki) właścicielowi. Ryto je też na kamieniach na szlakach na szczęście dla podróżujących. Tyle od dziadka kolegi się dowiedziałem o Huculskim znaczeniu tego symbolu. Znajomi Romowie z okolic Zamościa i Lubelskiego powiedzieli mi że kiedyś przed wojną na ten symbol mówiło się "Wir" albo Koło Szczęścia, i twierdzili że to jest ich stary symbol od wieków (nie wiem na jakiej podstawie, chyba wróżyli z fusów). Jak widać do Swastyki przyznawało się kiedyś wiele nacji, a dziś to raczej lepiej nigdzie jej nie umieszczać.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Marcin Ostoja @ 4/01/2015, 6:12) Litości nie umieszczę grawerki na łyżce czy nożu do inscenizacji historycznej swastyki, nawet tej nie przekręconej przez Hyclera !
Trzeba tak było od razu mówić. Należy aktywnie promować rodzimy dizajn, bo jak czasem widzę symbole na tarczach itd. to mam wrażenie, że rekonstruktorzy są jak pijane dzieci we mgle.
Naści tu jeszcze odrobinę wzornictwa :
Numer 3 powyżej wydaje się chyba najciekawszy, bo może oznaczać "drzewo cienkie i wysokie, z liściem szerokim" - mitologiczne słowiańskie axis mundi, może jakoś spokrewnione z zacieniającym świat dębem opisanym w pierwszych runach Kalevali (a może nie).
A co powiesz na nr 2 powyżej? Bardzo fajna swastyka, zupełnie niehitlerowska. Rozumiem Twoje opory, ale nasza rdzenna kultura jest dziś w tak wątłym stanie, że nie wiem, czy możemy sobie pozwolić na dobrowolną rezygnację z wykorzystywania części dziedzictwa narodowego, odkopywanego w Gnieźnie, Kruszwicy, na Wawelu i nie wiadomo gdzie jeszcze. Lepiej podjąć próbę odzyskania zagarniętego nam przez nazistów symbolu. To trochę jak w Gombrowiczu: kto komu narzuci własną formę - ten wygrywa.
Co do góralskiej swastyki na szczęście w drodze, to pamiętajmy o tym, że pioruny lubią walić właśnie w góry. Może było tak: swastyka chroniła od pioruna, więc jak chciałem mieć szczęśćie w drodze przez góry, to musiałem ją sobie wyrzeźbić. A swastyka na fajce - też ciekawa, bo w fajce zachodzi reakcja spalania - taka sama jak czasem po wyładowaniu atmosferycznym.
A tutaj znalazłem informację, że swastyka nosiła przed wojną nazwę "krzyżyka niespodzianego". Wydaje się to stosowną nazwę dla symbolu szczęście, bo pewnie mało osób spodziewa się w codziennym życiu jakiegoś nadmiaru szczęścia
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Paweł Gajtkowski @ 3/01/2015, 20:26) Może Dadźbóg to deus otiosus; jeden z jego synów to wtedy np. Swaróg
Zwrócono mi uwagę na priva, że tu jest błąd, więc prostuję sam siebie, żeby nie siać zamętu: Dadźbóg nie może być bóstwem pasywnym, skoro aktywnie udziela jakichś korzyści. W dodatku wskazywano go (w streszczeniu Malali w Kronice hipackiej) jako słowiański odpowiednik Heliosa, a więc bóstwo solarne, a prawdopodobieństwo, że na naszym rodzimym gruncie bóstwo solarne było ważniejsze w hierarchii od gromowładnego Swaroga (vide: rybak Moszyńskiego) jest tak małe, że mikroskopijne.
Przy okazji, żeby nie brnąć w OT - co powiecie na gwiazdę heksapetalną jako czjert/rjez Dadźboga? Istnienie związku między bóstwem solarnym a symbolem życia (choćby i tylko botanicznego) wydaje się sensownym założeniem w przypadku kultury agrarnej. Zakopiańskie rozetki zawsze kojarzyły mi się plastycznie z zawilcami - pierwszymi wiosennymi kwiatami - i sprawiały wrażenie znaku symbolicznego odradzania się, wywoływania życia na nowo po wiosennych roztopach.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Pyro @ 10/05/2013, 13:44) Chciałbym poznać Wasze zdanie na ten temat.
Kołowrót pod tą postacią jest nowym symbolem. Stworzonym przez nacjonalistów-rodzimowierców rosyjskich. Występował on oczywiście w przeszłości, ale różnił się od dzisiejszego. W załącznikach przesyłam wczesnośredniowieczne swargi pochodzące z Bałkanów. Czy można się w nim doszukać podobieństwa, to już kwestia sporna... Jest to chyba najpowszechniejszy dzisiejszy symbol słowiański, ale z przeszłości wątpię, iż znajdzie się identyczny.
Ten post był edytowany przez romas11: 17/03/2015, 1:05
Załączona/e miniatura/y
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Paweł Gajtkowski @ 2/01/2015, 23:34) Powyższe stwierdzenia brzmią bardzo kategorycznie,
Bo to ornitologia a nie historia. Opisywałam ptaki, które mogłyby przypominać to przedstawienie na monecie. Orzeł na pewno go nie przypomina.
Czy to gołębica-duch święty? Chrześcijaństwo chyba miało określony wzorzec przedstawiania ducha świętego?
|
|
|
|
|
|
|
asank neo
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 76 |
|
Nr użytkownika: 97.641 |
|
|
|
|
|
|
Osobiście rodzimowierstwu jestem bardzo krytyczny, wygląda mi to na usilne rekonstruowanie religii o której nikt nic nie wie, bogów którzy gdzieś tam byli i obrzędów których nikt nie widział i nie zapisał szczegółowo. Wychodzę raczej z założenia wykształcenia się politeizmu na Połabiu i Rusi i to jeszcze pod wpływem chrześcijańskim. Tutaj też wydaje mi się, że pierwszy z rzędu znaczek jest uważany od razu za "wszechsłowiański", jak te Ręce Boga. Co do swasty, to na pewno jest ona bardzo starym znakiem, ale uznawać ją za symbol typowo "nasz" to już raczej gruba przesada. Pod tym linkiem https://opolczykpl.files.wordpress.com/2012...vajo-symbol.jpg jakiś bardzo zapalczywy nowopoganin wytrzasnął skądś obraz nawet bodajże od Nawahów z symbolami swastyki, nie wiem tylko skąd on to wziął. Zatem jest to raczej jakiś bardzo stary, wspólny znak. A może po prostu powstał w kilku miejscach?
No i co do tego kołowrotu: czy on w ogóle występował gdzieś indziej poza Południową Słowiańszczyzną? Mam tu na myśli kręgi raczej zachodniosłowiańskie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Zastanawiam się ostatnio nad symboliką Słowian połabskich. W kącinach przechowywano stanice. Jak mogły wyglądać? W jakiejś kronice natknąłem się na informację wskazującą iż te znaki miały formę sztandaru, u Kantzowa jedyna informacja o stanicy z Arkony mówi, iż była ona wielobarwna. Co jeszcze poza wizerunkiem bóstwa mogło widnieć na stanicach? Swastyki? A czy barwy biało-czerwono-niebieskie spotykane obecnie na większości flag słowiańskich (np. Łużyce) są zakorzenione już w tych czasach? Wyczytałem też, że statki chąśników obodrzyckich miały na dziobie głowy smoków tak jak u wikingów. Wieletów często nazywa się Wilkami, na rysunkach też spotyka się ich zazwyczaj odzianych w wilcze skóry. Czy wilk miał u nich jakieś szczególne znaczenie?
|
|
|
|
|
|
|
asank neo
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 76 |
|
Nr użytkownika: 97.641 |
|
|
|
|
|
|
Z tego co ja wiem, to barwy panslawistyczne, zostały wymyślone dopiero przez panslawistów.
Były chyba dwa wspominki we wcześniejszych okresach, że Słowianie wyją podobnie wilkom: najazd na Konunghalę, XII wiek(nie wiem czy dobrze piszę), Cezariusz z Nazjanzu(329‑369) napisał
„Sklawinowie … są zuchwali, samowolni, nie znoszą nad sobą panowania, tak że zabijają nieraz swego wodza i rządcę przy wspólnym posiłku lub w podróży. Jedzą lisy, leśne koty, dziki, a zwołują się między sobą wyciem wilków”.
Z jednej strony mogło chodzić o ukazanie Słowian jako dzikusów, a z drugiej wspominki są bardzo oddalone od siebie. U Połabian na pewno znaczenie symboliczne także miała fryzura.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|