|
|
Turcja kontra Izrael, Porównanie sił przy ewent. konflikcie
|
|
|
|
QUOTE(Grant @ 9/09/2011, 17:47) Ot, choćby rząd. "Rzeczpospolita": Turcja po kapitulacji dowódców. Fakt. Wygląda na to, że nie jestem na bieżąco. W każdym bądź razie islamizacja Turcji to pewna recepta na wojnę w całem regionie.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE W każdym bądź razie islamizacja Turcji to pewna recepta na wojnę w całem regionie.
Zachód tak bardzo chciał demokratycznej Turcji to teraz ma.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Anton92 @ 9/09/2011, 17:55) QUOTE W każdym bądź razie islamizacja Turcji to pewna recepta na wojnę w całem regionie. Zachód tak bardzo chciał demokratycznej Turcji to teraz ma. Niech jeszcze Bractwo Muzułmańskie wygra w Egipcie, a już na pewno nikt nie zaśnie przy Wiadomościach...
|
|
|
|
|
|
|
|
Na UW był w tym roku turecki profesor ekonomii, który mówił, że rząd w jego kraju zwyczajnie cieszy się wysokim poparciem, ze względu na rozwój, jaki teraz dokonuje się w Turcji. Oczywiście, armia dalej pilnuje laickości, ale kto wie, czy będzie w stanie działać wbrew rządowi i społeczeństwu. Turcja ma gospodarcze i historyczne warunki, żeby dominować w regionie, nic więc dziwnego, że dąży tam do zwiększenia wpływów. Po co ta izraelska awantura Turcji, pytacie? Sądzę, że, po pierwsze, chodzi o uzależnienie od siebie ewentualnie powstałego państwa palestyńskiego oraz o względy prestiżowe: od 50 lat każdy rząd aspirujący do roli lidera na Bliskim Wschodzie kładł naciski na kwestię palestyńską. W takiej wojnie, jaką przewiduje adaho, Izrael będzie miał oczywistą przewagę i Turcja o tym wie. W wojnie totalnej większe szanse miałaby ludna Turcja, ale do takiej nie dojdzie, bo Stany na to nie pozwolą. Dlatego podejrzewam, że chodzi o pogróżki, mające pokazać milionom Arabów "jesteśmy silni, nie boimy się nikogo", a Palestyńczykom "jesteśmy waszym największym przyjacielem". Turcja była już swego czasu skonfliktowana z Grecją i NATO się nie rozpadło, więc nie sądzę, żeby ewentualne incydenty zepsuły sojusz Turcji z USA. Akcja na miarę wojny sześciodniowej zepsułaby niewątpliwie, ale chyba mało kto sobie coś takiego wyobraża. Mnie bardziej zastanawia, jak w obliczu ewentualnej wojny zareagują inne państwa, zwłaszcza te związane z USA. Z jednej strony zbyt wpływowa Turcja jest im oczywiście nie na rękę, z drugiej, popieranie Izraela byłoby fatalnie ocenione przez ich społeczeństwo. Z kolei Iran powinien w takim wypadku poprzeć gorąco Turcję, ale znowu - nie po to od lat buduje sobie pozycję najważniejszego gracza na Bliskim Wschodzie, żeby jacyś Turcy mu ją wykradli. Dla Syrii znowu taka awantura byłaby wręcz wymarzonym pretekstem do odwrócenia uwagi społeczeństwa od problemów wewnętrznych.
Ten post był edytowany przez Blake: 9/09/2011, 18:57
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Blake @ 9/09/2011, 18:55) Na UW był w tym roku turecki profesor ekonomii, który mówił, że rząd turecki zwyczajnie cieszy się wysokim poparciem, ze względu na rozwój, jaki teraz dokonuje się w Turcji. Rozwój czego? QUOTE Oczywiście, armia dalej pilnuje laickości, ale kto wie, czy będzie w stanie działać wbrew rządowi i społeczeństwu. Jak pilnuje laickości, to Turcja nie może przewodzić regionie póki armii się to pilnowanie udaje.
QUOTE Turcja ma gospodarcze i historyczne warunki, żeby dominować w regionie, nic więc dziwnego, że dąży tam do ekspansji. Ekspansji? To ją automatycznie ustawi przeciw dotychczasowym liderom regionu- Saudom i Iranowi (szyici!)QUOTE Po co to Turcji, pytacie? Sądzę, że, po pierwsze, chodzi o uzależnienie od siebie ewentualnie powstałego państwa palestyńskiego (gospodarczo oczywiście) oraz o względy prestiżowe: od 50 lat każdy rząd aspirujący do roli lidera na Bliskim Wschodzie kładł naciski na kwestię palestyńską. Czyli armia po raz pierwszy od czasów Ataturka da sobie spokój z jego dziedzictwem?
QUOTE Dlatego podejrzewam, że chodzi o pogróżki, mające pokazać milionom Arabów "jesteśmy silni, nie boimy się nikogo", a Palestyńczykom "jesteśmy waszym największym przyjacielem". "I w związku z tym robimy sobie z gęby cholewę mówiąc, że damy eskortę wojenną konwojom, choć przecie wiadomo, że to bajer"- Faktycznie dobry sposób na osiągnięcie szacunku Islamu...
Ten post był edytowany przez emigrant: 9/09/2011, 19:06
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Rozwój czego? Gospodarki, rzecz jasna. Od kiedy rządzi tam to ich Prawo i Sprawiedliwość, nieprzerwanie galopują do przodu, w Europie jest coraz więcej produktów Made in Turkey. Jej położenie w połączeniu z tanią siłą roboczą daje ogromne możliwości i w końcu znalazł się ktoś, kto umie to wykorzystać.
QUOTE Jak pilnuje laickości, to Turcja nie może przewodzić regionie póki armii się to pilnowanie udaje. Cóż, nikt nie powiedział, że będzie pilnować wiecznie.
QUOTE Ekspansji? To ją automatycznie ustawi przeciw dotychczasowym liderom regionu- Saudom i Iranowi (szyici!) Przeciw Iranowi i tak są już ustawieni, jedyne, co ich łączy, to niechęć do kurdyjskiej niepodległości. A co do Saudów, to omówiłem ich niżej, w jednym worku z Egiptem, który też pretenduje do tej roli (choć ma słabe warunki) jako "sojuszników USA".QUOTE Czyli armia po raz pierwszy od czasów Ataturka da sobie spokój z jego dziedzictwem? Po raz pierwszy od Ataturka i czasów wkrótce po nim, przed Turcją stoją takie szanse. Chociaż i tak uważam, że to zbyt wczesny krok, czas działa przecież na ich korzyść - rozwijają się szybciej niż inne państwa regionu, nie mówiąc o tym, że ropy Saduom i Iranowi nie przybywa...
QUOTE "I w związku z tym robimy sobie z gęby cholewę mówiąc, że damy eskortę wojenną konwojom, choć przecie wiadomo, że to bajer"- Faktycznie dobry sposób na osiągnięcie szacunku Islamu... Sądzę, że Palestyńczycy postrzegaliby to inaczej. Polacy nawet po kampanii wrześniowej, w której walczyliśmy samotnie, tęsknie spoglądali na zachód, który miał ich wyzwolić. Upadek Paryża był kolejnym szokiem... Ważne, że ktoś głośno się drze, że Izrael jest zły i będziemy z tym walczyć i to drzeć się głośniej niż inni. Ludzie są głupi Albo może i to jest szersza prowokacja - to znaczy rzeczywiście wyślemy jakieś krypy, postrzelają sobie, ludzie poumierają, a wszystko po to, żeby Palestyńczycy widzieli, jacy my jesteśmy dobrzy. A Izrael przecież nie zacznie w odwecie bombardować Ankary i Istambułu.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Blake @ 9/09/2011, 19:29) Albo może i to jest szersza prowokacja - to znaczy rzeczywiście wyślemy jakieś krypy, postrzelają sobie, ludzie poumierają, a wszystko po to, żeby Palestyńczycy widzieli, jacy my jesteśmy dobrzy. A Izrael przecież nie zacznie w odwecie bombardować Ankary i Istambułu. Czyja prowokacja? Turecka? I o jakich krypach mówisz, o okrętach wojennych Turcji, do których Izrael sobie może postrzelać? Bo się pogubiłem trochę...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE("Blake") W takiej wojnie, jaką przewiduje adaho, Izrael będzie miał oczywistą przewagę i Turcja o tym wie. W wojnie totalnej większe szanse miałaby ludna Turcja, W wojnie totalnej to Izrael odpala kilka swoich „zabawek jerychońskich” i Turcja robi się mniej ludna…
QUOTE Z kolei Iran powinien w takim wypadku poprzeć gorąco Turcję, ale znowu - nie po to od lat buduje sobie pozycję najważniejszego gracza na Bliskim Wschodzie, żeby jacyś Turcy mu ją wykradli. Tym bardziej, że konflikt turecko-perski ma dobre kilkaset lat…
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Darth Stalin @ 9/09/2011, 19:58) QUOTE("Blake") W takiej wojnie, jaką przewiduje adaho, Izrael będzie miał oczywistą przewagę i Turcja o tym wie. W wojnie totalnej większe szanse miałaby ludna Turcja, W wojnie totalnej to Izrael odpala kilka swoich „zabawek jerychońskich” i Turcja robi się mniej ludna… Zgadza się. Ja w tym konflikcie stawiałbym na Izrael...
Ten post był edytowany przez emigrant: 9/09/2011, 20:03
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Albo może i to jest szersza prowokacja - to znaczy rzeczywiście wyślemy jakieś krypy, postrzelają sobie, ludzie poumierają, a wszystko po to, żeby Palestyńczycy widzieli, jacy my jesteśmy dobrzy. A Izrael przecież nie zacznie w odwecie bombardować Ankary i Istambułu.
No ale kto powiedział, że Flotylla w ogóle wyruszy. Po porażce pierwszej organizatorzy zapowiadali drugą jeszcze większą do końca 2010. Jakoś się nie udało zorganizować niczego. Latem tego roku wreszcie mieli płynąć, też jakoś nie dopłynęli. Na razie Turcy załatwiają sprawę prawnikami: http://www.uruknet.info/?p=m81092&hd=&size=1&l=e.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(wysoki @ 9/09/2011, 21:00) No ale kto powiedział, że Flotylla w ogóle wyruszy.]
To jest jedyne dobre wyjście dla wszystkich (oprócz Palestyńczyków, oczywiście , ale oni świat Islamu obchodzą o tyle, o ile można dowalić Izraelowi), by wyszli z twarzą po tej wypowiedzi...
Ten post był edytowany przez emigrant: 9/09/2011, 21:39
|
|
|
|
|
|
|
|
Dokładnie, można obiecać wszystko, a potem cóż, silniki się psują, armatorzy wycofują umowy z różnych względów i tyle. Czas leci, może się i sytuacja zmieni?
|
|
|
|
|
|
|
|
Na razie sytuacja rozwija się w ciekawy sposób Turcy trafili na wytrawnych graczy .
Izrael uzna „Holokaust Ormian”? Piotr Zychowicz 10-09-2011, ostatnia aktualizacja 10-09-2011 01:33 Prześlij e-mailem Dodaj do: Wydrukuj Wielkość tekstu: A A A źródło: AFP Turecka ambasada w Tel Awiwie +zobacz więcej zdjęć Do niedawna Izraelczycy krzywili się na wzmianki o ludobójstwie Ormian. Zmieniła to kłótnia z Turcją
Odkąd tydzień temu wyciekł oenzetowski raport na temat incydentu na pokładzie Flotylli Wolności, każdy dzień przynosi informacje o kolejnych działaniach Turcji nieprzyjaznych wobec Izraela. Ankara wyrzuciła izraelskiego ambasadora, zerwała współpracę wojskową i zawiesiła lotnicze połączenia z Tel Awiwem. Jak pisze „Jedijot Achronot", Izrael postanowił jednak przejść do kontrataku.
Szef dyplomacji Awigdor Lieberman jeszcze w tym miesiącu poleci do USA, gdzie spotka się z przywódcami tzw. ormiańskiego lobby. Ma im zaproponować sojusz i podjęcie wspólnych antytureckich działań w Kongresie USA. „Może chodzić o wsparcie dla uznania przez Amerykę Holokaustu Ormian" – informuje „Jedijot Achronot", powołując się na źródła rządowe.
Użycie takiego sformułowania przez Izraelczyków jeszcze niedawno wydawało się nie do pomyślenia. Zgodnie z polityką historyczną tego państwa Holokaust był bowiem tylko jeden. Wymordowania europejskich Żydów przez Niemców nie wolno zaś było porównywać z żadnym innym wydarzeniem.
To właśnie naciski tzw. żydowskiego lobby w Kongresie USA uniemożliwiały wcześniej przyjęcie rezolucji uznającej turecką rzeź Ormian (1915 – 1917) za ludobójstwo. Chodziło nie tylko o obronę tezy o wyjątkowości Holokaustu, ale również o podtrzymanie znakomitych wówczas relacji turecko-izraelskich.
Państwo żydowskie jest gotowe poprzeć Armenię w sporze z Turcją o Ararat
Jeżeli żydowskie lobby w USA rzeczywiście dokona teraz zwrotu i pomoże w przyjęciu rezolucji, będzie to poważny cios dla Ankary. Turcja bowiem bardzo ostro reaguje na wszelkie podobne inicjatywy. Jak pisze izraelska prasa, państwo żydowskie może również poprzeć Armenię w jej sporze z Turcją o górę Ararat.
Na tym działania Izraela się nie skończą. Lieberman planuje także serię spotkań z przywódcami separatystycznej Partii Pracujących Kurdystanu. Izrael zapowiada, że będzie „wspierał ją na każdym możliwym polu". Według „Jedijot Achronot" może chodzić o dostarczenie Kurdom broni oraz szkolenie bojowników PKK przez izraelskich instruktorów wojskowych.
MSZ państwa żydowskiego ma również odradzić swoim obywatelom wybieranie się na urlopy do Turcji, a także latania samolotami, które mają międzylądowania na tureckich lotniskach. – Chcemy pokazać Turkom, że zadzieranie z Izraelem nie popłaca. Turcy muszą nabrać do nas szacunku – powiedział Lieberman.
Do eskalacji konfliktu na linii Turcja – Izrael doszło, gdy Izraelczycy odmówili przeproszenia za zeszłoroczną akcję swoich komandosów na pokładzie Flotylli Wolności. Podczas próby zatrzymania konwoju, który próbował przełamać blokadę Strefy Gazy, na izraelskich komandosów rzucili się uzbrojeni w kije i noże tureccy aktywiści. Izraelczycy odpowiedzieli ogniem, zabijając dziewięciu Turków. Według raportu ONZ Izrael nadużył siły, jego reakcja była zbyt ostra.
– Od teraz wszystkie tureckie statki z pomocą humanitarną dla Strefy Gazy będą konwojowały okręty naszej Marynarki Wojennej – zapowiedział w piątek premier Recep Tayyip Erdogan. – Morze Śródziemne nie będzie już miejscem, na którym Izrael będzie mógł sobie bezkarnie napadać na cywilne jednostki – dodał cytowany przez gazetę „Hurriyet" inny turecki urzędnik wysokiej rangi.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Izraela www.mfa.gov.il
Rzeczpospolita ©
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(adaho-siedem @ 10/09/2011, 0:53) – Od teraz wszystkie tureckie statki z pomocą humanitarną dla Strefy Gazy będą konwojowały okręty naszej Marynarki Wojennej – zapowiedział w piątek premier Recep Tayyip Erdogan. – Morze Śródziemne nie będzie już miejscem, na którym Izrael będzie mógł sobie bezkarnie napadać na cywilne jednostki – dodał cytowany przez gazetę „Hurriyet" inny turecki urzędnik wysokiej rangi.
Jeżeli to jest dosłowny cytat wypowiedzi Erdogana, to biorąc pod uwagę także wydarzenia opisane w pozostałej części postu, może być "wesoło"... Bardzo "wesoło": Ankara wyrzuciła izraelskiego ambasadora, zerwała współpracę wojskową i zawiesiła lotnicze połączenia z Tel Awiwem.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Czyja prowokacja? Turecka? I o jakich krypach mówisz, o okrętach wojennych Turcji, do których Izrael sobie może postrzelać? Bo się pogubiłem trochę... Tak, chodzi mi o turecką prowokację. Załóżmy taki scenariusz: płynie flotylla eskortowana przez tureckie okręty wojenne. Wojska izraelskie atakują z wody albo z powietrza, padają trupy, ostatecznie "flotylla" się wycofuje (Izrael raczej nie będzie robić abordażu na statki wojenne). Reakcja opinii publicznej? Izrael ma krew na rękach, Turcy z narażeniem życia niosą pomoc Palestyńczykom.
QUOTE W wojnie totalnej to Izrael odpala kilka swoich „zabawek jerychońskich” biggrin.gif i Turcja robi się mniej ludna… No, ale Izrael to nie ZSRR, żeby wyludnić ją całkowicie... Zakładając wysoce nierealny scenariusz, że Turcja z Syrią (żeby wojska miały którędy przejść ) toczy wojnę totalną z Izraelem przy braku zdecydowanej reakcji innych państw regionu i świata. W takim wypadku mimo wszystko obstawiam na Turcję.
QUOTE Dokładnie, można obiecać wszystko, a potem cóż, silniki się psują, armatorzy wycofują umowy z różnych względów i tyle. Czas leci, może się i sytuacja zmieni?
Powiem więcej: jeśli w parę miesięcy flota nie wyruszy, wszyscy zapomną o wspomnianej wypowiedzi. A gdy za rok wypłynie Flotylla Wolności "uzbrojona" tak jak ostatnio, pewnie tylko paru felietonistów będzie przypominać o szumnych zapowiedziach tureckiego ministra.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|