Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
20 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Ulubiony historyk
     
TKM
 

V ranga
*****
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 525
Nr użytkownika: 16

 
 
post 30/06/2004, 21:20 Quote Post

QUOTE
Szczególnie interesuje mnie fragment "autor dzieł historycznych" , dlatego myślę iż do grona historyków możemy zaliczyć Wołoszańskiego.

Całkowicie się nie zgadzam. Przez dzieło historyczne rozumiem naukową publikację historyczną, nie książkę popularyzatorską. Dzieł naukowych Wołoszański nie pisze. Poza tym definicję rozumiałbym łącznie: "uczony zajmujący się historią, badacz dziejów; autor dzieł historycznych" - czyli historykiem byłby ktoś, kto spełniłby wszystkie z tych warunków.
W każdym razie kategorycznie nie mogę zgodzić się, że ktoś, kto zajmuje się wyłącznie popularyzatorstwem, jest historykiem w pełnym tego słowa znaczeniu. Prawdziwy historyk musi wnieść nową wartośćdo nauki historycznej - czyli obronić doktorat a potem habilitację, przyczyniając się do rozwoju tej nauki publikując tezy i wyniki badań, które wnoszą coś nowego do nauki.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #31

     
Ciubus
 

III ranga
***
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 256
Nr użytkownika: 582

 
 
post 30/06/2004, 21:36 Quote Post

Myślę iż polemika o kryteriach "historyka" zaszła za daleko i nieco odbiega od tematu..... Rozmowę proponuję kontynuować to w innym temacie, proszę takowy rozpocząć, jeśli kolega TKM uzna to za stosowne. ph34r.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #32

     
Maciek SZZAK
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 6
Nr użytkownika: 1.106

 
 
post 14/07/2004, 15:08 Quote Post

Uważam, że najlepsze powieści historyczne, to takie w ktorych historia jest pisana w formie zbeletryzowanej. Tak jak robili to; Karol Bunsch, Antoni Gołubiew, Paweł Jasienica, Władysław Strumski, Teodor Parnicki czy Marian Brandys.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #33

     
ugedej
 

?
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 561
Nr użytkownika: 1.240

?
Stopień akademicki: doktorant historii
Zawód: soldier
 
 
post 14/07/2004, 20:31 Quote Post

wink.gif
Moim ulubionym Historykiem jest Topolski. No nie żyje już ale w zeszłym roku byłem u jego byłej żony na wykładach i trochę ona ze swojego punktu widzenia przybliżyła karierę swojego byłego męża.
Pisze nie zawsze jasno ale dobrze. Nie ogranicza się do jednej epoki. Miło się czyta jego książki. Co tu dużo pisać.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #34

     
Maciek 1989
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 81
Nr użytkownika: 406

 
 
post 21/07/2004, 22:30 Quote Post

Ja tak jeszcze na chwilę wrócę do tematu historyka.Uważam,że jest to pojęcie względne.Mogą to być ludzie ze stopniami naukowymi ale Herodot,Tukitydes,Józef Flawiusz,Gall Anonim czy bliższy naszym czasom,a nie posiadający kwalifikacji Johan Huizinga mają olbrzymi wkład w naukę jaką jest historia.Żaden z nich nie miał tutułów,ale czy dlatego miałbym ich nie nazywać historykami.Przecież dzisiejsi historycy muszą skądś czerpać informacje.Odpowiedź jest prosta od ich protoplastów.Moim zdaniem każdy kto ma wkład w badanie dziejów niezależnie od tego czy jest doktorem czy nie i w jakich czasach żyje jest historykiem.Przecież Wojna Żydowska czy Jesień Średniowiecza to dzieła nieśmiertelne nieprawdaż???
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #35

     
TKM
 

V ranga
*****
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 525
Nr użytkownika: 16

 
 
post 22/07/2004, 10:08 Quote Post

QUOTE
nie posiadający kwalifikacji Johan Huizinga

Nie wiem, jak tam było z jego wykształceniem, ale w okresie 1915-1942 był profesorem historii powszechnej na uniwersytecie w Lejdzie. Nie sądzę, by w takim ośrodku z tradycjami zatrudnili kogoś bez kwalifikacji i dali mu tytuł profesora. Więc - był profesorem.

QUOTE
Mogą to być ludzie ze stopniami naukowymi ale Herodot,Tukitydes,Józef Flawiusz,Gall Anonim

Pokolenia historyków i filologów mieszały z błotem i wytykały liczne błędy autorom antycznym czy późniejszym kronikarzom. Nawet Tukidydesowi się dostało. Więc nie możesz mówić o ich kompetencjach naukowych, bo ich nie mieli, co najwyżej wkładzie w rozwój historiografii.
Jednak ta rozmowa jest o współczesnych historykach, jak zrozumiałem, którzy mogą korzystać z osiągnięć współczesnej historiografii.

QUOTE
Moim zdaniem każdy kto ma wkład w badanie dziejów niezależnie od tego czy jest doktorem czy nie i w jakich czasach żyje jest historykiem

Całkowicie i diametralnie się nie zgadzam.
Nie można być dobrym historykiem: bez znajomości metodologii, historiografii przedmiotu, odpowiedniego warsztatu, umiejętności wyszukiwania potrzebnych informacji (czyli znajomości źródeł i metod pracy ze źródłami, umiejętności przeprowadzenia krytyki źródeł, znajomości piśmiennictwa przedmiotu - czyli umiejętności tworzenia bibliografi, znajdowania artykułów i książek, opracowywania literatury i dobrej znajomości kilku języków konferencyjnych oraz języków koniecznych do zajmowania się danym tematem). Trudno te wszystkie umiejętności nabyć bez wykształcenia - wręcz niemożliwe.
A egzaminem z tych umiejętności (trzeba się nimi wszystkimi wykazać) jest obrona habilitacji - stąd dopiero samodzielny pracownik naukowy może być w pełni historykiem. Reszta to mniej lub bardziej amatorzy (lub co najwyżej 'młodzi naukowcy' smile.gif

QUOTE
Wojna Żydowska czy Jesień Średniowiecza to dzieła nieśmiertelne nieprawdaż???

Co wiedzą np. autorzy Fulp fiction smile.gif
Generalnie trudno porównywać obie pozycje. Jesień Średniowiecza jest pozycją naukową, zgodną z zasadami sztuki - część kanonu historii. A 'Wojna Żydowska' to źródło, jak każde, różnie oceniane. Nie można w nauce historycznej posługiwać się pojęciem "dzieło nieśmiertelne" - gdyż rozwój tejże dowodzi, że nie ma autorytetów absolutnych. Więc winniśmy szacunek twórcom dzieł historycznych z przeszłości, jednak powinniśmy mieć na uwadze, że wartość takich dzieł jest bardzo względna.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #36

     
Maciek 1989
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 81
Nr użytkownika: 406

 
 
post 23/07/2004, 0:18 Quote Post

Huizinga studiował literaturę staroindyjską,a także lingwistą z szerokim programem obejmującym indogermanistykę,slawistykę,lituanistykę,a także kulturę i język celtycki.Oczywiście z historia miał sporo doczynienia.Na początku był to jedynie zakres amatorski potem zaczął studia ale żadnym doktorem nie był nigdy.To były trochę inne czasy.A sukces osiągnął dzięki trafnemu i barwnemu opisywaniu dziejów.I tu należy go porównywać z przodkami.Tu tkwi prawdziwy historyk wg. mnie.Nie ten,który ma odpowiednie papiery,ale ten który swoimi dziełami.Zobacz ty historyka pojmujesz we współczesnej trochę węższej formie niż ja.Dla ciebie jest to wykształcony,odpowiednio krytykujący,bezstronny i pracowity naukowiec.Zgoda ale dla mnie są to także różni dziejopisowie,którzy popełnili masę błędów,byli stronniczy z różnych względów,ale jednak dzięki nim dużo czerpie nasza dzisiejsza yspecjalizowana historiografia.Ich błędy poprawili i będą poprawiać następne pokolenia i dobrze.Ale nie wykluczyłbym ich za brak kwalifikacji z galerii zasłużonych.Są to dzieła ponadczasowe z którymi każdy historyk liczyć się musi.Bezpośrednio dołączają się do naszego dziedzictwa kulturowego i napewno nie można ich oceniać jedynie jako dyskusyjne źródła.Swoją drogą ciekaw jestem co zostawimy po sobie potomnym.Jak będą nas pamiętać za 500 czy tysiąc lat.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #37

     
Fredegunda
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 2
Nr użytkownika: 1.238

 
 
post 23/07/2004, 9:13 Quote Post

A co myślicie o Daviesie? Właśnie przymierzam się do "Europy", która jest dosyć...okazała. Ktoś tam pisał, że to nizły historyk. No, ale dlaczego?
Bardzo jestem ciekawa opinii.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #38

     
TKM
 

V ranga
*****
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 525
Nr użytkownika: 16

 
 
post 23/07/2004, 10:09 Quote Post

QUOTE
A sukces osiągnął dzięki trafnemu i barwnemu opisywaniu dziejów.I tu należy go porównywać z przodkami.Tu tkwi prawdziwy historyk wg. mnie.Nie ten,który ma odpowiednie papiery,ale ten który swoimi dziełami.

Jednak postęp w nauce historycznej zapewnia nie 'trafne i barwne' opisywanie dziejów, ale rzetelnie przeprowadzone badania, weryfikacja dotychczasowego stanu badań i postawienie nowych hipotez i skuteczne ich dowiedzenie. Barwne opisywanie co najwyżej sluży popularyzacji historii, ale prawdziwy postęp zapewniają rzetelne badania. Co nam po setkach pasjonatów wychowanych na Jasienicy czy Wołoszańskim - jeśli bez realnego warsztatu i odpowiedniego przygotowania powodują tylko zamieszanie, a nie przyczyniają się w niczym do uzupełnienia naszego stanu wiedzy.

QUOTE
Ich błędy poprawili i będą poprawiać następne pokolenia i dobrze.Ale nie wykluczyłbym ich za brak kwalifikacji z galerii zasłużonych.Są to dzieła ponadczasowe z którymi każdy historyk liczyć się musi.Bezpośrednio dołączają się do naszego dziedzictwa kulturowego i napewno nie można ich oceniać jedynie jako dyskusyjne źródła.

Są częścią dziedzictwa kulturowego, owszem. Jednak trzeba rozróżnić źródła od literatury. Żródła pozostaną niezmienne, bo niczym innym nie dysponujemy - zostały raz kiedyś napisane i często to jedyne lub jedne z nielicznych relacji z epoki. To jest ich istota, a nie że są 'ponadczasowymi dziełami'. Źródło jest ważne dla historyka tylko o tyle, o ile jest w stanie z niego wyciągnąć informacji o epoce.
Natomiast literatura jest ważna, gdy chcemy zapoznać się z historiografią przedmiotu. Jednak trzeba mieć na uwadze, że praktycznie w każdej dziedzinie wszystko się zmienia i z reguły literatura z ostatnich lat aktualizuje i weryfikuje to, co napisano wcześniej. Więc: jeśli chcemy poznać historię badań i zapoznać się z literaturą przedmiotu - to trzeba przejżeć wszystkie klasyczne pozycje, ale jeśli chcemy wiedzieć co w trawie piszczy i być na bierząco - to trzeba zapoznać się z najświeższymi pozycjami.
Historyk tylko wtedy może być rzetelnym badaczem, gdy doskonale zna i dawne badania (i popełnione wtedy błędy) i najnowsze prace. Wtedy w swojej pracy może pociągnąć badania jeszcze dalej - uzupełnić stan wiedzy o nową wartość.

QUOTE
Swoją drogą ciekaw jestem co zostawimy po sobie potomnym.Jak będą nas pamiętać za 500 czy tysiąc lat.

Nikt nie będzie pamiętał o współczesnych historykach - bo historycy przyszłości będą dysponowali wiedzą przkraczającą naszą pod każdym względem i badania sprzed 500 lat będą zupełnie nieistotne. (wszystko przy założeniu, że rozwój nauki historycznej będzie przebiegał bez zakłóceń tak jak teraz).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #39

     
babcia kota
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 1
Nr użytkownika: 1.741

 
 
post 13/10/2004, 18:28 Quote Post

Mój ulubiony historyk to Andrzej Paczkowski.
 
User is offline  PMMini Profile Post #40

     
korten
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.633
Nr użytkownika: 1.663

 
 
post 17/10/2004, 16:40 Quote Post

Moim ulubionym dzialem histori jest historia militarna
I tu mysle ze najlepszymi historykami sa
1 . Gen.J.F.C. Fuller - autor monumentalnej ksiazki 'Decisive
battles of the Western World" - bardzo duzo propolskich
sympati
2.B.H. Liddell Hart -Jego ksiazka " Strategy" jest do dnia dzisiejszego uzywana jako podrecznik histori wojskowosci
w akademiach wojskowych Stanow Zjednoczonych,W.Brytani,
Niemiec i Izraela.Gen Hainz Guderian zawsze podawal B.H.Liddell Harta jako postac ktorz inspirowala Blitzkrieg.
Jego prace na temat indirect approach sa podstawa teoretyczna uzycia broni pancernej.
Stephen Runciman- Dzieje panstwa i kultury bizantyjskiej
Jako popularyzatorow czyli takich bez tytulow postawilbym
napewno Pawla Jasienice i Bernarda Montgomerry (tego od El Alamain) Swietny pisarz,znajacy sie na histori wojskowej
moze troche za duzo o tym co on by zrobil w danej sytuacji
 
User is offline  PMMini Profile Post #41

     
Tomek z Łodzi
 

III ranga
Group Icon
Grupa: Polskie Towarzystwo Historyczne
Postów: 280
Nr użytkownika: 1.064

Tomasz Pietras
Stopień akademicki: dr
Zawód: historyk
 
 
post 18/10/2004, 7:57 Quote Post

QUOTE(ann @ Nov 14 2003, 09:39 PM)
Ty się do Jasienicy nie przyznawaj wink.gif
*

mad.gif

Paweł Jasienica (czyli właściwie Leon Lech Beynar) wielkim popularyzatorem historii był !
To nie ulega wątpliwości. Od jego "Polski Piastów" czy "Rzeczpospolitej Obojga Narodów" rozpoczęła się na pewno nie tylko moja przygoda z historią ! W dodatku przez swój konflikt z ekipą Gomułki wpisał się też z jak najlepszej strony w historię najnowszą Polski. Dlaczego więc do Jasienicy się nie przyznawać ? Wiem, nie był zawodowym historykiem, w jego książkach nie ma przypisów, a wiele głoszonych tez dawno się zdezaktualizowało. Pisał jednak pięknie, barwnie i przekonująco, tak jak nikt od XIX wieku o historii Polski pisać już nie potrafił, czy nie chciał. Oczywiście studenci historii nie powinni na egzaminie powoływać się na tezy Jasienicy czy podawać jego książek jako lektur, bo po prostu nie spełniają kryteriów literatury naukowej. Ale to w żadnym stopniu nie umniejsza jego wielkości. Historykiem był, i to wielkiego formatu. Mimo braku tytułów profesorskich. Najlepszy dowód - jego biogram trafił do Słownika historyków polskich. laugh.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #42

     
phasi
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 76
Nr użytkownika: 2.492

Stopień akademicki: magister
Zawód: politolog
 
 
post 27/12/2004, 16:47 Quote Post

Dlaczego "uwzieliście" się wszyscy na Jasienice! Spośród setek tysięcy książek aż tak wam ta "Polska Piastów" w głowie utkwiła? No ale nie komentuje.


A jesli chodzi o kryteria kwalifikacji i zaliczanie kogoś do historyka albo i nie, no to tutaj już co najmniej kilka można by punktów widzenia zaliczyc:
1) historyk-pasjonat - np technik elektronik pasjonujący się historią
2) historyk-naukowiec - czyli posiadajacy tytuł naukowy (czyli min dr, nie wiem skąd wam sie ta habilitacja wczesniej wzięła jako jakaś cezurka:))
3) historyk-zawód - czyli np nauczyciel w szkole średniej albo podstawówce, posiadajacy stopieńmagistra, który to uprawnia go do uzywania słowa "historyk" w kolumnie "praca" przy pisaniu różnych podań


Pewnie dałoby sięwyróżnić znacznie więcej ale myslećjuż mi sie nie chce:), w każdym razie każda z takich osób historykiem jest w pewnym sensie.

A co do kryteriów naukowości dzieł pisarskich to są one ścisle określone. Praca, która ma być pracą naukową musi zawierać PRZYPISY oraz często (w zasadzie powinna zawsze ) BIBLIOGRAFIE. Praca nie posiadająca takowych szczegółów nie jest uznawana za PRACĘ NAUKOWĄ. Reszta warunków jak język, struktura, metoda uzasadniania, etc... podlega pewnym wachaniom:) a mozliwośc "intersubiektywnej sprawdzalności" takowego dzieła umozliwia uznanie go za wartościowe bądź złom:)))

Co nie znaczy , że wszystkie prace pozbawione tych atrybutów nie są pracami historycznymi, żeby była jasność.

Co do moich ulubionych historyków to na pewno lubie czytać Daviesa (a kto nie lubi). Ze względu na to , że interesuje najbardziej mnie historia współczesna i regionalna to lubie prace prof. Babińskiego czy Bonusiaka. A ze jestem z Krakowa to nie moge wspomnieć o serii Historia Krakowa z prof Jerzym Wyrozumskim na czele i jego pierwszym tomem.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #43

     
Herme$
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 301
Nr użytkownika: 1.858

Zawód: student
 
 
post 7/01/2005, 14:15 Quote Post

Ja osobiście bardzo cenię książki Andrzeja Garlickiego - również za humor i dystans:
Armia rumuńska przegrała z Austro-Węgrami, co było doprawdy nielada wyczynem. smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #44

     
rolek
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 54
Nr użytkownika: 2.760

 
 
post 7/01/2005, 14:50 Quote Post

Moim ulubieńcem jest Bolesław Kumor i jego 8 tomowa Historia Kościoła, bardzo obszerna i dokładna, szkoda, że już zmarł....
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #45

20 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej