|
|
Przyczyny wybuchu Powstania Listopadowego, Wasze opinie na temat
|
|
|
|
QUOTE(jancet @ 5/05/2010, 21:01) .... Pojawiają się określenia: oficjaliści, rzemieślnicy, wyrobnicy... ale nawet wyrobnik, to ktoś, mający stałe zajęcie. Generalnie Stare i Nowe Miasto, ale nie Powiśle. Powiśle było powstaniu równie obojętne, jak Nowy Świat.
Generalnie masz rację, ale to nie powiśle było mobilizowane do walki przed podchorążych wysłanych z maszerującej szkoły, a w opisach brak jest majstrów prowadzących rzemieślników jak w czasach insurekcji kościuszkowskiej. Do walki ruszyli ci co nie mieli nic do stracenia oprócz własnego życia. pozdr.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(mobydick1z @ 7/05/2010, 12:48) I co z tego, że mieli stałe zajęcie skoro często nie mieli nawet na jedzenie? Byli w lepszej sytuacji nisz jacyś żebracy ale nic ponadto. Nie pozwalało im to z optymizmem patrzyć na życie. Kto, dlaczego, o co chodzi? Warszawa 1830 roku była miastem zamożnym i rozwijającym się. Pomimo szybkiego napływu ludności, była dla tych ludzi praca i płaca. Getta nędzy znamy z opisów stolicy z drugiej połowy XIX wieku, z lat 20. nie kojarzę, żebym cokolwiek takiego czytał. Były urodzaje i nieurodzaje, nieurodzaj prowadził do wzrostu cen żywności Oczywiście, byli bogaci, zamożni, niezamożni, biedni i nędzarze, ale ci ostatni pozostawali raczej pewnym marginesem, a ich stosunek do powstania był równie obojętny, jak bogaczy.
Z ludności Warszawy tradycyjnie brano rekruta do 4 PPL oraz batalionu saperów i artylerii, w czasie powstania Warszawa wystawiła też 5 PSP i 6 PU. O żadnych problemach ze stanem zdrowotnym rekruta nie słyszałem. Wręcz przeciwnie - raczej pochwały, rekrut zdrowy, silny, zaradny.
QUOTE(rezerwista) a w opisach brak jest majstrów prowadzących rzemieślników jak w czasach insurekcji kościuszkowskiej Pewnie że tak, ale w ciągu tych 35 lat coś ważnego się wydarzyło, nie tylko w Warszawie, ale w całej środkowej i wschodniej Europie, w zachodniej nieco wcześniej. Nazywa się to rewolucją przemysłową i polega na odejściu od produkcji rzemieślniczej, nadzorowanej przez cechy i cechowych majstrów, do produkcji przemysłowej, fabrycznej lub manufakturowej, co najmniej nakładczej.
Majstrzy cechowi nie mieli już takiej pozycji społecznej, przestali być ważni i dlatego nie byli zauważalni.
Sorry Panowie, ale pozostanę przy swoim uprzednim przekonaniu, że to emocjonalnie pojęty patriotyzm pchał ludzi do powstania, a nie nędza i brak jedzenia.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(jancet @ 7/05/2010, 19:48) Sorry Panowie, ale pozostanę przy swoim uprzednim przekonaniu, że to emocjonalnie pojęty patriotyzm pchał ludzi do powstania, a nie nędza i brak jedzenia.
Przepraszam , ale zostałem źle zrozumiany. Wcale nie twierdzę, że powstanie wybuchło w wyniku głodu w Warszawie , ale z drugiej strony nie widzę podstaw do twierdzenia że emocjonalnie pojęty patriotyzm występował tylko wśród mieszkańców Starego Miasta, a na Krakowskim Przedmieściu nie było patriotów. Natomiast poziom materialny ludzi moim zdaniem wpływa na chęć angażowania się w różnego rodzaju rewolucje, szczególnie w ich początkowym okresie. pozdr.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(rezerwista @ 7/05/2010, 19:13) nie widzę podstaw do twierdzenia że emocjonalnie pojęty patriotyzm występował tylko wśród mieszkańców Starego Miasta, a na Krakowskim Przedmieściu nie było patriotów. Tu się w pełni zgadzamy. Tylko że na Krakowskim dominował racjonalnie pojęty patriotyzm. No cóż - chyba w socjologi da się wykazać dodatnią korelację między poziomem zamożności i wykształcenia, a częstością występowania postaw racjonalnych. Więc to nic nadzwyczajnego.
Racjonalnie rzecz biorąc Królestwo Polskie pod berłem Romanowów zapewniało narodowi polskiemu najlepsze warunki egzystencji w porównaniu z sytuacją co najmniej od pierwszego rozbioru, czyli od ponad półwiecza. Pomimo wszystkich swoich wad, łamania swobód obywatelskich, tępienia wolnomyślicielskich organizacji etc. etc.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(jancet @ 7/05/2010, 21:07) Tu się w pełni zgadzamy. Tylko że na Krakowskim dominował racjonalnie pojęty patriotyzm. No cóż - chyba w socjologi da się wykazać dodatnią korelację między poziomem zamożności i wykształcenia, a częstością występowania postaw racjonalnych. Więc to nic nadzwyczajnego. Racjonalnie rzecz biorąc Królestwo Polskie pod berłem Romanowów zapewniało narodowi polskiemu najlepsze warunki egzystencji w porównaniu z sytuacją co najmniej od pierwszego rozbioru, czyli od ponad półwiecza. Pomimo wszystkich swoich wad, łamania swobód obywatelskich, tępienia wolnomyślicielskich organizacji etc. etc. Osiągnęliśmy pełną zgodność pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
x3natix3
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 1 |
|
Nr użytkownika: 74.555 |
|
|
|
Stopień akademicki: n |
|
Zawód: uczen |
|
|
|
|
Chciałabym powrócić do tego tematu... Osobiście uważam że była to prowokacja ze strony rosyjskiej- żadne powstanie... niestety zostało one nazwane powstaniem przez historykow. Od początku... Przypomnijmy sobie postanowienia kongresu wiedeńskiego wobec Polski... a mianowicie, ten fakt że Polska będzie mogła istnieć jako królestwo, ale pod ręką cara... i jeżeli wzniesie bunt przeciwko carowi przestanie być królestwem... W donosicieli dla cara było zamieszane wiele osób... Nowosilcow, nawet sam Mickiewicz, któremu później wyrzuty sumienia nie dawały spokoju (co odzwierciedlało sie w jego utworach)... car im po prostu płacił za donosicielstwo.... Inny fakt miał być zamach na cara, a przez 'pomyłkę' zabito kogoś innego... Albo jak Polacy zaatakowali swoich generałów, bo nie chcieli się przyłączyć do planowanego ruchu... Poza tym w 'powstaniu' uczestniczyli młodzi ludzie... bardzo łatwo jest manipulować, młodymi, zbuntowanymi ludźmi, którzy są głupi bo niedoświadczeni....
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(x3natix3) Przypomnijmy sobie postanowienia kongresu wiedeńskiego wobec Polski... a mianowicie, ten fakt że Polska będzie mogła istnieć jako królestwo, ale pod ręką cara... i jeżeli wzniesie bunt przeciwko carowi przestanie być królestwem... Nie przypominam sobie aby taka groźba karalna była tam zawarta. Owszem zamiarem Kongresu było utrzymanie status quo ale, że dotyczyło tylko Królestwa, to duża nadinterpretacja.
QUOTE(x3natix3) Inny fakt miał być zamach na cara, a przez 'pomyłkę' zabito kogoś innego... A można wiedzieć kogo?
|
|
|
|
|
|
|
`Obieżyświat
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 14 |
|
Nr użytkownika: 74.822 |
|
|
|
|
|
|
Z tego co tu czytam wynika, że Polakom było wręcz cudownie pod zaborem rosyjskim. Zauważyłem nawet, że ktoś wyraził się pozytywnie o księciu Konstantym ze względu na jego małżeństwo z Polką Joanną Grudzińską. Owszem, znany był ze swojej przychylności do narodu polskiego, tak samo jak znany jest z tego, że był człowiek niezrównoważonym. 4 Pułk Piechoty Liniowej wręcz go nienawidził ze względu na sadystyczne metody szkolenia. Budził raczej strach aniżeli podziw. Drugą rzeczą jest drastyczne obniżenie poziomu polskiego szkolnictwa po powołaniu na urząd ministra oświaty Stanisława Grabowskiego. Sytuacja w szkołach była napięta, ze względu na podział na tych, którzy donosili i tych, którzy starali się nie ulec postępującej rusyfikacji. Wracając kilka lat wstecz chciałbym zapytać kogo Aleksander I powołał na namiestnika Królestwa? Nikogo innego jak przefarbowanego na barwy rosyjskie gen. Józefa Zajączka, który np. w 1819r. postanowił wprowadzić cenzurę aby ograniczyć krytykę wobec cara i łamania konstytucji.
Rozwijaliśmy się gospodarczo, tego nie mogę zaprzeczyć, ale pomimo tego, że namiestnikiem był gen. J. Zajączek, to rzeczywistą władzę w Królestwie sprawowali ks. Konstanty z Nowosilcowem. To co napisałem wyżej może i nie było powodem do powstania na szeroką skalę, ale już przestańcie tak wychwalać naszego zaborcę, który okazał się tak łaskawy.
Ten post był edytowany przez `Obieżyświat: 25/10/2011, 17:19
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(jancet @ 7/05/2010, 18:48) Kto, dlaczego, o co chodzi? Warszawa 1830 roku była miastem zamożnym i rozwijającym się. Pomimo szybkiego napływu ludności, była dla tych ludzi praca i płaca. Getta nędzy znamy z opisów stolicy z drugiej połowy XIX wieku, z lat 20. nie kojarzę, żebym cokolwiek takiego czytał. Były urodzaje i nieurodzaje, nieurodzaj prowadził do wzrostu cen żywności Oczywiście, byli bogaci, zamożni, niezamożni, biedni i nędzarze, ale ci ostatni pozostawali raczej pewnym marginesem, a ich stosunek do powstania był równie obojętny, jak bogaczy.
To teraz postaw się w sytuacji człowieka, który pracuje np. w fabryce często po kilkanaście godzin dopóki ma siły i zdrowie za marne grosze. Jaką on miał perspektywę życia w sytuacji, w której praca dawała mu możliwość co najwyżej zarobienia na jedzenie?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(`Obieżyświat @ 25/10/2011, 17:17) Z tego co tu czytam wynika, że Polakom było wręcz cudownie pod zaborem rosyjskim. A gdzie to wyczytałeś? Poza tym w odniesieniu do lat 1815-1831 trzeba rozróżniać Królestwo Polskiego od prowincji zabranych, gdyż żyło się w nich Polakom odmiennie.
QUOTE Zauważyłem nawet, że ktoś wyraził się pozytywnie o księciu Konstantym ze względu na jego małżeństwo z Polką Joanną Grudzińską. To może chodzić o mnie, ale jeśli tak, to nie zostałem właściwie zrozumiany. Małżeństwo morganatyczne z Grudzińską może powodować zaciekawienie postacią Konstantego jako człowieka, targanego sprzecznościami, w znacznej mierze kierującego się emocjami, a w końcu - rezygnującego z następstwa tronu największego mocarstwa ówczesnej Europy na rzecz domowego szczęścia u boku ukochanej kobiety. Zważywszy, że ostatecznie szczęścia tego niedługo było mu dane zażywać, a umarł, otruty przez brata (to tylko domniemanie), był postacią iście szekspirowską. Z drugiej strony my, Polacy fakt zawarcia tego małżeństwa możemy traktować, jako przejaw jego polonizacji - wolał Warszawę i Łowicz niż Petersburg i Carskoje Sieło.
QUOTE tak samo jak znany jest z tego, że był człowiek niezrównoważonym. Można powiedzieć "niezrównoważony", można "targany sprzecznościami i kierujący się emocjami". Na jedno wychodzi. Jakbym miał niezrównoważenie miałoby być wystarczającą przyczyną odczuwania niechęci, to musiałbym nienawidzić bardzo wielu ludzi.
QUOTE 4 Pułk Piechoty Liniowej wręcz go nienawidził Tak się trochę zastanawiam, co to znaczy? No ale uwielbiany to on nie był.
QUOTE ze względu na sadystyczne metody szkolenia. Dużo się zmieniło w jego postawie w ciągu tych 15 lat. Na początku twardo domagał się stosowania metod szkolenia, które znał z Rosji. U nas były odbierane jako sadystyczne. Potem złagodniał, ale złego wizerunku to już nie zmieniło.
Fakt jednak, że szkolona pod jego kierunkiem armia osiągnęła znakomity poziom, który zaowocował pod Wawrem, Grochowem i Białołęką.
QUOTE Budził raczej strach aniżeli podziw. No tak jak to w tradycji rosyjskich władców było.
QUOTE drastyczne obniżenie poziomu polskiego szkolnictwa po powołaniu na urząd ministra oświaty Stanisława Grabowskiego. Sytuacja w szkołach była napięta, ze względu na podział na tych, którzy donosili i tych, którzy starali się nie ulec postępującej rusyfikacji. Stanisław Grabowski to nie jest postać, w której obronie chciałbym walczyć, ale z "postępującą rusyfikacją" w latach 1821-31 to żeś zaszalał. Nie tylko postępującej nie było, ale żadna rusyfikacja nie istniała. Napięcie było związane z tępieniem wolnomyślicielstwa i nadmiernym wpływem kleru katolickiego w szkołach, popieranym przez Grabowskiego.
Natomiast, chciałbym Ci zadać pytanie, czy uważasz, że poziom polskiego szkolnictwa w KP był niższy, czy wyższy, niż w Galicji, Poznańskiem i powiedzmy - na Kaszubach?
QUOTE kogo Aleksander I powołał na namiestnika Królestwa? Nikogo innego jak przefarbowanego na barwy rosyjskie gen. Józefa Zajączka Wolałbyś Nowosilcowa? To była najpoważniejsza kandydatura, Zajączka Aleksander wyciągnął, nomen omen, niczym królika z kapelusza.
QUOTE pomimo tego, że namiestnikiem był gen. J. Zajączek, to rzeczywistą władzę w Królestwie sprawowali ks. Konstanty z Nowosilcowem. No to zły był ten Zajączek, czy dobry, bo już się pogubiłem? A co do sprawowanie rzeczywistej władzy, to zaiste Zajączek jej nie miał, zwłaszcza jak już był zmarł, natomiast Konstanty Romanow i Nikołaj Nowosilcow tworzyli dwa, konkurencyjne ośrodki tej władzy, przy czym Nowosilcow dążył do unifikacji KP z resztą Rosji, a w. ks. Konstanty - wręcz przeciwnie. A i tak car pociągał za sznurki, jednak Konstanty to pacynka (będąc konsekwentny powinienem napisać "marionetka") trochę bardziej nasza.
CODE ale już przestańcie tak wychwalać naszego zaborcę, który okazał się tak łaskawy. Nie ma co go wychwalać, ale jednak warto pamiętać, że gdyby nie jego "łaskawość" nie powstałaby na mapie Europy taka niezbyt duża plama z napisem "Królestwo Polskie". To niemal tyle, co kleks, ale jednak każdy, kto między 1816 a 1918 rokiem uczył się geografii, widział tę plamkę i ten napis, dowiadując się, że istnieje coś takiego, jak "Polska". _____________________________________________________________
QUOTE(mobydick1z @ 25/10/2011, 18:26) To teraz postaw się w sytuacji człowieka, który... Młody Wilku, sorry, ale o co chodzi?
Ten post był edytowany przez jancet: 26/10/2011, 21:56
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(jancet @ 26/10/2011, 21:48) Młody Wilku, sorry, ale o co chodzi? Janku
A co tu jest niezrozumiałego? Prości ludzie, którzy egzystują tak na prawdę nie mają nic do stracenia, więc mogą wziąć udział w powstaniu. To jest okazja, aby nie tylko powalczyć, ale także "dowalić" komuś... Oczywiście do regularnych wojsk nie garnęli się już z taką ochotą, ale wydarzenia w Warszawie na samym początku powstania pokazały, że ci ludzie nie byli zadowoleni z sytuacji, która występowała w Królestwie Polskim.
|
|
|
|
|
|
|
`Obieżyświat
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 14 |
|
Nr użytkownika: 74.822 |
|
|
|
|
|
|
Jancet, za szkolnictwo zwracam oczywiście honor. Z rusyfikacją rzeczywiście zaszalałem. Co do porównania poziomy nauczania w Galicji, K. Polskim i K. Poznańskim, to trochę by to zajęło. Ogólnie rzecz biorąc w latach 1819-1920 dokonuje się znaczne osłabienie szkolnictwa w Galicji, Poznańskiem i Królestwie Polskim. Niemałą zasługę ma w tym zacofana polityka kleru(np. oskarżenie przed carem Stanisława Kostki Potockiego za pomocą satyry pt. Podróż do Ciemnogrodu). Również w Królestwie Poznańskim szlachta sprzeciwiała się rozwojowi szkół elementarnych ze względu na utratę młodej siły roboczej. Nadal panowało wśród nich przekonanie, że chłopi nie mają prawa do intelektualnego rozwoju. Jeśli chodzi o Galicję, to dążono do germanizacji bogatszego mieszczaństwa i szlachty za pomocą reform w szkołach elementarnych i gimnazjach(np. metoda pamięciowa, która nie uczyła myślenia, a jedynie "kucia" na pamięć").
Jeśli zaś chodzi o szkolnictwo w Królestwie Polskim w okresie 1815-1830 trzeba napisać o zwycięstwie reakcji, które ostatecznie dokonało się po usunięciu Stanisława Kostki Potockiego z urzędu ministra oświaty. Nastąpił upadek szkolnictwa elementarnego. Za pomocą religii i kleru dbano o to aby młodzież wychodząca ze szkoły była wdzięczna monarsze i całkowicie mu posłuszna. Usuwano ze szkół dzieła, które mogły rozwijać samodzielne myślenie i patriotyzm.
Podsumowując, w każdym z tych autonomicznych państewek poziom szkolnictwa był zbliżony. Jednak rozmawiamy tutaj o powstaniu listopadowym, którego ośrodkiem głównym było Królestwo Polskie i Warszawa więc dlaczego skupiać się na innych zaborcach?
QUOTE No to zły był ten Zajączek, czy dobry, bo już się pogubiłem?
Troszeczkę nie rozumiem pytania. Napisałem jedynie, że pomimo iż namiestnikiem był J. Zajączek, to władzę rzeczywistą sprawował Nowosilcow z Konstantym. Nie pisałem nic o tym, że jednak Zajączek był dobry.
QUOTE Można powiedzieć "niezrównoważony", można "targany sprzecznościami i kierujący się emocjami". Na jedno wychodzi. Jakbym miał niezrównoważenie miałoby być wystarczającą przyczyną odczuwania niechęci, to musiałbym nienawidzić bardzo wielu ludzi.
Hmm? Czy ja chciałem kogoś zmusić do nienawiści do osób niezrównoważonych? Napisałem jedynie, że Konstanty taki był i to żołnierze w KP nienawidzili go.
Ten post był edytowany przez `Obieżyświat: 30/10/2011, 13:49
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(`Obieżyświat @ 30/10/2011, 13:48) Podsumowując, w każdym z tych autonomicznych państewek poziom szkolnictwa był zbliżony. Jednak rozmawiamy tutaj o powstaniu listopadowym, którego ośrodkiem głównym było Królestwo Polskie i Warszawa więc dlaczego skupiać się na innych zaborcach? Nie było trzech autonomicznych państewek. Było w sumie jedno jedyne autonomiczne państewko - Królestwo Polskie pod berłem Romanowych. Było też pewne condominium - Kraków, gdzie Polakom żyło się nieźle, choć znaczenia politycznego to nie miało. Dwa terytoria o pewnej odrębności - Galicja i Poznańskie. I dwa, włączone do państw zaborczych - tzw. prowincje zabrane (Litwa, Wołyń, Podole, Ukraina) włączone do Rosji oraz Pomorze, Warmia i Bydgoskie, włączone do Prus. Podsumowując - 6 części, w których prowadzono szkolnictwo wg odrębnych reguł.
Polskie szkolnictwo najlepiej było prowadzone (pomijając Kraków) w Królestwie Polskim, tylko nieco gorzej - w prowincjach zabranych. Znacznie gorzej w Galicji i Poznańskiem, a na Pomorzu, Warmii i Bydgoskiem - niemal wcale nie istniało.
Nie należy się na tym skupiać, ale warto o tym wiedzieć. Tym bardziej, że jeśli spytamy o możliwości rozwoju przemysłu, wyjdzie podobnie. Samorządność ziemiańską - wyjdzie podobnie. Armię narodową - wyjdzie, że istniała tylko pod rządami Rosji.
QUOTE Hmm? Czy ja chciałem kogoś zmusić do nienawiści do osób niezrównoważonych? Napisałem jedynie, że Konstanty taki był i to żołnierze w KP nienawidzili go. Nie wiem, co chciałeś. Poszukiwałem jakiegoś logicznego związku pomiędzy Twym stwierdzeniami, że był niezrównoważony (z czym się zgadzam, ale nie jest to niczym wyjątkowym) i że żołnierze go nienawidzili (co powinieneś jednak jakoś źródłowo uzasadnić, bo ja tej nienawiści nie dostrzegam). Domniemywałem, że jest to związek przyczynowo-skutkowy. Widać niesłusznie.
Podobnie domniemałem sobie pogląd, iż skoro piszesz, że to faktycznie nie Zajączek miał władzę, tylko Konstanty z Nowosilcowem, to źle. Okazuje się znów, że moje domniemanie było niesłuszne. Zatem - czy to dobrze?
|
|
|
|
|
|
|
|
Ostatnio czytałem na temat sytuacji Finlandii pod panowaniem rosyjskim w XIX wieku. Praktycznie nigdy się nie buntowali, by w ostatecznym rozrachunku na początku XX wieku mieć większe swobody niźli Polacy w Królestwie.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(mobydick1z @ 27/10/2011, 20:51) Prości ludzie, którzy egzystują tak na prawdę nie mają nic do stracenia, więc mogą wziąć udział w powstaniu Najpierw ustalmy, że masz na myśli udział w walkach nocy listopadowej. Niby oczywiste, ale pod dyskusji z Innym Interlokutorem wolę wnieść to zastrzeżenie.
Chodzi Ci o "człowieka, który pracuje np. w fabryce często po kilkanaście godzin dopóki ma siły i zdrowie za marne grosze".
Cóż, żywię głębokie przekonanie, że ludzie, którzy naprawdę ciężko pracują, żeby zapewnić sobie byt na poziomie minimum fizjologicznej egzystencji, w żadnych rewolucjach, powstaniach i innych zrywach udziału nigdy nie wezmą. Piszesz, że nic nie maja do stracenia, a tymczasem maja do stracenia więcej, niż ci choćby odrobinę dostatniejsi - życie. Takiemu człowiekowi nie trzeba wymierzać kary za udział w rozruchach. On po prostu nie dostanie swej tygodniówki, ponieważ od czwartku nie było go w pracy. Zupełnie niezależnie od politycznych poglądów pryncypała. A dla niego utrata tygodniówki to głód.
Nie udowodnię tej tezy, ale w relacjach o zajściach rewolucyjnych, i tych w Warszawie, i tych w Paryżu i gdzie indziej, pojawia się informacja, że wzięli w nich udział "rzemieślnicy i oficjaliści". Czyli ludzie ze środka drabiny społecznej, no - z dolnej strefy stanów średniej i z górnej strefy stanów niskich. Biedota pozostaje obojętna, z wyjątkiem tzw. lumpenproletariatu, czyli ludzi w ogóle bez stałego zajęcia, żyjących z prac dorywczych, często sprzecznych z prawem, czy wręcz z kradzieży. Tylko że ci ostani chętnie uczestniczą w zajściach rewolucyjnych nie ze względu na poglądy, tylko z powodu łatwego złodziejskiego łupu, który można z tych zajść wynieść.
Weź dzisiejszy ruch "oburzonych", tak to się chyba określa. Czy w miasteczku namiotowym przy Wall Street mieszkają najbiedniejsi? Najbiedniejsi nie mieli na bilet do Londynu, bo mieszkają w Grecji, południowych Włoszech, Portugalii. A co dopiero na elegancką maskę. Najbardziej protestują ci, którzy uważali, że za 3 lata kupią sobie dom z ogródkiem, a tu się nagle okazało, że nie kupią go sobie nigdy, czyli w przewidywalnej przyszłości, i trzeba zamieszkać z zamożnymi rodzicami.
Proszę nie przyjmować tych stwierdzeń jako krytykę ruchu "oburzonych". Ja też, choć osobiście mnie to nie dotknęło (no - dotknęło w niewielkim stopniu) jestem oburzony. Jestem oburzony, że za postępowanie jednych, którzy z niego odnieśli korzyści, a i tak byli bogaci, mają płacić inni, którzy i przedtem byli niezamożni.
Na tym kończę, by nie przekraczać dopuszczalnego OT.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|