Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
17 Strony < 1 2 3 4 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Gimnazja, Potrzebne czy nie?
     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.217
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 9/03/2011, 10:27 Quote Post

QUOTE(pseudomiles @ 9/03/2011, 5:04)
Zmuszanie ludzi do bezpłatnej pracy to niewolnictwo. Uczenie się to praca. Wniosek : przymusowa edukacja to niewolnictwo. Dzieciak powinien być co najwyżej "niewolnikiem" swych rodziców, a nie rządu.
*


Znaczy, że jak dzieciak nie chce się uczyć w wieku powiedzmy 12 lat (bo młodsze dzieci raczej chętnie chodzą do szkoły), to ma święte prawo zostać totalnym matołem, mimo, że później by tego żałował? rolleyes.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #16

     
Syzyf
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 459
Nr użytkownika: 67.986

Zawód: BANITA
 
 
post 9/03/2011, 11:47 Quote Post

QUOTE
Gimnazja można byłoby zachować pod warunkiem zniesienia w nich koedukacji i likwidacji obowiązku pobierania nauk.

Wszystkie szkoły publiczne powinny być podporządkowane samorządom. Jak najwięcej należy sprywatyzować. Zlikwidować wpływ polityków rządowych na oświatę. Ten wpływ oddać tylko rodzicom i nauczycielom.

Popierać nauczanie domowe (tzw. homeschooling).

Zmuszanie ludzi do bezpłatnej pracy to niewolnictwo. Uczenie się to praca. Wniosek : przymusowa edukacja to niewolnictwo. Dzieciak powinien być co najwyżej "niewolnikiem" swych rodziców, a nie rządu.


Mam lepszy pomysł. Zlikwidować gimnazja i zrobić 6-5 letnie szkoły średnie. Dzięki temu ta
młodzież która miałaby ochotę się uczyć byłaby oddzielona od tej mającej nieco inne "zaintere-
sowania." Z tym zniesieniem koedukacji też można pomysleć.
 
User is offline  PMMini Profile Post #17

     
salvusek
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.236
Nr użytkownika: 44.999

 
 
post 9/03/2011, 11:48 Quote Post

QUOTE(Tromp @ 9/03/2011, 10:27)
QUOTE(pseudomiles @ 9/03/2011, 5:04)
Zmuszanie ludzi do bezpłatnej pracy to niewolnictwo. Uczenie się to praca. Wniosek : przymusowa edukacja to niewolnictwo. Dzieciak powinien być co najwyżej "niewolnikiem" swych rodziców, a nie rządu.
*


Znaczy, że jak dzieciak nie chce się uczyć w wieku powiedzmy 12 lat (bo młodsze dzieci raczej chętnie chodzą do szkoły), to ma święte prawo zostać totalnym matołem, mimo, że później by tego żałował? rolleyes.gif
*


Tak. Zgadzam się z Pseudomilesem. Obowiązek szkolny powinien być zniesiony od gimnazjum. Edukacja w gimnazjum już z takiego matoła inteligenta nie zrobi, a wręcz na odwrót. Lepiej aby zajął się czymś innym. Tzn. może iść do gimnazjum, ale za łamanie prawa czy złe zachowanie nauczyciele powinni mieć pełne prawo, jednego szympansa z drugim, wykreślić z listy uczniów. Ktoś powie, że teraz taki jeden z drugim pójdzie na ulicę i będzie kradł czy nie wiem co. Nie, nie będzie. Bo albo w końcu trafi do poprawczaka, albo w końcu rodzice się krótko za niego wezmą. A tak może za darmo chodzić do szkoły i uprawiać w niej bandytyzm w najlepsze kosztem nauczycieli, innych uczniów i naszych pieniędzy. Nie w tym rzecz. Taki system bardziej by dyscyplinował takich delikwentów, a z tymi najgorszymi to już i tak się nic nie zrobi, więc po za nich płacić.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #18

     
Baribal
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 488
Nr użytkownika: 64.472

Stopień akademicki: Mlodywilk
 
 
post 9/03/2011, 12:09 Quote Post

Nie wspominając, ze taki układ jest korzystny dla tych, którzy wiedzę posiedli.smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #19

     
mobydick1z
 

Błękitno-purpurowy Matuzalem
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.321
Nr użytkownika: 64.238

Braveheart
Stopień akademicki: mgr
Zawód: Jakiś jest.
 
 
post 9/03/2011, 12:19 Quote Post

QUOTE(Sarim @ 9/03/2011, 1:32)
Można się rzecz jasna tłumaczyć niedoskonałością przepisów, jednak to nie tłumaczy faktu, dlaczego jeden nauczyciel potrafi utrzymać porządek podczas lekcji, a także na przerwie gdy ma dyżur, zaś drugi nie potrafi wyegzekwować od ucznia ciszy na lekcji.

Tutaj poruszyłeś dwie sprawy. Pierwsza każdy ma inny charakter, więc jedni dominują nad całą resztą, bo potrafią zmusić dzieci do posłuchu, a drudzy-nie.
Druga sprawa, to rodzaj kształcenia przyszłych nauczycieli w uczelniach wyższych. Jednym słowem specjalne zajęcia pedagogiczne są wielką farsą i zupełnie niczego nie uczą. Każdy musi się przygotować do zawodu nauczyciela samodzielnie i albo mu się to uda, albo nie.



 
User is offline  PMMini Profile Post #20

     
Piast anonim
 

Młody Lisek dla odmiany
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.749
Nr użytkownika: 55.424

Stopień akademicki: BANITA
Zawód: BANITA
 
 
post 9/03/2011, 12:45 Quote Post

Jeśli chodzi o nauczycieli to uważam że po studiach każdy powinien przepracować przynajmniej 5 lat poza szkołą tak dla zdrowia psychicznego.

Jeśli chodzi o szkoły. To przedszkola wrzucić do podstawówek jak to się próbuje robić z zaznaczeniem że przedszkola mają pozostać przedszkolami. Klasy 4-6 połączyć z pierwszą i drugą gimnazjum oraz wrócić do liceów czteroletnich. W ten sposób mamy system 5 5 4 i 5 5 5 dla techników.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #21

     
Sarim
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 848
Nr użytkownika: 67.804

 
 
post 9/03/2011, 14:09 Quote Post

QUOTE
Znaczy, że jak dzieciak nie chce się uczyć w wieku powiedzmy 12 lat (bo młodsze dzieci raczej chętnie chodzą do szkoły), to ma święte prawo zostać totalnym matołem, mimo, że później by tego żałował? rolleyes.gif

Cóż, ja w gimnazjum nieszczególnie się uczyłem. Dzisiaj żałuję niektórych rzeczy, ale myślę, że szukanie winnych tego stanu rzeczy jest kompletnie pozbawione sensu. Po prostu byłem leniwy, nie przyłożyłem się wówczas i była to moja wina (przynajmniej z tych przedmiotów, z których możliwość normalnej nauki miałem).
 
User is offline  PMMini Profile Post #22

     
kmat
 

Podkarpacki Rabator
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 10.108
Nr użytkownika: 40.110

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 9/03/2011, 15:14 Quote Post

Cóż, ja uczyłem się w starym komunistycznym systemie i nie był najgorszy.. W ośmioklasowej podstawówce ciąże się nie zdarzały, z alkoholem też problemów nie było. W ogólniaku też bez jakichś cudów, na moim roczniku ciąża była bodajże jedna, a jabcoki kulturalnie obalano po szkole w okolicznych laskach. Może i nie najgorzej byłoby do starego układu wrócić..
Choć nie wiem czy to po prostu nie jest znak czasu, w latach 90-tych troszkę inne standardy kulturowe były (przynajmniej u mnie na wsiach). Koleżanki chodziły do szkoły w workowatych flanelowych koszulach i trampkach (znajomi nauczyciele potrafią komentować obecną żeńską modę niezwykle dosadnie rolleyes.gif ), w radiu (a i na szkolnej dyskotece) łatwiej było usłyszeć jakąś Renatę Przemyk czy innego Kata (łza do cieni minionych to prawie hymn podstawówki był laugh.gif ) niż to co wtedy robiło za Britney Spears, a ambicje co do markowych ciuchów kończyły się na nie chodzeniu w butach na rzepy.

salvusek
CODE
Tzn. może iść do gimnazjum, ale za łamanie prawa czy złe zachowanie nauczyciele powinni mieć pełne prawo, jednego szympansa z drugim, wykreślić z listy uczniów.

Teoretycznie masz rację, tyle że nic z niej nie wynika. Niż idzie i od liczebności klas będzie zależeć utrzymanie etatów. Odstrzelenie paru szympansów może oznaczać, że ktoś z kadry idzie na kuroniówkę..
 
User is offline  PMMini Profile Post #23

     
Ryszard Lwie Serce
 

الشيطان
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.405
Nr użytkownika: 24.473

Zaurak
Stopień akademicki: magister iuris
Zawód: Mlot na Fiskusa
 
 
post 9/03/2011, 17:31 Quote Post

QUOTE
QUOTE
Zmuszanie ludzi do bezpłatnej pracy to niewolnictwo. Uczenie się to praca. Wniosek : przymusowa edukacja to niewolnictwo. Dzieciak powinien być co najwyżej "niewolnikiem" swych rodziców, a nie rządu.

Tak. Zgadzam się z Pseudomilesem. Obowiązek szkolny powinien być zniesiony od gimnazjum.

Obowiązek szkolny można byłoby obniżyć, ale na pewno nie do 12 roku życia, a maksymalnie do 16. Powód jest prosty. Młodzież trzeba czymś zająć do momentu, w którym może legalnie podjąć pracę. Potem - w porządku. Droga wolna.
Uczenie się to nie praca, wbrew temu, co pisze pseudomiles. Uczenie się to przywilej, który kosztuje ciężkie pieniądze. Dlatego w szkołach to zazwyczaj uczący się płacą, a nie nauczyciele za możliwość bycia wysłuchanymi. Oczywiście nie ma co spodziewać się tego typu refleksji po człowieku, który nigdy nie pracował, więc nie ma się co dziwić, że wielu uczniów nie docenia możliwości wykształcenia się na koszt państwa. Tym niemniej nauka ma spełniać funkcję dyscyplinującą. Wymóg obecności i ocenianie postępów w pracy temu ma właśnie służyć. Na dodatek ten system pozwala skonfrontować rodzicom rezultaty wychowania z opinią człowieka, który co nieco zna się na rzeczy, albo przynajmniej patrzy na "pociechę" obiektywnie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #24

     
mobydick1z
 

Błękitno-purpurowy Matuzalem
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.321
Nr użytkownika: 64.238

Braveheart
Stopień akademicki: mgr
Zawód: Jakiś jest.
 
 
post 9/03/2011, 17:44 Quote Post

Dla mnie uczenie się jest przywilejem, ale również jest pracą. To prawda, że uczniowie powinni być wdzięczni, że mogą się uczyć, ale one po prostu jeszcze tego nie rozumieją, bo szkołę traktują w większości przypadków, jak obowiązek.
 
User is offline  PMMini Profile Post #25

     
Sarim
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 848
Nr użytkownika: 67.804

 
 
post 9/03/2011, 18:19 Quote Post

QUOTE
Tym niemniej nauka ma spełniać funkcję dyscyplinującą. Wymóg obecności i ocenianie postępów w pracy temu ma właśnie służyć. Na dodatek ten system pozwala skonfrontować rodzicom rezultaty wychowania z opinią człowieka, który co nieco zna się na rzeczy, albo przynajmniej patrzy na "pociechę" obiektywnie.

Rzeczywistość wygląda inaczej. Oceny nie mają żadnego przełożenia na wiedzę. W moim gim był osoby, które skończyły je ze średnią powyżej 5.0, zaś test gimnazjalny napisały poniżej 50%.
Generalnie, jeśli ktoś nie chce się uczyć, to nie będzie się uczył i tyle. Na siłę nauki nikomu do głowy nie wciśniesz, możesz go zmusić do wykucia kilku regułek i wyrecytowania ich na lekcji pod groźbą zostania w tej samej klasie. Ale jeśli ktoś nie chce się uczyć, to nie będzie tego robił.
 
User is offline  PMMini Profile Post #26

     
Ryszard Lwie Serce
 

الشيطان
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.405
Nr użytkownika: 24.473

Zaurak
Stopień akademicki: magister iuris
Zawód: Mlot na Fiskusa
 
 
post 9/03/2011, 18:39 Quote Post

QUOTE
Rzeczywistość wygląda inaczej. Oceny nie mają żadnego przełożenia na wiedzę. W moim gim był osoby, które skończyły je ze średnią powyżej 5.0, zaś test gimnazjalny napisały poniżej 50%.
Generalnie, jeśli ktoś nie chce się uczyć, to nie będzie się uczył i tyle. Na siłę nauki nikomu do głowy nie wciśniesz, możesz go zmusić do wykucia kilku regułek i wyrecytowania ich na lekcji pod groźbą zostania w tej samej klasie. Ale jeśli ktoś nie chce się uczyć, to nie będzie tego robił.

Inaczej niż co? Po chyba nie ze mną polemizujesz. Nie napisałem nic innego niż Ty. Zauważ że moje argumenty dotyczyły czegoś zupełnie innego, czyli szkoły jako czynnika dyscyplinującego i wychowawczego. Nigdy nie twierdziłem, że wiedza ma przełożenie na oceny. Nie twierdziłem, że każdy realnie korzysta na edukacji. Daleko mi od takich poglądów. Niemniej jednak uważam, że, o ile chcemy żyć w cywilizowanym państwie, musimy ludziom zapewnić nie tylko możliwość edukacji, ale także wymagać od nich korzystania z niej, póki nie są w stanie sami o siebie zadbać (czyli do 16 roku życia). Uważam że wcześniejsze zwolnienie z obowiązku edukacji spowoduje wylew na ulicę bezrobotnej młodocianej menelii, natomiast późniejsze rodzi patologie wewnątrz samej szkoły, zmuszając szkoły do utrzymywania jednostek "beznadziejnych" (a w zasadzie już do pewnego stopnia samodzielnych) wewnątrz systemu.

Ten post był edytowany przez Ryszard Lwie Serce: 9/03/2011, 18:40
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #27

     
mobydick1z
 

Błękitno-purpurowy Matuzalem
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.321
Nr użytkownika: 64.238

Braveheart
Stopień akademicki: mgr
Zawód: Jakiś jest.
 
 
post 9/03/2011, 22:33 Quote Post

QUOTE(Ryszard Lwie Serce @ 9/03/2011, 18:39)
Uważam że wcześniejsze zwolnienie z obowiązku edukacji spowoduje wylew na ulicę bezrobotnej młodocianej menelii

Otóż to. Jednego takiego znam, co zakończył naukę na gimnazjum i właśnie jest menelem i stoi ze starymi dziadkami pod sklepem. Szkoda chłopaka, bo wydawał się nie głupi.
 
User is offline  PMMini Profile Post #28

     
pseudomiles
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.540
Nr użytkownika: 38.593

 
 
post 10/03/2011, 2:16 Quote Post

QUOTE
Obowiązek szkolny można byłoby obniżyć, ale na pewno nie do 12 roku życia, a maksymalnie do 16. Powód jest prosty. Młodzież trzeba czymś zająć do momentu, w którym może legalnie podjąć pracę.
Na pewno nie należy na siłę trzymać co większych barbarzyńców w szkołach. To nie obowiązek szkolny nakłania dzieci do przychodzenia do szkół, a przede wszystkim rodzice. Po jego zniesieniu olbrzymia większość dzieciaków nadal będzie się uczyć i nadal będzie "czymś zajęta" - odpadną tylko nierefromowalni szkolni bandyci, których da się wyrzucić.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #29

     
Ryszard Lwie Serce
 

الشيطان
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.405
Nr użytkownika: 24.473

Zaurak
Stopień akademicki: magister iuris
Zawód: Mlot na Fiskusa
 
 
post 10/03/2011, 7:21 Quote Post

QUOTE
Na pewno nie należy na siłę trzymać co większych barbarzyńców w szkołach. To nie obowiązek szkolny nakłania dzieci do przychodzenia do szkół, a przede wszystkim rodzice. Po jego zniesieniu olbrzymia większość dzieciaków nadal będzie się uczyć i nadal będzie "czymś zajęta" - odpadną tylko nierefromowalni szkolni bandyci, których da się wyrzucić.

I ci niereformowani bandyci, zamiast być przymuszani do regularnego uczęszczania do szkół, co przynajmniej trzyma ich jeszcze w jakichś społecznych ramach, będą całe dnie spędzać na osiedlowych ławkach, albo spędzą je na złodziejstwie czy dilerstwie.
Owszem, z ogólną refleksją się zgadzam. Natomiast wiek 12 lat to zdecydowanie nie jest jeszcze wiek, w którym o człowieku można powiedzieć, że jest niereformowanym bandytą. Jeśli się pozbawi bodźca w postaci szkoły osobę, która i tak jest zaniedbywana w domu, przez 4 lata, zanim nie uzyska prawa do zarobkowania, będzie się szlajać bez celu po ulicach. Dlatego uważam, że owszem, wiek należy obniżyć. Ale maksymalnie do wieku lat 16, który zapewnia możliwość płynnego przejścia z edukacji do pracy zarobkowej.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #30

17 Strony < 1 2 3 4 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej