|
|
Nowe Zasady Pisania Prac Magisterskich
|
|
|
|
Się chciałem zapytać o jedną rzecz. Otóż jeden gościu pisał pracę magisterską o dzia łaności pewnej agendzie państwowej. W pisaniu posługiwał się najczęściej informatorami, instrukcjami itp. broszurami wydanymi przez tą instytucję oraz odpowiednimi ustawami. Na koniec promotor objechał go jak burego psa, bo "nie korzysta się z takich materiałów tylko z książek naukowych". To teraz ze źródeł pierotnych już się nie korxzysta?
I pomijam fakt, że pierwszy raz spotkałem się o okresleniem opracowań jako "książek naukowych".
PS. To była niepubliczna uczelnia wyższa, której kadra w 100% pracuje na pewnym lubelskim uniwersytecie.
|
|
|
|
|
|
|
|
A nie mogła ta osoba przed przystąpieniem do pisania skonsultować z promotorem z jakiego typu źródeł ma korzystać przy pisaniu? Wtedy uniknęłaby nieporozumień. W końcu tego typu praca zależy od "widzimisię" jej promotora, a nie piszącego.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(1234 @ 19/05/2006, 16:38) To teraz ze źródeł pierwotnych już się nie korzysta?
Korzysta się z każdych źródeł ( byle wiarygodnych). Im większa różnorodność, tym lepiej. Pozostaje natomiast kwestia proporcji tychże. No i jak napisał Belfer, rzeczą promotora jest udzielić klarownych wskazówek w tym względzie.
|
|
|
|
|
|
|
|
No, coś, co zostało wydane przez państwową instytucję raczej można uznać za wiarygodne. A co do uzgadninia... Na większości płatnych studiów przy seryjnej produkcji magistrów to chyba niemozliwe. Inny z kolei mówi o magisterce, ale takiej na góra 50 stron. Kurde, za moich czasów to było 60-100 (a ja głupi nawaliłem 160)
|
|
|
|
|
|
|
|
Według mojego promotora, pisanie prac w oparciu tylko i wyłącznie o literaturę naukową, to "odgrzewanie starych kotletów". Najczęściej powtarza się to, co już zostało już kiedyś napisane. Tylko źródła historyczne, najlepiej prędzej nie wykorzystywane, gwarantują oryginalność pracy magisterskiej. Sądzę, że podana wyżej sprawa mówi o statusie takiej uczelni. Jak można pozwolić pisać komuś pracę magisterską bez żadnych konsultacji?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(piotpal @ 19/05/2006, 20:58) Sądzę, że podana wyżej sprawa mówi o statusie takiej uczelni. Jak można pozwolić pisać komuś pracę magisterską bez żadnych konsultacji? Na uczelniach prywatnych to rzeczywistość. Pracownicy naukowi nie mają czasu na prowadzenie porządnego seminarium magisterskiego, a co dopiero mówić o konsultacjach z seminarzystami.
QUOTE(1234 @ 19/05/2006, 17:53) Inny z kolei mówi o magisterce, ale takiej na góra 50 stron. Kurde, za moich czasów to było 60-100 (a ja głupi nawaliłem 160) Te normy stron to kompletna głupota. Wszystko zależy od tematu, ilości materiałów itd., według starego powiedzenia "krawiec tak kraje, jak mu sukna staje". Znam dobrą magisterkę z historii, napisaną na UŁ, która liczyła nieco ponad 40 stron.
|
|
|
|
|
|
|
|
A co do "książek naukowych", to proszę mi pokazać jakąs o działalności Agencji Rynku Rolnego poza tymi wydanymi przez ową ARR. Ale takie materiały ów "naukowiec" zdyskwalifikował na starcie.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(1234 @ 20/05/2006, 15:04) A co do "książek naukowych", to proszę mi pokazać jakąs o działalności Agencji Rynku Rolnego poza tymi wydanymi przez ową ARR. Ale takie materiały ów "naukowiec" zdyskwalifikował na starcie. Ciekawe czy prasa codzienna również zostałaby zdyskwalifikowana przez tego promotora jako materiały do pisania pracy magisterskiej?
|
|
|
|
|
|
|
|
A mnie zawsze uczono, że nie pisze się pracy magisterskiej na strony. Może być dobra, która ma 50, a może być kiepska, która ma 100. A powoływanie się na prasę codzienną - jeżeli nie ma innych źródeł skąd pochodzą potrzebne nam dane no to logiczne jest chyba, że nie ma wyjścia.
|
|
|
|
|
|
|
stiletto
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 59 |
|
Nr użytkownika: 17.404 |
|
|
|
klezmer |
|
|
|
|
hmm, przytaczanie całych artykułów nie bardzo ma sens, co najwyżej powołanie się na opinie znanego fachowca. Skąd bowiem student ma brać takie wypowiedzi ? Tylko prasa musi być poważna i fachowa - w zależności od tematyki, np. - żółte, zielone strony "Rzeczpospolitej" czy "Gazeta Prawna". Ja z tego zamierzam skorzystać. Oczywiście uwzględnie zdanie promotora
|
|
|
|
|
|
|
|
W pracy magisterskiej liczy się jakość nie ilość zgodzę się że praca mająca 4o stron może mieć wiekszą wartość niż taka co ma ponad 100. A co do żródeł są one zależne od pracy i tematyki, inne będzie miał je ten kto piszę z pracę ze średniowiecza a inny ten co piszę z nowożytności czy z XX w.
|
|
|
|
|
|
|
beatitas
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 17 |
|
Nr użytkownika: 12.698 |
|
|
|
Zawód: studentka |
|
|
|
|
QUOTE(stiletto @ 22/05/2006, 21:22) Tylko prasa musi być poważna i fachowa - w zależności od tematyki, np. - żółte, zielone strony "Rzeczpospolitej" czy "Gazeta Prawna".
niekoniecznie. jak się pisze pracę np. na temat propagandy, to i rysunki z gazet niespecjalnie poważnych i fachowych można wykorzystać. albo filipinkę i przyjaciółkę, gdy się pisze o prasie kobiecej PRLu to jest piękne w historii - że codzienność podsuwa takie pola do badania.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|