|
|
Poziom nominal PKB w porównaniu z innymi krajami
|
|
|
|
CODE Estonia to mikropaństwo, takie większe wyspy dziewicze, ich rozwiązania nie muszą być szczególnie adekwatne dla 40-milionowego kraju. Należy sobie tylko zadać pytanie dlaczego? Co o tym decyduje że rozwiązania w 2 milionowym państwie nie będą adekwatne w państwie 40 milionowym? W podobnej sytuacji jest również Irlandia(w przeciwieństwie do Litwy, Łotwy, jak widać skala nie ma decydującego znaczenia), która notowała znaczy wzrost gospodarczy przed kryzysem i znaczne pogorszenie koniunktury w trakcie(jednak trzeba zaznaczyć że wypadkowa wychodzi jak najbardziej na plus). Po prostu zagraniczni inwestorzy wycofywali się z rynków na których inwestowały. A poza tym, dlaczego te same rozwiązania nie mogą być adekwatne i skuteczne w przypadku wielkiego państwa? Według mnie chodzi o skalę, znacznie łatwiej zarządzać państwem mniejszym niż większym. Dobre rozwiązania wprowadzane przez władzę centralną w województwie podlaskim nie muszą być już dobre w Małopolsce. Nie wspominając o Parlamencie i Komisji Europejskiej, która tworzy prawo dla całej Europy. Dobrym przykładem na potwierdzenie moich słów jest Niemiecki Związek celny w XIX wieku lub USA, gdzie wspólna strefa bezcłowa i decentralizacja władzy niosła za sobą pozytywne konsekwencje.
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Należy sobie tylko zadać pytanie dlaczego? Co o tym decyduje że rozwiązania w 2 milionowym państwie nie będą adekwatne w państwie 40 milionowym? Skala swoje robi. Dopływ gotówki z zewnątrz po obniżeniu podatków zależy przede wszystkim od poziomu tego obniżenia, a potrzeby od liczby ludności. Ten sam poziom inwestycji czy lokat bankowych, który w małym kraju ruszy gospodarkę i skompensuje straty na obniżce podatków w dużym rozejdzie się bez śladu. Nie jest przypadkiem, że takie zagrania stosują wyłącznie kraje niezbyt duże.
|
|
|
|
|
|
|
|
Piszesz tak jakby ten dopływ gotówki był bardzo ograniczony, i dlatego profity z tego płynące są widoczne tylko w niewielkich państwach.
Tymczasem swego czasu w Japonii, później w Chinach, dziś powoli zaczyna się w Indiach również mamy do czynienia z dopływem gotówki, kraje te są natomiast trochę większe niż Estonia lub Irlandia.
|
|
|
|
|
|
|
|
Obawiam się że czasy kiedy mogliśmy bawić się w tanią szwalnię podkoszulków skończyły się z pół wieku temu..
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(misza88 @ 20/06/2014, 8:55) CODE Estonia to mikropaństwo, takie większe wyspy dziewicze, ich rozwiązania nie muszą być szczególnie adekwatne dla 40-milionowego kraju. Należy sobie tylko zadać pytanie dlaczego? Co o tym decyduje że rozwiązania w 2 milionowym państwie nie będą adekwatne w państwie 40 milionowym?W podobnej sytuacji jest również Irlandia(w przeciwieństwie do Litwy, Łotwy, jak widać skala nie ma decydującego znaczenia), która notowała znaczy wzrost gospodarczy przed kryzysem i znaczne pogorszenie koniunktury w trakcie(jednak trzeba zaznaczyć że wypadkowa wychodzi jak najbardziej na plus). Tutaj jest spójna logicznie odpowiedź:
http://mises.pl/blog/2014/03/31/mcmaken-separatyzm-wenecki/ "]Największa nadzieja na wolność pochodzi z małych państw: Monako, Andory, Liechtensteinu, nawet Szwajcarii, Hong-Kongu, Singapuru, Bermudów itp. I jeśli ktoś uważa się za liberała, to powinien żywić nadzieję na powstanie świata tysiąca małych, niezależnych bytów. Dlaczego nie miałoby powstać niezależne miasto Istambułu czy Izmiru, które zachowałyby przyjazne stosunki z centralnym rządem tureckim,"
"Małe rządy mają wielu bliskich konkurentów. Jeśli wprowadzą zbyt wysokie podatki lub zbyt duże regulacje w porównaniu do swych konkurentów, doprowadzą do bolesnego dla siebie odpływu siły roboczej lub kapitału. Ponadto im mniejsze jest państwo, tym większa presja, by stawiać na wolny rynek kosztem protekcjonizmu. "
Ten post był edytowany przez Adiko: 20/06/2014, 14:32
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(kmat @ 20/06/2014, 14:16) Obawiam się że czasy kiedy mogliśmy bawić się w tanią szwalnię podkoszulków skończyły się z pół wieku temu.. Japonia była szwalnią podkoszulek, później powoli przeobrażała się w producenta np. elektroniki i samochodów.
Ten post był edytowany przez misza88: 20/06/2014, 15:28
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale te przeobrażenia były w dużej mierze sterowane przez państwo Co do Estonii i jej wielkości warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden fakt: 61% PKB Estonii wytwarzane jest w jednym województwie dzięki temu PKB na osobę licząc parytetem siły nabywczej jest tam wyższe niż we Włoszech. W pozostałych 14 województwach PKB na osobę jest tam na poziomie takich państw jak Turcja czy Białoruś
Ten post był edytowany przez kris9: 20/06/2014, 16:00
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Japonia była szwalnią podkoszulek, później powoli przeobrażała się w producenta np. elektroniki i samochodów. No i fajnie, tylko co z tego? My jesteśmy już trochę za bogaci, aby cofnąć się do tego poziomu, a metody, które tam przyjęto z deczka się różnią od estońskich czy irlandzkich. Zresztą chyba zeszliśmy w oftop.
|
|
|
|
|
|
|
|
W Japonii? W porównaniu z Europą nie była to duża miara. Japonia od dekad jest krajem znaczniej bardziej wolnorynkowym niż Europa. Dzień wolności podatkowej w Japonii był(nie wiem jak jest teraz) znacznie wcześniej niż w Europie.
edit:
CODE Zresztą chyba zeszliśmy w oftop. Masz rację, EOT.
Ten post był edytowany przez misza88: 20/06/2014, 16:27
|
|
|
|
|
|
|
|
Na liście IMF z 2013 Polska jest miejscu 22 w świecie z 516 mld $ i jesteśmy powyżej Norwegii i Belgii.
W Europie jesteśmy wtedy na miejscu 1. Niemcy 3635 2. Francja 2737 3. Wlk. Brytania 2535 4. Rosja 2118 5. Włochy 2071 6. Hiszpania 1358 7. Turcja 827 8. Holandia 800 9. Szwajcaria 650 10. Szwecja 557 11. Polska 516
Licząc tylko EU trzeba usunąć Rosję, Turcję, Szwajcarię i jesteśmy na miejscu 8.
Uważam, że nie jest to złe miejsce.
Chciałbym zauważyć, że w PPP jesteśmy na 21 miejscu, a więc prawie to samo.
1. Niemcy 3232 2. Rosja 2556 3. Wlk. Brytania 2390 4. Francja 2278 5. Włochy 1807 6. Hiszpania 1391 7. Turcja 1174 8. Polska 817
Nie licząc Turcji i Rosji jesteśmy na 6 miejscu w EU.
Dlaczego polski GDP nominalny jest niższy stosunkowo niż PPP?
Wysoki nominalny mają kraje o wysokim poziomie cen wewnętrznych, czyli eksporterzy surowców, eksporterzy towarów markowych, czy usług finansowych. W Polsce jest stosunkowo tanio. Czy to źle?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(misza88 @ 20/06/2014, 16:26) W Japonii? W porównaniu z Europą nie była to duża miara. Japonia od dekad jest krajem znaczniej bardziej wolnorynkowym niż Europa. Dzień wolności podatkowej w Japonii był(nie wiem jak jest teraz) znacznie wcześniej niż w Europie.
Ręka rządu była widoczna niemal w każdym znaczącym przedsięwzięciu przemysłowym, działając przez subsydia, cła ochronne i kredyty. Pierwsza wielka huta stali, Yawata, została za łożona w 1895 roku przez państwo, uchwałą parlamentu, i dopłacano do niej szczodrze przez kilka lat, zanim zaczęła przynosić zyski.(...) Rząd inwestował w infrastrukturę: w 1930 roku już 90 procent domów w Japonii miało elektryczność – i był to odsetek znacznie wyższy niż w większości krajów Europy Zachodniej. Odbiorcą większości nowoczesnej produkcji przemysłowej pozostawało jednak zawsze wojsko(...) Kluczowe dla wykształcenia się japońskiego myślenia o ekonomii były lata wielkiego kryzysu(...)Polityką przemysłową zawładnął kult produkcji. Gospodarka była strategicznym przedsięwzięciem całego narodu: państwo musiało mieć nad nią nadzór. Regulacje japońskie z tego okresu podporządkowane były trzem głównym zasadom. Pierwszą była sangyō kōzō, czyli budowanie dzięki rządowej polityce optymalnej struktury przemysłowej – optymalnej, czyli takiej, dzięki której Japonia miała uzyskać najlepszą z możliwych w jej sytuacji pozycję w handlu światowym. Drugie hasło, kado kyösö, zakładało ograniczenie konkurencji – po to, aby efektywnie koncentrować potencjał w wybranych branżach przemysłu, i utrzymywać kontrolowany wzrost gospodarczy. Trzecia zasada, seisansei, odrzucała zysk jako naczelne kryterium zarządzania. Firmy miały rezygnować z krótkofalowych zysków po to, aby zapewniać sobie posłuszną i lojalną siłę roboczą, zaangażowaną w podnoszenie wydajności(...) Kluczowe branże przemysłu – których interesy pozostawały w ścisłej harmonii z interesami zaibatsu – państwo otaczało troskliwą opieką. Dobrego przykładu dostarcza przemysł samochodowy. Japońskie firmy samochodowe pozostawały prywatne, ale były często w praktyce tworami państwa. Zaczęto w nie inwestować w 1907 roku, kiedy armia japońska zainteresowała się pojazdami mechanicznymi. Pierwsze subsydia dla rodzimej produkcji uchwalono w 1918 roku, ale były nieskuteczne: taniej było importować amerykańskie auta. Ford otworzył nawet montownię modelu A w Jokohamie i składał tam rocznie 20 tysięcy pojazdów. Podobną liczbę samochodów montował w Japonii General Motors z produkowanych w USA części. W efekcie pierwsi producenci japońscy –Hakuyosha, Miyata Seisakujyo, Orient Jidousha Seizou – upadli, bo nie mogli konkurować z masową amerykańską produkcją. W latach trzydziestych rząd zauważył, że import części samochodowych źle wpływa na bilans w handlu, a w dodatku uzależnia coraz ważniejszy dział produkcji od zagranicy. W 1936 roku ogłoszono „Prawo o przedsiębiorstwach produkujących samochody”, które zawierało między innymi obowiązek uzyskania rządowej licencji na produkcję ponad 3 tysięcy samochodów rocznie. Licencja mogła być przyznana tylko firmie japońskiej. Każda z nich dostała pięcioletnie zwolnienie z podatków i ceł na import maszyn, ale w zamian musiała zobowiązać się do posłuszeństwa poleceniom urzędników (tak brzmiał formalny zapis). Nissan i Toyota były pierwszymi firmami, które dostały licencję. Równocześnie rząd nakazał Amerykanom zmniejszyć produkcję i podniósł cła na importowane samochody do 70 procent. W efekcie lokalna produkcja samochodów wzrosła niemal od zera do 35 tysięcy w 1939 roku, a import spadł do zera. Przed II wojną światową Japonia mogła już produkować prawie wszystkie samochody, których potrzebowała, sama – w szczególności niezbędne armii ciężarówki. Był to niemal podręcznikowy przykład ochrony rodzącego się przemysłu narodowego i zarazem substytucji importu. (...) W czasie wielkiego kryzysu i wojennej mobilizacji wykształciły się nowe systemy kontroli nad przemysłem, między innymi przymusowe stowarzyszenia producentów, sterowane przez państwo, które decydowały nie tylko o wielkości, składzie i metodach produkcji, ale także o warunkach, cenach i czasie transakcji, oraz miały władzę, by określać zyski, dywidendy oraz premie. Przedsiębiorstwa nadal były prywatne, ale gospodarką zarządzało państwo już nie tylko na poziomie strategicznym, a kontrola biurokracji sięgała bardzo głęboko(...) Klęska wojenna i amerykańska okupacja doprowadziły do transformacji tego modelu, ale nie rezygnacji z jego podstawowych celów.(...)Kontrolę nad cudem gospodarczym sprawowało MITI, Ministerstwo Przemysłu i Handlu Zagranicznego. Było ono sercem i kwintesencją japońskiej technokracji. W wydanej w latach osiemdziesiątych, na kilka lat przed załamaniem się japońskiego cudu, klasycznej książce o MITI amerykański politolog Chalmers Johnson opisywał mechanizm działania tej wyjątkowej instytucji. MITI dysponowało szeregiem narzędzi, zaczynając od preferencyjnych kredytów, a kończąc na możliwości umorzenia podatków. (...)Rząd kontrolował gospodarkę za pomocą skomplikowanego systemu licencji, zachęt i zezwoleń: Źródło:Adam LeszczyńskiSkok w nowoczesność. Polityka wzrostu w krajach peryferyjnych 1943–1980
Ten post był edytowany przez kris9: 20/06/2014, 16:54
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(misza88 @ 19/06/2014, 19:11) http://pl.wikipedia.org/wiki/Dzie%C5%84_Wo...9Bci_PodatkowejNa wiki są już starsze dane, wiem że w latach kryzowych w Estonii dzień ten wypadał znacznie później, ale odbijają się już od dna. Dokładnych danych na dzień dzisiejszy nie podam. Do Estonii i innych panstw bałtyckich stosowniejszym porówaniem powinno byc Mazowsze a nie cała Polska...Niemcy też mają PKB na mieszkańca mniejsze niż taka Belgia Holandia cz Luksemburg...
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Niemcy też mają PKB na mieszkańca mniejsze niż taka Belgia Holandia cz Luksemburg... I co w tym dziwnego?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(misza88 @ 22/06/2014, 18:31) CODE Niemcy też mają PKB na mieszkańca mniejsze niż taka Belgia Holandia cz Luksemburg... I co w tym dziwnego? Chyba chodziło o podkreślenie dlaczego nie należy bezpośrednio używać danych o Estonii do wyrokowania o Polsce.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ależ to że mieszkaniec Belgii czy Luksemburgu może być bardziej zamożny niż Niemiec chyba nikogo dziwić nie powinno. Poza tym PKB to nie jest miara zamożności a wydatków, a to jest często duża różnica.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|