|
|
Czy misje zagraniczne WP są w naszym interesie?
|
|
|
|
QUOTE(Lehrabia @ 5/08/2013, 11:11) Jak rozumiem, w pytaniu chodzi o zyski polityczne?
Nie musi tylko. Misje tego typu to najlepsza metoda sprawdzenia żołnierzy, podniesienia ich kwalifikacji, jakości sił zbrojnych, przetestowania taktyki, sprzętu, systemów dowodzenia, dowódców, struktur.
Ten post był edytowany przez emigrant: 31/05/2014, 21:47
|
|
|
|
|
|
|
|
To normalne że większe szanse na awans mają ci którzy sprawdzili się na prawdziwej wojnie od tych którzy sprawdzili się tylko na ćwiczeniach.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Grodzicki z Kudaku @ 31/05/2014, 21:16)
Wielu pojechało jako starszy szeregowy i do dzisiaj nimi są. Awans w naszej armii chyba jednak nie zależy od sprawdzenia się na prawdziwej wojnie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Bez matury ciężko o awans wyżej. To nie czasy, że kapral musiał tylko umieć wyzywać żołnierza przez 15 minut nie powtarzając żadnego przekleństwa.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(rasterus @ 31/05/2014, 21:46)
A skąd ten wniosek? Co więcej, wojsko utrudnia im dalsze kształcenie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jak już zaznaczyłem w tym temacie, "zyski polityczne" z misji w Afganistanie są oczywiste, gdyż pokrywają się z naszym udziałem w NATO.
Jednak chce zaznaczyć że zysk w postaci że żołnierze sobie postrzelali i sprawdzili się, to dla mnie jakaś herezja.
Rozumiem że gdyby nie Afganistan powinniśmy zaatakować jakieś Haiti żeby nasi się sprawdzili skoro u naszych granic nie ma wroga. Absurd.
Oczywiście to o czym mowa, jest to pozytywny uboczny skutek tych misji, ale jeśli rozmawiamy o nich w kategoriach czy warto było, to nie tędy droga.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Ciężko oczekiwać że ktoś w przyszłości ci pomoże jeśli ty nie pomogłeś mu w potrzebie. Polityka nie jest aż taka prosta.
QUOTE Gdyby nam kiedyś w przyszłości Rosja zagroziła to właściwie można jedynie liczyć że nas amerykanie obronią. Nie do końca rozumiem, co takiego ważnego jest w Polsce, żeby Putin/ktoś inny miał tu armię kierować i tworzyć sobie na granicy drugą Czeczenię (Polacy to wszak jeden z najbardziej niepokornych narodów świata - tu nieco hiperbolizuję). I w drugą stronę, czemu Amerykanie mają przejawiać tu większą aktywność niż "ej, co się czepiacie, przecież tam byliśmy"?
QUOTE Pieniądze to też modernizacja sprzętu, sprawdzenie wszystkiego w terenie. Irak i Afgan zaprawdę mają warunki zbliżone do polskich.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Lehrabia @ 1/06/2014, 17:27) QUOTE Pieniądze to też modernizacja sprzętu, sprawdzenie wszystkiego w terenie. Irak i Afgan zaprawdę mają warunki zbliżone do polskich.
Jak sprzęt wytrzyma ciężkie warunki w Afganistanie to i wytrzyma w Polsce. Systemy łączności, dowodzenia też są testowane, a powietrze w Polsce nie jest z miniaturowych klatek faradaya. Jak coś nie zdaje tam egzaminu znaczy, że jest kiepskie i trzeba ulepszyć lub wymienić.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Lehrabia @ 1/06/2014, 17:27) QUOTE Ciężko oczekiwać że ktoś w przyszłości ci pomoże jeśli ty nie pomogłeś mu w potrzebie. Polityka nie jest aż taka prosta.
Postulujesz wyjście z NATO?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Rommel 100 @ 1/06/2014, 1:23)
Jednak chce zaznaczyć że zysk w postaci że żołnierze sobie postrzelali i sprawdzili się, to dla mnie jakaś herezja.
Rozumiem że gdyby nie Afganistan powinniśmy zaatakować jakieś Haiti żeby nasi się sprawdzili skoro u naszych granic nie ma wroga. Absurd.
Nie ma to jak na końcu samemu ocenić swoją wypowiedź i oszczędzić innym czasu...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Rommel 100 @ 1/06/2014, 2:23) Jak już zaznaczyłem w tym temacie, "zyski polityczne" z misji w Afganistanie są oczywiste, gdyż pokrywają się z naszym udziałem w NATO. Jednak chce zaznaczyć że zysk w postaci że żołnierze sobie postrzelali i sprawdzili się, to dla mnie jakaś herezja. Rozumiem że gdyby nie Afganistan powinniśmy zaatakować jakieś Haiti żeby nasi się sprawdzili skoro u naszych granic nie ma wroga. Absurd. Oczywiście to o czym mowa, jest to pozytywny uboczny skutek tych misji, ale jeśli rozmawiamy o nich w kategoriach czy warto było, to nie tędy droga. Jest wiele pozytywów tych misji których się nie dostrzega. To wpływ na zmiany w samym wojsku np reforma dowodzenia i odejście od przestarzałych wzorców postsowieckich, to postawienie na zwiększenie efektywności w armii bo dojrzano sporo spraw niedostrzegalnych wcześniej, to zmiany w wyposażeniu, zmiany w taktyce, zmiany w systemie szkolenia. Wszystkie te sprawy mają fundamentalne znaczenie na bezpieczeństwo obywateli tutaj w Polsce i nie byłyby zauważone bez Iraku i Afganistanu. Sporo jednak jeszcze czasu upłynie gdy zostaną wdrożone w życie chociaż jest progres. Każdy któremu zależy na własnym bezpieczeństwie nie powinien nie dostrzegać tych zmian, nawet tych negatywnych jak likwidacja powszechnej służby wojskowej ( był to błąd co politykom jest trudno przyznać bo zawodowa armia ani nie jest tańsza, ani nie jest efektywniejsza bo to nie ma nic wspólnego ze sposobem formowania armii a środkami które się pakuje w jej wyposażenie i wyszkolenie).
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(WunderWaffel @ 19/08/2013, 11:16) A co do NATO - nie widzę powodu przynależności do tego sojuszu, bo groteskowe mi się wydaje by kiedykolwiek żołnierz amerykański miał umierać za Suwałki, Mikołajki czy Augustów.
Tych miejscowości, w myśli Sojuszu, akurat będzie broniła armia polsko-duńsko-niemiecka.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Kamaz73 @ 2/06/2014, 20:43) Każdy któremu zależy na własnym bezpieczeństwie nie powinien nie dostrzegać tych zmian, nawet tych negatywnych jak likwidacja powszechnej służby wojskowej ( był to błąd co politykom jest trudno przyznać bo zawodowa armia ani nie jest tańsza, ani nie jest efektywniejsza bo to nie ma nic wspólnego ze sposobem formowania armii a środkami które się pakuje w jej wyposażenie i wyszkolenie). Tutaj nie do końca się z Tobą zgodzę. Armia zawodowa powinna być, przynajmniej teoretycznie lepiej wyszkolona i efektywniejsza od armii poboru. Nawet przy założeniu podobnych rocznych nakładów na szkolenie to armia z poboru ma dwa elementy negatywne, których armia zawodowa mieć nie powinna:
1/ Całkowity brak motywacji do szkolenia i służby w przypadku żołnierzy do służby przymuszonych nakazem państwa.
2/ Fakt, że żołnierz służby zasadniczej po okresie służby (szkolenie + jakaś tam "praktyka") odchodzi do cywila i traci kontakt z tym do czego się szkolił, umiejętności więc zanikają (pomijam oczywiście pewne specjalności, które niewiele różnią się czynnościami od pracy w cywilu).
Teoretycznie te dwa negatywne czynniki nie występują w przypadku armii zawodowej. Jeżeli więc wyszkolenie zawodowych szeregowców niewiele odbiega (a mając czasem możliwość obserwacji "z boku", bo co prawda już nie służę i nie pracuję w armii, to jednak zdarza mi się z nią współpracować - faktycznie to zauważam) od wyszkolenia dawnych żołnierzy z.s.w. to po prostu z systemem szkolenia lub/i z doborem zatrudnianych w armii jest coś nie tak. Chyba (to już Ty to możesz ocenić, bo ja już nie służę od 7 lat, a od ponad 3 nawet w armii nie pracuję) jeszcze nadal podejście do szkolenia nie jest właściwe i odpowiednio poważnie.
Natomiast zgodzę się z Tobą co do pozytywnych efektów różnego rodzaju misji zagranicznych odbywanych w strefie działań wojennych w zakresie dowodzenia i wzrostu efektywności służby. To było zauważalne już wcześniej w czasach misji ONZ - dowódcy stosunkowo szybko zaczynali myśleć inaczej, przestawali przedkładać te wszystkie "koszarowe pozoracje" nad rzeczywistą sprawność i efektywność funkcjonowania pododdziałów.
Zresztą już sam działania w warunkach działań rzeczywistych zmieniał mentalność ludzi w służbie - i to nawet wtedy gdy warunki były kompletnie odmienne od tych do jakich szkoli się armię narodową (czyli do działania w rejonie swojego terytorium). Może i typ działania jest inny, warunki klimatyczno-geograficzne są inne i zadania bywają inne, ale nie można nie docenić już samego faktu służby w warunkach działań rzeczywistych, a nie tylko pozorowanych na zmianę mentalności samych żołnierzy i podejścia do własnego zawodu.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(rasterus @ 1/06/2014, 20:07) Jak sprzęt wytrzyma ciężkie warunki w Afganistanie to i wytrzyma w Polsce. Systemy łączności, dowodzenia też są testowane, a powietrze w Polsce nie jest z miniaturowych klatek faradaya. Jak coś nie zdaje tam egzaminu znaczy, że jest kiepskie i trzeba ulepszyć lub wymienić.
Historia niczego nie uczy? Podczas Market-Garden Brytyjczycy użyli radiostacji które sprawdziły się w Afryce Północnej, jednak podczas walk w Holandii nie spełniły swoich zadać już tak dobrze.
Ten post był edytowany przez Sapiens: 3/06/2014, 11:12
|
|
|
|
|
|
|
|
Przecież ja się zgadzam że są pozytywne skutki misji dla samego wojska.
Tylko uważam że stwierdzenie że jest to dobry powód do wysyłania ludzi na jakąś daleką wojnę, za błąd.
A o tym że w Afganistanie słusznie że jesteśmy to już pisałem, ale z innych powodów.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|