Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
10 Strony « < 7 8 9 10 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Okupacja radziecka a niemiecka (1939-1941)
     
tadato
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.666
Nr użytkownika: 14.322

Tadeusz Malecki
Stopień akademicki: bêdzie dr
Zawód: dostawca wra¿eñ
 
 
post 13/09/2010, 14:02 Quote Post

Informacja o polskich żywych tarczach jest podana na str 24
książki
Tytuł: Moja służba w Grupie Bojowej "Lenzer".
Seria: Festung Posen 1945.
Autor: Elsässer Fritz
Wydawnictwo: Pomost
Rok wydania: 2008

Dla mnie problemem jest potwierdzenie tej informacji ze strony polskich świadków - bo podobno to potwierdzają - ale wydawca nie pisze gdzie jest to potwierdzenie.

tadato
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #121

     
arnold
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.590
Nr użytkownika: 6.231

 
 
post 13/09/2010, 14:51 Quote Post

Wiele osób jako dowód liberalizmu Sowietów podaje przykład otwarcia Uniwersytetu Lwowskiego w przeciwieństwie do zamkniętych Uniwersytetów Jagiellońskiego czy Warszawskiego. Warto jednak pamiętać, że liczba szkól polskich została drastycznie ograniczona. Na przykład w zachodnich obwodach Białorusi gdzie Polaków było mniej więcej tylu samo co Białorusinów (po około 2 miliony) w październiku 1940 r. było 4278 szkół z białoruskim językiem nauczania, 173 z rosyjskim, 932 z polskim. O dalszych sowieckich planach w tym zakresie najlepiej chyba świadczy wniosek kierownika Białostockiego Oddziału Oświaty Ludowej Najdina z końca 1940 r. skierowany do KC KP B BSRR o wydanie zarządzenia „o przekształceniu szkół polskich, żydowskich i litewskich w rosyjskie” Podobno takie miały być „oczekiwania polskiego społeczeństwa” (Małgorzata Ruchniewicz „Stosunki narodowościowe w latach 1939-1948 na obszarze tzw. Zachodniej Białorusi” w „Przemiany Narodowościowe na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej 1931-1948” pod redakcją Stanisława Ciesielskiego). Można tylko przypuszczać, że w takim tempie zgodnie z „oczekiwaniami polskiego społeczeństwa” za 2, 3 lata nie byłoby ani jednej szkoły z polskim językiem wykładowym. Zresztą w BSRR od roku 1948 nie było już ani jednej polskiej szkoły chociaż oficjalne spisy sowieckie wykazywały na Białorusi około 0,5 mln. Polaków. Przypominam, że Archikatedra Lwowska też była czynna przez cały czas trwania ZSRR. Jednocześnie zamknięto prawie wszystkie pozostałe kościoły. Czy to oznacza, że ZSRR był państwem przyjaznym kościołowi?
Jeśli chodzi o życie Polaków pod okupacja sowiecką to tak wspomina te czasy Michał Sobków w książce „Koropiec nad Dniestrem”. „Na spakowanie niezbędnych rzeczy dano każdemu godzinę. Wyrwano mnie ze snu, by pożegnać stryjenkę. Gdy na wpół nagi wybiegłem na ganek, wóz, na którym siedziała ona na słomie z dwumiesięcznym dzieckiem na rękach, był już na wysokości naszego domu. Za nim szedł sołdat z karabinem. Na pożegnanie pomachaliśmy sobie rękami. Z opowiadań sąsiadów wynikało, że najbardziej dramatycznie wysiedlono rodzinę Jaworskich. Rodziców, już niedołężnych, trzeba było z domu do wozu wynosić. Wieczorem przyszedł do nas jeden z bliskich naszych znajomych Ukraińców, któremu kazano jechać na Werbkę. Cały był roztrzęsiony. Z trudem też opowiadał o zdarzeniu, którego był naocznym świadkiem. „Mazur - mówił - do którego on z dwoma sołdatami przyjechał, był wyjątkowo biedny, bo miał jedenaścioro dzieci. Gdy zastukano do drzwi, wszystkie jeszcze spały. Dano im godzinę na spakowanie rzeczy. Najgorsze jednak, że nie było w co tych dzieci na mróz ubrać. Z bardzo małymi poradzono sobie w ten sposób, że rozpruwano poduszki i wsadzano je w pierze, a starsze wyprowadzano z domu prawie w koszulach. Kazano nam potem jechać z nimi do Niżniowa, czyli najbliższej stacji kolejowej. Gdy przybyliśmy na miejsce, załadowano ich do bydlęcych wagonów”. Michał Sobków pisze tez na temat motywów aresztowań „Pewnego dnia rozpoczęła się dyskusja na temat aresztowań. Politrucy wyjaśnili, że aresztowano tylko tych Polaków, którzy byli wrogami Niemców. „Każdy - tłumaczyli - kto jest wrogiem naszych przyjaciół, automatycznie jest też naszym wrogiem”. Jak na przykład można było nie aresztować Władka Jaworskiego, który idąc na wojnę głośno mówił, o tym, że przyniesie z niej głowę Hitlera? A gdyby ktoś - zapytał Płużnyk - wystąpił tak publicznie i z takimi pogróżkami przeciwko waszym bliskim czy krewnym, to patrzylibyście na niego z pobłażliwością?” Była też odpowiedź na pytanie, dlaczego wobec tego wywieziono na Sybir jego niedołężnych rodziców. „A to już byli oni sami sobie winni - odparł - bo z chwilą aresztowania syna należało przyjść na milicję i złożyć oświadczenie, że się jego wyrzekają, to zostaliby w domu. Nie zrobili tego, więc pojechali”. Jeszcze jeden bardzo wymowny fragment „W sytuacji gdy KAŻDY POLAK bał się już swego cienia, mowa polska zniknęła w ogóle z ulic, bo nawet inteligenci rozmawiali już tylko po rusku. Po polsku mówił jednak ciągle osobisty szofer wojewody podolskiego, który pewnego dnia przywiózł do gminy dwóch enkawudzistów z Tarnopola. Natychmiast obstąpiło go mrowie ludzi, bo akcja paszportowa wciąż jeszcze trwała i patrzono na niego jak na bohatera. Sensacją było też i to, że Rosjanie, mimo iż nie znał on innego języka, bo pochodził z poznańskiego, nadal go zatrudniali. Muszą, odpowiedział na zadane mu w tej sprawie pytanie, bo samochodów osobowych chyba nie mają i boją się powierzyć to cacko sołdatom przyzwyczajonym tylko do wozów ciężkich".
(Michał Sobków „Koropiec nad Dniestrem” str. 82-93)

Ten post był edytowany przez arnold: 13/09/2010, 14:52
 
User is offline  PMMini Profile Post #122

     
kris9
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.885
Nr użytkownika: 9.975

 
 
post 13/09/2010, 15:58 Quote Post

QUOTE(wojtek k. @ 12/09/2010, 15:35)
Jesteś pewien, że chodziło o polskie kobiety i dzieci? A może chodziło o niemieckie kobiety i dzieci?

Na ziemiach wcielonych do Rzeszy często problemem było określenie czy dana osoba jest Niemcem czy Polakiem. Np. Polka wpisana na Volksliste i mająca męża w Wehrmachcie (bo dostał powołanie) dla Rosjan była Niemką.
Podobnie było z wywożeniem Ślązaków tuż po wojnie na roboty do ZSRR: Praktycznie wszyscy byli na Volksliście, i często mieli za sobą służbę w niemieckich formacjach mimo, że wielu w 1945 roku powoływało sie na swoją polskość.

QUOTE
W sytuacji gdy KAŻDY POLAK bał się już swego cienia, mowa polska zniknęła w ogóle z ulic, bo nawet inteligenci rozmawiali już tylko po rusku.

Znaczna przesada. Dzieci i studenci uczyli się nadal po polsku, wychodziła polska prasa itd.
Poza tym z ulic nie mogła zniknąć mowa polska bo znaczna częsc Polaków po prostu nie umiała "po rusku". dry.gif

Ten post był edytowany przez kris9: 13/09/2010, 16:24
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #123

     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 13/09/2010, 16:06 Quote Post

QUOTE(kris9 @ 13/09/2010, 15:58)
QUOTE(wojtek k. @ 12/09/2010, 15:35)
Jesteś pewien, że chodziło o polskie kobiety i dzieci? A może chodziło o niemieckie kobiety i dzieci?

Na ziemiach wcielonych do Rzeszy często problemem było określenie czy dana osoba jest Niemcem czy Polakiem. Np. Polka wpisana na Volksliste i mająca męża w Wehrmachcie (bo dostał powołanie) dla Rosjan była Niemką.


W Wielkopolsce sytuacja była pod tym wzgledem zupełnie inna aniżeli na Śląsku. O ile na Śląsku wpis na DVL miał charakter przymusowy, to w Wielkopolsce trzeba sobie było nań zasłużyć.
 
User is offline  PMMini Profile Post #124

     
kris9
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.885
Nr użytkownika: 9.975

 
 
post 13/09/2010, 16:11 Quote Post

Tym bardziej Polkę, której np. mąż służył w Wehrmachcie, brano za Niemkę. dry.gif

Ten post był edytowany przez kris9: 13/09/2010, 16:23
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #125

     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 13/09/2010, 16:31 Quote Post

QUOTE(kris9 @ 13/09/2010, 16:11)
Tym bardziej Polkę, której np. mąż służył w Wehrmachcie, brano za Niemkę. dry.gif


Ale czy uważasz, że Rosjanie - formując kolumnę cywili mających osłaniać ich czołgi - mieli czas, by pytać, czy owa kobieta ma męża w Wehrmachcie? Tym bardziej wątpliwe, aby byli to w stanie sprawdzić Niemcy, przeciw którym te czołgi się kierowały rolleyes.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #126

     
kris9
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.885
Nr użytkownika: 9.975

 
 
post 13/09/2010, 16:42 Quote Post

Sposobów, że takie osoby "wpadały" były setki. Wystarczyło, że w jej domu znaleziono np. fotografie męża. rolleyes.gif
Niemcy nie sprawdzali: Wystarczyło, że słyszeli, że kobieta krzyczy po polsku, więc dla nich to była Polka. dry.gif

Ten post był edytowany przez kris9: 13/09/2010, 16:43
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #127

     
Danielp
 

born in the PRL
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.504
Nr użytkownika: 1.267

 
 
post 13/09/2010, 19:26 Quote Post

QUOTE(tadato @ 11/09/2010, 21:24)
QUOTE
Wybielasz Niemców Baszybuzuku. Robisz to zdaje się nieświadomie.


Teraz moja kolej na wybielanie Niemców i o zgrozo Waffen SS.
Kompania SS pod dowództwem porucznika Fritza Elsassera z Grupy Bojowej "LENZER" przygotowuje się do odparcia kolejnego ataku rosyjskich czołgów.
Nagle w trakcie jednego z ataków ze cegielni na Rudniczu - Rosjanie jako żywych tarcz używają polskich kobiet i dzieci.
SS-mani poczatkowo nie strzelają, następnie krzyczą do kobiet by padły na ziemie - a sami ostrzeliwują Rosjan ogniem pośrednim karabinów maszynowych - strzelającymi nad kobietami i dziećmi.
Zaskoczeni Rosjanie wycofują się, a kobietą i dzieciom nic się nie stało.

Sam jestem w szoku - a teraz Wy na pewno też
*



do usunuięcia

Ten post był edytowany przez Danielp: 13/09/2010, 19:45
 
User is offline  PMMini Profile Post #128

     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 14/09/2010, 10:37 Quote Post

QUOTE(kris9 @ 13/09/2010, 16:42)
Sposobów, że takie osoby "wpadały" były setki. Wystarczyło, że w jej domu znaleziono np. fotografie męża. rolleyes.gif
Niemcy nie sprawdzali: Wystarczyło, że słyszeli, że kobieta krzyczy po polsku, więc dla nich to była Polka. dry.gif


4 marca 1941 roku wyszła ustawa o obywatelstwie niemieckim na ziemiach wcielonych i DV, a 13 marca zarządzenia wykonawcze ministra spraw wewnętrznych. Przy okazji ustalono „kontyngent” Górnoślazaków, podlegających „przywróceniu niemczyźnie”, którzy mieli zostać wpisani do II i III grupy DVL, określając go na 400 – 500 tysięcy „Wasserpolaków” i 120 tys. „Ślązaków”. W sumie liczba osób, które miały być zaliczone do II i III grupy DVL, miała wynieść ok. 600 tys. osób. Kontyngentu tego nie wolno było przekraczać (dla utrzymania czystości rasowej).
Voksdeutche wpisani do III grupy mieli być przesiedleni w głąb Rzeszy, by tam mogli przejść „regermanizację”. Przy tym nie mieli oni pełni praw obywatelski, w tym nie podlegali obowiązkowej służbie wojskowej. W maju 1941 roku Bracht, który był gorącym orędownikiem „przywrócenia niemczyźnie” wszystkich Górnoślazaków, uzyskał zgodę na przeprowadzenie „naturalizacji” Górnoślązaków na miejscu, tj. na Górnym Śląsku. Równocześnie Himmler zgodził się na powoływanie posiadaczy III grupy DVL do Wehrmachtu. W listopadzie 1941 roku Bracht przeforsował odblokowanie kont oszczędnościowych należących do posiadaczy III grupy DVL. Nieco później zaś na prawo do kupowania gruntów, częściowy zwrot skonfiskowanego mienia, do awansu na urzędniczych stanowiskach.
Równocześnie Brachtowi udało się przeforsować to, że wszyscy Górnoślązacy mieli zostać uznani za Niemców, w tym był obowiązek służby w Wehrmachcie. Wyjątkiem mieli być ci, którzy znani byli z działalności przeciwniemieckiej oraz kryminaliści. Jak już pisałem, osoby znane z działalności antyniemieckiej w okresie międzywojennym mogły „odkupić swoje winy” wskazując, że ktoś z jego bliskich krewnych służy w Wehrmachcie. Tak więc grupa pozbawiona „prawa” do ubiegania się o wpis na DVL ograniczona została do bardzo wąskiego grona (zwłaszcza że większość tych, którzy znani byli z działalności przeciwniemieckiej w swej podstawowej masie bądź to przebywali zagranicą bądź na terytorium GG, albo znaleźli się w obozach koncentracyjnych, a wielu dawno już pozbawiono życia). Ale nawet od tego ostatniego wyjątku uczyniono wyjątek. Mianowicie – jeśli któryś z krewnych osoby, na której ciążył zarzut aktywnej działalności przeciwko Niemcom, służył w Wehrmachcie, ta mogła się ubiegać o wpis na DVL.
Wpis na DVL stał się wówczas nie tyle przywilejem, co obowiązkiem. Górnoślązacy byli zmuszani do wpisywania się na DVL, a ci, którzy odmawiali, byli wzywani na Gestapo, gdzie przy użyciu właściwych „argumentów” przekonywano ich, by jednak zdecydowali się określić jako Niemcy.
Zupełnie inna sytuacja panowała na Pomorza i Kraju Warty, gdzie „kryterium rasowe” było rygorystycznie przestrzegane. Jeśli więc w Poznaniu natrafiono u jakiejś kobiety na zdjęcie męża w mundurze niemieckim, to raczej należało przyjąć, iż jest to rzeczywiście Niemka.

To tak gwoli faktów...
 
User is offline  PMMini Profile Post #129

     
tadato
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.666
Nr użytkownika: 14.322

Tadeusz Malecki
Stopień akademicki: bêdzie dr
Zawód: dostawca wra¿eñ
 
 
post 14/09/2010, 10:51 Quote Post

QUOTE
zdjęcie męża w mundurze niemieckim, to raczej należało przyjąć, iż jest to rzeczywiście Niemka.

To tak gwoli faktów...


Wojtek - bardzo ładne wyjaśnienie - ale chyba sowiecki dowódca organizujący te "żywe tarcze" raczej o tym nie wiedział.
Natomiast na pewno rozróżniał język polski od niemieckiego i musiał wiedzieć że to były Polacy.

tadato
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #130

     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 14/09/2010, 11:10 Quote Post

QUOTE(tadato @ 14/09/2010, 10:51)
Wojtek - bardzo ładne wyjaśnienie - ale chyba sowiecki dowódca organizujący te "żywe tarcze" raczej o tym nie wiedział.


Też tak sądzę smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #131

     
Jan Szela
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 50
Nr użytkownika: 67.477

Stopień akademicki: mgr
Zawód: historyk/archiwista
 
 
post 21/09/2010, 18:31 Quote Post

Jak rozumiem Niemka folksdojczka zamieszkała w Poznaniu dwadzieścia kilka lat mogła znać język polski.We wspomnieniach dotyczących Powstania Warszawskiego też mamy opisy SS-manów mówiących czystą polszczyzną.Wielu podoficerów SD było volksdeutschami, podobnie agenci Gestapo, powodem była znajomość języka polskiego.Nie zdziwił bym się gdyby powodem takiego a nie innego potraktowania przez "Rosjan" takiego czy innego "Polaka" było wskazanie go przez innego Polaka jako folksa.

Kto zna realia Kraju Warty , Pomorza czy Śląska ten wie że volksdeutsche sporo sobie nagrabili, ludzie pamiętali selbstchutzerów,zabieranie mieszkań,upokorzenia.Gdy wkraczała ACz zabierali się do wyrównywania rachunków,sami lub wskazując ludzi których uznawali za zdrajców,kolaborantów.
 
User is offline  PMMini Profile Post #132

     
Lucasi
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 120
Nr użytkownika: 46.816

Lukasz Michalak
Zawód: inzynier
 
 
post 6/11/2010, 18:58 Quote Post

Moja opinia - jeżeli miałbym porównywać okupację sowiecką i niemiecką - niemiecka była bardziej przewidywalna, zło było złem, wróg był wrogiem i pod tym względem można powiedzieć że była "lepsza". Niemiecki terror był ślepy, miał na celu charaker wyłącznie represyjny, gdy ktoś nie angażował się w walkę zbrojną, miał szansę przeżyć, ludzie kombinowali jak mogli, handlowali czym się dało.Ponadto inwigilacja była nieporównywalnie mniejsza, istniała bariera językowa, Polacy pod okupacją niemiecką stworzyli świetnie funkcjomujące państwo podziemne.
Pod okupacją sowiecką panował permanentny terror,strach przed wywózką w bydlęcym wagonie, człowiek budząc się rano był szczęśliwy że udało mu się przespać jeszcze jedną noc. Konfidentem mógł być każdy - przyjaciel, członek rodziny. Za jedno nieopatrzne słowo można było zostać wywiezionym na Syberię.Pod okupacją niemiecką Polacy mieli się jedynie bać, okupanci nie oczekiwali peanów uwielbienia na swoją cześć. Pod okupacją sowiecką panował nieustanny strach, człowiek nie był pewnien dnia ani godziny a do tego musiał okazywać uwielbienie władz.Niemcy nie bawili się ponadto w pozory legalności - pseudowybory itp.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #133

     
1234
 

Wielki Wuj
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.631
Nr użytkownika: 4.636

 
 
post 6/11/2010, 19:08 Quote Post

QUOTE(Lucasi @ 6/11/2010, 18:58)
Niemiecki terror był ślepy, miał na celu charaker wyłącznie represyjny, gdy ktoś nie angażował się w walkę zbrojną, miał szansę przeżyć,
*


Taaaa, powiedz to tym, którzy po oddaniu kontyngentu nie mieli czym rodziny wykarmić.
 
User is offline  PMMini Profile Post #134

     
Filipides
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 154
Nr użytkownika: 66.301

Stopień akademicki: nie chcê stresowaæ
Zawód: BANITA KLON
 
 
post 6/11/2010, 22:30 Quote Post

Zarówno podkrakowska jak i podprzemyska cześć rodziny milej wspomina Niemców. Rodzina to ludzie prości ze wsi. Oni maja inną perspektywę, niż ci co traktują była arystokrację, wymordowaną w Katyniu, jako lepszych Polaków.

I tak obie babcie wspominają Niemców jako eleganckich, kulturalnych, wysokich i przystojnych. Wsie, które nie wspierały partyzantów, nie były areną jakichś straszliwych scen. Natomiast wojska radzieckie wspominane są jak najazd tatarski. Pijani żołdacy, gwałty, rabunki, morderstwa. Wystarczy poczytać o zdobyciu Budapesztu. Przecież to przypomina działania Mongołów w XIII wieku. Cóż jaki pan , taki kram.

Inna była okupacja niemiecka, a inna radziecka, bo też inne były plany tych państw wobec Polski. Mimo wszystko, Rosjanie nie zrobili z nas kolejnej republiki.
Dla Niemców byliśmy rasą podludzi, dla Rosjan kolejną masą , którą trzeba sterroryzować, otumanić i kontrolować. Mimo pierwszego szoku, jakim było wejście Armii Czerwonej, porównywanie, okupacji Niemieckiej do Radzieckiej wydaje mi się jakąś kpiną. Rosjanie chcieli Polskę włączyć do obszaru swoich wpływów, Niemcy wyniszczyć, albo przekształcić w niewolników. Przecież w GG nie było ani wojska polskiego, ani polskich struktur państwowych, natomiast, ok 1944 roku mamy w Polsce zaczątki państwowości. Podporządkowanej, ZSRR ale jednak Polskiej.

Chwalenie niemieckiej okupacji uważam, za głupi mit. Fakt Rosjanie, zachowywali się często jak barbarzyńcy, ale nie wyniszczali nas jako narodu.

 
User is offline  PMMini Profile Post #135

10 Strony « < 7 8 9 10 > 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej