|
|
Sitcomy
|
|
|
|
Sitcomy czyli komediowe seriale z dogranym śmiechem uchodzą za przejaw bezguścia i pogardy dla widza (kiedy ma się śmiać!). Ale ja osobiście uważam że należy kąązdy trktować osobno. Nie przepadam za sitcomami amerykańskimi czy rodzimymi, ale na przykład bardzo lubię sitcomy brytyjskie, prezentujące typowy dla wysp humor. Wszyscuy pamiętamy przecież "Czarną Zmiję", a ja osobiście wielkim sentymentem darzę zapomniany juz chyba serial "Pan wzywał, Milordzie?" http://pl.wikipedia.org/wiki/Pan_wzywa%C5%82,_Milordzie%3F
http://www.youtube.com/watch?v=94xI0ZWYKdw
A co Wy sądzicie?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(godfrydl @ 29/03/2010, 13:43) Sitcomy czyli komediowe seriale z dogranym śmiechem uchodzą za przejaw bezguścia i pogardy dla widza (kiedy ma się śmiać!)
Często polega to na niewiedzy, że część amerykańskich sitcomów (np. Friends, Cosby Show) była kręcona przed publicznością i to jej śmiech słychać.
Jeśli chodzi o angielskie sitcomy to w/g mnie bezkonkurencyjne są "Fawlty Towers" (Hotel Zacisze) i "Only fools and Horses", ten ostatni u nas chyba jest nieznany...
|
|
|
|
|
|
|
|
I nie zapominajmy o nieśmiertelnym "Allo Allo" Z polskich ogromny sentymentem darzę 13 posterunek i "Kiepskich", ale tylko te odcinki z babką. Ciekawe jak forumowicze oceniają te seriale. Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
Kiedyś był taki sitcom pt. DNO (Bottom) - typowy angielski humor - absurdalny, nonsensowny, zwariowany - uwielbiałem go.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Lord Mich @ 29/03/2010, 17:53) I nie zapominajmy o nieśmiertelnym "Allo Allo" Z polskich ogromny sentymentem darzę 13 posterunek i "Kiepskich", ale tylko te odcinki z babką. Ciekawe jak forumowicze oceniają te seriale. Pozdrawiam!
Kiepscy byli bardzo nierówni. Świetne kawałki koło topornych. 13 posterunek to dno kompletne...
|
|
|
|
|
|
|
|
Gdy obejrzałem wywiad z Atkinsonem, w kktórym tenże wspomniał o Fawlty Towers i Czarnej Żmiji jako "sitcomach" odniosłem wrażenie, że mylnie skopiowaliśmy ten termin do polskiej kinematografii. Nasze "sitcomy" wg mnie są żałosne i tylko część odcinków "Kiepskich" z trudem ratuje sytuacje.
|
|
|
|
|
|
|
|
Fakt, bywają śmieszne odcinki Kiepskich, reszta to kupa. Ni ma bata, bez tadżyckiego scenarzysty w tym kraju ani rusz.
Z hamerykańskich, był kiedyś serial pt. MASH o wojnie w Korei. Bardzo nierówny, część odcinków denna (zwłaszcza na początku), część wyśmienita (zwłaszcza późniejszych).
|
|
|
|
|
|
|
|
Amerykanie oczywiście zalewają tv sitcomami, przeważnie miernej jakości (zwłaszcza obecne młodzieżowe) ale mają też produkcje z absolutnie górnaj półki, np; "Cheers" (Zdrówko) i odpryskowy z tego serialu "Frasier", no i "Friends" był bardzo dobry. Co ciekawe, jeśli chodzi o ten ostatni, to aktorom i aktorkom raczej się po jego zakończeniu nie wiedzie (choć stać ich na to; w ostatniej serii dostawali po ok milionie papiera za odcinek). wyjątkiem jest Monika- Courtney Cox Arquette, która zaczęła występować w serialu Cougar Town, który na zazie się przyjął, ale jeszcze nic nie jest przesądzone. Amerykanie potrafiż wycować serial po pierwszej serii (ponad 20 odcinków) jeśli frekwencja siada. wiele razy tak bywało...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 29/03/2010, 7:58) QUOTE(godfrydl @ 29/03/2010, 13:43) Sitcomy czyli komediowe seriale z dogranym śmiechem uchodzą za przejaw bezguścia i pogardy dla widza (kiedy ma się śmiać!)
Często polega to na niewiedzy, że część amerykańskich sitcomów (np. Friends, Cosby Show) była kręcona przed publicznością i to jej śmiech słychać. Np. z "Seinfeldem" związana jest taka anegdota: Larry David - wpóltworca tego sitcomu "about nothing" czasem nie mógł się opanowac i desperacko krzyczał na publicznośc aby zapanowała nad smiechem bo zbyt długie salwy śmiechu dezorganizowały mu produkcję i wydłużały cały proces kręcenia...
|
|
|
|
|
|
|
|
Z amerykańskich to pamiętacie "Alfa"?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Tiso @ 30/03/2010, 11:34) Z amerykańskich to pamiętacie "Alfa"? A jakże! Oryginalność tego serialu polegała na przedstawieniu ufoludka w zupełnie innej i niespodziewanej koncepcji (cwaniak, złośliwiec (choć o złotym sercu- nie mógł przecież być postacią negatywną!), tchórz i kombinator. Fabuła zaś jeździła z powodzeniem po "nieporozumieniach cywilizacyjnych" Kapitalne to było!
Najbardziej utkwiła mi w pamięci scena kiedy Alf załadował kurczaka do duchówki, włączył gaz i nie podpalił. Po jakimś czasie zagląda do ovena (kamera pokazywał to z wnętrza duchówki, orientuje się, że trzeba podpalić i mruczy : "Lepiej późno niż wcale jak mówią ziemianie..." Wybuch wbił i kurczaka i futrzaka w przeciwległą ścianę...
No i te jego polowania na kota...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Sitcomy czyli komediowe seriale z dogranym śmiechem uchodzą za przejaw bezguścia i pogardy dla widza (kiedy ma się śmiać!)
Często polega to na niewiedzy, że część amerykańskich sitcomów (np. Friends, Cosby Show) była kręcona przed publicznością i to jej śmiech słychać. Z polskich seriali to chyba tylko "Miodowe lata" kręcona były z udziałem publiczności.
QUOTE Z amerykańskich to pamiętacie "Alfa"? "Alf" leci teraz na TVN 7 - jakoś w weekendy.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Wlad @ 30/03/2010, 12:25) Z polskich seriali to chyba tylko "Miodowe lata" kręcona były z udziałem publiczności.
Zgadza się. Poza tym był to chyba jedyny (no, jeszcze Kiepscy, jak wyżej zostało wspomniane) polski serial tego typu, w którym dominowało aktorstwo a nie wygłupy i o scenariuszu z prawdziwego zdarzenia.
Był on na licencji amerykańskiej i scenariusz trzeba było konsultować z przedstawicielami licencjodawcy. pewnie dlatego...
|
|
|
|
|
|
|
|
Z rodzimych produkcji nieźli byli Kiepscy, ale też strasznie nierówni - obok masy przeciętnych czy słabiutkich odcinków trafiały się prawdziwe perełki, jak choćby 'oskarżony Ferdynand K.' - Kafka w stanie czystym Sęk w tym, żeby jeszcze trafić na te dobre odcinki.
Z zagranicznych bardzo lubię 'Czarną żmiję' i 'Hotel Zacisze'. Do 'Allo allo' mam sentyment, natomiast uwielbiałem i uwielbiam rzecz stosunkowo mało znaną, czyli serial 'Czerwony Karzeł' - świetna wariacja na temat zachowań ludzkich i SF. Pierwsza seria jest skromna, dopiero od drugiej twórcy serialu dostali większy budżet a scenarzyści zaczęli wymyślać naprawdę pokręcone historie. Zresztą, czy serial którego pierwszy odcinek nosi tytuł 'The End' może być zły?
|
|
|
|
|
|
|
|
Czerwonego Karła pamiętam. Moim zdaniem sitcomy brytyjskie biją te amerykańskie na głowę.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|