|
|
Data końca komunizmu w Polsce
|
|
|
|
Jako że pasuje do tego momentu wiele dat, która wydaje się być najwłaściwsza?
|
|
|
|
|
|
|
|
A to był w Polsce jakiś komunizm? Nie zauważyłem.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(poldas372 @ 22/07/2018, 5:19) A to był w Polsce jakiś komunizm? Nie zauważyłem.
No, niby prawdziwego komunizmu nigdzie nie bylo, jednakze cala ta "szczesliwsza czesc swiata", pod jedynie slusznym przewodnictwem Komunistycznej (!!!) Partii Zwiazku Radzieckiego (KPZR), przynajmniej teoretycznie byla na drodze do tego raju na ziemi. Oczywiscie tylko teoretycznie...
Jednakze w powszechnym oficjalnym uzyciu bylo "pojecie zastepcze" (na tej samej zasadzie, jak w PRLu uzywano nagminnie etykietek zastepczych na praktycznie wszystkich wyrobach), ktore bodajze pojawilo sie w jezyku propagandowym soc-bloku gdzies tak w latach 70-tych. Byl ten potworek jezykowy, uragajacy zasadom logiki, ktory byl zwany "realnym socjalizmem". https://pl.wikipedia.org/wiki/Realny_socjalizm
Wracajac do tematu watku, to szkoda, ze w ankiecie nie ma opcji "wszystkie wyzej wymienione".
Osobiscie zaglosowalem na "rozwiazanie PZPR", ale sam nie jestem z tego zadowolony.
W odroznieniu od innych krajow soc-bloku, to "polska rewolucja" przebiegala bardzo lagodnie...typowo przy "okraglym stole" (napisane w cudzyslowach), wiec nie bylo wielkich, dramatycznych (a tym samym zostajacych w pamieci) wydarzen...gdzie w innych krajach soc-bloku, mozna wyroznic wyrazne "twarde wydarzenia", ktore obecnie przyjmuje sie jako kamienie milowe upadku "lepszego systemu" w tych krajach.
Mozna tu wyroznic chociazby takie symbole jak upadek muru berlinskiego w NRD, ucieczke Czauszesku z Bukaresztu w Rumunii, czy tez bardziej "miekkie" poddanie sie do dymisji calej rzadzacej "gorki" w owczesnej Czechoslowacji.
W Polsce takich "dramatow" nie bylo. Ale data formalnego rozwiazania PZPR, chociaz nie tak spektakularna jak chociazby widok tlumow wspinajacych sie na mur w Berlinie, jednak jest data nie tyle symboliczna, co realna, konczaca w sposob jednoznaczny pewien okres w historii Polski.
Ten post był edytowany przez Phouty: 22/07/2018, 17:39
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Phouty @ 22/07/2018, 18:26) W odroznieniu od innych krajow soc-bloku, to "polska rewolucja" przebiegala bardzo lagodnie To tak jak na Węgrzech, gdzie zmiany zaczęły się wcześniej, bo jak rzekł główny akuszer zmian: "Życie karze tych, którzy zwlekają".
|
|
|
|
|
|
|
|
Była nawet taka wyliczanka autorstwa Timothy Gartona Asha o obalaniu "komuny": „W Polsce to trwało 10 lat, na Węgrzech 10 miesięcy, w NRD 10 tygodni, może w Czechosłowacji zajmie to 10 dni", do której dodawano, że w Rumunii uwinęli się w 10 godzin.
A co do tematu - to zależy kiedy liczyć początek "komuny": niektórzy liczą od wejścia Armii Czerwonej w 1944, wówczas koniec komuny to jej wyjście w 1993. Jeżeli liczymy od zalegalizowania władzy poprzez powstanie TRJN, to właściwa jest data przejęcia władzy przez rząd Mazowieckiego. Kolejną propozycją jest 4 czerwca 1989, jako kontra do sfałszowanego referendum i wyborów 1946. Inne daty są mniej przekonujące.
|
|
|
|
|
|
|
|
Osobiście nie lubię analizować niuansów kończenia się czegoś. Tu wprawdzie mamy równocześnie do czynienia z początkiem czegoś. Jednak czym innym jest pytanie o koniec epoki, a czym innym pytanie o rozpoczęcie nowej.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Ferdas @ 22/07/2018, 13:32) Jako że pasuje do tego momentu wiele dat, która wydaje się być najwłaściwsza? 12 września 1989
|
|
|
|
|
|
|
|
Data 22 grudnia 1990 - przekazane insygnia (nie wiem czemu ktoś wpisał w ankiecie 23 grudnia). Data ta odzwierciedla powrót do kraju prawowitych władz RP z Kaczorowskim na czele. Jest to data końca komunistycznej uzurpacji w Polsce
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Arbago @ 23/07/2018, 10:59) Data 22 grudnia 1990 - przekazane insygnia (nie wiem czemu ktoś wpisał w ankiecie 23 grudnia). Data ta odzwierciedla powrót do kraju prawowitych władz RP z Kaczorowskim na czele. Jest to data końca komunistycznej uzurpacji w Polsce Jaka znowu "uzurpacja"? Normalna władza i tyle. Jakoś nie było widać, żeby prezydent z Londynu przejął WŁADZĘ w Polsce, podobnie jak tamtejszy "rząd" czy "parlament"...
|
|
|
|
|
|
|
|
Dla ciągłości władzy w Polsce nijakiego znaczenia to nie miało. Wałęsa nastał po rezygnacji Jaruzelskiego i to czy ktoś skądś przyjechał i dał Lechowi jakieś fanty na jego legitymację nie wpływało.
|
|
|
|
|
|
|
|
Dokładnie. Poza tym Jaruzelski został na urząd prezydenta wybrany wprawdzie przez parlament, wprawdzie zaledwie jednym głosem, ale jednak demokratycznie. Wprawdzie demokratyczna legitymacja tzw. sejmu kontraktowego nie była jeszcze pełna, ale na pewno pełniejsza niż w przypadku Kaczorowskiego, o którego istnieniu wielu Polaków dowiedziało się dopiero, gdy zginął w katastrofie smoleńskiej
|
|
|
|
|
|
|
|
To, że niektórzy Polacy nie wiedzieli o jego istnieniu nie znaczy, że nie był pełnoprawnym prezydentem. Polska władza na emigracji była władza prawowitą, czy się z tym nie zgadzacie? Jeśli więc była prawowitą to władza w kraju była uzurpacją. Uznanie więc Wałęsy za prawowitego prezydenta przez Kaczorowskiego jest aktem przekazania prawowitej władzy do kraju.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Arbago @ 24/07/2018, 9:59) To, że niektórzy Polacy nie wiedzieli o jego istnieniu nie znaczy, że nie był pełnoprawnym prezydentem. Większość nie miała o nim zielonego pojęcia; w dodatku nie był JEDYNYM „prezydentem”...
QUOTE Polska władza na emigracji była władza prawowitą, czy się z tym nie zgadzacie? Nie była, dlatego z twoim twierdzeniem się nie zgadzam. Co więcej, dowodem na nieprawdziwość Twojej tezy jest fakt, iż ŻADEN akt prawny wydany przez „władze emigracyjne” nie ma mocy obowiązującej w RP, tudzież londyńscy „ministrowie” nie objęli stosownych resortów w rządzie RP... Już nie wspominając o takim „drobiazgu”, że „polska władza na emigracji” nie była uznawana za władze Państwa Polskiego przez chyba żaden kraj na świecie...
QUOTE Jeśli więc była prawowitą to władza w kraju była uzurpacją. Ponieważ nie była prawowita, to władze PRL/RP urzędujące w kraju nie były „uzurpacją”.
QUOTE Uznanie więc Wałęsy za prawowitego prezydenta przez Kaczorowskiego jest aktem przekazania prawowitej władzy do kraju. Nie jest, bo Kaczorowski nie miał jakiejkolwiek władzy, żeby ją „przekazywać”. Jakby jej nie przekazał to i tak nikt w Polsce by się tym nie przejął.
Ten post był edytowany przez Darth Stalin: 24/07/2018, 9:31
|
|
|
|
|
|
|
|
Prawowitą władzę w PRL-u miało PZPR. Skoro prezydent nie przebywał w kraju jak i ludzie nie wiedzieli o jego istnieniu no to trochę dziwnym jest uznawać go za legalnego urzędnika. W dodatku nie oddziaływał w żadnym stopniu na społeczeństwo. (Poprzez dektrety np.) Teraz też jest wielu osobników, którzy podają się za legalnych prezydentów i uważają, że przez "x" lat władza w Polsce jest uzurpowana. Chyba, więc nikt nie będzie uznawał któregokolwiek z tego towarzystwa za swojego zwierzchnika? Być może jednak jeżeli ktoś taki by był to ma nie po kolei w głowie lub chce wywołać kontrowersję.
Komunizm się skończył, gdy powstał rząd T. Mazowieckiego według mnie, chociaż mój znajomy uznał, iż komunizm upadł w 2015 w momencie w którym pewna partia nie dostała się do Parlamentu
Ten post był edytowany przez DashingShooterH7: 24/07/2018, 10:09
|
|
|
|
|
|
|
|
Dla mnie i pewnie w dużej mierze dla innych, którzy żyli już w tamtych czasach datą tą jest 4 czerwca 1989r. Takie ogólnie były wtedy odczucia "na ulicy".
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|